niedziela, 23 czerwca 2013

Czterdzieści dziewięć

- Em, wstawaj – dobiegł mnie głos Grześka.
- Jeszcze pięć minut – powiedziałam i jeszcze bardziej wtuliłam się w jego ramię.
- Co ty kurwa masz na twarzy?! - zaśmiał się Piotrek, na co od razu otworzyłam oczy. Zbyszka nigdzie nie widziałam, za to Krzysiek stał obok siedzeń dwóch środkowych.
- O co ci chodzi? - zapytał Igła przecierając twarz i spojrzał na blondyna. - A ty, co masz na twarzy? - zaśmiał się.
- Ja? - zdziwił się Nowakowski i przetarł twarz prawą dłonią. - Nic.
- A wy to pod jakiegoś pisaka wpadliście? - zadrwił Zbyszek przeciągając się i ziewając.
- My? - spytał libero.
- To ty się ciesz, że siebie nie widzisz! - Nowakowski wybuchnął śmiechem.
Spojrzałam na Grześka, a on na mnie. Modliłam się w duchu, aby nie wybuchnąć śmiechem, brunet chyba też.
- Beautiful butterfly – zagadnął Lotman i zaśmiał się w głos.
- O czym wy mówicie? - nic nie rozumiał Bartman i przetarł policzki.
- Daj mu lusterko – polecił mi Łukasz Perłowski nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Się robi!
Drapnęłam torebkę i zaczęłam w niej szperać. Nie mogłam powiedzieć, że rysunki wyszły mi nie ładnie. Wyszły idealnie. Byłam z siebie bardzo dumna.
- Proszę – podałam Zbyszkowi nieduże lusterko i wybuchnęłam śmiechem, a Grzesiek razem ze mną.
Zbyt długo się powstrzymywaliśmy ze śmianiem, więc nasz wybuch był bardzo głośny.
Myślałam, że Bartmanowi oczy wylecą z orbit, co spowodowało kolejną dawkę śmiechu.
- Ty... - wbił we mnie swój wzrok i pokazał na mnie palcem. - I ty... - podobnie uczynił z Grześkiem. - Wy...
- Pokaż to lusterko – Igła wyrwał Bartmanowi lusterko i sam się przejrzał.
- O kurwa! - krzyknął.
- Dawaj – lusterko wyrwał teraz Cichy Pit, który wcale taki cichy nie był.
- Co wyście nam zrobili?! - ryknął na pół autobusu, a wszyscy, oprócz pomalowanej trójki wybuchnęli śmiechem.
- Ej, ej spokój – dobiegł nas głos Marcina Ogonowskiego. - Co wy się tutaj tak drzecie, jak dzieci w przedszkolu nor... - urwał, ponieważ zobaczył atakującego. - Co ty masz na twarzy? - wybuchnął śmiechem.
- Z tym przedszkolem to miałeś rację – warknął Bartman i wbił we mnie wzrok; uśmiechnęłam się do niego promiennie. - Idę to zmyć – powiedział i wygramolił się z siedzenia.
- Obawiam się, że samą wodą to tego nie zmyjesz! - krzyknęłam za nim.
- Nie odzywaj się już do mnie! - odkrzyknął, co skompletowałam z wybuchem śmiechu.
- Dobre, dobre – pokiwał głową z uznaniem Ogonowski.
Przybiłam z nim piątkę.
- Z kim ja tu muszę pracować – westchnął Krzysiek i razem z Piotrkiem opuścili autokar zasłaniając sobie twarze.
- To co, jakieś śniadanie na stacji benzynowej? - zapytałam Grześka, kiedy kilku ostatnich zawodników schodziła po schodkach.
- Za tak świetną robotę, ja stawiam! - odpowiedział ochoczo Kosa i opuściliśmy zadowoleni autobus.

Przez kolejne godziny jazdy Bartman, Krzysiek oraz Piotrek nie odzywali się do mnie i Grześka, co skomentowaliśmy tylko krótkim śmiechem i ja zdaniem „Wyglądaliście tak słodko” oraz gigantycznym uśmiechem na twarzy.
Igła mruknął pod nosem, że chwała Bogu, że jego syn tego nie widział. Jaką minę miał, kiedy jednak dowiedział się, że Sebastian się dowie, a nawet i jego żona oraz córka.
Byliśmy z Kosą z siebie bardzo dumni.
Kiedy dojechaliśmy wreszcie do Gdańska, zameldowaliśmy się w hotelu, ponieważ mieliśmy spędzić w tym mieście jedną noc. Zadzwoniłam do Ali, czy aby przypadkiem nic się nie zmieniło, na szczęście nic, porozmawiałam z nią chwilę i zakończyłam połączenie.
Pokój miałam sama, więc trochę doskwierała mi samotność. Zaowocowało to tym, że od razu po prysznicu wylądowałam w pokoju Grześka i Piotrka.
- Trzymaj – powiedziałam do Nowakowskiego i wręczyłam mu chusteczki do demakijażu.
- Co to? - zapytał patrząc nieufnie opakowanie. - Barwiące na różowo chusteczki? - zadrwił.
- Nie przesadzaj – popatrzyłam na niego z politowaniem. - Chcę ci pomóc...
- Po tym jak sama mi zrobiłaś krzywdę...
- Żadną krzywdę – pokręciłam głową. - Jeśli cię to w jakimś stopniu pocieszy, to przepraszam – uśmiechnęłam się do niego lekko.
- Pocieszyło – wyszczerzył się i wyrwał mi chusteczki z ręki.
- Wystarczyło tylko przepraszam? - zdziwiłam się trochę.
- Jemu wiele nie trzeba – zaśmiał się Kosa, który wyciągał coś z torby.
Piotrek tylko strzelił uśmiech, a ja opadłam na łóżko.
- Macie wygodniejsze łóżko od mojego w szóstce – powiedziałam krzywiąc się lekko.
- Grzesiek zaprasza w nocy – zaśmiał się Piotrek.
- Chyba skorzystam – powiedziałam wolno, zamykając oczy i już prawie odpływając.
- Kosa, nie wiem czy ty się wyśpisz – kolejny śmiech Nowakowskiego.
Otworzyłam oczy.
- Ciebie wykopiemy z pokoju – wyszczerzył się Kosa, a ja zaśmiałam.
Bardzo kusząca propozycja, przeleciało mi przez głowę.
- Sam wyjdę – odparł uśmiechnięty Piotrek.
- Welcome, welcome – do pokoju wparował Zbyszek, a za nim Igła. - Znowu ty? - skrzywił się patrząc na mnie.
- Przyszła do męża – zaśmiał się Cichy Pit, za co zarobił ode mnie poduszką. - Widzisz, oni już tu knują, że mnie z pokoju wywalą.
- Zamknij się! - warknęłam śmiejąc się. - A ty – zwróciłam się do Zbyszka – rozchmurz się. Twój Serniczek przyniósł chusteczki do demakijażu, także fruń zmyć tego motylka z twarzy – zaśmiałam się.
- Mój Serniczek jest niesamowicie wredną osobą – odgryzł się Bartman.
Krzysiek wziął chusteczki od Piotrka i wszedł do łazienki.
- Nie mów, że dopiero to odkryłeś – zaśmiałam się wesoło i spojrzałam na zegarek w telefonie. - Nie wiem, jak wy, ale ja idę na obiad – powiedziałam i podniosłam się z łóżka.
- Też idę – odparł ochoczo Grzesiek.
Ruszyliśmy w stronę drzwi.
- Piękny, małżeński obiadek! - zaśmiał się za nami.
- Widzisz, mnie to przynajmniej ktoś kocha – zaśmiałam się i objęłam Kosę wpół.
Środkowy uśmiechnął się do mnie promiennie, a Zbyszek już nic nie odpowiedział. Wyszliśmy żegnani donośnym śmiechem Piotrka.
Szybko zbiegliśmy po schodach i wpadliśmy do restauracji. Dosiedliśmy się do Łukasza Perłowskiego oraz Michała Gogola, statystyka i tak zjedliśmy wspólnie obiad.
Po obiedzie zapakowaliśmy się w autokar, zajęło to ponad czterdzieści minut, nie mam pojęcia jak tak długo można się zbierać, ale miałam nadzieję, że Zibi kiedyś mi to wytłumaczy, ponieważ to właśnie przez niego musieliśmy tyle czekać.
Przed godziną osiemnastą byliśmy już na hali. Siatkarze ruszyli do szatni, a ja razem z Mieszkiem udaliśmy się centralnie na halę, aby rozłożyć sprzęt i tak dalej.
Kilka minut później na boisko wkroczyli siatkarze obydwu drużyn.
- Emilia we własnej osobie – usłyszałam zadowolony głos Mateusza Miki.
- Jest i on – ucieszyłam się i lekko go przytuliłam.
Porozmawialiśmy chwilę, a później przyszedł do nas Grzesiek razem z Łomaczem.
- Em, poznaj Grześka, Grzesiek poznaj Emilkę – powiedział Kosa.
- Bardzo mi miło poznać McGregora – wyszczerzyłam się i uścisnęłam dłoń kapitana Lotosu.
- Mnie również miło ciebie poznać – uśmiechnął się. - Grzesiek dużo mi o tobie opowiadał.
Kosa szturchnął go w ramię.
Lekko mnie to zdziwiło, ale spytałam tylko:
- I w jakim świetle mnie przedstawił?
- Jasnym – odpowiedział Łomacz, co wywołało mój śmiech.
- I tak ma być – kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się do czarnowłosego środkowego.
Mieszko zawołał mnie na chwilę, więc przeprosiłam ich i odeszłam do statystyka.

- Masz szczęście, że obróciła to w żart – powiedział Grzesiek do kolegi o tym samym imieniu, co on.
- Faktycznie jest miła i zabawna – odpowiedział McGregor.
- I samotna – dopowiedział Mateusz.
- Serio? - zdziwił się kapitan drużyny z Gdańska.
- Chyba, że ten oto pan – Mika wskazał na środkowego – ruszył swój zacny tyłek i wreszcie coś zrobił w jej kierunku? - spojrzał na niego wyczekująco.
- Nie dość, że Piotrek, Igła i Zbyszek mi trują tyłek, to i jeszcze wy – żachnął się Kosa.
- Czyli, nie tylko my twierdzimy, że jesteś ślepy – stwierdził Łomacz.
- I Emilka chyba też, ale kobieta pierwszego kroku raczej wykonywać nie powinna – powiedział pewnym tonem Mateusz.
- Stary – Grzesiek położył środkowemu rękę na ramieniu. - Zrób coś, bo nie daj Boże, ktoś ci ją odbierze. Odbierze ci osobę, którą kochasz, a to wcale miłe uczucie nie jest – powiedział patrząc mu prosto w oczy.
Kosa wypuścił powietrze z płuc. Może chłopaki mieli rację? Może powinien coś zrobić, żeby jej nie stracić? Już raz ktoś ją skrzywdził i sprawił, że najadła się strachu, podobnie jak i środkowy w trosce o jej bezpieczeństwo.
Mówiła, żeby zapomniał o tym pocałunku. Niedoszłym pocałunku, ale on nie chciał. Nie mógł go nawet wyrzucić z głowy. Każdej nocy, kiedy kład się spać widział jej niebieskie oczy wpatrzone w jego i to jak jej twarz przybliżała się do jego, a potem wpadał Piotrek. Zastanawiał się, co by było gdyby Piter przyszedł kilka chwil później. Czy też by go przeprosiła za swoje zachowanie? Wcale nie chciał, aby go przepraszała. Chciał, aby jego usta złączyły się z jej w namiętnym pocałunku, nic więcej...



Co do piątkowego meczu, to prawie się popłakałam na końcu. Mówcie co chcecie, ale ja czekałam aż na boisko wejdzie Jarski, ale nie na zagrywkę tylko na pozycję, na której gra. Nie czepiam się nic, a nic Zbyszka, żeby nie było. Tylko chciałam na boisku wreszcie zobaczyć Kubę... ;)
„Mierzyć wysoko i wierzyć w to mocno
Nawet jak przegrasz, zostaje ci godność
Dzięki niej wstajesz i biegniesz dalej
Prosto do celu, by w końcu go osiągnąć!”
DZISIEJSZY DZIEŃ BĘDZIE DLA NAS, TAK JAK I NASTĘPNE DNI MECZOWE! ♥ Wierzymy w Was Chłopaki! Prawdziwi Kibice wierzą do końca i są z Wami zawsze sercem!
Poziomkowa ;*

A i jeszcze jedno! Czytał ktoś ten artykuł? 
http://www.polsatsport.pl/siatkowka/reprezentacja Na usta cisną się tylko dwa słowa: ja pierdole.

https://www.facebook.com/poziomkowa.opowiesci

55 komentarzy:

  1. Pierwsza, zaklepane, ha ! : D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miny Pitera, Igły, ZB9 musiały być po prostu epickie, hahaha . ; p Mhm.. weź w końcu ich tam spyknij, a nie ! : D
      Czytałam, czytałam.. i nieźle się wkurzyłam, pieprzone żabojady .. -,-
      Zapraszam do siebie na with-you-my-love.blogspot.com

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Akcja w busie mnie rozwaliła;D Żeby już nawet koledzy z Lotosu musieli mu kazać ruszyć tyłek... Oj Kosa, Kosa;D
    Pozdrawiam;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie tylko Resoviacy twierdzą, że będą hulać na weselu Kosoka i Emilki, Lotos też chce się załapać! Więc ruszyć swoje zgrabne tyłki i przed ołtarz raz, raz. W końcu siatkarz nie żyje wiecznie, a te długie nogi za kilka lat nie będą już tak dobrze wywijały na parkiecie ;p
    No tak, wczorajsze wesele jeszcze mi szumi w głowie, więc nic sensowniejszego nie napiszę, idę spać :D
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    PS Akcja z kredką zasługuje na jakąś nagrodę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      Mam nadzieję, że się swietnie bawiłaś :D
      buźki ;*

      PS Haha ;D

      Usuń
  6. Haha Piter i chusteczki barwiące na różowo- umieram ;)
    Taaaak !
    Jest i Gregor Łomacz ! ;*
    Jak ja kocham tego człowieka ;)
    I Ciebie również, bo dodałaś jego osobę do epizodu ;)
    Kosa sie nasłuchał, zakodował, to teraz wcielamy słowa w życie ;D
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    Jeszcze raz dziękuje za Łomacza <3
    Poolska !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      Nie masz za co dziękować ;D Ja również Go uwielbiam, więc pomyślałam, że może jakąś małą rólkę odegra ;D
      Pozdrawiam również ;*

      POLSKA NA ZAWSZE!

      Usuń
    2. Może to naiwne, ale ja nadal wierzę w to, że Nasi wyjdą z grupy...
      Wierzę do końca, jak zawsze.
      A kiedy następny rozdział tak właściwie ?;)
      A ja ciągle jaram sie obecnością Łomacza w rozdziale. Mój ulubiony siatkarz ;*

      Usuń
    3. To możemy sobie przybić żółwika, bo ja też w to wierzę.
      Jakoś jutro, a właściwie już dzisiaj? Tak na poprawę humoru ;)
      ;D

      Usuń
  7. OMG jakie to słodziutkie.... Kocham ostatni akapit :**
    Swieta racja Kuba powinien znalesc sie na boisku. AA powinien mu dac szanse. :D
    Czekam na następny pełen emocji rozdział. Pozdrawim i do nastepnego :* /Malina

    OdpowiedzUsuń
  8. w końcu może Grześ zrozumie, że powinien jej powiedzieć o uczuciach, jak już tyle osób próbuje go przekonać :D a rozdział świetny :)

    ja też miałam łzy w oczach i było mi smutno, ale taki przecież jest ten sport...
    tak, ja do Zibiego też nic nie mam, bo lubię go :) ale Jarskiego też chętnie zobaczyłabym w akcji, a według mnie AA powinien zmienić trochę zespół jak stanęli w miejscu w 4 secie :)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D

      ja dzisiaj, tak jak i w piątek ryczałam... O sędziach się nie wypowiem, bo by tu musiały polecieć największe wyzwiska jakie tylko świat zna.
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  9. Gregor ma całkowita rację!! Grzesiek musi jej w końcu powiedzieć, że ją kocha...
    Ja też bym chętnie zobaczyła Jarskiego dzisiaj :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Czuję, że 50 rozdział będzie przełomowy i między Grześkiem a Emilką w końcu coś się wydarzy. ; )
    Czekam z niecierpliwością. : )
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. super rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta akcja z rysunkami na twarzach siatkarzy była genialna, haha ;D
    Świetny rozdział, jak zawsze :)

    Też bym chciała zobaczyć Kubę na boisku..
    Jejku, boję się tego meczu, ale wierzę, że naszym uda się wygrać! Chłopaki dzisiaj pokażą na co ich stać! :)

    W górę serca, bo Polska wygra mecz! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ci sie spodobał ;D

      No niestety się nie udało, ale PRAWDZIWY KIBIC WIERZY ZAWSZE! ♥

      Usuń
  13. dobry rozdział, uśmiałam się :)
    co do artykułu - brak słów.
    Oby dzisiaj nasi chłopcy pokazali francuzom gdzie jest ich miejsce w szeregu.
    A Kosa to niech faktycznie ruszy dupę!
    No i co do Bartmana, to ja też nic nie mam do niego, ale spójrzmy prawdzie w oczy - ostatnio gra mu nie idzie i jakby na siłę trener go trzymał na boisku. Jarosz mógłby wejść.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      taa...
      Szkoda, że się nie udało ;/
      ;)
      Dzisiaj mu jakoś już szła, ale ja dalej wyczekuję Jarskiego na boisku.

      Usuń
  14. Teraz, kiedy czytam twojego bloga to staram się, aby w pokoju nikogo nie było, bo pomyśleliby, że chyba zwariowałam i mam ataki niekontrolowanego śmiechu xD Rozdział naprawdę powala na kolana :D Widze , że coś będzie się działo...
    Artykuł czytałam i jestem po prostu w szoku! Jak mogą tak traktować naszych siatkarzy! Mam nadzieje, że na przekór wszystkiemu wygramy ten mecz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! ;D
      Ja też byłam w szoku jak to czytałam...
      Się nie udało, ale WIERZYMY DO KOŃCA!

      Usuń
  15. No Kosa do roboty ! :D


    Maja.

    OdpowiedzUsuń
  16. tak, Serniczek jest wredny, ale w taki uroczy sposób. z Kosą mieli świetny pomysł, czy tylko mi się wydawało, czy jednego dnia jedli dwa obiady? :D
    już wszyscy chyba mówili Grześkowi, że powinien coś zrobić, aby zbliżyć się bardziej do Emilki, a on co? nic. w myślach marzyć sobie każdy potrafi, ale robić nima komu.1 o. :D
    co do meczów, wierzę - jak każdy prawdziwy kibic - w wygraną biało-czerwonych, ale spójrzmy prawdzie w oczy. coś w drużynie nie styka i gra nam nie idzie tak jak powinna. z moich obserwacji - jeśli chodzi o reprezentację - to chyba od Londynu. :( może w ich głowach jest coś zakodowane i nie pozwala nam wygrać? może rozmowa z psychologiem by coś pomogła? nie wiem, na prawdę nie wiem... :( ale szkoda by było odpaść na prawie samym początku, ale sport to sport - nie zawsze się wygrywa...
    ale zawsze wierzmy do końca!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D jeden jedli ;p
      :)
      Coś sie zepsuło, ale wyjedziemy z tego i jeszcze pokażemy na co nas stać!

      Usuń
  17. teraz przynajmniej widać ilu jest prawdziwych kibiców, a ilu sezonowców... ja w nich wierzę ! dumni po zwycięstwie, wierni po porażce <3
    rozdział jest cudowny ! ale się chłopcy zdenerwowali za tą akcję z kredką ! biedactwa ;) a Łomacz dobrze mówi, Kosa, mógłbyś go posłuchać ! ale oni się dzisiaj zachowywali jak para ! so sweet !
    czekam na następny, mam nadzieję, że się coś wydarzy !
    pozdrawiam, Duśka ;**

    PS. jak przeżyłaś ogłoszenie wyników egzaminu gimnazjalnego ?? bo u nas, jeśli chodzi o matme, to była rozpierducha xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taa... POLSKA!
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      pozdrawiam również ;*

      PS. Ja w sumie jeszcze tak za bardzo ich nie znam, bo nie było mnie w piątek w szkole, ale dowiem się wszystkiego jutro ;D Ja z matmy pewnie też tak będę miała ;p

      Usuń
  18. Boże nie no z Argentyną to już wygramy. Musimy. Koniecznie.
    Mimo to gra Piotrka bardzo mi się podobała.
    Akcja Piotrka z tą nocą Emilki z Kosą rozwaliła mnie i pocieszyła po meczu. Fenomenalna. I ogólnie rysunki na twarzach i ta cała sytuacja.
    Zapraszam do siebie na nowego bloga ,gdzie głównym bohaterem jest Andrzej W. http://kissmeslowley.blogspot.com/
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział jak zwykle świetny. Czekam, aż w końcu Em zejdzie się z Grześkiem:)
    Zapraszam do mnie http://milosc-boisko-przeznaczenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Haha ta akcja w autobusie ;D Doobre :3
    No Grzesiek odważ się wkoncu....
    Co do meczu to ja tez chcialam zobaczyc Kubę na boisku.
    Ps. Przepraszam, że przez jakis czas nie komentowałam ale czasem to zapomnialam hasła, a czasami to poprostu mało czasu...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      Kubę, ale też i Grzesia...
      PS. Nic się nie stało ;p Rozumiem ;)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  21. A co tam taki motylek na twarzy Zbigniewa ;-) Niech się cieszą, że zdjęć nie widzieli :-D Emilia i Grzegorz tworzą niezły (idealny) duet (parę) ;-) To co w nawiasach będzie później :-P
    Żeby nawet koledzy z Lotosu kazali ruszyć tyłek Grześkowi ;-)
    .
    Dzisiejszy mecz....płakałam. Poważnie. Nie mam słów by opisać to co czuję. Totalna pustka. Byłem, jestem i będę za Reprezentacją Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn! ZAWSZE! ♥
    .
    Też czekałam na Kubę na ataku...i się nie doczekałam. Do Bartmana NIC nie mam! Poprostu chciałam zobaczyć Kubę na boisku. :)
    .
    Artykuł czytałam. Gdy go czytałam moja mina : o.O . Wszystko co powinniśmy mieć normalnie my dostaliśmy " za dodatkową opłatą" Dla mnie to jest chore.
    .
    Czekam na kolejny Marta♥
    Teraz się okaże kto jest prawdziwym kibicem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      Ja też. ZAWSZE, NA ZAWSZE! ♥
      Kubę na ataku i Grześka na środku, takie moje małe marzenie.
      To podobnie do mnie. Witamy we Francji.
      Taa...

      Usuń
  22. No niestety, nie udało się pokonać Francji... ;//
    A rozdział jak każdy świetny ;*
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;/
      Cieszę się, ze Ci sie spodobał ;D
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  23. Ja mam jakiegoś strasznego pecha. Zawsze jak grają, to jestem w rozjazdach... ale wierzę w nich - całym sercem.

    Co do rozdziału, to cieszę się, że Grzesiek w końcu dorósł do tego, żeby się przyznać co czuję... czekam na to, co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  24. no niestety. trudno się mówi. po raz kolejny nie udało się. do tego nieudanego meczu chyba bardziej niż Francuzi, przyczynili się sędziowie, a głównie arbiter z Egiptu. nie oglądałam całego meczu, gdyż o 20.30 byłam na koncercie Enej, a wcześniej trzeba było miejsce zająć, dlatego obejrzałam tylko pierwszy i połowę drugiego seta... ale i tak zauważyłam złe sędziowanie. bo jak tu nie dać punktu za atak Pita, który był ewidentnie w boisku, a tu niby aut? ;/ nie wiem, może oślepli.
    w każdym razie moim zdaniem, jeśli to Polak wymyślił system challenge, to przy każdym meczu Polski powinien być. może tak byłoby lepiej, a tak... chociaż nie rozumiem, Francuzi za każdy punkt przyznawany Polakom od razu mieli jakieś wyrzuty, a chyba, jak nie ma challenge, to takie coś powinno nie wchodzić w grę, bo gdzie tu sprawdzać???
    w ogóle ten mecz wyglądał tak, jakby ci Francuzi tych sędziów przekupili... dochodzi do tego też ta niegościnność (chodzi mi o te łóżka, jedzenie itp.). cieszę się, że mamy te spotkania już za sobą, teraz czeka nas piękna atmosfera w Bydgoszczy, Gdańsku, Katowicach itd. ja już nie liczę na Final Six, chociaż takie szanse matematycznie są. chcę po prostu żeby chłopaki wreszcie zeszli z boiska w dobrych humorach! tylko tego chcę. i mam nadzieję, że tego się doczekam.

    co do rozdziału. fajnie, że nie trzeba było na niego długo czekać.
    coś czuję, że Grzesiek wreszcie "zepnie dupe" i coś w kierunku Emi zrobi... no chyba, że ktoś mu przeszkodzi? tylko kto? ktoś na horyzoncie się pojawi? bo Jurek i Paweł zniknęli...;]
    haha, ta sytuacja z Igłą, Pitem i Zibim cholernie mnie rozbawiła, ależ ten Zibi pamiętliwy jest! a Cichy- wręcz przeciwnie...;)
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Enej? Jak fajnie ;)
      Ja się na temat sędziów, w właściwie panów, którzy sędziować nie powinni nie wypowiadam, chociaż przeczytasz w następnym poście.
      Ta scena z jedzeniem i łózkami strasznie podniosła mi ciśnienie. Wyjdą, jeszcze pokażemy na co NAS stać! ;D

      ;D
      to za kilka chwil.

      Usuń
  25. hahaha rozwaliła mnie reakcja zawodników jak sie dowiedzieli co mają na twarzy hahaha czekam do na stepnego rozdziału i oby Grzesiu wkońcu był z Em Kinga:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Przepraszam, że czytam dopiero dzisiaj :(

    Do nadrobienia miałam tylko (niestety) dwa rozdziały, więc udało mi się dzisiaj ;)

    Akcja w autokarze była bardzo fajna! Widać, że nadają na tych samych falach. Podoba mi się to, że obojga ciągnie do siebie, ale wszystko dzieje się bardzo powoli. Dzięki temu nie można zapomnieć o tej osobie, motyle w brzuchu... To się nazywa miłość ;)

    Jeszcze raz przepraszam za moją absencję, już dziś zapraszam na nowy rozdział do siebie i pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie stało ;)

      Cieszę się, że Ci się spodobała ;D

      pozdrawiam również ;*

      Usuń
  27. haha od niedawna zaczęłam czytać twój blog i siedzę całymi dniami i czytam :D a na tym rozdziale leżałam na ziemi ze śmiechu hahahahah świetnie piszesz :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Ha ha uśmiałam się do łez. Super rozdział :)))))

    OdpowiedzUsuń