piątek, 30 sierpnia 2013

Osiemdziesiąt

Święta jak to święta. Spędzone w miłym gronie i przyjemnie. Tylko znowu tyle jedzenia... Mama Grześka i Kamili była bardzo podobna do mojej babci. Nie dało jej się przetłumaczyć, że nie jest się głodnym.
- Już wiem, jak się czujesz, kiedy nie chcesz odmówić, a w brzuchu już ci się nie mieści – mruknęłam do Grześka, kiedy siadałam obok niego na kanapie z kawałkiem ciasta na talerzyku.
Na moje słowa się zaśmiał i cmoknął mnie w policzek.
- Pomógłbym ci, ale to taki mały kawałek – rozejrzałam się dookoła; Kamila razem ze Zbyszkiem i z jej rodzicami rozmawiali o czymś zażyle w kuchni, a mała Julka smacznie spała sobie na kanapie, która poobkładana była pufami i poduszkami, aby przypadkiem nigdzie nie poleciała – że będziesz go miała na – nie zdążył skończyć, ponieważ kawałek karpatki wylądował w jego ustach.
- Widzisz, ty go miałeś na jeden gryz – wyszczerzyłam się i pocałowałam w policzek.
Środkowy przełknął ciasto i spojrzał na mnie uważnie.
- Masz trzy sekundy – powiedział z uśmiechem.
- Trzy sekundy na co? - nic nie rozumiałam.
- Na ucieczkę – poinformował, a ja wybałuszyłam na niego oczy.
O cholera, a miałam być grzeczna! Tylko jak to zrobić skoro zaraz będzie cię gonił ponad dwumetrowy siatkarz?!
Poderwałam się z kanapy i ruszyłam w stroną kanapy.
- Trzy! - usłyszałam zadowolony głos Grześka.
- A gdzie jeden i dwa? - spytałam wkładając buty.
Pojawił się w przedpokoju. Podniosłam głowę i napotkałam zdezorientowane spojrzenia rodziny Grześka i Zbyszka, który miał ochotę wybuchnąć śmiechem.
Kurde! A myślałam, że to on coś wywinie!
- Dwie sekundy – szepnęłam do środkowego i wybiegłam z domu nie zamykając drzwi.
Najszybciej jak tylko mogłam ruszyłam dróżką na ogródek. Kiedy byłam gdzieś w połowie ogrodu, obejrzałam się za siebie i zauważyłam biegnącego truchtem w moją stronę Grześka. Przyspieszyłam i chwilę później byłam już schowana za wielkim pniem drzewa, na którym ulokowany był drewniany domek.
- Twoi rodzice nas zabiją – zaśmiałam się czując coraz bliższą obecność środkowego.
- A mają za co? - usłyszałam jego głos dochodzący z moje prawej strony, ale kiedy odwróciłam głowę w tamtą stronę, nikogo nie zobaczyłam.
Odwróciłam się z powrotem i aż krzyknęłam.
- Aż taki straszny jestem? - zaśmiał się siatkarz przybliżając się do mnie.
- A jak! - puściłam mu oczko i powoli zaczęłam znowu oddychać tak jak trzeba. - Gdyby ktoś cie w nocy zobaczył, to zacząłby krzyczeć – zaśmiałam się.
- Ej, nie przeginaj! - odezwał się głosem małego dziecka, któremu ktoś zabrał zabawkę.
Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu i spojrzałam prosto w czekoladowe tęczówki, które sprawiały, że od razu miękło mi serce, a cała ja wpadałam w stan zahipnotyzowania. Nie zauważyłam nawet, kiedy Grzesiek zbliżył się na tyle, że był milimetry od moich warg. Chciał złączyć nasze usta w pocałunku, ale przyłożyłam mu wskazujący palec do warg.
- Mogę prowadzić w drodze powrotnej? - uniosłam brew do góry.
Pokręcił głową.
Zabrałam palec z jego ust i ruszyłam przed siebie.
- Czekaj! - krzyknął za mną, lecz nie odwróciłam się. Po chwili złapał mnie za rękę odwrócił w swoją stronę. - Dziwnie wygląda, jak kobieta prowadzi, a mężczyzna siedzi z boku... - mruknął.
Wzruszyłam ramionami.
A co mnie obchodzi, jak to wygląda? Uwielbiam jazdę samochodem, hallo!
- Połowę drogi ja, połowę drogi ty? - zaproponował.
Zamyśliłam się przez chwilę.
- Stoi! - wyszczerzyłam się i wyswobodziłam z jego objęć, po czym zaczęłam biec w stronę podjazdu.
- A jakieś dziękuję?! - usłyszałam krzyk Grześka.
Odwróciłam się na pięcie i spojrzałam na niego z szerokim uśmiechem. Wyciągnęłam telefon z kieszeni i utworzyłam nową wiadomość i napisałam „W domu ;D”, po czym wybrałam numer środkowego i wysłałam. Po kilku sekundach Kosok wyciągnął z kieszeni komórkę. Kiedy przeczytał esemesa ode mnie zaczął się śmiać i pokazał w moją stronę kciuk w górę.
Oj, złamię kilka przepisów drogowych...

Kolejne cztery dni spędziliśmy z Grześkiem prawie osobno. On biegał na treningi dwa razy dziennie, a ja siedziałam nad projektem ogrodu oraz byłam w Gdańsku na badaniach, które wypadły bardzo dobrze. Za każdym razem, kiedy zasiadałam z ołówkiem w ręku, żałowałam, że nie ma przy mnie środkowego. Zawsze, kiedy miałam wolną rękę, cieszyłam się niesamowicie, ale wtedy chciałam projektować ten ogród z Grzesiem. Mogłam jedynie pocieszyć się faktem, że będzie ze mną to wszystko kupował i sadził.
Wieczorem szóstego kwietnia wszyscy zawodnicy oraz sztab i ja, spotkaliśmy się na parkingu przed halą. Wyjeżdżaliśmy do Kędzierzyna, gdzie miał odbyć się pierwszy mecz o tytuł Mistrza Polski.
W niedzielę Zaksa pokonała naszą drużynę do zera, ale w poniedziałek to my cieszyliśmy się ze zwycięstwa trzy do jednego. W klasyfikacji generalnej mieliśmy remis. Kolejne cztery dni przesiedziałam czytając jakąś grubą książkę, którą zapożyczyłam od Grześka oraz pomagałam Kamili z małą Julką.
W sobotę świętowaliśmy na naszej hali zwycięstwo do zera nad drużyną z Kędzierzyna-Koźla. Niestety w niedziele już nie było nam do śmiechu, ponieważ to drużyna Zaksy odniosła zwycięstwo. Pokonali nas trzy do zera. Oznaczało to jedno, przenosimy rywalizację z powrotem do Kędzierzyna i na pewno, jest to ostatni mecz w tym sezonie oraz to, że zwycięzca może być tylko jeden.
Piętnastego kwietnia udało mi się wyrwać na mecz Jastrzębskiego Węgla z Delectą Bydgoszcz. Jaka była moja radość, kiedy drużyna Michała Łaski sięgnęła po brązowy medal Mistrzostw Polski. Pogratulowałam z całego serca Michałowi Kubiakowi oraz reszcie drużyny, a później patrzyłam jak brązowe medale zostają zawieszone na ich szyjach. Straszliwy błąd popełniają telewizje, że nie transmitują meczy o trzecie miejsce.
Do Rzeszowa wróciłam dopiero następnego dnia, ponieważ Kubiak nie zgodził się, abym wracała w nocy. Zostałam na noc u niego i Moniki. A właściwie to na ranek, ponieważ mieli imprezę, więc nieświadomie się na nią wkręciłam. Bawiłam się świetnie, podobnie jak reszta. Trochę brakowało mi Grześka, ale dałam radę bez niego.
Zaprosiłam jeszcze Dzika i Monikę na sobotni mecz do Kędzierzyna. Miałam dwie wolne wejściówki, więc postanowiłam wręczyć je im, taka podzięka za nocleg i świetną imprezę. Kiedy wjechałam do Rzeszowa, od razu pojechałam do swojego mieszkania. Wbiegłam do bloku i stanęłam jak wryta, kiedy zobaczyłam osobę, która siedziała na schodach obok moich drzwi. Torba mało co nie wyleciała mi z rąk.
- Nie spodziewałaś się mnie tutaj, prawda? - zapytała blondyna.
- Czego chcesz? - zapytała mierząc ją wzrokiem.
- Porozmawiać...
- O czym? - zdziwiłam się.
- O Zbyszku – podniosła się ze schodów.
- O ile wiem, to nie masz już z nim nic wspólnego – mało co nie warknęłam.
- Będziemy rozmawiać tutaj? - zapytała patrząc na mnie uważnie.
- A może ja wcale nie chcę z tobą rozmawiać? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
Gośka westchnęła zrezygnowana i zaczęła szperać w torebce.
- To chociaż daj mu to – wyciągnęła niedużą białą kopertę i wyciągnęła ją przed siebie.
Zmierzyłam kopertę wzrokiem.
- Nie patrz tak – powiedziała łagodnym tonem. - Proszę cię tylko, o to abyś mu to dała, nic więcej.
- Ty mnie prosisz? - zdziwiłam się.
- Emilia, ja wiem, że nie pałasz do mnie sympatią, zresztą nie ma się co dziwić – nie spuszczała wzroku z moich oczu. - Też znienawidziłabym kobietę, z którą zdradziłby mnie mój facet.
Zgromiłam ją wzrokiem.
- Przepraszam – podrapała się po głowie. - Nie powinnam do tego wracać... Po prostu mu to daj. Nic więcej – położyła kopertę na mojej wycieraczce. - Mam nadzieję, że między tobą a Grześkiem ułoży się jak najlepiej – uśmiechnęła się. I to uśmiechnęła się przyjaźnie, a nie z jakąś wyższością, czy pogardą. Tak jakby naprawdę właśnie tego mi życzyła. - Do widzenia i dzięki – wskazała na kopertę i ruszyła biegiem po schodach.
Dopiero po kilku sekundach dotarło do mojej podświadomości, to co wydarzyło się przed chwilą. Czyżby Gośka zrozumiała swoje błędy? Tylko po co ten list? Nie mogła ze Zbyszkiem porozmawiać normalnie? Czy wie o tym, że atakujący jest w szczęśliwym związku z Kamilą i wychowuje jej dziecko?
Westchnęłam ciężko i podniosłam kopertę z wycieraczki. Znalazłam klucze w torebce i weszłam do mieszkania. Z kieszeni spodni wyjęłam telefon i wybrałam dobrze znany mi numer telefonu...



Przepraszam za sytuację z rana. Po prostu mam małe problemy z Internetem, ale teraz wszystko powinno być już w porządku ;)
Dzięki za TYLE głosów w ankiecie! ;* Jak zobaczyłam liczbę: 95, to aż oczy mi wyszły na wierzch... Jesteście niesamowici, naprawdę! Dziękuję jeszcze raz! ;*
Życzę Wam udanego końca wakacji. Ostatni weekend i raaaano trzeba będzie wstać... Gotowi już do szkoły? ;)
poziomkowa.  

57 komentarzy:

  1. Czyżby Zibi został tatusiem?? Albo zaproszenie na ślub;) Zobaczymy w kolejnyn bo pewnie nie zgadłam;*
    Pozdraiwiam;>

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jak zawsze ;)
    Gośka... eh, jestem ciekawa czego chcę, bo sądze że na tym się nie skończy...
    Em i Grześiek!<3 Kocham ich normalnie! :p
    Pozdrawiam, Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Pożyjemy - zobaczymy ;)
      Hehe ;D
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  3. Genialny jak zawsze. Ciekawe co napisała w tym liście? Pozdrawiam Ania;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  4. No nie mogłam się doczekać, aż w końcu będę mogła przeczytać rozdział;P świetny, udanego weekendu i do następnego!;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za tę sytuację rano ;/ ciesze się, że Ci się spodobał ;D dzieki, nawzajem i do następnego! ;p

      Usuń
  5. Świetny rozdział. Jak każdy :3 Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Gosia znowu namiesza. ;c

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dawno nie komentowałam... Ale to wszystko przez wakacje :D Weekend już zaplanowany ;D Oj tak, trzeba będzie baaardzo rano wstać ;/
    Może Gośka w końcu odkryła o co chodzi w życiu ;) Mam nadzieję, że teraz wszystko będzie tak jak do tej pory:)
    Pozdrawiam ;*
    P.S. Mam nadzieję, że list dotarł ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Może, przekonamy się ;)
      Pozdrawiam również :)

      PS
      W tym tygodniu dostałam listy od dwóch King ;)

      Usuń
  8. Ciekawi mnie co jest w tym liście :) Oby nic strasznego :) Ta ucieczka była świetna :) Oby związek Zbyszka i Kamili nie rozpadł się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Również ciekawi mnie ten list.
    Haha akcja z ciastem świetna- no i sms. Kochany Grzesiu.

    Naiwność jedna z potencjalnych chorób cywilizacyjnych. Ludzie robią wszystko by być w centrum uwagi, by być docenianym, często narażając się na szyderstwa, podobnie zrobiła Łucja, którą życie wystawia na kolejną próbę. Tym razem na swojej drodze spotkała Jego - młodego, obiecującego przyjmującego Skry. Co z tego wyniknie? Zapraszam serdecznie na PROLOG nowej historii.

    heroicznanaiwnosc.blogspot.com

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm... Cóż może być w tej kopercie? :)
    No mam nadzieję, że szybko się dowiemy ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny rozdział:) Sielanka nadal trwa chodź pojawienie się Gosi nie wróży niczego dobrego ale to dobrze niech się coś jeszcze dzieje:) Strasznie ciekawi mnie ten list;D
    Pozdrawiam Kinia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Aszzz, ten list ;p
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  12. mam kilka opcji co do tajemniczej koperty
    po pierwsze : jest to zaproszenie na ślub Gośki (ale w to wątpię)
    albo
    po drugie: jest to list pożegnalny z przeprosinami i wg a Gośka wyjeżdża za granicę.
    jeszcze mam taką wersję:
    że jest to usg, co świadczy, że Gośka jest w ciąży bądź była. (ale w to też wątpię)

    Już nie mogę się doczekać kolejnego :)

    Całuski ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niedługo sie przekonasz, czy trafiłaś w coś ;p

      Całuski ;*

      Usuń
  13. Ty weź mi nawet nic nie mów, że w poniedziałek do szkoły. Jak sobie pomyślę, że muszę iść do tego liceum to aż mam gęsią skórę. :/ No szkoda, że koniec wakacji, tak to byśmy mogły jechać do Ziomka, a tak to musimy przełożyć to na przyszły rok. :/ ;P
    Co do rozdziału to rozwaliło mnie te świrowanie Grzesia i Emilki. Z nich to takie duże dzieci. :D Jestem ciekawa o co chodzi z tą kopertą do Zbyszka. Mam nadzieję, że to jakoś nie przewróci życia Zibiego i Kamili do góry nogami...
    Buziaki! :*
    Patricia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się właśnie cieszę, że opuściłam już moje gimnazjum... Szkoda, że takie krótkie są wakacje ;/ O, właśnie! Kurde ;p
      Hehe :) Pożyjemy - zobaczymy ;)
      Buziaki ;*

      Usuń
  14. A czo to się stanie? :D Mam nadzieję, że nic złego, bo jeśli jednak to nie wiem, co zrobię. ;-;

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe co tam jest... Wakacje krótkie, no, ale trudno, do szkoły gotowa, bo co mam zrobić :) Do następnego i czekam na Memoria, KTÓRY MOŻNA BĘDZIE ZOBACZYĆ NA ANTENACH POLSATU, A NIE MĘCZYĆ SIĘ Z RELACJĄ PUNKTOWĄ PO NIEMIECKU ...pozdrawiam, Bobru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Niestety ;/ Do następnego ;) WRESZCIE MECZE!! ♥ pozdrawiam również :)

      Usuń
  16. uhh... jak mnie ta Gośka wku... denerwuje, to nie masz pojęcia :D
    Ja chcialabym już iść do LO, wyjechać, a nie siedzieć w tej pipidówie kolejny rok. Ale cóż, rocznik 98 pozdrawia CKE :D (czy jakoś tak XD)
    Pozdrawiam i do nastęnego ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe ;p
      CKE? A cóż to takiego? ;D Hehe, nie w temacie jestem ;p
      Pozdrawiam również, do następnego :)

      Usuń
  17. Pierwsze o czym pomyślałam to, że Gośka jest w ciąży. Jednak mam nadzieję, że nie.
    Czekam na kolejny bo mnie strasznie zaciekawiłaś tym. ; )
    Do następnego.
    Pozdrawiam. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożyjemy - zobaczymy ;)
      Do następnego :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  18. pozytywny rozdział i wszyscy uśmiechnięci :)
    kurczę.. już zapomniałam kim jest Gośka i co ją łączyło ze Zbyszkiem..

    OdpowiedzUsuń
  19. Te odwiedziny Gośki mi się nie podobają...
    A ja nadal nie wysłałam Ci tego listu..., moja skleroza mnie powala.
    O roku szkolnym nie chcę słyszeć..., narazie.

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgorzata lubi zaskakiwać ;p
      Hehehe ;p Jeszcze przecież możesz wysłać ;)

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  20. swietny :3
    przeczytałam cale opowiadanie ;p
    jest boskie <3
    czekam niecierpliwie na następny :*
    w wolnej chwili zapraszam do mnie:

    http://szalonezyciezsiatkarzami.blogspot.com/
    albo
    http://bledy-i-pomylki.blogspot.com/
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ci się podoba ;D

      Pozdrawiam również ;D

      Usuń
  21. W wolnej chwili zapraszam do siebie ;)

    http://thiswonderfulworld0.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. super rozdział ciekawe co jest w kopercie:D a nawet mi nie przypominaj o wczesnym wstawaniu do szkoły :( Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się spodobał ;D to będzie maskara ;/

      Usuń
  23. Troche zaczyna nudzic mnie ta sielanka

    OdpowiedzUsuń
  24. Wszystko nadrobiłam! ;D Aż mnie oczy bolą od wgapiania się w ekran xd Em i Grzesiek są naprawdę szczęśliwi a to bardzo cieszy. Nie ogę się doczekać,kiedy wreszcie zamieszkają w swoim domku. Co do Zbyszka i Kamili... Nie ogarniam tej kobiety pod względem jej szukania problemów, ale myślę, że to było chwilowe. Strasznie się wścieknę, jeżeli Gośka stanie między nimi. Ciągle się zastanawiam co jest w tej kopercie. No bo ciąża jest niemożliwa przecież. Zbyt długo ze sobą nie byli. Aż się boję co tam jest. Nie rujnuj szczęścia tej dwójki!

    Czekam na to co będzie dalej. Pozdrawiam ;*
    http://painandtroublebutafterislove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :) Daj im odpocząć! ;p Może nie zamieszkają, bo wszytko diabli wezmą? ;p Tylko szkoda, że tacy ludzie jak Kamila istnieją naprawdę... W następnym się przekonasz ;) Why not? ;p

      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  25. Będzie coś dziś? ;> :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Rozdział super :* tylko coś za słodko się zrobiło wszystko się układa i coś na bank musi się wydarzyć i będzie to związane z Zbyszkiem no ale nie moja w tym głowa zapraszam do mnie http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/09/osmy.html

    Pozdro :* Mania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Pożyjemy - zobaczymy ;)

      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  27. Co ta blondynka chce od Zbyszka?
    Przecież on jest szczęśliwy z Kamilą!!
    Mam nadzieję ,że nie wydarzy się TO o czym myślę BŁAGAM!
    Grzesiek i Emilka jak słodko. <3
    Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczysz wkrótce ;p
      Zobaczysz za kilka/naście epizodów, czy stało sie TO o czym myślałaś ;)
      Hehe ;p
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  28. Hej :) podoba mi się twój blog dlatego nominuję cię do The Versatile Blogger : http://wierze-ze-bedzie-dobrze.blogspot.com/2013/09/the-versatile-bloggger.html :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jeju znowu ta Gośka. Ughh. by sie odwalila.
    Co może jeszcze Zbyszka wrobi w dziecko ?! Oby niee.
    Jak zawsze super.

    U mnie kolejny rozdział
    http://lovevolleyballintheleadrolewithyou.blogspot.com/2013/09/rozdzia-11.html

    Pozdrawiam i zapraszam :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      Ciesze się, że Ci się podoba ;D

      Pozdrawiam również ;)

      Usuń