środa, 19 czerwca 2013

Czterdzieści sześć

Do szpitala zawitali jeszcze funkcjonariusze policji, którzy mnie przesłuchali, co trwało jakieś pół godziny. Później zdążyłam jeszcze zjeść jakiś paskudne szpitalne śniadanie, dostałam leki i śmiało mogłam opuścić szpital.
Siedziałam w samochodzie Kosy na tylnym siedzeniu. Razem ze mną z tyłu siedział właściciel oraz Krzysiek, Piotrek prowadził, a Bartman rozsiadł się wygodnie na siedzeniu pasażera.
Posadzili mnie obok Grześka, na którego nie mogłam normalnie spojrzeć. Ciągle w głowie miałam wpatrzone we mnie czekoladowe tęczówki i to, jak moje wargi usilnie chciały napotkać na swojej drodze usta bruneta.
Walnęłam lekko głową w szybę, a Piotrek aż na mnie spojrzał. Westchnęłam cicho i zamknęłam oczy. Chciałam wyrzucić z głowy tę sytuację, jaka miała miejsce w sali, kiedy byliśmy z Grześkiem sami. Dlaczego właściwie chciałam go pocałować? Potrzebowałam bliskości? Poczucia bezpieczeństwa? Potrzeby wtulenia się w czyjeś ramiona i pewność, że nikt nie zrobi mi już nigdy krzywdy? Nawet jeśli, to przecież mogłam zrobić, to po przyjacielsku, a nie od razu wylatywać z pocałunkiem.
Martwiłam się trochę tym, że nasza przyjaźń może przez to ucierpieć. Widziałam, że czarnowłosemu środkowemu też wcale nie jest łatwo. Patrzył na wszystko inne, prócz mojej osoby, co mogłam zrozumieć. Nawet siedzieć za blisko mnie nie chciał, a głowę odwróconą miał w stronę Krzyśka.
Stwierdziłam, że to wszystko musi bardzo dziwnie wyglądać. Pomiędzy nas można było wcisnąć butelkę z piciem, a pomiędzy Krzyśka i Grześka nie zmieściła by się nawet szpilka. Każde z nas głowy w przeciwną stronę i oby się nie dotknąć oraz, aby nie napotkać wzroku drugiego.
Jak dzieci w podstawówce, pomyślałam i skrzywiłam się mocno.
- Grzesiek, weź się trochę przesuń – warknął libero. - Emilka gryzie, parzy czy co? - popatrzył na niego z wyrzutem.
Środkowy nie powiedział nic, tylko lekko przesunął się w moją stronę. Moje kolano dotknęło jego i przeszedł mnie pozytywny prąd, ale nic nie dałam po sobie poznać. Siedziałam z głową opartą o szybę i z zamkniętymi oczami. Moje myśli krążyły wokół bruneta, tyle, że przyjemne już teraz. Nawet nie zwróciłam uwagi, kiedy zasnęłam.

- Coś jest nie tak – powiedział Bartman, kiedy razem z Krzyśkiem oraz Piotrkiem szli na Orlen, aby zakupić kawę i jakieś jedzenie.
- Mówisz o Emilce i Grześku? - chciał upewnić się Igła.
Atakujący kiwnął głową.
- Jakoś dziwnie się zachowują – dodał. - Tak jakby w tym szpitalu coś się wydarzyło... - zamyślił się.
- Chyba, co się nie wydarzyło – mruknął pod nosem Nowakowski.
- Ty coś wiesz – Igła i Zibi wbili w blondyna wzrok.
- Gdybym wszedł kilka chwil później – westchnął Piter – to wszystko byłoby inaczej.
- O czym ty mówisz? - domagał się odpowiedzi Zbyszek.
Weszli do sklepu i stanęli w kolejce.
- W zasadzie to im przeszkodziłem – skrzywił się Piter.
Nowakowski przez całą drogę był na siebie wściekły. Przeszkodził im w najlepszym momencie, aby wreszcie coś między nimi zaiskrzyło. Gdyby wszedł kilka chwil później, każdy byłby szczęśliwy, a tak siedzą z głowami odwróconymi tyłem do siebie i udają, że nic się nie stało.
- W czym?
- Już by się... a ja...
- Oni się całowali?! - krzyknął uradowany i lekko zdziwiony Zbyszek na pół sklepu, a kilka ciekawskich spojrzeń zwróciło się ku niemu.
- Nie. I trochę ciszej – warknął Piotrek. - Niepotrzebnie, tam wchodziłem...
- Skąd mogłeś wiedzieć? - odezwał się Igła.
- Co dla państwa? - usłyszeli sympatyczny głos ekspedientki.
Krzysiek najszybciej jak się tylko dało złożył zamówienie, a kiedy skończył odeszli na bok.
- Teraz jakoś trzeba, to wszystko naprawić – powiedział zdecydowanym głosem Zbyszek.
- Tylko jak? - zastanawiał się na głos blondyn.
- Siedzą teraz w samochodzie, może rozmawiają? - odezwał się Igła i spojrzał w stronę, gdzie zaparkowana była czarna alfa romeo.
- Przecież oboje spali – przypomniał Bartman.
- To co robimy? - zapytał Nowakowski.
- Jeśli do Rzeszowa im nie przejdzie, to jutro wsadzimy ich do jednego pokoju i albo się pokochają albo pozabijają – stwierdził Igła.
- Wielkie pocieszenie – prychnął środkowy.
- Masz lepszy pomysł? - libero popatrzył na blondyna, który pokręcił tylko głową. - Poczekamy do jutra.
Zbyszek i Piotrek kiwnęli równo głowami.

Obudził mnie Igła, który przyniósł dla mnie gorącą herbatę i jakąś kanapkę, za którą bardzo mu podziękowałam. Libero obudził również Grześka i jemu wręczył podobny zestaw do mojego tyle, że środkowy dostał kawę.
- Wszyscy jedziecie do nas na obiad – powiedział Igła, kiedy Piotrek odpalił silnik. - Iwona mówiła, że sprzeciwu ma nie być.
- Wreszcie zjem coś normalnego – uśmiechnęłam się.
Jedzenie w szpitalu pozostawiało wiele do życzenia. Jeszcze przed wyjazdem zdążyłam skubnąć tylko kawałek chleba i kawałeczek szynki.
Kiwnęłam głową i wgryzłam się w kanapkę, którą dostałam od Ignaczaka.
- Nie wylej – poprosił Kosa łapiąc nagle mój kubek z gorącą herbatą.
- Dzięki – powiedziałam biorąc od niego kubek w ręce.
Spojrzałam na niego, ale szybko odwrócił wzrok. Miałam ochotę walnąć głową o zagłówek, ale wolałam nie zdradzać jak czułam się w danym momencie.
Przez resztę drogi odzywali się tylko Piotrek, Igła i Zibi, a ja udawałam, że śpię, podobnie jak Grzesiek. Kiedy wreszcie dotarliśmy pod dom Ignaczaków, odetchnęłam z ulgą. Zarzuciłam na siebie bluzę, którą bez słowa wręczył Kosa i wygramoliłam się z auta.
Pokuśtykałam w stronę domu, gdzie w drzwiach czekała już Iwona. Rzuciła mi się na szyję i mocno uściskała. Szybko znalazłam się w salonie na kanapie. Do pomieszczenia wtoczyli się również Igła, Zibi i Cichy Pit.
- Gdzie Grzesiek? - zapytałam patrząc na nich.
- Pojechał do domu – odpowiedział krzywiąc się Krzysiek.
- Przecież mówiłam, że nie ma wymigiwania – powiedziała Iwona, a ja podniosłam się z kanapy.
- Musiał coś załatwić, czy coś – poinformował Zbyszek i razem zresztą zasiedli do stołu.
Skierowałam się w stronę wyjścia z domu.
- A ty gdzie? - spytał wlepiając we mnie wzrok Piotrek.
- Do domu – skłamałam. - Przepraszam cię za ten obiad – powiedziałam do Iwony.
Całe szczęście, że miałam na sobie bluzę Kosy i trampki, przynajmniej poszło szybko.
- Jesteś pewna? - spytała.
Kiwnęłam głową.
- Czekaj odwiozę cię – Krzysiek podniósł się z krzesła.
- Nie trzeba, ale miałabym do ciebie jedna prośbę.
- No? - Krzysiek wbił we mnie wzrok.
- Pożycz kluczyki do samochodu – uśmiechnęłam się błagalnie.
- Jak ty chcesz ze skręconą kostką...? - zaczął Piotrek.
- Dam radę – wyszczerzyłam się. - To jak dasz te kluczyki, czy nie?
- Nie wiem, czy to dobry pomysł...
- Pytałam – powiedziałam sama do siebie.
Cieszyłam się, że zwyczaj Igły się nie zmienił. Klucze wisiały na jednym z wieszaków w przedpokoju.
- Zwrócę jutro! - krzyknęłam i drapnęłam klucze.
- Muszę zmienić nawyki – usłyszałam jeszcze jak mówi.
- To do jutra! - pożegnałam się i zamknęłam drzwi.
Doczłapałam się się do auta Ignaczaków. Wskoczyłam na siedzenie kierowcy i odpaliłam silnik. Wyjechałam z podwórka Ignaczaków i ruszyłam w stronę mieszkania Grześka, ponieważ musiałam wszystko wyjaśnić i przeprosić go za moje zachowanie.
Na szczęście nie było żadnego korku, więc dotarłam w miarę szybko. Wyskoczyłam z samochodu, zamknęłam go i ruszyłam wolnym krokiem w stronę mieszkania Grześka. Na szczęście w budynku była winda, bo nie wiem jakby zareagowała na tyle schodów moja kostka.
Wjechałam na wyznaczone piętro i zastukałam w odpowiednie drzwi.
- Idę! - usłyszałam krzyk środkowego, a po chwili widziałam go już w całej okazałości.
- Mogę wejść? - zapytałam patrząc mu w oczy.
Kiwnął głową, a ja weszłam do mieszkania. Stanęłam w salonie, podobnie jak środkowy.
- Przyszłam, żeby cię przeprosić – spojrzałam na niego. - Nie wiem, co mi odbiło...
- Nie przepraszaj, nie ma za co.
- Słuchaj, ja nie chcę psuć naszej przyjaźni – powiedziałam poważnie. - Zapomnimy o tym? Potraktujmy, to jako chwilę słabości z mojej strony, dobrze?
Kiwnął głową.
- Dziękuję – uśmiechnęłam się lekko. - Nie chciałam, żebyś poczuł, że czuję do ciebie coś więcej niż przyjaźń.
Zabolały mnie moje własne słowa. Wtedy zdałam sobie sprawę, że właściwie, to czuję do Grześka coś więcej niż przyjaźń, ale czy to można było nazwać miłością?
- Rozumiem – uśmiechnął się trochę sztucznie.
- Cieszę się, że wszystko wyjaśniłam – powiedziałam i skierowałam się do wyjścia. - To do jutra?
- Do jutra – uśmiechnął się i zamknął drzwi.
Odetchnęłam głęboko. Dotarło do mnie coś, co nigdy nie będzie miało prawa się ziścić. Skoro Kosa potraktował, to tak na luzie, to pozostaje mi szybko wyleczyć się z tego lubienia go bardziej niż wszystkich innych na świecie.

Kosa z całej siły walnął pięścią w ścianę, a po chwili zamknął oczy. Kiedy tu stała, miał ochotę ją pocałować i wziąć w ramiona, po prostu przytulić. Zabolały go słowa Emilki i to bardzo. Właśnie w tamtej chwili zdał sobie sprawę, że nie czuje do niej tylko i wyłącznie przyjaźni. Piotrek, Zbyszek i Igła mieli racę. Kochał ją i to najbardziej na świecie. Tylko w jednym się mylili. Emila go nie kochała, traktowała jak przyjaciela, nic więcej. I to dokładało się jeszcze do bólu, jaki środkowy czuł...



No to zbliżamy się do końca maratonu ;)
Dzięki za kolejny list, który dostałam od Ani! ;D Oczekuj odpowiedzi niedługo ;p
KINGA BARDZO CI DZIĘKUJĘ! ;* MOŻE UZNASZ, ŻE TO GŁUPIE, ALE AŻ ŁZY MI SIĘ W OCZACH POJAWIŁY! Jeśli pozwolisz chciałabym to jutro zamieścić na blogu, zgadzasz się? ;)
Nowe wpisy dodał Krzysiu! ;D Kto rano wstaje... Ten się nie wyśpiSię lata :) :)
Nie wiem jak Wy, ale ja się zakochałam w tym zdjęciu, które zamieścił Andrzej! ♥ Więcej takich poprosimy! ;D


do jutra, poziomkowa ;*

https://www.facebook.com/poziomkowa.opowiesci

76 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No więc się popłakałam. Kurczaki! Ale oni jednak zrypani są! Ona kocha jego, on ją. Chyba lepiej zepsuć przyjaźń, kiedy przy tym nie możemy się czuć przy drugiej osobie konfortowo, bo czujemy coś więcej :/ Ah... Jak dzieci!

      Usuń
    2. ;)
      No jak dzieci w przedszkolu ;p

      Usuń
  2. Świetny rozdział, z resztą jak zawsze. Zdjęcie rzeczywiście ma coś w sobie. ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. ej, ej, ej, nie wiesz, że po burzy zawsze wychodzi słońce? ;p

      Usuń
  4. A to dwa zakochane głuptasy... ;) Ale na pewno chłopaki nie odpuszczą i zeswatają Emilkę i Grześka :D
    Jak cudownie wejść sobie rano na internet, przeczytać nowy wpis od Igły i zacząć dzień z uśmiechem :) i jeszcze te zdjęcia - Krzysia z Możdżim i Wrony z Pitem-genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabawa w kotka i myszkę ciąg dalszy...;) Mam nadzieję, że w końcu dotrze do nich, że powinni być razem;D
    Pozdrawiam;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie ten maraton może się nie kończyć ;D
    Ludzie, zróbcie coś, żeby Em i Kosa dowiedzieli się, że obydwoje kochają drugą osobę i to z wzajemnością, bo inaczej nie wytrzymam :P
    Rozdział jak zwykle wspaniały i cudowny :D
    Pozdrawiam ;)
    http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      Cieszę się, że Ci się podobał ;D
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  7. To będzie szybki komentarz, 1 2 3, a więc :
    1. Jeśli zamiast od razu po odpaleniu komputera nie włączam fejsbuka, tylko Twój blog sprawdzając czy jest nowy rozdział, to wiedz, że coś się dzieje :D
    Fenomenalny rozdział, może Cię nie zlinczuję za to, że Emilka tak powiedziała, ale czekam na dalszy rozwój zdarzeń, może się ogarną trochę.
    2. Zdjęcie przefantastyczne, po prostu zakochałam się <3
    3. Serdecznie pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na 47 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoo się dzieje! ;D
      Cieszę się, że Ci sie podoba ;D
      ;D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  8. Już myślałam, że między nimi dojdzie teraz do czegoś więcej i znowu kicha.. ; /
    Dlaczego obydwoje są tacy uparci i ani jedno ani drugie nie chce wyznać otwarcie swoich uczuć?
    Mam nadzieję, że to się już niedługo zmieni.
    Pozdrawiam. : )

    OdpowiedzUsuń
  9. No nie... Kiedy oni w końcu zrozumieją? Mogło być tak pięknie, a jednak coś musiało sie schrzanić. Nie ma to jak strach
    Milka ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. oj, to się porobiło. :(
    Emi - dobra przeprosiła Grześka, ale kurczę, nie mogła w trochę inny sposób?
    jedno i drugie myśli, że nic do siebie nie czują oprócz przyjaźni ;/
    krzysiek dobrze mówi, trzeba ich zamknąć w jednym pokoju. :)
    co do zdjęcia... jakie oczy xDD

    OdpowiedzUsuń
  11. To ja jestem za tym, żeby plan Ignaczaka wcielić w życie i to raz dwa! Jak dzieci w przedszkolu? Jeszcze gorzej!
    Ale skoro jedno kocha drugie i odwrotnie to kiedyś się muszą zejść :D Aj Kosa, nie bądź pizda i weź sprawy w swoje ręce. Przecież szczerość nie boli, a Emilka z pewnością by to doceniła :)
    A ten piorun, o którym pisałam pod ostatnim postem to powinien trafić w nich lub w nieszczęsnego Pitera, który to przerwał im tę jakże romantyczną scenę!
    A jak oni się w końcu nie pocałują, to ja osobiście wyjdę w burzę na dwór i będę czekała na tą błyskawicę. Ewentualnie przywiążę się na Twoich oczach do jednego z drzew w Pobierowie i tam będę stała przez dwa tygodnie :D
    A właśnie, propos tego Pobierowa, to mogę Ci zdradzić tyle, że jest super, super, super, ale warunki są lekko polowe xd Ale jak to na każdym obozie :P Wielkie namioty i ta atmosfera... Dobra, bo ja o Pobierowie mogłabym książkę napisać :P Może się spotkamy osobiście w tym pięknym, nadmorskim mieście :P
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/ - Zbych i szesnastka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Haha! ;D
      A ja właśnie takie warunki lubię ;D Może ;p
      buźki ;*

      Usuń
    2. Mnie początkowo przeraziła wizja spania w takim czymś, a teraz mama chce mnie na siłę wysłać do jakiegoś ośrodka, ale ja dalej uparcie dążę do tego, żeby w tym roku też odwiedzić Pobierowo :D W końcu w tym roku po raz ostatni, starość nie radość xd

      Usuń
    3. ;) A to ty jakis obóz sportowo-coś, czy taki po prostu obóz? ;p Oj tam! ;)

      Usuń
  12. Dlaczego ?
    Dlaczego ?
    Dlaczego ?
    Dlaczego Grzesiek jej nie powiedział że on jest dla niego całym światem ?
    Dlaczego Emilka okłamała Grześka ?
    No.. Mam nadzieję, że zarówno Em jak i Kosa wygadają się wujkowi Zibiemu, który podejmie odpowoednie działania ;D
    No proooszę ;)
    Rozdział świetny, ale nie satasfakcjonuje mnie takowy obrót sprawy ;D
    Pozdrowienia ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popierniczyło mi się. ;D
      Poprawka: "Dlaczego Grzesiek (...) że ONA jest dla NIEGO całym światem ?"
      ;D
      Tak to jest jak się komentuje z telefonu ;)

      Usuń
    2. Dlaczego? Bo moja wyobraźnia tak wymyśliła ;p
      Cieszę się, że Ci się podoba ;D
      Pozdrawiam również ;*

      Hehe ;D

      Usuń
  13. Jakie zdjęcie:> moja nowa tapeta ,dziś jak ją zobaczyłam w szkole to wydarłam się na pół klasy.
    Kurdę czemu ona powiedziała to co powiedziała.
    Jeju niech on tą rąsią nie wali gdzie popadnie bo o
    Mam nadzieje ,że jeszcze Zbynio połączy ich razem bo ja już nie wiem

    Zapraszam do siebie niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja tapeta, to niezmiennie Grzegorzu ;D
      :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  14. ja nie mam pytań co do tej dwójki - Em i Grześka... mam nadzieję, że prędzej czy później będą ze sobą ;p
    a tak poza tym to fajny rozdział :) i nie kończ tego maratonu ! zajebiste uczucie tak wchodzić do Ciebie codziennie i śledzić losy siatkarzy i Em :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Ciesze się, że Ci się podoba ;D Muszę, gdyż nie mam zbytnio zabezpieczenia, bo dopiero mam napisany 64 epizod, a nie chcę, aby coś poszło źle i będziecie bez epizodów ;) Cieszę się bardzo! ;D

      Usuń
  15. Kurde no,a mialo byc tak pieknie. Em i Kosa sa dla siebie stworzeni. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dlaczego ona mu powiedziała taką ściemę? Przecież nie są już małymi dziećmi i powinni porozmawiać otwarcie o tym co do siebie czują! Mam nadzieję, że w najbliższym czasie to nadrobią;D
    Dzisiaj u nas w szkole w ramach projektu odbyły się zawody dla podstawówek, a niektórzy nauczyciele pozwolili nam oglądać (och, przepuszczenie lekcji to przecież tragedia!) i okropnie się opaliłam;(
    Zdjęcie jest śliczne i m w sobie to "coś";)
    Nie wiem co ja takiego w tym liście wzruszającego napisałam... Na umieszczenie na blogu oczywiście pozwalam;D (Mam nadzieję, że nie ma zbyt wielu błędów) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      Oddaj trochę tej opalenizny! ;p
      :)
      Nie, nie o list mi chodziło tylko o pracę takiej jednej Dziewczyny ;D

      Usuń
  17. Łatwiej by było, gdyby powiedzieli sobie, co czują... :> Pogalopowali by na białym rumaku w stronę zachodzącego słońca... XD Me gusta sweet focia z rąsi... :D
    Zapraszam do siebie:
    milosc-mimo-wszystko.blogspot.com my-love-volleyball.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    PS Komentarz był dłuższy, ale wyłączyła mi się stronka i nie pamiętam co tam Ci nabazgrałam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      Pozdrawiam również ;*

      P.S.
      Osz to wyłączanie ;p

      Usuń
  18. Em skłamała, oby tego nie żałowała, tak jeszcze 2 dni, nie mogę się doczekać. Nareszcie wszystkie oceny wystawione:))) Pit mi pomógł i moja średnia wynosi 5,50 :) Dziś stwierdziłyśmy z koleżanką, że gdyby ktoś nas usłyszał stwierdziłby, że jesteśmy mocno nienormalne;p Czekam na jutro, ale też na piątek- z jednej strony się cieszę, bo mecz, z drugiej jednak maraton się kończy.... To zdjęcie jest śliczne ♥ /Pozdrawiam, Bobru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Ja pierdole, jaki ze mnie nieuk jest! ;)
      Oj tam, będą kolejne, przynajmniej tak planuję ;D Pozdrawiam również :)

      Usuń
    2. jeszcze raz stwierdzisz, że jesteś nieukiem to wybiję ci to słowo z głowy;pa wiem gdzie mieszkasz xD/Bobru

      Usuń
    3. Hahaha! ;D No wiesz jak sie zamiast uczyć, pisze się epizody po nocach, to tak jest ;p

      Usuń
  19. Em cos ty zrobiła Grzesiu trzeba było ją pocałować ona by odwzajemniła pewnie hehe ale wieże że bd razem :D Kinga

    OdpowiedzUsuń
  20. I co? Oni zamierzają się tak teraz unikać? Cholera Grzesiek trzeba było ja pocałować! Mam nadzieję, że nasz środkowy się szybko ogarnie, Emilka też! A jak nie to trzeba będzie wprowadzić w życie plan Igły :D Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Haha czyżby Andrzej miał jeszcze jeden talent- fotograficzny?:) Foto jest boskie *.*
    Oczywiście, że się zgadzam, byłoby mi baardzo miło widząc je tutaj:D Bardzo cieszę się, że ci się podoba:)

    No to ja wracam do czytania rozdziału i zaraz go skomentuję jak zawsze:D

    ~Kinga

    OdpowiedzUsuń
  22. Mógł ją pocałować! Teraz będzie najgorsza faza w ich życiu wmawianie i udawanie że nic się nie czuje do drugiej osoby. Mam nadzieję, że się jednak zejdą razem .

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM! xd

      Usuń
    2. ;)
      Pozdrawiam również :)

      świetlik. pamiętaj, oni nic nie muszą, hehe ;D

      Usuń
    3. Ej, no . chyba mi tego nie zrobisz ?! ; c

      Usuń
    4. Oj tam, pożyjesz zobaczysz ;p

      Usuń
  23. mój totalny rozstrój emocjonalny trwa .

    "Jeśli do Rzeszowa im nie przejdzie, to jutro wsadzimy ich do jednego pokoju i albo się pokochają albo pozabijają" - ale to mnie pociesza . xD

    buziaki, ś.
    ///naturalnaniedotykalnanieprzewidywalna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. no normalnie jak dzieci, nic tylko przytaknąć do tych myśli Emilki w pierwszej części epizodu.
    teraz to wszystko jeszcze bardziej się skomplikowało. czuję się w połowie jak Kosa, w połowie jak Emi. niech to się wreszcie skończy (w sensie: to nieporozumienie)! ale dobrze wiem, jakby się już skończyło, a nawet wcale nie zaczęło, to już tego opowiadania by dawno nie było:D
    to teraz już wiesz, kto jest autorem przesłanej Ci "niespodzianki", hehe:D wolałam zostać anonimowa, dopóki nie wiedziałam, czy Ci przypadnie czy nie do gustu:D jeszcze raz: miło mi, że Ci się podoba:)

    Kibicowe Love/ Buntowniczka ~Kinga :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      Ty nawet nie wiesz jaką mi radość sprawiłaś ;p resztę masz w wiadomości na poczcie, bo się trochę spieszę i odpisuję na szybko ;p mnie jest miło, ze Ktoś wpadł na taki pomysł, dziękuję ;*
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  25. Ja też mam łzy w oczach, wiesz ?.
    Mijają się, mijają ;/
    Może w końcu sprowadzisz ich na dobrą drogę ? :D

    Maja.

    OdpowiedzUsuń
  26. Super rozdział :) Czekam niecierpliwie do jutra na kolejny ;)
    Werka

    OdpowiedzUsuń
  27. No masz babo placek. Kiedy wszystko było już na wyciągnięcie ręki... oni sami to psują :| echhhhhh ludzie czasem są ślepi ;) oby chłopcy im pomogli! zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Typowy facet..., nie potrafi czytać pomiędzy wierszami :P
    Czekam na jutro... i strasznie żałuję, że maraton się kończy..

    OdpowiedzUsuń
  29. SUPER!!! I tyle z mojej strony :P Nie no... wypowiem się lepiej :)

    Bardzo mi się podoba. Trzymasz nas wciąż w napięciu, bo nie wiemy co to będzie :)

    FAJNIE :)

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:

    marzeniaczasemsiespelniaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się podoba ;D
      :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  30. noo niee, jak to moglo sie tak skonczyc ? przeciez oni musza byc razem noo :) mam nadzieje ze Igła, Zibi i Pit juz sie o to postaraja :) zapraszam do mnie milosc-na-nowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  31. Jakie to jest dziwne. Dwoje ludzi, którym zależy na sobie, chodzą wokół siebie i udają, że wszystko jest ok. A najgorsze jest to, że my też często sami tak robimy...

    Nie obiecuję, że pojawię się jutro :) Ale będę się starała. Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      A to czemu? ;p Kolejna imprezka? ;D
      Buziaki ;*

      Usuń
  32. Zachowują się jak dzieci. Jak im Zibi, Igla i Pit nie pomogą to dalej bd myśleć ze z drugiej strony to tylko przyjaźń, co prawdo nie jest, nie było, nie będzie ! Pozdrawiam i czekam na następny! /Malina

    OdpowiedzUsuń
  33. to zdjęcie jest GENIALNE ! zobaczyłam je rano przed konkursem z niemieckiego, od razu humor poprawiony, aż mi dobrze poszło ! xdd dziękuję Ci, Andrzeju ! <3
    ja nie chcę końca maratonu. na pewno nie teraz, kiedy tak artystycznie skomplikowałaś życie Em i Kosie. to, co oni odwalają to jakaś masakra. serio. mam tylko nadzieję, że do ich 'bycia w związku' nie będę musiała czekać do 100. rozdziału ;) a zresztą, poczekam, co mi szkodzi. najwyżej zawał ;pp
    btw, to Pit, Krzysiu i Bartman wiecznie coś knują. oby ich plan się powiódł ! ;)
    oby do jutra ;)
    pozdrawiam, Duśka ;**


    PS. nie jesteś nieukiem ! to ja z moim 5,89 jestem inna. Ty jesteś całkiem normalna ! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      oj tam, kiedyś jeszcze jakiś będzie ;p haha ;D
      :)
      pozdrawiam również ;*

      PS. Jak do cholery można mieć tak wysoką średnią? Nie ogarniam xD

      Usuń
  34. Piękne ! Super blog ! Musiałam obserwować , bo inaczej bym sobie chyba nie wybaczyła. Genialny wpis. Super super super <3 czekam na kolejny rozdział. Zapraszam do mnie na http://simple-swag.blogspot.com/ komentarz mile widziany :D

    OdpowiedzUsuń