środa, 18 września 2013

Osiemdziesiąt siedem

Cały wieczór pakowaliśmy się do jednej, wielkiej walizki. Przy desce od prasowania stałam przez ponad dwie godziny, a Grzesiek w tym czasie pakował nasze kosmetyki. 
- Nie powiedziałem ci czegoś jeszcze – uśmiechnął się, kiedy ostatnia złożona, męska koszulka znalazła się na kupce ubrań.
- Mam się bać? - spytałam odłączając żelazko od prądu.
- Nie – pokręcił głową śmiejąc się.
Zbiegł po schodach na dół, chwilę czegoś zawzięcie szukał w przedpokoju i wrócił do naszej sypialni.
- Zdałem na pięć – wyszczerzył się wyciągając w moją stronę dłoń z papierkiem oraz prawem jazdy. - Tak jak chciałaś.
Wskoczyłam na niego i mocno go przytuliłam.
- Gratuluję – uśmiechnęłam się i mocno go pocałowałam.
- I pamiętam też, co ci wtedy obiecałem – uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- Że będę pierwszą osobą...
- Którą przewiozę – dokończył za mnie i postawił na ziemi. - Zostawmy to pakowanie i jedźmy – wyszczerzył się i wskazał mi ręką wyjście z sypialni.
Pokręciłam głową z uśmiechem i ruszyłam przez korytarz, a później schodami w dół. Nałożyłam kurtkę oraz czarne adidasy i wyszłam z domu.
- Zapomniałem ci powiedzieć, że Zbyszek z Kamilą zajmą się domem, kiedy nas nie będzie – uśmiechnął się wychodząc za mną i zamykając dom na klucz.
- Żadnych wakacji? - spytałam.
- Kamila nie chce nigdzie wyjeżdżać na razie z Julką – odpowiedział i ruszył pod wiatę, gdzie stał Harley.
Kiwnęłam tylko głową i poszłam otworzyć bramę. Podbiegłam do środkowego i wskoczyłam na pojazd. Dziwnie się czułam z faktem, że tym razem nie będę prowadzić, ale szybko odegnałam to uczucie od siebie.
Grzesiek podał mi jeden z kasków, który nałożyłam na głowę. Po kilku sekundach siatkarz również miał kask na głowie oraz zabierał się za odpalanie motoru.
- Uwielbiam nocą jazdę... - powiedziałam.
- Wiem! - krzyknął z uśmiechem i ruszył z podwórka.
Zaczęłam się głośno śmiać, a po chwili byłam już przytulona do jego dużych pleców. Przymknęłam oczy i poczułam jak wiatr rozwiewa mi włosy, które wystawały spod kasku. Uwielbiałam ten stan. Wtedy nic, kompletnie nic innego niż jazda oraz osoba, z którą jechałeś, nie miało znaczenia...

Zbyszek odłożył list na stolik i oparł się o oparcie kanapy. Znał każde słowo z listu, który zostawiła mu Gośka. Pożegnała się, życzyła szczęścia...
Nagle zaczął dzwonić telefon. Na wyświetlaczu pojawiła się uśmiechnięta twarz Kamili.
- Tak, skarbie? - odebrał.
- Mógłbyś wpaść? - zapytała takim głosem, jakim raczyła do niego mówić już od kilku dobrych dni. Jakimś takim dziwnym i chyba zimnym.
- Jasne, zaraz będę – rozłączył się i zaczął zbierać się do wyjścia.
Chwilę później był już pod drzwiami mieszkania, w którym mieszkała Kamila razem z Julką. Otworzył drzwi swoim kluczem, który dostał od Kamili w niedziele wieczorem, kiedy wrócili od Emilki i Grześka.
- Kamila? - zapytał wchodząc do salonu.
- Nie tak głośno, Julcia śpi – zbeształa go.
- Przepraszam – mruknął i podszedł do niej, aby pocałować ją w usta, ale odwróciła twarz i jego usta zetknęły się z jej policzkiem. - Stało się coś? - zapytał. - Od kilku dni jesteś jakaś dziwna...
- Po prostu jestem zmęczona – wzruszyła ramionami i położyła się na kanapie.
- Dzwoniłaś... - zaczął, ale mu przerwała.
- Chciałam cię zobaczyć – uśmiechnęła się do niego lekko i podkuliła nogi, aby mógł usiąść na kanapie.
Uśmiechnął się do niej lekko. Widział, że kobieta była już śpiąca.
- Czemu nie położysz się spać? - spytał nie przestając na nią patrzeć.
Wzruszyła ramionami i w tym samym momencie usłyszeli płacz Julki.
- Ja pójdę – z kanapy podniósł się siatkarz.
- Dzięki – mruknęła.
Po pięciu minutach tulenia maluszka, aby ponownie mógł znaleźć się z pięknej krainie Morfeusza, Zbyszek wyszedł z sypialni i ruszył w stronę kanapy, na której leżała jej mama.
- Kamila? - zapytał, ale nie uzyskał odpowiedzi.
Wyłączył telewizor i wziął Kosokównę na ręce, po czym zaniósł ją do sypialni. Nie pocałował ją w czoło, po prostu wyszedł i zamknął cicho drzwi. Złapał z blatu kuchennego klucze oraz kurtkę z przedpokoju i opuścił mieszkanie, które należało do Grześka. Zamknął drzwi na wszystkie możliwe zamki i ruszył biegiem po schodach. Wsiadł do swojego audi i luknął na zegarek. Dwudziesta trzecia pięćdziesiąt osiem.
Westchnął głęboko i oparł głowę o zagłówek, po czym przymknął oczy. Nie miał pojęcia, czy to co planuje wyjdzie mu na dobre, ale jednak wiedział, że warto żałować, że się zrobiło, zamiast żałować, że się nie zrobiło.
Odpalił silnik i ruszył w stronę Warszawy. Miał szczęście, że matka blondynki wcale nie przestała go lubić, więc ze zdobyciem dokładnego adresu nie miał problemu. Odpalił radio i zacisnął pięści na kierownicy.
Zastanawiał się jak kobieta zareaguje na jego niezapowiedzianą wizytę. Czy będzie zła? A może wręcz przeciwnie? Czy będzie chciała z nim porozmawiać? Czy powie, że listem zakończyło się wszystko między nimi? Zbyszek chciał z nią tylko porozmawiać, nic więcej od niej nie chciał, ale czy to było słuszne? Na to pytanie jeszcze odpowiedzi nie znał, ale o godzinie szóstej miało się wszystko wyjaśnić.
Po kilkugodzinnej jeździe był na miejscu. Na Orlenie kupił dużą kawę, zostawił dwa autografy oraz załapał się na dwa zdjęcia i ruszył na osiedlę, na którym mieszkała Gośka. Zaparkował perfekcyjnie, przodem do bloku, z którego miała wyjść blondynka. Pił kawę stukając jednocześnie palcami w rytm muzyki, która cicho wydobywała się z samochodowych głośników.
Serce załomotało mu szybciej, kiedy dwie minuty po godzinie szóstej zobaczył wysoką blondynkę wychodzącą z bloku. Szybko odstawił kubek na siedzenie pasażera i wyszedł z auta. Trzasnął głośno drzwiami, ale nie zwróciło to uwagi kobiety.
- Gosia! - krzyknął i ruszył biegiem w jej stronę.
Blondynka odwróciła się i aż przystanęła.
- Zbyszek? - zdziwiła się. - Co ty tutaj robisz? - zapytała patrząc na jego twarz.
Zatrzymał się przed nią.
- Możemy pogadać? - zapytał z nadzieją w oczach.
- O czym ty chcesz jeszcze rozmawiać? Myślałam, że list i rozmowa przez telefon wszystko ci wyjaśniła - powiedziała cicho.
- Ja też... – odpowiedział patrząc jej w oczy. - To jak, znajdziesz dla mnie chwilę czasu?
Kiwnęła niepewnie głową i ruszyła w stronę ławeczki, która stała nieopodal jej bloku.
- To, o czym chciałeś porozmawiać? - zapytała.
- O tobie, o mnie – przełknął ślinę.
- Nie rozumiem – mruknęła.
- Ja też nie – westchnął ciężko. - Jak sobie radzisz? - zapytał nagle.
- Dobrze, a ty? Jak Kamila i jej córeczka?
- Okay...
Usiedli na ławce. Bartman usiadł lekko bokiem, aby móc dokładnie widzieć Gośkę.
- Zbyszek – spojrzała na niego – po co ty tak właściwie tutaj przyjechałeś? Powinieneś zająć się swoją kobietą i dzieckiem, a nie tutaj przyjeżdżać. Nie chcę kolejny raz marnować twojego czasu.
- Czas z tobą wcale nie był zmarnowany – powiedział cicho. - Pisałaś, że prosisz o to, abym ci wybaczył. I właśnie to zrobiłem – nie spuszczał z niej swojego wzroku. - Wybaczyłem.
- A co na to Kamila? - zapytała również ciągle na niego patrząc.
Wzruszył ramionami.
- Czasami myślę, że ma mnie dosyć, że dusi się w związku ze mną – mruknął. - Niby wszystko jest okay, ale jednak nie do końca. A ty?
- Co ja?
- Masz kogoś? - zapytał cicho.
Pokręciła przecząco głową.
- Powinnam już iść do pracy – wstała nagle.
- Jasne – Zibi podniósł się szybko i stanął blisko blondynki.
- Nie komplikuj – szepnęła i pokręciła głową. - Żegnaj Zbyszek... - szepnęła i ruszyła przed siebie.
Bartman stał przez chwilę kompletnie wmurowany w ziemię i patrzył jak Gośka odchodzi.
- Gosia! - krzyknął i pognał za nią.
Chwycił jej rękę i obrócił w swoją stronę. Chwycił jej twarzy w swoje dłonie i popatrzył w oczy, które były całe zaszklone. Obojgu serca biły jak szalone. Ułamek sekundy później jego usta złączyły się z wargami blondynki w namiętnym pocałunku...



No i jeszcze dwa dni i mamy wyczekiwane Euro! ;D I'm very happy! Jak ja uwielbiam ten stan! ♥
Dzięki za kolejny list! ;D
Przepraszam, ze dopiero dzisiaj, ale szkoła... ;)
Jak ja uwielbiam ten cytat Łukasza ♥

pozdrawiam ciepło! ;*

56 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Czy Gośka znowu zejdzie się ze Zbychem?!
      Rozdział jak zawsze superr, ale troszkę krótki :D
      Ja też nie mogę się doczekać ME. :>
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Zobaczymy...
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Chyba każdy kibic nie może :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  2. Teraz to mnie zaskoczyłaś. Zbyszek i Gośka? Szczerze to najbardziej jestem zaskoczona swoją własną reakcją - wcale nie byłam zła, a wręcz przeciwnie. Jedynie mi szkoda małej Julci. Może nie uznałam tego za nic złego przez to jak się Kamila ostatnio zachowuje wobec Zbyszka. Myślę, że wręcz sama pchnęła go do tego kroku.

    Czekam niecierpliwie jak to się wszystko potoczy ;) Pozdrawiam ;*
    http://painandtroublebutafterislove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i oczywiście nie mogę się doczekać Mistrzostw Europy. Stęskniłam się już za oglądaniem chłopaków w akcji ;D

      Usuń
    2. :)

      Pozdrawiam również ;)

      Oj, ja też! ;D

      Usuń
  3. No nie mogę co ten Zbyszek wyprawia? Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam, witam ;) kolejny świetny rozdział i po raz kolejny to samo słowo : świetnie! ;*
    Po prostu genialnie wręcz ;D

    Cytat.. Świetny (chyba to słowo pod względem tego bloga zagościło już na dobre) ;)
    2 dni <3 Na pewno sobie poradzą. Wierzę w Nich <3
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam ;) ciesze się, że Ci się podoba ;D

      Hahaha! ;D Już tylko przeżyć jutrzejsze lekcje ;D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  5. o kurcze, Zbyszek i Gośka.... zaskoczyłaś mnie, ale jak to mówią stara miłość nie rdzewieje ;) Może gdyby Kamila tak się nie zachowywała nie doszłoby do tego. W sumie jeśli to z Gośką ma być szczęśliwy to ja jestem za! ;) ale poczekamy i zobaczymy co wymyśliłaś ;) jedynie szkoda mi bardzo Julki, bo przyzwyczaiła się do Zbyszka ;)

    pozdrawiam i całuję :* ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) a jak! ;p łoo, czyli jest ktoś, kto chociaż trochę lubi Gośkę! ;D

      pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. Rozdział super mi to nawet nie przeszkadza, że Zbyszek całuje się z Gośką ja Kamili za bardzo nie lubiłam ale i tak zachowała się wobec niej nie fer

    pozdro :* Mania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Łoo, jaka miła odmiana, dziekuję Ci! ;D

      pozdrawiam również ;p

      Usuń
  7. Co ten Zbyszek idpierdziela !!!!!! ????
    Masakra ! Niech on się ogarnie !


    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie tam różne rzeczy ;D

      pozdrawiam również :)

      Usuń
  8. Zbychu Ty...! no co za typ! eh...
    Co jest z Kamilą? Niech zachwouje się normalnie, bo traci faceta.
    Grzesiek i Em *.* kocham ich normalnie! :D
    świetny rozdział ;)
    2 DNI! ♥
    Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osoby, z którymi dawno nie utrzymywaliśmy kontaktu i nagle jest jakiś odzew, potrafią trochę namieszać...
      ;D
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      To JUŻ JUTRO! ♥

      Usuń
    2. Tak sobie jeszcze myślałam o tym dziś xd i stwierdziłam że to (dla mnie) Gośka jest teraz mądrzejsza od Zbycha.
      że to Ona może mówić prawde, że nie kłamie ;)
      Ale co będzie to będzie... :P
      Potrafią namieszać, i to jest dziwne. Bo skoro nie mamy kontaktu z kimś kto był nam kiedyś bliski, a teraz On się pojawia, i obraca nasze życie o 180 stopni, i czy to jest normalne? :D
      JUTRO, JUTRO!!!! ♥

      Usuń
    3. O popatrz ;p
      Pożyjemy - zobaczymy ;D
      Nie wiem, czy normalne, ale życie zmienia...

      Usuń
  9. co piszew na tym obrazku ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nasza filozofia jest prosta - walczyć zawsze do końca" ♥

      Usuń
  10. No to się porobiło.... końcówka mnie kompletnie zaksoczyła. Znaczy, z jednej strony domyśliłam się, że coś takiego może się stać, ale myslałam, że nie, a ty rozwiałas te wątpliwości. Mam jednak nadzieję, że to nie rozwali jego związku z kamilą ;/
    Pozdrawiam
    [faith-hope-volleyball.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  11. O NIE. Tego się obawiałam, wiedziałam, że jak jest dobrze to coś się musi spiep... jak w prawdziwym życiu ;) Ja tak bardzo chcę, happy end'u Zbyszek+Kamila, a ty mi tu takie coś dowalasz? Ja możesz? :CCC
    Euro, a ja do Gdańska w piątek jadę :)
    Pozdrowienia+Gdzie można znaleźć adres, na który można wysłać list? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu osoby, które kiedyś kochaliśmy w jakimś stopniu ciągle są dla nas ważne... Najwidoczniej mogę.
      Jak masz ZAJEBISCIE! TEŻ CHCĘ! ♥
      Pozdrawiam również :)
      Napiszę Ci w kolejnym komentarzu, a Ty jak już sobie go przepisz, to po prostu go usunę ;) Tylko daj mi znać, że go masz ;p

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. To co, czekam na list od Ciebie :)

      Usuń
  12. Końcówką mnie zaskoczyłaś nie spodziewałam się czegoś takiego. Kamila sama pcha Zbyszka w ręce Gośki oby on szybko się opamiętał i zobaczył co może tracić tak samo jak Kamila. Jestem ciekawa jakby na to zareagują Grzesiek i Em. Szkoda mi tylko małej Julki która przywiązała się do Zbyszka. Kamila mogłaby zmienić swoje nastawienie wobec Zbyszka bo może go stracić.

    OdpowiedzUsuń
  13. Co ten Zbyszek wyrabia ?!
    Oh,nie mogę no !
    Dobrze,że u Em i Grzeska jest okej :D


    Maja.

    OdpowiedzUsuń
  14. Co ten Zbyszek wyprawia...?
    A miało być tak dobrze...
    Ale nic. Czekam :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Tego sie wlasnie obawialam. Niby nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki, ale ja nie bardzo wierze w zmiane Goski, am nadzieje,ze to bedzie tylko przyplyw chwili ale cos w glebi mi mowi, ze Zbys moze cos do Goski jeazcze czuc. Jest jeszcze Kamila z humorkami, ale w koncu go kocha... Zobaczymy co dalej. ;) Wakacje w Barcelonie i jazda noca ;) Lubie to ;D jeszcze 2 dni i te emocje *.* ten tekst jest swietny ;) pozdrawiam,bobru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy ;p
      To już jutro! ♥ nie mogę się nie zgodzić ;D
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  16. Moim zdaniem Kamila, boi się,że Zbyszek nadal coś czuje to Gośki i jak witać dużo się nie myli.. ale mi sie to nie podoba, wgl. Niech się Zbychu opamaieta!
    ale tekst super :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie, tylko nit to. Dwa razy do tej samej rzeki, nie!
    Zamiast się uczyć, czytam , a jutro poprawka! :D
    kocham to opowiadanie ; *

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może to tylko chwila zawahania?
      To Ty sie ucz! ;p
      cieszę sie, że Ci się podoba ;D

      Usuń
  18. No nie wierzę :O co Zibi wyprawia ? Nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki, ale może sie jeszcze opamięta, mam nadzieję. Chociaż Kamila swoim zachowaniem wcale mu nie pomagała, takie faceta ma obok siebie, który pokochał Julcie jak swoją córeczkę, a ona takie szopki odstawia, szkoda słów na nią. Fajnie, ze chociaz u Grzesia i Em wszystko pięknie sie układa :) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różne rzeczy się w życiu zdarzają...
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  19. kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  20. zajebisty rozdział jak zawsze :* kiedy nowy rozdział?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się spodobał ;D Najprawdopodobniej jutro.

      Usuń
  21. Zapraszam na nowego bloga o Michale Winiarskim http://siatkarski-zakochany-klaun.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. długo jeszcze będe pisała, że jest zakładka? Chyba tak...
      Jest zakładka.

      Usuń
  22. Świetny rozdział:D
    Pozdrawiam Kinia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  23. Jej, dziewczyno ! Ten blog traci na wartości? A wiesz czemu? Bo jak ty nawet w weekend, w sobotę czy choćby w piątek na wieczór nie umiesz dodać nowego rozdziału tylko potrzebujesz 4 dni to katastrofa ! Popatrz na inne blogi gdzie dziewczyny muszą uczyć się tak samo jak ty, a może i nawet więcej i wstawiają rozdziały co dwa dni... -Mania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Traci na wartości... Kurwa, mam tyle rzeczy do roboty, że Tobie to się nawet pewnie w głowie nie mieści. Potrzebuję tyle czasu ile mi trzeba, to ja wyznaczam dni, w których dodaję epizody i Tobie nic do tego. Nie mam czasu patrzeć na inne blogi i powiem Ci jedno, nie należę do tych "innych dziewczyn", jak to stwierdziłaś. Nie należę do nastolatek, których problemy zamykają się tylko na tym, że jakiś chłopak nie zaczepił ich na Facebooku, czy nie napisał sms'a. Skoro twierdzisz, że traci na wartości, to po prostu nie czytaj, to juz nie moja sprawa.

      Usuń
    2. Kurwa ! nie no są dziewczyny, które są w 2 lub 3 liceum czy nawet w technikum 3 czy,a ty jesteś w pierwszej jak dobrze pamiętam i kurde nie masz czasu, POZDRO POĆWICZ KOLEŻANKO !

      Usuń
    3. dobra, nie porównuj mnie do innych dziewczyn, bo mnie nawet nie znasz, kurwa tak trudno zrozumieć?
      HAHAHA! Się uśmiałam, skończyłaś już, bo są rzeczy ważniejsze niż użeranie sie z Tobą.

      Usuń