piątek, 24 maja 2013

Dwadzieścia siedem

Następnego ranka jak zawsze obudził mnie budzik. Zwlekłam się leniwie z łóżka i poczłapałam w stronę kuchni potykając się przy okazji o swoje własne kapcie, które leżały w progu drzwi do sypialni.
Robiłam sobie właśnie kanapkę, z zamkniętymi oczami, muszę dodać, kiedy zadzwonił dzwonek.

Kogo niesie o tej porze?

Ruszając się jak mucha w smole podeszłam do drzwi i przekręciłam zamek. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam w nich uśmiechniętego Grześka.
- Co ty tu...? - zaczęłam, ale właśnie wtedy przypomniałam sobie dlaczego tutaj jest. - No tak, portfel, zapomniałam – powiedziałam i ruszyłam w stronę salonu.
- Zwlokłem cię z łóżka? - zapytał i zamknął drzwi, po czym ruszył za mną.
- Nie – pokręciłam głową i chwyciłam czarny portfel Kosy. - Jak dobrze, że dzisiaj nie muszę być na waszym treningu – westchnęłam i oddałam środkowemu jego portfel. - Chyba bym zasnęła na krzesełku z aparatem w dłoni...
- Aż tacy nudni jesteśmy? - zaśmiał się czarnowłosy chowając swoją zgubę do kieszeni.
- Nie – pokręciłam głową z lekkim uśmiechem. - Ale jestem tak zmęczona, że zaraz znowu przywitam swoje łóżko.
- Nic mi nawet nie mów o łóżku – jęknął i przetarł otwartą ręką prawą stronę swojej twarzy. - Zasnąłem dopiero po szóstej – skrzywił się.
- To coś ty robił? - zapytałam wchodząc do kuchni.
- Nie mogłem zasnąć – oznajmił, a ja wyciągnęłam kubek, który można było zabrać do samochodu oraz kawę.
- No to współczuję – powiedziałam i wsypałam trzy łyżeczki brązowego proszku do kubka. - A śniadanie w ogóle zdążyłeś zjeść? - spytałam patrząc na niego.
- Coś tam przegryzłem – odpowiedział, a w tym samym momencie zagotowała się woda, którą nastawiłam jeszcze przed przyjściem środkowego.
- Nie jest to jakieś total full wypas, – zaczęłam i otworzyłam szafkę – ale mnie potrafi nasycić – wyciągnęłam z szafki wafelki z pełnoziarnistego zboża z jakimiś dodatkami i rzuciłam prosto w jego ręce.
- Dzięki – uśmiechnął się patrząc na mnie.
Odwzajemniłam uśmiech i wlałam do kubka wodę, a chwilę później wsypałam trzy łyżeczki cukru i wszystko zamieszałam.
- Masz w prezencie jeszcze to – powiedziałam zakręcając nakładkę na kubek, aby kawa, która była w środku, się nie wylała i po chwili podałam mu kubek.
- Nie musiałaś – odpowiedział.
- Daj spokój, musisz się dynamicznie ruszać na boisku, a nie jak mucha w smole – wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.
- Dziękuję – uśmiechnął się.
- Nie ma za co, a teraz sio! - wskazałam mu drzwi. - Pan idzie na trening, a ja spać.
Zaśmiał się lekko i ruszył w stronę wyjścia z mojego mieszkania.
- Jeszcze raz dziękuję – uśmiechnął się Grzesiek, kiedy stał już na klatce schodowej. - I za śniadanie i za portfel.
- Nie ma za co – wyszczerzyłam się. - Na razie – pomachałam.
- Kolorowych snów – uśmiechnął się i ruszył w stronę schodów, a ja zamknęłam drzwi.
Ziewnęłam przeciągle i ruszyłam w stronę sypialni, aby powrócić do pięknej krainy snów...

Grzesiek wskoczył do alfy i włączył radio, z którego popłynął jakiś anglojęzyczny utwór. Odpalił silnik i wyjechał spod osiedla, na którym mieszkała Emilia. Uśmiechnięty od ucha do ucha włączył się w ruch uliczny i upił łyk gorącej kawy przygotowanej przez blondynkę. Od razu poczuł się lepiej. Ta dziewczyna sprawiała, że nie sposób było się nie uśmiechnąć na sam jej widok. Od jej osoby emanowała energia, chęć przeżycia życia jak najlepiej i najszczęśliwiej. Było też pewne – z tą dziewczyną nudzić się nie da.
Przez głowę Grześka zaczęły przelatywać obrazy z pobytu w Gdańsku. Sposób w jaki potraktowała niedoszłą teściową był zaskakujący, ale też zabawny, oczywiście nie dla pani Jadwigi, ale dla nich jak najbardziej. Kosa utwierdził się w przekonaniu, że z Emilią się nie zadziera, ale jak już zadarłeś, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że będziesz spisany na straty.
Jazda samochodem wtedy po badaniach; rozwiane blond włosy, wielki uśmiech na twarzy i oczywiście aparat w rękach. Właśnie tak zawsze chciał ją widzieć środkowy.
Z zamyślenia wyrwał Kosę dźwięk klaksonu. Dopiero teraz zauważył, że światło zmieniło się już na zielone. Szybko ruszył z miejsca i spojrzał na godzinę, czy aby przypadkiem nie spóźni się na trening; nic na to nie wskazywało.
Dziesięć minut później zaparkował samochód na parkingu przed halą Podpromie. Chwycił w ręce, puste już pudełko po ciastkach, która dała mu Emilka oraz kubek z kawą i wyszedł z samochodu. Z bagażnika wyciągnął torbę treningową i ruszył w kierunku hali.
- Witam – obok niego pojawił się nagle uśmiechnięty Krzysiek.
- A cześć – odwzajemnił uśmiech środkowy i uścisnął dłoń libero.
- Siema! - w towarzystwie pojawili się również Piotrek i Zbyszek.
- Ej, czy to nie jest przypadkiem kubek Emilii? - zapytał Ignaczak wskazując naczynie, które Kosa trzymał w prawej dłoni.
- Yyy... - zająknął się czarnowłosy środkowy.
- Ej, a to są jej ciastka! - powiedział głośno Piter wyciągając z dłoni Kosy pudełko.
- Co tu jest grane? - zapytał szczerzący się Bartman.
- Była kolacja? - dopytywał się uśmiechnięty Igła. - Bo śniadanie na pewno – wyszczerzył się.
- Dajcie spokój – westchnął Grzesiek.
- Niedawno ćwiczyli wyjście z kościoła po ceremonii ślubnej, – przypomniał blondyn – a teraz wspólne śniadanie... - szczerzył zęby w uśmiechu. - To co będzie dalej?
- Wybrałeś już pierścionek zaręczynowy? - zaśmiał się atakujący.
- Ej, ale najpierw to by wypadało zapytać mnie o zgodę! - przypomniał o sobie Igła.
- Zostawiłem u niej portfel i dzisiaj rano po niego przyjechałem – wyjaśnił Grzesiek.
- I przy okazji wpadłeś na śniadanie – dopowiedział Piter.
- Zrobiła mi tylko kawę! - podniósł głos czarnowłosy środkowy.
- To tak to się teraz nazywa? - zapytał śmiejący się Nowakowski.
- Zrobiła ci kawę do pracy – zauważył Igła i otworzył drzwi od hali; wszedł do budynku pierwszy, a za nim wtoczyli się pozostali siatkarze. - Mnie kawę do pracy robi tylko i wyłącznie moja żona – wyszczerzył się libero.
- No widzisz, my z Piotrkiem tak dobrze nie mamy – powiedział ZB9. - Właśnie, Pit! Jak myślisz, znamy już swoje przyszłe żony? - zapytał atakujący środkowego.
Kosa miał ochotę walnąć się otwartą dłonią prosto w czoło. Z Emilią łączy go tylko przyjaźń, nic więcej, ale oczywiście niektórym osobom tego się wytłumaczyć nie da.
- Kto wie, kto wie – odparł uśmiechnięty Chichy Pit.
- Kosa, więc co chcecie dostać jako prezent ślubny? - ciągnął temat libero. - Wiesz, możemy się z chłopakami złożyć i zafundować jakąś fajną wycieczkę...
- Igła, błagam, zamknij się – powiedział głośno Kosa i wszedł do szatni, gdzie byli już zebrani wszyscy zawodnicy.
- Słuchajcie! - wydarł się ZB9. - Kosa wychodzi za mąż! - ryknął szczęśliwy.
- Chyba się żeni! - doprowadził zdanie do porządku Cichy Pit.
Grzesiek usiadł zrezygnowany na ławce.
- A mniejsza z tym! - machnął ręką atakujący. - Będziemy się bawić na weselu! - ryknął zadowolony i zaczął tańczyć, a reszta Polaków oraz Olieg Achrem i Lukas Tichacek razem z nimi.
- Can you say in English? - spytał Paul Lotman, ponieważ on, podobnie jak i Jochen Schops, nie zrozumieli, co powiedział i dlaczego był taki rozradowany.
- Kosa is getting married! - ryknął jeszcze głośniej.
Amerykański przyjmujący oraz niemiecki przyjmujący rzucili się z gratulacjami na Grześka.
- I'm not getting married! - krzyknął, ponieważ nerwy mu puściły.
Wszyscy spojrzeli na niego uważnie.
- Kto się żeni? - spytał zadowolony Marcin Ogonowski, który wszedł do szatni.
- Nikt się nie żeni! - odpowiedział głośno Kosa i chwycił swój strój na trening. - Igła, Zibi i Pit talk nonsense!
- And I thought that dance at the wedding! - mruknął Lotman.
Kosa pokręcił głową i zaczął się przebierać.
Inni siatkarze zrobili tak samo jak on.
- I tak wiem, że będę się bawił na jego weselu z Emilką – powiedział cicho Zibi do Ignaczaka i Piotrka.
- Oj tak – wyszczerzył się środkowy o blond włosach i włożył na siebie koszulkę.
- Lepszego kandydata dla niej nie znajdę – wyszczerzył się Igła i ściągnął swoją koszulkę, aby założyć tę, która przeznaczona była na trening.

Przez kolejne dwie godziny treningu Piotrek, ZB9 oraz Igła rozmyślali na temat dwóch osób, dwóch bliskich im osób, trzeba dodać. Każdemu z nich przebiegł przez głowę obraz Emilki w sukni ślubnej. Oczywiście każdy wyobrażał ja w sobie totalnie innej kreacji.
Nowakowski widział blondynkę w długiej, skromnej sukni z koronką na ramionach, Igła w długaśnej kreacji, gdzie w różnych miejscach poprzyczepiane były malutkie, czerwone różyczki, a Zibi wysilił wyobraźnię na tyle, że Emilia wyglądała, jakby brała ślub królewski; długaśny tren, podobnie jak welon, gorset, który wykonany był z malutkich błyszczących się kamyczków, a na to wszystko delikatna koronka.
Libero tak się zamyślił, że dostał prosto w twarz piłką od Oliega Achrema, co dziwne piłkę mógł swobodnie obronić. Piter kompletnie zgubił się dwa razy w bloku, a Bartman kilka razy nie trafił w boisko, posyłając piłkę w kilkumetrowe auty. No, trener Kowal zdarł sobie trochę gardła, właśnie przez tych trzech zawodników.
Kosie również blondynka z głowy wyjść nie mogła. Widział ją jak przygotowywała dla niego kawę w o wiele za dużej koszulce i bosych stopach. Do tego uśmiech, który działał na niego w jakiś wyjątkowy sposób. Nigdy czegoś takiego nie miał. Żaden uśmiech nie wywierał na nim takich emocji i wiary, że wszystko się uda. Myślał o tym wszystkim, o czym mówili jego kumple. Pokręcił głową na wspomnienie tych wszystkich słów na temat ich ślubu, który nie miał prawa się odbyć. Emilka była tylko i wyłącznie jego przyjaciółką. Myślenie, że może być kimś więcej było niedopuszczalne, przynajmniej dla Grześka.
- Przyjaźń, to przyjaźń – mruknął do siebie i posłał piłkę na drugą stronę boiska trafiając w pomarańczowe pole, w którym chłopaki zostawili lukę.
Kolejna zagrywka nie wyglądała już tak samo, ponieważ poleciała w aut.
Mimo że nie dopuszczał do siebie myśli, że kiedyś Emilia mogłaby stanąć obok jego boku jako jego małżonka, to przez głowę przeszła mu myśl, jak dziewczyna mogłaby wyglądać w sukni ślubnej. Kreacja bez ramiączek, gorset, który posypany był malutkimi świecącymi kamyczkami i, z którego wychodziły bufiaste falbany, które sięgały do ziemi, a do tego niezbyt długi welon. Blondynka w jego wyobraźni wyglądała jak księżniczka z bajki. Jego bajki, która nie miała prawa się spełnić.
Grzesiek odsunął od siebie przyjemne myśli i rozejrzał się po boisku, na którym stał sam, ponieważ koledzy siedzieli już na krzesełkach i popijali swoje napoje.
- Ej, Kosa! - ryknął do niego Zibi. - Co ty tam sam tak stoisz?!
- Już idę! - odkrzyknął do niego i ruszył w stronę krzesełek.
- O czym tak myślałeś intensywnie? - zapytał Igła podając mu jego butelkę z wodą.
- Chyba o kim – wyszczerzył się Piotrek.
- Dzięki – Grzesiek wziął od libero butelkę i szybko ją odkręcił.
- Jeszcze pytasz! - prychnął polski atakujący. - Rozlazłe spojrzenie, nie kontaktuje, to jasne, że o Emilii – wyszczerzył się.
Biedny Kosa, aż zakrztusił się wodą, którą wlewał do swojego organizmu.
- Strzał w dziesiątkę! - Piter przybił Zbyszkowi piąteczkę.
Grzesiek westchnął i odłożył butelkę na swoje miejsce.
- Wrzućcie na luz – powiedział do chłopaków. - Ja się z Emilią tylko przyjaźnię – powiedział twardo.
- A ja jestem najwyższym libero na świecie! - prychnął Ignaczak, co wywołało śmiech Bartmana i Nowakowskiego.
Czarnowłosy środkowy spojrzał na Igłę ze zrezygnowaniem w oczach i pokręcił głową.
- Wierzcie albo nie – powiedział tylko i ruszył w stronę szatni.
Szybko przebrał się w czyste ciuchy i opuścił halę żegnając się z kumplami z klubu.
Wrzucił torbę na siedzenie kierowcy, a na nią położył pusty już kubek, który był własnością Emilii. Uśmiechnął się sam do siebie i odpalił silnik alfy.

Obudziłam się kilka minut przed dwunastą. Leniwie podniosłam się z łóżka i na boso wyszłam z sypialni. Z zamkniętymi oczami, ziewając i drapiąc się w tył głowy stanęłam jak wryta na pierwszym, zimnym kafelku mojej kuchni, ponieważ usłyszałam jak coś szeleści. Otworzyłam szybko oczy i mało, co moja szczęka nie znalazła się na podłodze wyłożonej brązowymi kafelkami...





No i mamy piątek! ♥ Przepraszam, że o tej porze, ale wcześniej nie dałam rady ;)
Sezon reprezentacyjny oficjalnie otwarty! I otwarty zwycięstwem nad Serbami ♥ Polska – Serbia ♥ (29;27, 25;21, 22;25, 25;19)
KOCHAM WAS CHŁOPAKI! ♥
  http://networkedblogs.com/LvwiZnowe filmiki od Igły! ;D A poza tym- - Igła prorok, chyba każdy wie o co chodzi! ;D
Twitter mi zablokował konto, więc jedna dziewczyna poprosiła, abym założyła na facebook'u, więc spełniłam jej prośbę :) Więc jeśli czytacie, to lajkujcie: 
https://www.facebook.com/poziomkowa.opowiesci :) Zapraszam! :)
No to czekamy na jutrzejszy mecz! ;D
Udanego weekendu Wam wszystkim życzę! ;*


Dziękuję za ponad 50 tysięcy wyświetleń! (dokładniej: 50 381) ♥

poziomkowa ;*



http://na-dnie-szuflady.blogspot.com/ :)

58 komentarzy:

  1. "- Słuchajcie! - wydarł się ZB9. - Kosa wychodzi za mąż! - ryknął szczęśliwy. " rozwalające;p oj skoro z Igły taki prorok to może tutaj też się sprawdzi:D. Mam taki zaciesz, że masakra. Wreszcie ♥ tyle czekałam, teraz byle do jutra.,,Po Rosji nic mu nie straszne" ten komentarz mnie powalił, za to kocham polskich komentatorów:)) Warto było czekać na ten meczyk:D A Igle to się chyba bardzo musiało nudzić na tych trybunach;p Radość Pita i ten uśmiech Kurasie, a potem jeszcze Ziomek, poprostu :D Teraz przez nich nie będę mogła zasnąć!:D A z tych gorszych informacji to Bąku zostawia Skre:/Pozdrawiam, Bobru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i przypomniał mi się mój wujek, jak nas zapraszali na wesele dzisiaj"Będziemy się żenić. To znaczy ja...":P /B.

      Usuń
    2. ;D No ten komentarz dobry był ;) Słyszałam i mnie, to lekko wbiło w krzesło...
      Haha! ;D Dobry wujek! ;D

      Usuń
  2. Co ci faceci mają z przyjaźnią? Jak zawsze wszyscy dookoła widzą co jest na rzeczy tylko nie sami zainteresowani;) ale rozdział i tak bardzo mi się podobał;) zapraszam do siebie na nowy rozdział http://lizak4992.blogspot.com/
    pozdrawiam Lizak;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam ten rozdział! Zdecydowanie jeden z najlepszych :) Jak ja uwielbiam swatanie znajomych :D
    Mam nadzieję, że ich rozmyślania bd prorocze ;)
    Czekam na następny ;p
    buźki ;*
    Zakręcona ;)
    http://mydlo--powidlo.blogspot.com/ - zapraszam na nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;D
      ;)
      buźki ;*

      Usuń
  4. Mega mega mega!
    Ale nie lubię Cię za skończenie w takim momencie! :)
    Czekam niecierpliwe na kolejny rozdział i pozdriawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie, że Ci się podoba ;D
      98% osób, które to czyta, mnie za to nie lubi ;p
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  5. Skończyć w takim momencie? No wiesz co?! ;D

    Super, super, super. A Grzesiu to niech się już przyzna, bo wiadomo, co się kroi. Pit, Igła i Zibi to bardzo ciekawscy są. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale musiałam ;D
      Cieszę się, że Ci się podoba ;D

      Usuń
  6. Super rozdział ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to jak rozległe marzenia o ślubie... :D
    Mam nadzieję, że w przyszłości, zobaczymy Emilę i Grześka przy ołtarzu :3
    Ciekawa jestem, co było w mieszkaniu...
    A co do meczu... Mam nadzieję, że dzisiejszy mecz skończy się zwycięstwem dla Polski *.*
    Zapraszam do mnie:
    http://milosc-mimo-wszystko.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Kosa jeszcze nie wie, ale będzie z Emilką:D:D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy ja mogę się w końcu dowiedzieć na co te tabletki ? ;p
    Rozdział super, biedny Kosa nękany przez kolegów xD
    Kiedy następny ? ;)
    Pozdrawiam serdecznie ! ;D
    I oby dziś też wygrali ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo ;)
      Cieszę się, że Ci sie podobał ;D
      W poniedziałek? ;)
      Pozdrawiam również! ;D
      WYGRAJĄ! ♥

      Usuń
  10. Oj Kosa Kosa.. Czemu ty nic nie widzisz? Emila też nie lepsza.. Przecież na pierwszy rzut oka widać, że jest coś między nimi. I nie jest to tylko przyjaźń ;)
    Kiedy następny rozdział?
    I gdzie się podział Serniczek?! :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      W poniedziałek? ;)
      Serniczek się jeszcze pojawi, spokojnie ;p
      Pozdrawiam również :>

      Usuń
  11. Świetne! Uwielbiam czytać to opowiadanie bo od razu mi sie humor poprawia;D i kogo ona tam zobaczyła??? wrzucaj szybko następny rozdział;D pozdrowionka;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo! ;D
      pozdrawiam również ;D

      Usuń
  12. Dobra koniec okłamywania się xd przecież wszyscy wiemy ,że to już nie jest tylko przyjaźń ^^
    Mam nadzieję ,ze już nie długi będą na prawdę stali przed ołtarzem :) Cudny rozdział ;) Czekam a następny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! ;D
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      W poniedziałek najprawdopodobniej ;p

      Usuń
  13. Proroctwo Igły zawsze spoko zwłaszcza jeśli pozytywne :-). Myślę ze w opowiadaniu jego przepowieści też się spełnią :D

    OdpowiedzUsuń
  14. hehe, w sumie i tak się Emi i Grześ oszukują, że się tylko przyjaźnią, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby ich znajomość weszła na wyższy poziom. :D
    Ech, chłopaki i te ich teksty Kosa wychodzi za mąż! i Can you say in English? - spytał Paul Lotman, ponieważ on, podobnie jak i Jochen Schops, nie zrozumieli, co powiedział i dlaczego był taki rozradowany. - to już mnie rozwaliło. :D
    Nareszcie więcej ze strony Grześka! :D
    a te wyobrażenia o sukni ślubnej... xDD
    ja tam chyba już wiem, kogo tam spotkała. Chyba marzenia Grześka, żeby zobaczyć Emi bosą ziściło się szybciej niż się spodziewał. :)
    pisz szybko! :P
    pozdrawiam
    Ps. fajna sukienka :*

    OdpowiedzUsuń
  15. No to się uśmiałam przy tym rozdziale, nie ma co! :D
    Coś mnie łączy z Bartmanem, też nigdy nie wiem czy się mówi: wyjść za mąż czy ożenić się XD
    najbardziej jednak podobała mi się akcja z wyobrażeniami sukienek i powiem szczerze, że Piter ma najlepszy koncept :D
    I nie lubię ci za to, że kończysz na kafelkach :P tak się kurwancka nie robi! XD
    +no fajna sukienka, fajna :>

    pozdro500!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie ;D
      Większość mnie za to nie lubi, haha! ;D
      Dzięki ;>
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  16. Kuurde laska ciągnie ich do siebie jak mnie na każdy mecz Reprezentacji no! Kiedy oni będą razem, hmm? Jaram się nimi jak nie wiem co i czekam z niecierpliwością kiedy wydarzy się coś między nimi :)

    Słodko, że zrobiła mu kawę. A zachowanie chłopaków w klubie- maga! Teraz pewno nie dadzą im spokoju :D


    PROROK! :D aaa i ładna sukienka! :P

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! ;D

      Igła Prorok - zawsze spoko! ;D Dzięki ;p
      Buziaki ;*

      Usuń
  17. Brawooooo Polskaa jestem z was dumna chłopaki. Niestety nie oglądałam :( ale dzis mam zamiar :D
    i będe trzymać kciuki. Rozdział super :D Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem z nich dumna! ;D
      Cieszę się, że Ci sie spodobał ;D

      Usuń
  18. Może się Grześ w końcu ogarnie i zrobi się goręcej ^^
    Przynajmniej na to liczę :D

    A Igła to w ogóle :D Oglądam wczoraj mecz i zerknęłam na fejsa, a tu wpis u Igły, że mecz się skończył. Tak patrzę, przecież jeszcze conajmniej jeden set :D

    Kiedy następny rozdział ? Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      Własnie o tą sytuację chodzi z tym prorokiem ;D
      W poniedziałek? ;D Pozdrawiam również ;p

      Usuń
  19. "Kosa wychodzi za mąż!" Jebłam. ;D
    Uuuu... Grzesiu nam się zdenerwował. Nawet trochę mu się nie dziwię. Też bym tak zrobiła. ;p A co do rozdziału to super. ;d
    POLSKAAAA! BIAŁO-CZERWONI! ^_^ Wygrali! Yeah! Mam nadzieję, że dzisiaj będzie powtórka z rozrywki. ;D
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      Będzie, będzie! ♥
      Pozdrawiam również ;D

      Usuń
  20. ".. Kosa wychodzi za mąż.." :D,
    Grzesiek mógłby zrobić jakiś krok z związku z Emilką i się wreszcie oświadczyć, po co mają się oboje oszukiwać że to przyjaźń. Myślę, że i tak wezmą ślub ze sobą. :D
    Jak można skończyć w takim momencie ?? !!

    Rozdział oczywiście świetny czekam na kolejny :)

    Pozdrawiam :)
    http://zwyklyczas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      A można! ;D
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  21. Przyjaciele Grześka i Emilki mają rację :D.
    Coś czuję,że Lotman sobie potańczy na tym weselu :DDDD.


    Maja.

    OdpowiedzUsuń
  22. hahahaha.. bardzo wesoły rozdział :D leżę i nie wstaję ;pp udało Ci się to ! ;) ale zachowanie chłopaków wobec Kosy jest strasznie wnerwiające nie chciałabym być na jego miejscu :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Matko padłam na akcji w szatni ;DD Ciekawe kto odwiedził Emilkę, bo z pewnością to nie będzie miłe spotkanie, już się nie mogę doczekać następnego rozdziału .Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. kurcze, wiecznie zajebiste rozdziały piszesz :* czekam na następny z niecierpliwością, bo chciałabym się dowiedzieć kogo Emilia w swojej kuchni ujrzała ;))

    OdpowiedzUsuń
  25. Siatkarze, też ludzie, to by chętnie na weselicho poszli :D Zresztą ja też bym poszła, ale niestety na horyzoncie takich imprez brak :( A może to takie prorokowanie jest, co? Chłopaki zacznijcie na tą wycieczkę już zbierać, bo tu tydzień w Ciechocinku nie wystarczy :P To nie będzie miłe spotkanie, prawda? Chyba, że to jakiś siatkarz może się do jej mieszkania zakradł? Zbyszek? Kosa? A może Igiełka? :D
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*
    Ps. Zapraszam na 8 na http://the--past--in--the--future.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też bym poszła, ale mam taki sam przypadek jak Ty ;/ Hahaha, rozwaliłaś mnie! ;D A może właśnie będzie miłe? ;p
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  26. Witaj. :) Jestem z katalogu. Nie jestem w stanie nigdzie odnaleźć ani linka, ani buttonu do nas. Mogłabyś napisać informację o tym, gdzie się znajduje odwołanie albo je dodać, jeśli faktycznie go nie ma? W przeciwnym razie w ciągu tygodnia usunę zgłoszenie.

    Pozdrawiam :)

    na-dnie-szuflady

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam! ;D Już wklejam Waszego linka do tego postu, może być? ;D Całkiem o nim zapomniałam, za co BARDZO PRZEPRASZAM!
      Pozdrawiam również i dziękuję ;)

      Usuń
  27. Naprawdę świetnie piszesz.:) jak zaczęłam czytać to musiałam skończyć inaczej nie dało rady, hehehe... Serniczek rządzi, Serniczek na prezydenta hehehehehe..
    Z niecierpliwością czekam na więcej, Adaam ;*

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetnie piszesz, zaczęłam czytać i mnie wciągnęło ! :)
    Na pewni będę zaglądać tutaj częściej .
    Ja również częściej zapraszam do siebie i pozdrawiam :)

    blog - http://kamilaszoltysek.blog.interia.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  29. No i wszyscy widzą, że Kosa nie jest typowym przyjacielem Em. Pasują do siebie i mam nadzieję, że ta ich znajomość rozwinie się po dobrych torach :D
    Co do pierwszego meczu Reprezentacji to było mega wspaniale! Pozdrawiam cały Milicz i sektor c :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Jak fajnie miałaś, że byłaś! Zazdroszczę! ;p

      Usuń