poniedziałek, 6 maja 2013

Dwadzieścia

Pik.. Pik.. Pik..
Do moich uszu doszedł dźwięk budzika. Nie otwierając oczu wyłączyłam dzwoniące ustrojstwo. Przejechałam po twarzy otwartą lewą dłonią i niechętnie usiadłam na łóżku. Zapaliłam lampkę i sięgnęłam po ubrania, które wcześniej sobie naszykowałam. Ubierałam się na śpiąco i w dodatku pod kołdrą.
Wygramoliłam się niechętnie z łóżka, drapnęłam telefon, zgasiłam lampkę i cicho wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i skierowałam się do łazienki. Związałam włosy w kucyk i chlapnęłam na siebie zimną wodę. Lekko mnie zatelepało, ale zadziałało.
Zdjęłam gumkę z włosów i ruszyłam do kuchni. Zapaliłam światło i otworzyłam lodówkę, z której zamierzałam wyjąć składniki do kanapek, których wcześniej nie zrobiłam, ale zauważyła kilka zapakowanych przekąsek i kartkę. „Mam nadzieję, że będą smakowały i wspólna praca rodziny Ignaczaków nie pójdzie na marne :)”, przeczytałam i szeroko się uśmiechnęłam.
Wyciągnęłam kanapki z lodówki i zapakowałam je do jednego z przygotowanych przez Iwonę pojemników, a potem wrzuciłam je do małej, podróżnej torby. Nastawiłam wodę i przygotowałam termos, do którego nasypałam kawy. Woda gotowała się, a ja zapakowałam jeszcze trzy butelki soku do tej samej podróżnej torby. Ziewnęłam przeciągle i chwyciłam telefon. Za piętnaście druga. Kiedy miałam odkładać komórkę, przyszedł esemes od Grześka. „Za dziesięć minut u Ciebie będę :)”. Odpisałam tylko „Ok ;)” i odłożyłam urządzenie na blat. Zalałam gorącą wodą kawę, wymieszałam i zakręciłam, aby nic się nie wylało. Termos również wylądował w torbie i byłam gotowa do wyjścia. No, prawie. Wzięłam czystą kartkę oraz długopis i napisałam „Dziękujemy za kanapki :) Zadzwonimy, kiedy dojedziemy ;) Kocham Was!”. Odłożyłam karteczkę na stół i usiadłam przy nim.
Nawet nie wiem, kiedy poleciały mi oczy. Z lekkiego snu wyrwały mnie wibracje mojej komórki. Poderwałam się z miejsca i dopadłam telefon. No ładnie, Grzesiek dzwonił już trzeci raz.
- Już wychodzę – powiedziałam tylko i zakończyłam połączenie.
Chwyciłam torbę z jedzeniem oraz z moimi ciuchami i wyszłam przed dom, gdzie czekał już przy drzwiach Kosa.
- Bardzo cię przepraszam – spojrzałam mu w oczy zadzierając głowę.
- Nie ma za co – uśmiechnął się i wziął torby, a ja przekręciłam klucz w zamku. - Wsiadaj – kiwnął głową na drzwi od strony pasażera.
- Jeśli chcesz, to ja mogę poprowadzić – zaproponowałam.
- Nie ma takiej potrzeby – uśmiechnął się otwierając bagażnik.
Skrzywiłam się trochę, ale posłusznie zajęłam miejsce obok kierowcy.
- Tej małej torby nie chowaj! - krzyknęłam i zamknęłam drzwi.
Włączyłam radio, z którego popłynął utwór „Skrzydlate ręce” zespołu Enej i czekałam na środkowego. Pojawił się kilka sekund później i podał mi torbę podróżną, o której wcześniej mówiłam.
- Wiesz jak jechać? - zapytałam dając torbę pod siedzenie i siadając na siedzeniu po turecku.
- Wiem, wiem – zaśmiał się i wyjechał z posesji Ignaczaków.
- Co? - spytałam patrząc na niego z zaciekawieniem; w tym samym czasie grzywka przysłoniła mi jedno oko.
- Nic, nic – odpowiedział i odgarnął włosy z mojej twarzy.
Pokręciłam tylko głową i oparłam ją o zagłownik.
- Gdybyś był zmęczony, to mów – powiedziałam.
- Za wszelką cenę chcesz mnie wygryźć z roli kierowcy, co? - kolejny raz się zaśmiał.
W sumie, to mogło to tak wyglądać. Zadawałam takie pytania, jakby Grzesiek był jakiś niesprawny umysłowo i bałabym się z nim jechać. Oczywiście nic z tego nie było prawdą!
- Przepraszam – westchnęłam. - Po prostu niezbyt lubię siedzieć w samochodzie bezczynnie.
- Mam jakieś krzyżówki – siatkarz wskazał na schowek. - Tylko to dopiero za trzy godziny, bo sobie wzrok popsujesz – uśmiechnął się i przejechał przez skrzyżowanie.
- No to mogłam sobie wziąć druty i włóczkę – mruknęłam.
- Umiesz robić na drutach? - zdziwił się.
- Powiedzmy – odpowiedziałam i zaczęłam grzebać w kieszeni w poszukiwaniu jakiejś wsuwki. Moja grzywka dzisiaj wcale się mnie nie słuchała. Co odgarnęłam ją do tyłu, za chwile z powrotem miałam ją na oku.
- Dużo jest jeszcze rzeczy, których o tobie nie wiem? - zapytał po chwili z ciekawością w głosie.
- Trochę – wyszczerzyłam się.
Złapałam w palce grzywkę, którą wreszcie udało mi się upiąć.
- Zdradzisz chociaż jedną? - popatrzył na mnie.
- Zdradzę ci jedną na pewno w Gdańsku – obiecałam.
- Mam się bać? - zaśmiał się.
- Nie – pokręciłam głową. - Musisz mi też coś obiecać.
- Co takiego? - spytał wjeżdżając na autostradę.
Ej, czekaj! Już?! Tak szybko?! A może pojechał jakąś drogą na skróty? W sumie, to jak wracaliśmy z Kędzierzyna z Krzyśkiem, to też przyjechaliśmy jakąś inną, krótszą drogą.
Spojrzałam na licznik prędkości. Ponad sto na godzinę! Byłam w szoku. Kiedy jeździłam z Grześkiem, to nigdy nie zauważyłam, żeby nagiął choć jeden przepis drogowy, a tu taka niespodzianka.
- Że bez względu na to, co zobaczysz, zgodzisz się – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
- Tak w ciemno? - kiwnęłam głową. - No niech będzie – westchnął. - Mam nadzieję, że mnie nie zabijesz.
Zaśmiałam się głośno. Raczej nie powinnam, ale zobaczymy.
Przez następne dwie i pół godziny rozmawialiśmy na temat muzyki, filmów, a nawet książek. Grzesiek był świetnym towarzyszem podróży. Nie można było się z nim nudzić, co bardzo mnie cieszyło. Przynajmniej odechciało mi się spać. Ba! Nawet byłam gotowa chodzić po górach albo mogłam iść na jakąś imprezę, tak byłam rozbudzona.
Było kilka minut przed piątą, kiedy środkowy zatrzymał samochód na parkingu jednej z stacji benzynowej.
- Kawy? - zapytałam wyciągając termos.
- Jasne – uśmiechnął się i odpiął pas.
Razem z termosem i torbą podróżną wyszłam z auta. Zatelepało mną lekko; wszystko przez poranne, rześkie, a w dodatku chłodne powietrze. Poczułam jak gęsia skórka wstępuje na moje ciało, więc opatuliłam się szczelniej bluzą. Zdecydowanie za cienko się ubrałam.
Odkręciłam termos i już miałam nalewać do kubka kawy, kiedy poczułam jakiś materiał na moim ciele i czyjeś ręce. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego Grześka.
- Nie mogę pozwolić, żebyś się przeziębiła – powiedział i wziął ode mnie termos.
- Dzięki – odwzajemniłam uśmiech. - Ale tobie nie będzie zimno? - spytałam krzywiąc się lekko, ponieważ środkowy miał na sobie podkoszulek z krótkim rękawem.
- Nie – pokręcił głową i podał mi kubek z gorącym napojem. - Masz gdzieś drugi?
- Jasne – odpowiedziałam i sięgnęłam do torby, z której wyciągnęłam żółty kubek w czerwone serduszka. - Proszę – podałam mu naczynie.
- Dzięki.
Pociągnęłam kilka łyków kawy, a moje ciało od środka trochę się rozgrzało.
- To ile nam jeszcze zostało? - spytałam opatulając się szczelniej o wiele za dużą bluzą środkowego.
- Jakieś dwie godziny drogi – odpowiedział drapiąc się po głowie.
- W Gdańsku prowadzę ja, dobrze? - spytałam słodko.
- Myślisz, że nie dam rady poruszać się po tym mieście? - Kosa uniósł do góry jedną brew.
- Skądże! - mało co nie krzyknęłam. - Po prostu mam potrzebę zasiąść za kierownicą – uśmiechnęłam się lekko.
- Niech będzie – zgodził się i pociągnął łyk parującego napoju.
- I to mi się podoba – wyszczerzyłam się. - Dziękuję.
Na parkingu zostaliśmy jeszcze przez chwilę. Zjedliśmy po dwie kanapki i ruszyliśmy w dalszą drogę. Było już widno, więc bez problemu mogłam zacząć rozwiązywać sobie krzyżówkę. Wyciągnęłam z torebki długopis, a ze schowka książeczkę z zagadkami. Otworzyłam na pierwszej lepszej stronie i przeczytałam na głos pierwszą zagadkę:
- Uczeń szkoły wojskowej...
- Kadet – odpowiedział natychmiast Kosa.
Uśmiechnęłam się, kiedy słowo wpasowało mi się w kratki.
- Hubert, nieżyjący już... Wagner – wpisałam natychmiast. - Co? Jazda saniami po śniegu? - zdziwiłam się czytając pytanie.
- Czekaj... - zamyślił się Grzesiek. - S... Sanna! - olśniło go.
Faktycznie, pasowało. Skąd on to wiedział? Albo to ja byłam taka niedoinformowana.
- Płynie przez Goleniów... - skrzywiłam się trochę. Nie potrafiłam nawet wskazać takiego miasta na mapie.
- Leć dalej – polecił również nieznający odpowiedzi środkowy.
- Rozchodzą się w nim fale radiowe...
- Eter! – odpowiedzieliśmy wspólnie i zaśmialiśmy się.
Wpisałam odpowiedź i wyszukałam kolejnej zagadki.
- Żona brata...
- Ina! - wykrzyknął Kosa.
Popatrzyłam na niego zdziwiona.
- Myślałam, że bratowa – powiedziałam pewnie.
- Ina to nazwa rzeki – wyszczerzył się środkowy.
- To było tak od razu! - zaśmiałam się.
Wpisałam w dwie wolne rubryki słowa i przeczytałam następne z wielkim uśmiechem na ustach:
- Na przykład Zbigniew Bartman... No sprawa oczywista! - zaśmiałam się.
Nagle Grzesiek zjechał na pobocze.
- Co jest? - spytałam podnosząc głowę.
Popatrzyłam najpierw na Kosę, a potem przed siebie. Radiowóz i mężczyzna stojący z lizakiem w ręku i ubrany cały na niebiesko. Witamy policję!!
Czarnowłosy siatkarz opuścił szybę, a ja ściszyłam radio.
- Komisarz Marek Bytnio – przedstawił się funkcjonariusz. Coś mi mówiło to nazwisko, ale za cholerę nie mogłam sobie przypomnieć skąd. - Dowód i prawo jazdy, poproszę – powiedział i popatrzył na mnie.
- Chwila – odpowiedział Grzesiek i sięgnął do łokietnika, aby wyjąć potrzebne dokumenty.
Mężczyzna w niebieskim ubraniu uporczywie się na mnie gapił, więc odwróciłam wzrok w drugą stronę, ale nic to nie dało.
- Proszę bardzo – Kosa wręczył policjantowi dokumenty.
- I jeszcze proszę dmuchnąć – podstawił mu pod nos alkomat.
Westchnęłam przeciągle.
Grzesiek wykonał polecenie funkcjonariusza. Było trochę widoczne to, że mężczyzna jest zawiedziony postawą mojego towarzysza podróży. Burknął pod nosem, że za chwilkę wróci z dokumentami, popatrzył na mnie i po chwili zniknął z pola mojego widzenia.
Nareszcie!
- Pożerał cię wzrokiem – zaśmiał się cicho środkowy.
Wzruszyłam tylko ramionami i powiedziałam:
- Nie mój typ.
- To jaki jest twój typ? - zaciekawił się i spojrzał mi prosto w oczy.
- A co partnera będziesz mi szukał? - zaśmiałam się i odwróciłam wzrok od jego czekoladowych tęczówek.
- Czysta ciekawość – uśmiechnął się.
- Nie wiesz, że to pierwszy krok do piekła? - spytałam.
- To najwyżej tam trafię – zaśmiał się.
Siatkarz był w doskonałym humorze, który po chwili udzielił się także i mnie.
- Pana dokumenty – odezwał się policjant wręczając Grześkowi dokumenty przez szybkę.
- Dziękuję – powiedział środkowy. - Do widzenia.
Funkcjonariusz mruknął pod nosem coś na kształt „do widzenia”, popatrzył na mnie kolejny raz i odszedł wolnym krokiem.
Spojrzałam na Kosę, który mógł już swobodnie jechać, a siedział i patrzył na swoje dokumenty.
- Co jest? - zapytałam.
- To chyba dla ciebie – podał mi złożoną na pół karteczkę.
Otworzyłam ją, a moim oczom ukazało się dziewięć cyferek i uśmiechnięta buźka.
- Denerwuje mnie ten policjant! - warknęłam i podarłam papier na kilka kawałków, a Grzesiek zaczął się ze mnie śmiać.
- Bez nerwów – poprosił i włączył się w uliczny ruch.
- Wróćmy do naszej krzyżówki – zaproponowałam.
Wrzuciłam strzępki kartki do woreczka i chwyciłam książeczkę z zagadkami. Musiałam się na czymś skupić, bo nie daj Boże jeszcze kazałbym zawrócić Kosie samochód i wywrzeszczała temu całemu policjantowi, co myślę o takich facetach jak on. Miałam takich po dziurki w nosie.
Przeczytałam następne pytanie i od razu wpisałam odpowiedź mocno przyciskając do kartki długopis.






No i macie dwudziestkę, która, mam nadzieję, się spodoba i skomentujecie licznie :)
Dzisiaj swoje urodziny obchodzi atakujący Jastrzębskiego Węgla – Mateusz Malinowski! :D Solenizantowi życzę spełnienia marzeń i setki lat! ;)
AKCJA DLA NASZYCH KOCHANYCH POLSKICH SIATKARZY!! :D Jestem organizatorką tej akcji, więc pytam, czy ktoś chciałby wziąć w tym udział? ;p Robicie napis dla jakiegoś Siatkarza (wcześniej mówicie mi dla kogo robicie, piszecie do mnie na priva na Facebooku albo na gg), później się z obrazkiem fotografujecie i wysyłacie na adres e-mail: elcia552@wp.pl :) Bardzo proszę o udział :D Gdyby Ktoś był zainteresowany to więcej dowie się z facebooka: https://www.facebook.com/events/647394901944744/
No to zachęcam do brania udziału, bo powstanie filmik, który zgram na płytkę i wręczę któremuś Siatkarzowi we Wrocławiu na meczu POLSKA – USA :)
Pozdrawiam Was serdecznie, poziomkowa ;*

88 komentarzy:

  1. o kurdę, świetnie! no pewnie, że się podoba! :D
    słyszałam o podrywie kelnerki/kelnera, ale policjanta? togo jeszcze nie grali. :D
    Grzesiek bardzo opiekuńczy jest. Pożyczył Emi swoją bluzę, jak miło. :)
    pomysł z rozwiązywaniem krzyżówek - bomba.
    tylko jakie było to ostatnie hasło, że aż tak wkurzyło Emi?
    a ten glina, jakie nazwisko... Bytnio
    - rozwalił mi system , po raz kolei. :P
    kiedy kolejny?
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to sie bardzo cieszę :D
      No widzisz, a u mnie zagrali ;D
      ;)
      W piątek/sobotę ;)
      pozdrawiam również ;*

      Usuń
  2. Bardzo fajny rozdział:D Nie ma to jak podryw na policjanta :D Czekam na kolejny
    Pozdrawiam Luna ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci sie podoba :D heh :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  3. Bomba rozdział. Mała rozwałka z tym policjantem i tą karteczką.
    Czekam aż ponownie pojawi się tekst "Serniczku" z ust Bartmana.

    Pozdrawiaam ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze się spodobał :D
      ;)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
    2. A zresztą każdy rozdział mi się podoba jeszcze bardziej.
      Nawet codziennie sprawdzam po kilka razy czy coś nowego.

      Zapraszam na nowy rozdział, a raczej ciąg dalszy tamtego
      http://volleyball-lovep.blogspot.com/2013/05/rozdzia-6-cz2.html

      Usuń
    3. Cieszę się bardzo :D
      ;)

      Usuń
  4. Hah podryw policjanta rozjebał system. Faktycznie te nazwisko ma jakieś takie śmieszne, Bytnio... Hahah... ;3
    Rozdział super! Jak zwykle rodzinka Ignaczaków zadbała o naszą Em. :D Kosa też taki opiekuńczy, typowa męska postawa... No tylko pozazdrościć. ^_^ Niech dojadą w spokoju, Amen. :))
    Pozdrawiam ciepło. :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D
      Cieszę się, że się spodobał :D ;)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  5. Policjant jest najlepszy :) Bardzo fajny rozdział, czekam na kolejny

    Pozdrawiam :)
    http://zwyklyczas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Cieszę się, że Ci się spodobał :D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. Dzięki za super rozdział;) uśmiałam się;p i licze po cichutku, że już niedługo wydarzy się coś między Em i Kosą...;) pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał :D ;)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  7. Grzesiu jaki nam się krzyżówkowicz zrobił ;) Nie no, teraz już wiemy w jakim celu policjanci zatrzymują samochody! A potem się dziwić, że mówią, że nic nie robią ;p
    Czekam na dalszą podróż, mam nadzieję - szczęśliwą ;)
    buziaki ;*
    Zakręcona ;)
    http://ona-on-siatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Policjant zachował się jak kompletna świnia.
    Dlaczego oni będą jechać przez 2 rozdziały?? :D
    Rozdział jak zawsze super ;p
    Zapraszam do mnie:
    milosc-mimo-wszystko.blogspot.com
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dojadą do celu :)
      Cieszę się, że Ci się spodobał :D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  9. Co to za policjant?
    Uważam, że rozdział jest zarypisty :D
    zapraszam do mnie : http://moze-jeszcze-bedzie-dobrze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A taki jeden :)
      Cieszę się, że Ci się spodobał :D

      Usuń
  10. Rozdział super!;). Zapraszam na II zsiatkowkacalezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzieje się, dzieje ;)
    Em jest wprost rozchwytywana... i postawa Kosy, czyżby się w niej zakochał?
    Ja chcę więcej!

    OdpowiedzUsuń
  12. haha, ciekawa jestem jakiego wieku był ten policjant... ;D jak usłyszałam jego imię i nazwisko, skojarzył mi się z siwowłosym starszym panem... hmm, a jak potem przeczytałam o jego 'zalotach' poprzez karteczkę to normalnie padłam;D
    akcja bardzo fajna, ale ja niestety nie mam żadnego pomysłu na napis, a gdybym nawet miała to nie mam czym zrobić fotki.. niestety:<

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozdział jak zawsze świetny:D hmm... ten policjant, zwykły podryw czy naprawdę skądś się znają? Nurtuje mnie ta sprawa i mam nadzieję, że w kolejnych rozdziałach rozwiejesz nasze wątpliwości;] Jestem bardzo ciekawa co wydarzy się w Gdańsku;) Czekam z niecierpliwością i pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :D Może i się znają :p
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  14. yhyhyhyh.. <3 cudownie wprost :D
    ciekawe do czego Em chce wykorzystać Grześka :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Brawa, dla pana policjanta. XD

    Grzesiu i Em, ciekawie. :3

    OdpowiedzUsuń
  16. rozdział, jak zawsze udany! ;) ciekawe co się wydarzy w tym Gdańsku ;> a co do akcji to fajna, ale jakoś chyba nie mam pomysłu na napis :| i jestem taka zła! na mecze do Katowic za daleko, a kiedy będzie teraz we Wrocławiu to ja dzień wcześniej wyjeżdzam na wakacje ;/ ech! ale może na mś uda mi się pojechać ;)
    zapraszam na moj siatkarski blog jestem-powietrzem.blogspot.com
    oczywiście team Zbyszek ! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał :D
      Możesz napisać cokolwiek, nawet zwykłe dziękuję :) No to powodzenia życzę w zdobywaniu biletów na MŚ :)

      Usuń
  17. Świetne, czekam na kolejne części :) Pojawił się już nowy rozdział http://siatkowka-mojamilosc.blogspot.com/ zapraszam i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  18. Ja to bym tą karteczkę wyrzuciła przez okno prosto na ręce pana policjanta. Ja rozumiem gdyby sama jechała, no ale ona jechała z Grześkiem, który mógłby być jej chłopakiem. Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  19. super rozdział, czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :D Piątek/sobota ;)

      Usuń
  20. Ach ci funkcjonariusze policji, oni to potrafią człowiekowi życie umilać :D Rozdział jak zwykle bardzo fajny i już nie mogę się doczekać momentu kiedy to Em zasiądzie za kierownicą. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Cieszę sie, ze Ci sie podoba :D Pozdrawiam również :)

      Usuń
  21. super rozdział. Kosa mądra głowa. A my sobie dzisiaj o nim porozmawialiśmy na geografi:D Ni ma to jak "tworzenie się mierzei poprze tworzenie się tzw. Kosy";pa i jeszcze historia RZESZ(a Otton)ÓW :D i dzień udany, dobrze, że mamy pomysły, tylko już chyba za dużo skojarzeń z siatkówką.Przynajmniej powrót po majówce nie był taki brutalny. Ciekawe co za hasło tam wpisała, że się tak zezłościła no i jeszcze niespodzianka. No i Kurek do Polski nie wróci, wybrał Włochy i jeszcz numerek 16. Fajnie, że chce wspominać Arka[*], ten transfer akurat m.in. dlatego mi sie podoba. Słyszałaś o tej aferze z Resovią? Ni wyobrażam sobie Sovi bez Resovi. No,ale wiadomo o kase chodzi, bo o co innego. Jakiej oni kwoty zażądali?! Masakra(sory musiałam się troche zbulwersować) Kiedy kolejny? pozdrawiam, Bobru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :D haha! :p a z ta historią to już w ogóle! :D A ja skojarzenia z siatkówką mam codziennie :)
      Wiem, widziałam :) Podoba mi sie bardzo ten gest... Słyszałam! I jestem podobnego zdania, co Ty.. Jak nie wiadomo o co chodzi, to zawsze chodzi o pieniądze...
      Piątek/sobota ;)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  22. Wspaniałe :) Bardzo mi się podoba ;) Dziękuję za informowanie mnie, bo bardzo czekam za każdym razem na kolejny rozdział twojego opowiadania :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) A nie ma za co :) Piątek/sobota :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  23. hej. dodaje do obserwowanych ;ddd i zapraszam na bloga ; http//myimagination33.blogspot.com/ i na letsbecreative.fora.pl

    OdpowiedzUsuń
  24. Hahha, serio? Nasza służba drogowa jest normalnie świetna, cudownie się zachowują :D dobrze, że Em pozbyła się tej kartki :)
    A co do tej akcji, to fajny pomysł, może nawet się pofatyguję i wezmę udział :)
    pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    lubiszsiatkowke.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Ha! Dzięki tej akcji już wiem jak wygląda jedna z moich ulubionych bloggerek! ;) Poziomkowa ładna jesteś! :P

    Zgapiłam trochę od Malinowskiego i sama mam dzisiaj urodziny :D

    Akcja z policjantem baaardzo mi się podobała i rozbawiła mnie jak nie wiem co. A co do wyjazdu tak ogólnie to coś czuję, że dzięki tym kilku dniom poznają się dużo, dużo lepiej z Grześkiem.

    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahah! Toś mnie rozwaliła! ;D

      Ooo, to wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń i sto lat! ;*

      ;D

      Buziaki ;*

      Usuń
    2. Serio mówię! :D I masz się z tym zgodzić! :P

      Dziękuję! :*

      Usuń
    3. Hahaha! ;D

      Nie ma za co ;*

      Usuń
    4. czyli się zgadasz, no i tak ma być! ;)

      Usuń
    5. nie, nie zgadzam się ;p

      Usuń
    6. nie zadzieraj z dorosłymi! ^^

      Usuń
    7. I tu tkwi problem, bo zadzieram ze wszystkimi ^^

      Usuń
    8. nie wyglądasz na taką :P

      Ale spoko, ja blonynka, a wredna jak nie wiem co! hahaha

      Usuń
    9. Ja jak przyszlam do nowego gimnazjum, to po dwoch miesiacach kolezanka i powiedziala, ze jestem przykladem przyslowia 'cicha woda brzegi rwie' ;D
      w sumie ja tez blondi tylko ciemniejszy ten kolor blond, nad czym ubolewam ;p
      ale, ale nie zapominajmy, ze blondynki sa zajebiste!! ;D

      Usuń
    10. najlepsze! :D

      Tylko te stereotypy... :p

      Ale przynajmniej kawały o blondynkach zazwyczaj są dobre i mnie osobiście śmieszą ;)

      Usuń
    11. ;D
      No tak ;p
      A mnie one też śmieszą ;) Jeden kolega mi powiedział, że one są takie krótkie, żeby brunetki mogły je zapamiętać, więc już w ogóle mnie rozwalił tym tekstem :D

      Usuń
    12. hahahaha tego to nawet ja nie słyszałam! :D doobre :P

      Usuń
    13. serio? :D haha, no to teraz już wiesz i jak jakaś brunetka Cię wkurzy, to masz ;p

      Usuń
    14. przyda się bo otaczaja mnie same brunetki :)

      Usuń
    15. No mnie w sumie też :)

      Usuń
    16. Ale i tak blondynki górą! ;)

      Usuń
  26. Fajna akcja z policjantem ,fajny zazdrosny Grzesio. Zapraszam do siebie http://niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com/
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  27. Grzegorz zazdrosny o policjanta! Ale jak widać, niepotrzebnie.
    Świetny rozdział.
    Czekam na ciąg dalszy, bo mnie zaciekawiłaś ich rozmową i jestem ciekawa o co mogło chodzić.
    Pozdrawiam. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Cieszę się, że Ci się spodobał :D
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  28. Grzegorzu! Jeju, jakiż on jest pan idealny ;D Jak subtelnie podbija do swojej koleżanki ;D Policjant ma tak tani podryw, że aż się odechciewa ;D Ale Kosa wszystko wynagradza ;p
    Buziaki, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  29. Rozdział świetny, zresztą jak zawsze :D
    Z Kosą, to nawet taka długa podróż na drugi koniec Polski będzie interesująca i szybko zleci :> A tacy faceci, jak ten policjant są naprawdę denerwujący :/ Chociaż, skoro Em wydawało się, że skądś go zna, to może miał więcej powodów dla podania tego numeru :D
    Akcja z karteczkami fajna, może nawet się "wproszę" (ale najpierw musi mnie olśnić :>) Tym bardziej, że na tym meczu też będę :D
    Pozdrawiam c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci się spodobał :D
      ;)
      Wystarczy zwykłe 'dziekuje' napisane na kartce ;)
      :D
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  30. Uwielbiam to opowiadanie :D Co tu więcej pisać :D Liczę, że jednak między nimi będzie coś więcej ^^ I niecierpliwie czekam, aż Em wyjawi Grzesiowi jedną ze swoich tajemnic, bo czuje, że może to być związane z tymi tabletkami ;) Byleby do następnego rozdziału ;D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to bardzo :D ;)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
    2. Zapraszam na nowy rozdział : http://nie-mam-nic.blogspot.com/ :)

      Usuń
  31. Cały czas czekam, aż będzie jakaś informacja o tych tabletkach ;) Mam też nadzieję, że będzie coś pomiędzy Em a Grzesiem coś będzie :D Policjant najlepszy :P Czekam na kolejny rozdział ;) Pozdrawiam :) http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Jakoś piątek/sobota ;) pozdrawiam również ;)

      Usuń
  32. Hmm...dawno mnie tu nie było :D za co przepraszam, ale dużo rzeczy miałam na głowie :d
    ale spokojnie wszystko nadrobiłam :D
    kocham Twoje opowiadanie :D mam nadzieję, że niedługo Grzesiu i Em będą razem :D
    hahaha nie mogłam z akcji z policjantem :d nowy patent na podryw ^^ \ ZB9

    OdpowiedzUsuń
  33. Haha :D. Akcja z policjantem najlepsza :D.


    Maja.

    OdpowiedzUsuń
  34. Pojawił się nowy rozdział na http://walcz-o-mnie.blogspot.com/ Zapraszam :)
    Zaległości nadrobię jak najszybciej :)

    OdpowiedzUsuń