środa, 11 września 2013

Osiemdziesiąt pięć

- Naprawdę nie wiem, jak udało wam się to wszystko przed nami ukryć – zaśmiała się Iwona, kiedy wszyscy schodziliśmy już z góry.
- Jakoś się udało – uśmiechnął się Grzesiek i objął mnie jednym ramieniem.
- To co, teraz zostaje tylko ślub i dzieci – zaśmiał się Piotrek.
- Tak ci się pali do zostania chrzestnym? - zapytał śmiejący się mój środkowy.
Zeszliśmy ze schodów i ruszyliśmy w stronę wyjścia na taras.
- A żebyś wiedział! - zawtórował mu śmiechem Nowakowski.
Uśmiechnęłam się pod nosem.
- Siadajcie – wskazałam przyjaciołom miejsca. - Skoczę po coś mocniejszego.
- I to mi się podoba! - zaśmiał się Igła. - Trzeba opić dom, żeby się przypadkiem nic mu nie stało.
Wbiegłam do salonu, a później do kuchni, gdzie z lodówki wyciągnęłam jedną zero siedem i naszykowałam kieliszki.
- Em? - w kuchni pojawił się Zbyszek z małą Julką na rękach.
- Tak? - spytałam kładąc ostatni kieliszek na tacy.
- Mogę gdzieś położyć małą? - zapytał. - Jakoś nie zaciekawiła ją wycieczka po domu i zasnęła.
Uśmiechnęłam się lekko i powiedziałam:
- Sypialnia jest jej.
- Dzięki – uśmiechnął się do mnie i ruszył w stronę schodów.
No i gdzie ta Kamila znalazłaby drugiego takiego Bartmana?
Zabrałam wszystko, co miałam zabrać i wyszłam na taras.
- Pięknie tu macie – uśmiechnęła się Iwona rozglądając się po ogródku i widokami poza nim.
- Jeszcze wiele trzeba zrobić... - zaczął Grzesiek obracając plaster karkówki.
- Ale i tak jest pięknie – wdarłam mu się w zdanie.
- Jak zwykle masz racje – zaśmiał się głośno, co spowodowało, że „zgromiłam” go spojrzeniem.
- Możemy iść się kawałek przejść? - zapytał Sebastian wskazując palcem polną drogę.
- Pewnie, tylko opiekuj się siostrą – odpowiedział mu jego tato.
- Zawsze się opiekuję – uśmiechnął się Seba i wziął dziewczynkę za rączkę i ruszyli w stronę furtki.
- Nie patrz takimi maślanym wzrokiem – zaśmiał się do mnie Igła. - Uśmiechnij się do Kosy...
Uderzyłam go lekko w ramię.
- Krzysiek – zganiła go żona.
- No co? - nie przestawał się śmiać.
- Takie rzeczy tylko wieczorem – zaśmiał się wchodząc nagle na taras Zibi.
- To się uśmiechnę wieczorem – palnęłam głupio i z głupim uśmiechem.
- Oooo... - z gardeł zaproszonych siatkarzy wydobył się taki oto dźwięk, a ja pokręciłam z dezaprobatą głową.
- To, o której mamy się zmyć? - zapytał śmiejący się blond środkowy.
- Rano o czwartej – powiedział również śmiejący się Grzesiek. - A teraz w górę szkło!
Szybko rozlałam wódkę do wszystkich kieliszków.
- To co, aby wam się tutaj dobrze mieszkało – powiedział Krzysiek trzymając już swój kieliszek.
- I żebym się doczekał tego chrześniaka – wyszczerzył się Piotruś.
- Oj, się doczekasz – Grzesiek puścił mu perskie oczko i przechylił swój kieliszek, co po sekundzie poczynił każdy.
Skrzywiłam się, kiedy ostry płyn wdarł się do mojego gardła, ale szybko zapiłam go colą i było po wszystkim.
- A teraz, kto chce coś zjeść?! - zapytał głośno brązowooki.
Przez kolejną godzinę siedzieliśmy na tarasie, rozmawialiśmy, śmialiśmy się i jedliśmy. Za dużo razy poruszany był temat dzieci, oj zdecydowanie, a już szczególnie przez Pita.
- Głodnemu chleb na myśli – zaśmiałam się do Nowakowskiego. - Alka, uważaj w nocy, bo ja bym się bała – powiedziałam do przyjaciółki.
- No właśnie nie wiem, czy nie spać dzisiaj w twoim starym mieszkaniu...
- Ej, ej, ej! - odezwał się Piotrek. - Ty mi tu kobiety nie sprowadzaj na złą drogę – pogroził mi palcem i objął Alę jednym ramieniem, po czym czule pocałował ją w czoło. - I pamiętaj, głodny głodnemu chleb wypomni – wyszczerzył się, a cała reszta wybuchnęła śmiechem.
- Z kim ja żyję – pokręciłam głową.
- Z najlepszymi przyjaciółmi pod słońcem – wyszczerzył się Krzysiu.
- Tato! - usłyszeliśmy krzyk Dominiki, a po chwili zobaczyliśmy ją wbiegającą na taras.
- A gdzie zgubiłaś brata? - zapytał Krzysiu sadzając ją na swoich kolanach.
Jak na zawołanie Sebastian pojawił się na tarasie.
- Mogę jeszcze iść na godzinkę? - spytał.
- Gdzie? - wtrąciła się Iwona.
- Do kolegów – powiedział.
Uśmiechnęłam się pod nosem. A to ci kłamca jeden! Siedziałam akurat tak, że miałam najlepszy widok na ulicę przed domem. Wcale nie stali tam koledzy, no chyba, że już przestałam rozpoznawać płeć żeńską.
- Szybki jesteś – zaśmiał się libero.
- To jak, mogę? - spojrzał na ojca z nadzieją.
Igła kiwnął głową.
- Dzięki! - krzyknął chłopak i ruszył w stronę furtki.
- Tylko na godzinę, nie dłużej! - krzyknął za nim siatkarz.
- To szybkie zapoznawanie się, to ma po tobie – zaśmiał się Piotrek.
- Już szczególnie z kobietami – zaśmiał się najstarszy w towarzystwie.
- Co? - zdziwili się Nowakowski z Bartmanem.
- Skąd wiesz? - zapytałam.
- Takie rzeczy się wie – uśmiechnął się szeroko Krzysiu. - Będziecie mieli swoje dzieci, to się dowiecie.
- Ciekawe... - mruknął wesoło Nowakowski.
- Ale ja wam nic nie powiedziałam – szepnęła Dominika, a wszyscy dorośli wybuchnęli śmiechem.
Kolejna godzina minęła tak jak poprzednia. Kiedy tylko na tarasie pojawił się Sebastian, nie trzeba było zmuszać go do jedzenia. Jadł aż mu się uszy trzęsły.
- My się będziemy zbierać – z krzesła podniosła się Kamila, a po niej także i Zbyszek.
- Już? - zapytałam.
- Musimy jeszcze wykąpać małą, a po tym jak u was spała, to wątpię, że szybko zaśnie nam – odpowiedziała siostra Grześka.
- No tak – powiedziałam i również podniosłam się z krzesła.
Para pożegnała się z naszymi przyjaciółmi i weszli do salonu, a ja za nimi. Kamila pognała na górę, a Zbyszek został ze mną na dole.
- Powiedziałem jej wszystko o Gośce – mruknął i oparł się o barek.
- I jak zareagowała? - zapytałam stając naprzeciw.
- W sumie to nawet dobrze...
- To dlaczego masz taką minę? - spytałam.
- Bo później mi to wypomniała – powiedział cicho.
- Co zrobiła? - zdziwiłam się na jego słowa.
- Zwróciłem jej uwagę, że lekko przesoliła zupę, a ta na to, że mam iść do Gośki, to pewnie będzie lepsza.
- Nie wierzę – mruknęłam i również oparłam się barek.
- Ja też nie, ale tak było – skrzywił się.
- Pogadać z nią? - zapytałam i złapałam go za rękę.
- Nie – pokręcił głową. - Sam to dzisiaj zrobię.
- Jesteśmy gotowe – powiedziała Kamila schodząc z góry z małą Julką na rękach.
Uśmiechnęłam się ciepło do Zbyszka i puściłam jego dłoń, bo nie daj Boże Kamila mogłaby sobie coś pomyśleć. W salonie pojawił się również Grzesiek.
- Cieszę się, że wpadliście – uśmiechnął się.
- My też – Zibi odwzajemnił uśmiech. - Pięknie tu macie i uważajcie, bo czasem mogę wpaść z niezapowiedzianą wizytą – zaśmiał się.
- Zapraszamy – oświadczył środkowy.
- Dzięki za świetną imprezę – odezwała się Kamila i uśmiechnęła się w naszą stronę.
- Polecamy się na przyszłość – uśmiechnęłam się.
Zbyszek ruszył w stronę drzwi, a my za nim.
- Gdybyście potrzebowali jakiejś pomocy, to dzwońcie – powiedział ZB9, kiedy byli razem z Kamilą już przy samochodzie, a my staliśmy przy bramie.
- Jasne – odparliśmy oboje w tym samym czasie.
Siostra Grześka zapięła bezpiecznie Julkę i odwróciła się w naszą stronę.
- Jeszcze raz dzięki – uśmiechnęła się. - Cześć – pomachała i zamknęła tylne drzwi.
- Ja też – uśmiechnął się Zbysiu. - Na razie – otworzył drzwi kierowcy.
- Trzymajcie się – pomachałam na pożegnanie, a po sekundzie atakujący zamknął drzwi auta.
Patrzyliśmy z Grześkiem na samochód, póki nie zniknął z naszego pola widzenia.
- Zbyszek ci coś powiedział, prawda? - zapytał środkowy obejmując mnie ramieniem.
Westchnęłam głęboko i kiwnęłam głową.
- Rozumiesz, że Kamila wypomniała mu Gośkę? - zadarłam głowę, aby na niego spojrzeć.
- Powiedział jej o wszystkim?
- Powiedział, a później, kiedy zwrócił jej uwagę, że trochę przesoliła zupę, a ta mu na to, że Gośka mu zrobi lepszą...
- Nie fair – powiedział i oparł brodę na mojej głowie. - Myślisz, że przez to dzisiaj na początku była taka dziwna w stosunku do nas?
- Moim zdaniem, to Zbyszek się tak powinien zachowywać, a nie ona – mruknęłam pod nosem.
- Wyjaśnią sobie wszystko i będzie jak dawniej.
- A tobie co powiedziała dzisiaj, po tym jak poszłam zresztą na górę? - zapytałam odwracając się w jego stronę.
Westchnął głośno.
- Pytała, czy aby na pewno wszystko dogłębnie przemyślałem.
- W stosunku do mnie – powiedziałam pewnym głosem.
- Tak, w stosunku do ciebie i do tego wszystkiego. Nie przejmuj się tym – uśmiechnął się lekko i pocałował mnie w czoło. - Powiedziałem jej, żeby zajęła się swoim życiem, a nie wpieprzała w cudze i raczej zrozumiała, bo nie chodziła już jak naburmuszona kaczka...
Zaśmiałam się cicho.
- No co? - zapytał.
- Naburmuszona kaczka? - spytałam lekko się śmiejąc. - Chyba kwoka.
- Nieważne – machnął ręką. - Wracamy? - zapytał kiwając głową w stronę domu, po czym wyciągnął swoją dłoń.
Kiwnęłam głową i ujęłam jego dłoń z lekkim uśmiechem.
Wracamy do własnego domu...


No cześć! :)
Jak tam w szkole w drugim tygodniu? Zmęczeni? Zawaleni kartkówkami, zadaniami itp.? ;p
9 DNI DO MIESTRZOSTW EUROPY! Radujmy się ;D
Mam do Was maleńkie pytanko... Macie jakiś cytat lub cytaty, które są Waszymi ulubionymi? Byłabym wdzięczna za odpowiedź :)
Pozdrawiam ;* 

60 komentarzy:

  1. Oooo może choć raz będę pierwsza?;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spóźniłam się;p super rozdział, jak zawsze, proszę szybciutko o następny;D a może jakiś maratonik do mistrzostw europy?;)

      Usuń
    2. Jeszcze pewnie Ci sie uda ;p

      Cieszę się, ze Ci sie spodobał ;D przepraszam, ale nie mogę, gdyż nie mam napisanych wystarczająco dużo epizodów...

      Usuń
  2. No hej:D Świetny Świetny w następny rozdziale poproszę rozmowę Zbyszka i Kamili:D Też się cieszę z ME wraca sens życia i znowu będzie byle do 20 :p Buziakiii:* EMI:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siemka ;D Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      :)
      Buziaki ;*

      Usuń
  3. :D
    kocham to opowiadanie :)
    czekam na kolejny rozdział
    ja jutro mam dwie kartkówki, w piątek dwie, a we wtorek mam wiersz na pamięć i na historię też tam coś mam na pamięć.... więc jest spoko. Jeszcze zmęczona nie jestem, ale już po mało odczuwam ....
    A cytat :
    "Diabeł po to stworzył młodość byśmy popełniali błędy,
    A Bóg wymyślił dojrzałość i starość byśmy mogli za te błędy zapłacić. "

    A inny też mój ulubiony..
    "Czasem nie chodzi jednak o to, żeby wygrać,
    lecz o to, żeby się nie poddać "

    Całuski ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się podoba ;D
      współczuję...
      Dzieki! Świetne są! ;p

      Całuski ;*

      Usuń
  4. Super;-) ME już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam i zapraszam do mnie odzawszenazawsze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ci się podoba ;D ja tak smao ;p Pozdrawiam również :)

      Usuń
  5. Szkoła? Mam już dość.. chcę wakacje!<3
    Masa kartkówek, sprawdzianów... masakra!
    Rozdział genialny ;) Strasznie mi się podoba :D
    Chcę ME! JUŻ! za dużo czasu bez siatkówki...
    Już nie ma co oglądać.. :p
    "Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą."
    Jak dla mnie najpiękniejszy, najlepszy. Mam go nawet na ścianie! O! :p
    A jaki jest Twój? ;)
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyłączam się do Ciebie! ;D
      Cieszy mnie to ;D
      Dokładnie :)
      Dzieki! ;) Hehe ;p
      Jaki jest mój? Jest ich masa, ale taki the best, to "najlepsze rzeczy w życiu nie są rzeczami" :)

      Usuń
    2. Albo "Żyć, to mrugać sercem" :)

      Usuń
    3. Również ciekawy! ;) Skąd je bierzesz? :D

      Usuń
    4. :) Kiedyś znalazłam jakąś stronę i mam prawie cały kalendarz na ten rok zawalony cytatami ;)

      Usuń
    5. zazdroszczę :p

      Usuń
    6. Wygoogluj sobie cytaty i powinnas znalezdź :)

      Usuń
    7. Z chęcią bym to zrobiła ale po 1. Nie chcę mi się xd Po 2. Nie mam czasu.. :p (szkoła) Po 3. Pewnie zapomne. :p
      Kiedy będzie coś nowego?

      Usuń
    8. hahaha ;D
      Jakoś jutro albo w niedzielę :)

      Usuń
    9. JUTRO! JUTRO! ♥

      Usuń
  6. super rozdział podoba mi sie już sie nie moge doczekać mistrzostw. ulubiony cytat to hmm: 'warto być sobą' Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam dość szkoły chociaż uwielbiam odpały na lekcjach i na przerwach hehe ja naszczęście nie miałam żadnej kartkówki ani spr ale możliwe ze jutro bd mieć :( a ty ? Kinga

      Usuń
    2. cieszy mnie to ;D ja też :) dzieki! ;)

      ooo to jest motywacja, zeby wstać rano :) ja jeszcze też nie, ale w piątek już będe miała ;/

      Usuń
    3. no ja chyba też jutro bd miec kartkówke albo bd pytać :/ Kinga

      Usuń
    4. noo juz jakos poszło oby dobra ocenka z tego była
      a kiedy nastepny rozdział ?? Kinga

      Usuń
    5. to dobrze :)
      jakoś jutro albo w niedzielę :)

      Usuń
  7. No nie źle :) Dobrze, że wszystkim spodobał się dom. Teraz tylko aby odwiedzili ich rodzina Em. Oby Kama zmieniła swoje nastawienie do Zbyszka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Istna wspaniolosc. Za kazdym razem podoba mi sie coraz bardziej. Wspaniale piszesz i to mi podoba i tak jak i caly blog rzecz jasna. Dobrze ze Zbycu pogada z Kamila bo to troche nie fer bylo co powoedzial. Ale ciesze.sie ze jest dobrze.

    No wiec tak nowy rozdzial juz jest a link podalam w poprzednim rozdziale. mysle se sie spodoba i czekam na twoja opinie.
    lovevolleyballintheleadrolewithyou.blogspot.com

    Pozdrawiam i buziakii :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ci sie podoba ;D

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  9. kochana Poziomkowa ! epizod genialny. Mam pytanie , nie zakończysz tego opowiadania na 100 epizodzie prawda ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze się, że Ci się spodobał ;D Nie zanosi się na to, musicie się jeszcze trochę pomęczyć :)

      Usuń
  10. super,jak zawsze
    ,,Każda pasja może pokonać nawet największą katastrofe"
    Kiedy nastepny rozdział?
    Pozdrawiam Julka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się podoba ;D
      dzieki ;)
      Jakoś w sobotę chyba ;p
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  11. Świetny rozdział ! :) cytat? jest ich na prawdę dużo, ale chyba ten najlepszy: Kiedy życie daje ci setki powodów do płaczu to ty daj życiu tysiące powodów do uśmiechu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie, że Ci się spodobał ;D dzieki, jest świetny! ;)

      Usuń
  12. jak słodko ^^ Haha, Piter z tematem dzieci rozwalał. Czyżby to jakaś aluzja do tego, co się niedługo stanie? W sumei to bym sie cieszyła ;)
    Pozdrawiam
    [faith-hope-volleyball.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe, pożyjemy - zobaczymy :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  13. Naburmuszona kaczka? Grzesiu pij więcej wódeczki.

    Naiwność- czym ona jest? Czym się charakteryzuje ? Czy młoda Łucja mimo samotności okaże się naiwna i zaufa jemu, młodej gwieździe Skry? A może wręcz przeciwnie- naskoczy na niego i zniechęci? Tego wszystkiego dowiesz się w pierwszym rozdziale

    heroicznanaiwnosc.blogspot.com

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  14. Swietny ;D no zawaleni... ;c,,dopoki walczysz jestes zwyciezca”, „ siatkowka to takie puzzle w ktorych kaady ...”,„ siatkowka jest bowiem...”, „ jestem tylko zawodnikiem, ktoremu zdazaja sie lepsze mecze”, „wstan unies glowe...”, reszte dopisze pod nastepnym, bo jestem na teli i przepraszam za bledy ;) kiedy kolejny? Czyli u ciebie tez zapiernicz? Pozdrawiam , przeziebiony Bobr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci sie spodobał ;D dzięki! ;) okay :) jakoś w sobotę? ;p U mnie zadania domowe i kartkówka (pierwsza w nowej szkole) w piątek ;) Pozdrawiam również :) Szybkiego powrotu do zdrowia! :)

      Usuń
  15. Rozdział świetny, tylko szkoda, że taki krótki. Sebastian jak widać przyciąga kobiety od małego ;) Kompletnie mnie to rozczuliło. Proszę o więcej scen z tym małym ;D Dobrze, że EM nie przejęła się słowami Kamili, bo już się bałam, że tak będzie.

    Czekam na kolejny ;) Pozdrawiam ;*
    http://painandtroublebutafterislove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, że Ci się spodobał ;D A jak! ;D To jest Em :)

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  16. meeega! a moze jakis maraton bo to czekanie mnie wykancza ;d


    "To był dobry dzień, jeden z tych, które chowasz w pudełku na dnie szuflady i wyciągasz kiedy jest ci naprawdę smutno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciesze się, że Ci się podoba ;D

      Super, dzieki! ;)

      Usuń
  17. nadrobiłam! w końcu, nie żałuje. W końcu historia sama wejdzie mi do głowy, a to wydało się bardziej interesujące niż Piłsudski i jego rządy sanacji :D <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Oh, jak ja czekałam na ten rozdział, też się podpisuję pod proźbą o maraton :3
    Świetnie się go czytało, a najbardziej zastanawia mnie kwestia tych dzieci.. No cóż, pożyjemy zobaczymy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe :) maratonu nie dam rady przeprowadzic, przepraszam...
      pozdrawiam rowniez :)

      Usuń
  19. Hej!
    Gdyby to były tylko kartkówki!
    Rozdział super ,mam nadzieję ,że Kamila i Zibi się pogodzą .
    Ach po tatusiu Sebastian się zachowuję .Jego krew!
    Grzesiek ty to jesteś kaczka .Nie no żartuję .
    Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! :)
      Ciesze sie, ze Ci sie spodobal ;D
      Pozdrawiam rowniez ;)

      Usuń
  20. Świetny ! ;D
    Kiedy planujesz dodać następny ? :)
    Pozdrawiam serdecznie ;*
    Cytaty... Jest ich sporo:
    -"Jeśli masz ciało, jesteś sportowcem."
    -"Życie jest jak pudełko czekoladek. Nigdy nie wiesz, co się trafi."
    -"Dlaczego powinniśmy słuchać głosu serca? Bo tam skarb twój, gdzie serce twoje."
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie, ze Ci sie spodobal ;D
      Jakos jutro chyba :)
      Pozdrawiam rowniez :)

      Dzięki! ;)

      Usuń
  21. nie mam ulubionego cytatu ;D w szkole ? ojj.. tyram nieźle, bo staram się na bieżąco ogarniać maturalne przedmioty.. a u Ciebie, zaklimatyzowałaś się już ? :D
    ekstra rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Wspolczuje Ci... jak ja to ogarne, kiedy ja bede miala mature? Nie zdam, kurwa! Tak, tak, dzieki :)
      Ciesze sie, ze Ci sie spodobal ;D

      Usuń
  22. Zapraszamy na nowy rozdział ,,Cena Zemsty,,
    http://cena-zemsty.blogspot.com/

    Pozdrawiamy
    N&N

    OdpowiedzUsuń