piątek, 7 czerwca 2013

Trzydzieści siedem

Do Rzeszowa dotarłam o godzinie czwartej piętnaście rano. Zaparkowałam samochód, wyciągnęłam z niego wszystkie swoje rzeczy oraz jedzenie, które zapakowała mi babcia. Myślałam, że przewrócę się z tym na schodach, ale jakoś dałam radę. Nie wiem, czy przypadkiem nie obudziłam starszej pani z piętra niżej, ponieważ lekko zawaliłam garnkiem w ścianę obok jej drzwi.
Z wielką ulgą postawiłam całą wałówkę na stole w kuchni i klapnęłam na krzesło. Posiedziałam tak przez kilka sekund i zabrałam się za wkładanie jedzenia do lodówki. Było tego tyle, że urządzenie chłodzące ledwo co się domykało.
Darowałam sobie prysznic, przebrałam się tylko w piżamę i położyłam spać. Podróż szybko dała mi się we znaki, więc zasnęłam natychmiast.

Jak zwykle, obudził mnie budzik, za co miałam ochotę rozwalić telefon. Wyłączyłam szybko dzwoniące ustrojstwo, które drażniło moje uszy i połknęłam tabletki, po czym wróciłam do spania.
Obudziłam się kilka minut po pierwszej, a leżałam bezczynnie do piętnastej. Kiedy wreszcie zwlekłam się z łóżka, poczłapałam do kuchni i zjadłam kilka pierogów, które dostałam od babci. Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się ciepło, ponieważ chciałam iść na spacer Zamknęłam mieszkanie i zbiegłam po schodach. Wypadłam z klatki jak poparzona. Na dworze słońce właśnie wychylało się zza chmur, więc wystawiłam ku niemu twarz i ruszyłam przed siebie.
Kiedy wróciłam do mieszkania, przebrałam się i włączyłam telewizor. Właśnie tak z kubkiem gorącej herbaty w rękach, spędziłam wieczór.
Następnego dnia, byłam na treningu Asseco Resovii Rzeszów i porobiłam kilka zdjęć, a potem pojechałam razem z Krzyśkiem do jego domu na obiad. Pomogłam jeszcze Iwonie w ostatnich kilku rzeczach obiadowych, nakryłam stół i zasiedliśmy, aby zjeść spaghetti.
- Mamo, a kupisz mi fortepian? - zapytał Sebastian, nawijając na widelec makaron.
- A po co ci fortepian? - spytała zaciekawiona Iwona i spojrzała na syna, podobnie zrobiłam ja i Krzysiek.
- Żeby grać na skrzypcach – odpowiedział młody Ignaczak szczerząc zęby.
Wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem. Żart mu się udał i to jak cholera.
Iwona pokręciła tylko głową i wróciła do jedzenia swojej porcji.
- Poczucie humoru, to ma po tobie – powiedziałam śmiejąc się do libero.
- A jak! Moja krew – przybił synowi piątkę.
Szeroko się uśmiechnęłam.

Chciałabym, żeby kiedyś i moje życie tak wyglądało
, przemknęło mi przez myśl.

Trzeciego listopada wreszcie wróciłam do blondu, z czego była strasznie zadowolona. Wreszcie pozbyłam się perfidnie rudego koloru i mogłam popatrzeć z uśmiechem w lustro.

Czwartego, a właściwie już piątego listopada o godzinie piątej rano stawiłam się na parkingu, z którego odjeżdżał autokar Asseco Resovii Rzeszów. Bydgoszcz – było to miejsce, w którym Rzeszowianie mieli odbyć kolejny mecz.
Jeszcze zaspana weszłam do autobusu, w którym słychać było tylko cicho grającą muzykę. Na niektórych miejscach siedzieli już siatkarze, ale większości jeszcze nie było. Przywitałam się niezbyt głośno i ruszyłam w stronę Grześka słysząc przy okazji słowa przywitania w moim kierunku.
- Dzień dobry – powiedziałam do Kosy.
- Witam – wyszczerzył się do mnie.
- A ty, co taki wesoły? - spytałam ledwo na niego patrząc; oczy same mi się zamykały.
- Piękny poranek, nieprawdaż? - spojrzał na mnie uśmiechnięty.
- Piękny to on by był, gdybym była jeszcze w łóżku – westchnęłam.
- Siadaj – wstał z miejsca i wskazał fotel obok tego, na którym siedział.
- Dzięki – powiedziałam i zajęłam miejsce obok okna.
Po chwili na swoim miejscu siedział już Grzesiek. Ściągnęłam płaszcz oraz apaszkę i przewiesiłam wszystko przez oparcie fotela przede mną.
- Cześć – do autokaru wkroczył zaspany Zbyszek.
- Ciężka noc? - spojrzałam na niego.
- Teraz jest noc – powiedział ledwo na mnie patrząc. - Więc idę spać, dobranoc – opadł na fotel przed Kosą i zarzucił sobie na twarz bluzę, którą trzymał w ręku.
- Dzień dobry – przywitał się Piter, który pojawił się właśnie w autobusie, był w świetnym humorze.
- Wy, środkowi to macie jakieś tabletki pobudzające czy jak? - zapytałam patrząc na Grześka, a potem na zajmującego obok nas miejsca, Nowakowskiego.
- Skądże – odparł uśmiechnięty blondyn i rozpiął swoją kurtkę.
- Na pewno? - popatrzyłam na niego uważnie. - Cały autobus śpi, a wy jak skowronki – zauważyłam.
- Trzeba chodzić wcześnie spać – zaśmiał się Kosa.
- Poszłam wcześnie – oznajmiłam.
- O dwunastej? - Piter uniósł brwi do góry.
- Jedenastej – poprawiłam go.
- No to faktycznie, bardzo wcześnie – zaśmiał się Nowakowski.
- Położyłam się o dziewiątej, a to, że nie mogłam zasnąć, to już nie moja wina – żachnęłam się.
- A może moja? - zaśmiał się Kosa.
- No wiesz, jak się intensywnie o kimś, – Piotrek podkreślił to ostatnie słowo – to spać się nie da – wyszczerzył ząbki w uśmiechu.
- Haha, uśmiałam się – powiedziałam sarkastycznie.
- A ty skąd o tym wiesz? - zapytał Grzesiek mierząc kumpla wzrokiem.
- Wiesz, sprawdzone na własnym przykładzie – odpowiedziałam z uśmiechem mężczyźnie siedzącemu obok mnie.
- Witam! - wydarł się wchodzący Igła.
- Ciszej, człowieku! - warknął ZB9.
- Quiet, please! - wydarł się z końca autobusu Lotman.
- Sorry! - odkrzyknął mu uśmiechnięty Igła. - Widzę, że coś nie w humorach.
- Ej, ej, my z Kosą jesteśmy w wyśmienitych – zauważył szczerzący się Piotrek.
- Widzę, widzę – uśmiechnął się libero. - A ty co, za dużo myślałaś w nocy? - zapytał się mnie, a Nowakowski wybuchnął śmiechem.
Popatrzyłam na Igłę uważnie. Czy oni się zmówili, do jasnej Anielki?
- Taa, Piter już stwierdził, że tak myślałam o Grześku – powiedziałam.
- A nie było tak? - wyszczerzył się Krzysiek.
- Może jeszcze zaraz mi tu wyjedziecie z myślami erotycznymi! - palnęłam głupio.
- Uuu... aż tak? - zaśmiał się Piotrek, a ja miałam ochotę palnąć sobie prosto w twarz.
Utnę sobie kiedyś język, bo najpierw pomyśleć, a potem powiedzieć się nigdy nie nauczę.
Zmierzyłam go wzrokiem.
- Już nic dzisiaj nie mówię – powiedziałam i oparłam się wygodnie o oparcie fotela.
- Nie wytrzyma – odparł uśmiechnięty Igła.
- Zam... - zaczęłam.
- A nie mówiłem? - zaśmiał się i przybił blondynowi piątkę.
- Kurwa, Igła zamknij się! - warknął Bartman siedzący przed nami.
- Dobra, dobra – uniósł ręce w geście poddania i ruszył na miejsce za Piotrkiem.
- Przepraszam cię – szepnęłam do Kosy.
- Daj spokój – odparł tylko i uśmiechnął się leciutko.
No, przynajmniej się nie gniewa o te bzdury, które wygadywali Nowakowski razem z Ignaczakiem.
- Good morning – usłyszałam akcent niemiecki, który zwiastował nadejście Jochena Schoopsa.
- Witam – do autokaru za atakującym wszedł kapitan Asseco Resovii Rzeszów.
Oboje ruszyli na tyły autobusu.
- Można jechać? - krzyknął Andrzej Kowal.
- Ta jes! - odkrzyknął mu Igła zjadając ostatnie literki w dwóch wyrazach.
- A nasza pani fotograf jest? - zainteresował się moją obecnością Marcin Ogonowski.
- Obecna! - krzyknęłam i podniosłam do góry rękę.
- Czyli można jechać – zadecydował drugi trener, a po jego słowach kierowca odpalił autokar.
Nawet nie wiem, kiedy, a sen zabrał mnie w swoje objęcia.

- Ej, Igła – szepnął Piotrek odwracając się w stronę libero tuż przed godziną ósmą.
- Co jest? - spytał patrząc na środkowego.
- Masz gdzieś aparat? - zapytał blondyn.
- No w plecaku, a czemu pytasz?
- Patrz na nich – rozpromieniony Nowakowski wskazał na śpiących obok Grześka i Emilkę.
Blondynka głowę miała opartą na szyi czarnowłosego środkowego, a ten obejmował ją czule w pasie. Pani fotograf miała lekki uśmiech na ustach, podobnie jak Kosa.
- I oni mówią, że nic ich nie łączy – pokręcił głową z dezaprobatą Igła.
- No nie? - Piotrek spojrzał na libero. - Dajesz ten aparat, czy nie? - dopytywał się.
- Jasne, jasne – pokiwał szybko głową, otworzył plecak i wyjął z niego cyfrówkę.
Cicho przeszedł obok Kosy i wgramolił się na siedzenie obok ZB9.
- Kurwa, Igła – warknął Bartman.
Emila niespokojnie się poruszyła, ale została w takiej samej pozycji, no może nie do końca. Jej lewa ręką złapała prawy bok Grześka.
- Przestań to powtarzać i się zamknij, ja tu za paparazzo robię – powiedział cicho i włączył aparat.
- A co się dzieje? - zaciekawił się atakujący i wychylił głowę spod bluzy.
- No i niech ktoś mi powie, że ich do siebie nie ciągnie – westchnął Piter patrząc na przytulających się Emilkę i Grześka.
- Lepiej, żeby Kosa się szybko obudził – zauważył cicho Zibi i obrócił się w stronę przytulających.
- Planujesz coś? - zapytał zdziwiony Piotrek.
Igła pstryknął pierwsze zdjęcie.
- Idealnie – westchnął sam do siebie.
- Ja nie, ale on – kiwnął na śpiącego niedaleko Pawła – zapewne tak.
- Emilia na pewno z nim nie będzie – powiedział pewnie Krzysiek i zrobił kolejne zdjęcie.
- Oby – pokiwał głową Zbyszek. - Daj, też chcę – wyrwał Ignaczakowi aparat.
- Zibi! - krzyknął Igła.
- Zamknij się debilu, bo ich pobudzisz – szepnął wrogo atakujący i popatrzył, czy aby na pewno, ani Kosa, ani Emilia się nie poruszyli. Blondynka ani drgnęła, za to Kosa objął ją jeszcze drugą ręką. - A może nawet dobrze, że krzyknąłeś – wyszczerzył się Bartman i cyknął dwie fotki.
Był w trakcie wykonywania trzeciej, kiedy rozległ się donośny dźwięk: Pik! Pik! Emilka poderwała się jak poparzona, to samo Kosa, a atakującemu mało co aparat nie wypadł z rąk. Zibi szybko się opamiętał i schował cyfrówkę za siebie.
- Przepraszam, przez ten pieprzony budzik się obudziłeś – powiedziała grzebiąca w torbie blondynka. Całkowicie nie zwracała uwagi na to, co działo się wokół niej.
- Zakładacie kółko różańcowe? - spytał niewyraźnie czarnowłosy środkowy patrząc na kumpli.
- Co? Nie – odpowiedzieli wszyscy jak na zawołanie.
Emilka wreszcie wyłączyła budzik i wysypała na swoją dłoń tabletki, które szybko zażyła popijając sokiem.
- To robicie? - zaciekawił się Kosa.
- Nic, nic, tak sobie rozmawialiśmy – wzruszył ramionami Krzysiek.
- O czym? - zapytała rozbudzona już blondynka.
- O moto pogodzie – odpowiedzi Piotrka i Zbyszka zlały się w jedno.
- No to o pogodzie, czy motoryzacji? - spytała nic nierozumiejąca fotograf.
- O idealnej pogodzie na przejażdżkę motorem – wybrnął z sytuacji Krzysiek.
- Dzisiaj nie za dobra – odpowiedziała Emilka patrząc przez okno.
Mgła, deszcz, a do tego szaro – buro.
- Chcecie coś zjeść? - zapytała. - Zrobiłam kanapki – uśmiechnęła się.
- A z czym masz? - zaciekawił się Grzesiek.
Piotrek, Zbyszek i Krzysiek odetchnęli z ulgą. Jakoś z sytuacji wybrnęli, a teraz jeszcze dwójka zmieniła temat. Całe szczęście, przeszło całej trójce przez myśl. Dobrze wiedzieli, że Emila nie lubiła jak ktoś robił jej zdjęcia, kiedy nie była tego świadoma. A o tych paru niewinnych fotografiach powiedzą jej przy okazji.
- Z serem, szynką, z szynką i serem, a i z pasztetem – poinformowała dziewczyna.
- Z serem – poprosił Kosa.
- Ja chcę z szynką – poinformował Zbyszek.
- Ja z pasztetem – powiedział Piotrek.
- To ja z szynką i serem – odparł Krzysiek.
Blondynka kiwnęła głową i po chwili z plecaczka wyciągnęła kanapki, o które prosili siatkarze. Po kilku gryzach, Piotrek razem z Bartmanem stwierdzili, że lepsze kanapki robią tylko ich mamy, co wywołało śmiech donośny śmiech Emilki.

Niestety dobre humory graczy Resovii nie przełożyły się na grę. Delecta Bydgoszcz wygrała trzy do jednego, a statuetka MVP powędrowała do Michała Masnego, więc do Rzeszowa wróciliśmy już w innych nastrojach, niż zamierzaliśmy.
We wtorek wieczorem, kiedy sprawdzałam akurat pocztę, usłyszałam dzwonek
telefonu. Na wyswietlaczu pojawiła się uśmiechnięta buźka Kosy.
- No cześć – przywitałam się z wielkim uśmiechem.
- Witam. Masz jutro czas? - spytał.
- No w sumie nic ciekawego nie będę robić, a dlaczego pytasz? - zaciekawiłam się.
- Pojechałabyś gdzieś ze mną? - zapytał.
- A gdzie? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Niespodzianka – powiedział wesołym głosem.
- Okej – odpowiedziałam ostrożnie.
- Nic się nie bój – zaśmiał się.
- To nic strasznego.
- Dobra, jak zobaczę, to ocenię – powiedziałam z uśmiechem.
- To co, będziesz gotowa po naszym jutrzejszym treningu? - spytał.
- Jasne – odpowiedziałam dalej się uśmiechając.
- To dobranoc i do jutra – pożegnał się zadowolonym głosem Grzesiek.
- Dobranoc – rozłączyłam się i odłożyłam telefon na stół.

Ciekawe co to za niespodzianka?
, pomyślałam. No nic, okaże się jutro.


No nic, nie udało się nam dzisiaj, ale mam nadzieję, że ten rozdział trochę Wam humor poprawi ;) Nie zapominajmy, że w niedzielę pokażemy na co nas stać! DUMNI PO ZWYCIĘSTWIE, WIERNI PO PORAŻCE! ♥
A dzisiaj jeszcze jeden mecz, tyle że w piłkę nożną. Polska kontra Mołdawia, to jak obstawiacie?
Jak widać zdążyłam na mecz, z czego bardzo się cieszę, ale żałuję bardzo, że te warsztaty trwały tak krótko ;/ Ale było zajebiście, za co dziękuję tym osobom, które udało mi się poznać ;D Oczywiście bez zdjęcia z Marcinem Kindlą się nie obeszło, ale się jaram, haha! ;p Gdybyście mieli jakieś pytania co do tych warsztatów, to piszcie ;p
A jak tam Wasze listy? ;)
Macie taką małą sklejkę siatkarską, którą stworzyłam podczas pobytu w Katowicach ♥


poziomkowa ;*

https://www.facebook.com/poziomkowa.opowiesci

47 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dokoncze teraz
      Haha nie moglam z Em i Grzeska, jak sie przytulali :D
      Ciekawe co to za niespodzianka :>
      Szkoda ze Nasi dzis przegrali, ale tak jak powiedzialas w niedziele pokazemy na co nas stac! :)
      Fajna sklejanka ;D a list tworze, nie wiem ile razy pisalam od nowa :DD
      A jak bylo na warsztatach? Opowiadaj :]
      A i kiedy kolejny?
      POZDRAWIAM

      Usuń
    2. Taa ;)
      ;p
      Haha ;]
      Wystarczą Ci dwa słowa? MEGA ZAJEBIŚCIE! ;D
      Na początku przyszłego tygodnia ;p
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  2. No rzeczywiście poprawiłaś mi humorek, ale tylko trochę, bo dzisiejszy dzień miałam do bani i jeszcze na koniec przegrana Polaków:( ale coż, zrewanżujemy się w niedzielę;) do następnego;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oh, Zdecydowanie Grzegorz i Emilia do siebie pasują :D.
    Uwieeellbiiiiiiam to !!!! ;D
    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział poprawiający humor po dzisiejszej grze Polaków i zmianie Piotrka. (których osobiście nie trawię). No zdjecia E. i G. fenomenalne. Czekam na nastęny rozdział. Zapraszam do siebie niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;p
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  5. Grzesiek z Emilką powinni być razem ! Fajny rozdział, ciekaw jestem jaką niespodziankę przygotował Grzesiek :) Mam nadzieję, że szybko ukaże się nowy rozdział :)

    Szkoda, że dzisiaj nam się nie udało ale wierzę, że w niedzielę wygramy !

    Pozdrawiam :)
    http://zwyklyczas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;D
      NIEDZIELA BEDZIE NASZA! ♥
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. Już było troszkę więcej Resoviakow, ale ja to ich dosyć nie mam nigdy!
    Polacy nic sie nie stało!
    zapraszam do siebie w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "- Zakładacie kółko różańcowe? -" boże leże.... hahahahahaha...
    ah. te chłopaki, zachciało im się w fotografów bawić :P
    fajnie, że dodałaś dzisiaj a nie jutro :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda, że przegraliśmy ten mecz;( Uważam, że Anastasi za późno zaczął robić zmiany. Humor oczywiście dzięki nowemu rozdziałowi poprawiony:) Wierzę, że w niedzielę odegramy się i to ostro. List mam nadzieję dojdzie w przyszłym tygodniu ;D Cieszę się, że warsztaty były udane ^^ Ciekawe dokąd to Grzesiek zabierze Em:) Oj, pasują do siebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trochę za późno, ale te akcje Drzyzga - Możdżonek były powalające ;D No to czekam ;p Ja też ;) Się okaże niedługo :)

      Usuń
  9. Emilka nie będzie z Pawłem, nie może! :D
    Ciągnie ich do siebie no... ile jeszcze każesz nam czekać na jakiś rozwój akcji, hmm? :P

    W NIEDZIELĘ BĘDZIE LEPIEJ! :)


    ooooo, będę tam 5 lipca! :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Polacy nic się nie stało !! <3 jest jeszcze niedziela, gramy i wygramy !! xd a o naszych piłkarzach to ja się lepiej wypowiadać nie będę...
    ale mamy rozdział ! najsłodsza para ever: Grześ i Em <3 już się boję tej jego niespodziewanki.. może wyzna jej miłość ? ;) ehh, i te niewybredne żarciki Pita i Igły.. ale no dżizas, jacy oni są złośliwi !! tylko jak tu ich nie kochać ?? gdyby Emilka zaczaiła co oni odwalają.. nie no, ona jast zdecydowania dla nich za dobra ! ;)tylko nadal Zbyszka nie rozkminiam, patafian jeden ;pp dziękuję za ten rozdział, genialny jest <3
    aa, list już w drodze !! ;)
    pozdrawiam, Duśka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak! ;D no ja tak samo...
      :) Nie ma za co ;)
      cieszę sie bardzo! ;)
      pozdrawiam również ;*

      Usuń
  11. paparazzo i przytulanka w autobusie . <3 mieknę ; D
    /// http://naturalnaniedotykalnanieprzewidywalna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzisiaj tak na szybko. ;p
    Hahah! Świetne! Te paparazzo mnie rozwaliło, a tym bardziej te nieświadome czułości w autobusie Kosy i Emilki. Pewnie to słodko wyglądało. Ajć! *.* Chciałabym widzieć to na żywo. Aww... ^_^
    Ciekawi mnie jaką niespodziankę ma Grzesiu do Emilki. Mam nadzieję, że szybko się dowiemy. ;D
    Pozdrawiam ciepło. :**
    Patricia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;D
      :)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  13. Ciekaw jestem, jaką to niespodzankę przyszykował Kosa ;p
    Mam nadzieję, że dowiemy się jak najszybciej ;D
    Ale słodko musieli wyglądać razem... *.*
    Zapaszam do siebie na nowy rozdział:
    milosc-mimo-wszystko.blogspot.com
    Albo na my-love-volleyball.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. super rozdział ;) czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  15. hehe, gratuluję warsztatów. :)
    co to meczu, może nie był najlepszy, ale w kolejnych pokażemy na co nas stać. Boże, jak śpiewali Hymn miałam ciarki na plecach, szkoda, że mnie tam nie było. :/ ale i tak się przed TV powkurzałam. :P
    tak coś od dawna podejrzewałam, że chłopaki chcą wygryść Emi z roli fotografa, ale że aż tak?
    ale oni musieli słodko wyglądać, nie ma co!
    A ten Kosa to co wykombinował?
    czekam niecierpliwie, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :)
      A jak! ;D POLSKA!! ♥ Ja tak samo, a nawet łzy mi w oczach stanęły...
      :)
      pozdrawiam również ;*

      Usuń
  16. Kurczę, robisz mi na przekór. Ja już chcę coś-coś z Em i Grzesiem, a Ty? D:

    OdpowiedzUsuń
  17. cieszę się, że warsztaty minęły baardzo dobrze XD hah, sklejka fajna;p
    no, trochę ponury wczoraj dzień był. najpierw przegrana siatkarzy, potem remis piłkarzy... no jedynie oglądając Sopot TOP Trendy poprawiłam sobie humor, a i tam siatkarskiego akcentu nie zabrakło!

    rozdział świetny, ciekawa jestem czy najpierw coś zaiskrzy (no co ja piszę, przecież już zaiskrzyło! może lepiej: czy zostaną parą?) między Kosą a Emi, czy może najpierw te plany pokrzyżuje Pawel? a może ktoś jeszcze zawróci w głowie Emilki? no i tak wgl- rozdział "Jurek" zamknięty? nie zobaczymy go już? co z Zibim, znajdzie sobie jakąś dziewczynę, czy czerka na Emilkę? a co z pitem...? ehh, mam tyle pytań co do dalszych zmagań bohaterów, że coś! mam nadzieje, że zajmiesz się również innymi postaciami, nie tylko uczuciem między Kosą a Emilką. może do paczki Piter-Kosa-Zibi-Igła wpadnie jeszcze jakiś Resoviak? byłoby trochę różnorodniej...

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ;D Dzięki ;p
      :)
      Cieszę się, że Ci sie spodobał ;D Może, może... Nic nie zdradzam, bo nie mogę ;p

      pozdrawiam również!

      Usuń
  18. Między Grześkiem a Emilką coraz większa chemia!! Nie mogę się doczekać kiedy któreś z nich zrobi ten pierwszy krok. haha. : )
    Świetny rozdział.
    Czekam na kolejny. ; )

    OdpowiedzUsuń
  19. cos mi sie zdaje że Grzesiu i Em bd razem :D :D
    a co robiłaś na tych warsztatach? Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      hmm... byłam w Radio Katowice, w TVS no i teraz prowadzę oficjalny fanpage na Facebooku całej akcji, dałam jednej dziennikarce adres tego bloga i zostałam pochwalona, z czego jestem meeeega zadowolona, no i też poznałam super ludzi! ♥ tylko żałuję, że to wszystko tak krótko trwało...

      Usuń
  20. Widzę, że coca-cola to uzależnienie :D Oczywiście siatkarskie, to tak jak u mnie ;)
    motopogoda - hmm... całkiem, całkiem.
    Mały Ignaczak jest przeuroczy! Ja chcę więcej tego rozkosznego dziecka z humorem swojego tatusia, prroooszę :)
    Zastanawiam się tylko w jakich okolicznościach Grzesiu i Emilka dostaną swoje fotografie ;) No i ta niespodzianka... Liczę na jakiś obrót sprawy ;)
    buźki ;*
    Zakręcona ;)
    http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/ - zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Moment ze śpiącymi Emilią i Grześkiem - <3<3<3
    Takie warsztaty to zapewne fantastyczna sprawa ;)
    Dobra sklejka nie jest zła :D
    Nie poszło naszym zbytnio, ale dzisiaj się odegrają, jestem tego pewna :D
    Kiedy następny rozdział ? :>
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Zajebista sprawa! ♥
      A jak! ;D
      Odegrają się, odegrają! ;D
      Dzisiaj jakoś chyba :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  22. Na początku napisze, że bardzo mi się ta Twoja sklejka podoba :)
    Co do rozdziału to już nawet koledzy z drużyny widzą, że Em i Kosę do siebie ciągnie i to bardzo. Zastanawiam się kiedy ta dwója to wreszcie odkryje? No i jaką niespodziankę on wymyśli? :)

    OdpowiedzUsuń