poniedziałek, 2 września 2013

Osiemdziesiąt dwa

  Nadszedł dzień meczu o wszystko. Dwudziesty kwiecień, kędzierzyńska hala i dwie drużyny, które walczą o zdobycie tytułu Mistrza Polski. Każdy zawodnik, trener, każda osoba ze sztabu wiedziała, że jest to ostatni mecz w tym sezonie, kolejnego nie będzie. Dzisiaj zakończy się sezon Plus Ligi...
- Macie obronić ten tytuł, bo inaczej śpisz na kanapie – wyszczerzyłam się do Grześka, kiedy jechaliśmy autokarem na halę.
- Uuu... - odezwał się siedzący za nami Krzysiu. - Chłopaki! Trzeba to wygrać, bo Kosa będzie spał na kanapie! - ryknął na cały autobus, a zawodnicy zaczęli się śmiać.
- Oj Kosa, Kosa – westchnął Piotrek. - Nie masz ty łatwo z tą Emilką – położył mu dłoń na ramieniu i zrobił teatralną minę.
- No nie mam, nie mam – pokręcił głową Grzesiek śmiejąc się cichutko.
Palnęłam go w ramię.
- Za co to? - zdziwił się.
- No przecież nie masz ze mną lekko – uśmiechnęłam się promiennie.
Cały autobus ponownie zaczął się śmiać.
Kiedy dojechaliśmy na halę, każdy rozszedł się w swoją stronę. Jak zwykle pognałam za Mieszkiem, aby pomóc mu rozłożyć się ze sprzętem, a zawodnicy udali się do szatni.
Po dziesięciu minutach na boisku pojawili się siatkarze obu drużyn i zaczęli rozgrzewkę, a ja w tym czasie przygotowałam swój sprzęt, po czym zaczęłam robić zdjęcia. Rozgrzewający się zawodnicy, kibice w barwach swojego ukochanego klubu, ustalający coś sztab szkoleniowy – to wszystko można zobaczyć było na stu pierwszych zdjęciach.
Jestem w swoim żywiole!
- Em! - usłyszałam krzyk Grześka i szybko odwróciłam się na pięcie.
- Pamiętasz, co mówiłam, prawda? - spytałam z uśmiechem.
- Pamiętam – zaśmiał się. - Cały skład pamięta.
Przytulił mnie mocno i równie mocno, jak i namiętnie pocałował.
- Powodzenia – powiedziałam i jeszcze raz go pocałowałam.
Kiedy oderwaliśmy się od siebie, odwróciłam go tyłem do mnie i sprzedałam solidnego kopniaka w tyłek.
- Powodzenia! - krzyknęłam i cmoknęłam go w policzek. - Kocham cię – szepnęłam patrząc prosto w czekoladowe tęczówki.
Puściłam mu perskie oczko i szybko ulotniłam się z zajmowanego wcześniej miejsca.
Po kilkunastu minutach na boisko wbiegły już szóstki. Zaczynali rzeszowscy zawodnicy. Z dwójką – Paul Lotman, z czwórką – Piotr Nowakowski, z piątką – Lukas Tichacek, z szóstką – Grzegorz Kosok, a z mojego gardła wydobywa się głośny okrzyk. Z siódemką, kapitan zespołu – Olieg Achrem! Trybuny szaleją! Z numerem dziewiątym – Zbigniew Bartman, a na libero oczywiście z numerem szesnastym – Krzysztof Ignaczak! Po chwili zaprezentowała się drużyna z Kędzierzyna. Z czwórką – Antonin Rouzie, z numerem piątym kapitan zespołu – Paweł Zagumny, dalej z ósemką – Jurij Gladyr, z dziewiątką – Łukasz Wiśniewski, z numerem dwunastym Felipe Fonteles! Na widok tego zawodnika, niesamowite oklaski. Na boisku również pojawił się gracz z numerem szesnastym – Michał Ruciak, a na libero z numerem piętnastym nie kto inny jak Piotr Gacek!
Zaczynamy od naszej zagrywki. Jest przyjęcie w zespole z Kędzierzyna i Wiśniewski w kontrze. Punkt dla Zaksy. Michał Ruciak psuje zagrywkę i mamy remis. Zagrywka po naszej stronie, także i punkt, po autowym ataku Antka. Bartman wybija po rękach i mamy trzy do jednego dla Rzeszowa. Zakrywa Grzesiu, który psuje zagrywkę.
Pokręciłam z dezaprobata głową i pstryknęłam jedno zdjęcie.
Skuteczna, tak zwana „Wiśniówka” i mamy po trzy. Kiwka Bartmana i prowadzimy jednym punktem. W kolejnej akcji Fonteles obtarty po bloku. Rzeszowscy kibice zadowoleni. Kolejna akcja, tym razem Brazylijczyk skuteczny. Zepsuta zagrywka Francuza i prowadzimy sześć do czterech. Kolejna akcja i skuteczny atak Antonina Rouzie. As serwisowy Fontelesa i mamy remis, po sześć. Potrójny blok powstrzymuje atak Zbyszka. Następna akcja i Bartman ponownie złapany. Przerwa techniczna, na której prowadzą Kędzierzynianie osiem do sześciu.
Po krótkiej przerwie Fonteles zdobywa punkt bezpośrednio z zagrywki. Kolejna zagrywka, tym razem zepsuta i mamy dziewięć do siedmiu. Piter bezpośrednio z zagrywki i Zaksa prowadzi już tylko jednym punktem! Kolejna akcja skończyła się również punktem dla nas, ponieważ po stronie Kędzierzynian wyłapano błąd, jakim było przejście dołem. Mamy remis! Rouzier obija blok. Gladyr serwuje w aut. Kolejna akcja, Ruciak blok – aut! Kosok ze środka!
Kolejny mój uradowany krzyk.
Fonteles atakuje z szóstej strefy i mamy wynik dwanaście do jedenastu dla Zaksy. Zagumny nie zdążył odebrać piłki i mamy remis. Kolejną akcję zakończył Wiśniewski. Skuteczna kiwka gracza Zaksy z numerem dwunastym. Dwa punkty przewagi, ale nie na długo, ponieważ Zbyszek atakuje po bloku. Kolejna akcja również dla nas dzięki kapitanowi (blok – aut). Mamy remis! Czternaście do czternastu. Zbyszek psuje zagrywkę. Fonteles w ataku i mamy pierwszą wideoweryfikację w tym meczu. Przy bloku kędzierzynian nie było dotknięcia siatki, więc punkt dla gospodarzy i przerwa techniczna, na której prowadzą dwoma punktami.
- Żyjesz jeszcze? - dopadła mnie Kamila.
- Żyję, żyję – uśmiechnęłam się i pstryknęłam jej zdjęcie. - Widziałaś Dzika i Monikę? - zapytałam.
- Nie – pokręciła głową.
- No siema dziewczynki! - rzuciła się na nas Alka.
- Siema, siema – przywitałyśmy się uradowane.
- Grzesiek się musi wziąć do roboty – zaśmiała się dziewczyna Piotrka patrząc na tablicę. - Bo ta kanapa coraz bliżej.
- Jaka kanapa? - zdziwiła się Kamila.
- Zbyszek nic ci nie mówił? - zdziwiła się Alka.
Pokręciła przecząco głową.
- Jak nie obronią tytułu, to twój brat śpi na kanapie – zaśmiała się. - Z rozkazu tej oto pani – wskazała na mnie.
Kamila dziwnie na mnie spojrzała.
- Rozpraszacie mnie w pracy! - krzyknęłam na nie. - Na miejsca i kibicować, a nie! - wyszczerzyłam się.
Alka zaczęła mnie przedrzeźniać, ale szybko zniknęły z pola mojego widzenia.
Po przerwie atak Achrema po bloku. Przesunięta krótka, myli się Gladyr i mamy po szesnaście. Achrem psuje serwis, po chwili to samo robi zawodnik Zaksy z numerem dwunastym. Ruciak w skutecznym ataku, po chwili kolejny punkt również dla gospodarzy dzięki Fontelesowi. O czas prosi selekcjoner rzeszowskiej drużyny, a po niej długa akcja i punkt dla nas zakończony blokiem! Zablokowany Bartman. Na boisku pojawia się Grzegorz Pilarz, a schodzi kapitan Zaksy. Grzesiu ze środka, daje nam to wynik 19:20 dla gospodarzy.
Zadowolony krzyk wydobywa się z mojego gardła po udanej akcji zawodnika z numerem szóstym drużyny z Rzeszowa.
Mogłam wziąć jakieś tabletki na gardło...
Wraca Zagumny. W Resovi pojawił się za Lotmana, Perłowski - na zagrywkę. Niestety Łukasz myli się. Wraca amerykański przyjmujący. Kolejna udana akcja ze strony Grześka, a także udany mój krzyk. W aut atakuje kapitan rzeszowskiego klubu, ale w kolejnej akcji zdobywamy punkt dzięki Piotrkowi. Zaksa prowadzi już tylko jednym punktem. Czas dla Castellaniego. Po przerwie punkt wędruje do gospodarzy z winy Pitera, ponieważ przełożył ręce utrudniając rozegranie Gumie. Tym razem o czas prosi Kowal. Kolejna akcja, wideoweryfikacja... Dotknięta siatka w drużynie z Kędzierzyna, punkt dla nas! Fonteles ponad blokiem w aut! Mamy remis! 23:23! Czas dla Zaksy. W kolejnej akcji Igła rewelacyjnie broni atak francuskiego atakującego, ale Lotman w tym samym czasie wpada w siatkę i punkt wędruje do gospodarzy. Fonteles myli się na zagrywce i mamy dwadzieścia cztery do dwudziestu czterech! Zmiana w Resovi. Schodzi Tichacek, a w jego miejsce pojawia się niemiecki atakujący. Rouzier atakuje w aut, wideoweryfikacja i decyzja podtrzymana!
Kończcie to, bo zaraz mi serce wyskoczy z piersi!
Michał Ruciak z lewego skrzydła i remis. Akcja – przepychanka, punkt dla Zaksy. Ruciak atakuje po bloku. Wideoweryfikacja... Decyzja utrzymana, punkt dla Resovi, mamy remis! Samoasekuracja Bartmana!
Ostatni! Błagam!
Zbyszek kończy seta! Niesamowity krzyk i głośne oklaski!
W trakcie przerwy dopadłam Dzika i Monikę.
- I jak wam się podoba? - zapytałam i pstryknęłam im zdjęcie.
- Super – wyszczerzył się Kubiak.
- W następnym sezonie, to Jastrzębie ma grać o mistrzostwo – powiedziałam twardym tonem, a Monika przybiła mi żółwika.
- Zgadzam się – uśmiechnęła się.
- Nie masz wyboru – zaśmiałam się.
- I weź tu człowieku zadowól dwie piękne kobiety – pokręcił teatralnie głową.
- Weź, bo się zaczerwienię! - powiedziałam aktorsko i zaczęliśmy się śmiać.
Następny set rozpoczął skutecznie Wiśniewski. Kolejna akcja i nieporozumienie w rzeszowskim zespole.
- Ruszać tyłki, jest dwa zero! - mruknęłam pod nosem trzymając mocno aparat.
Bartman po skosie. Skutecznie środkowy Zaksy z numerem osiem na koszulce. As serwisowy francuskiego atakującego. Cztery do jednego dla gospodarzy. Fonteles nie przebił piłki. Bartman popełnia błąd zagrywki. Gladyr blokuje Nowakowskiego. Na boisku za Tichacka pojawia się Dobrowolski. Brazylijski przyjmujący psuje serwis, podobnie robi kapitan rzeszowskiej drużyny. Psuje również Gladyr. Czwarta zepsuta zagrywka z rzędu, tym razem przez Pita.
Przerwa techniczna, osiem do czterech dla gospodarzy.
- Dawać chłopaki! - szepnęłam sama do siebie.
Po przerwie zablokowany zostaje Zbyszek. Na boisku właśnie za niego pojawia się Schops. Podobnie jak poprzedni atakujący, zostaje on zablokowany. Czas dla Kowala. Po przerwie skuteczny Lotman. W kolejnej akcji świetne rozegranie Gumy, z czego korzysta Rucek. Po chwili as serwisowy przyjmującego z numerem szesnaście.
- Melduje się niesamowity Rucek – mruknęłam pod nosem z lekkim uśmiechem.
Punkt zdobywa Achrem. Lotman psuje zagrywkę. Punktuje Grzesiek.
- Tak! - z mojego gardła wydobył się krzyk, a jeden z mężczyzn stojący obok mnie, dziwnie na mnie spojrzał. - No co, w końcu mój facet! - krzyknęłam mu z uśmiechem.
Uniósł tylko kciuk do góry i odwrócił wzrok.
Skuteczna kiwka Fontelesa, która daje nam wynik czternaście do siedmiu. Rouzier psuje zagrywkę. Gracz Zaksy z numerem dwunastym ponad blokiem. Skutecznie francuski atakujący i mamy przerwę techniczną przy znacznym prowadzeniu gospodarzy, 16:8. Po przerwie Piter z krótkiej. Fonteles z szóstej strefy. Kolejna akcja i punkt dla nas. Blok – antenka w wykonaniu Rucka. Niemiecki atakujący zablokowany. W kolejnej akcji Jochen obija blok i mamy wynik dziewiętnaście do jedenastu. Zmiana: Dobrowolski – Tichacek. Psuje serwis czeski rozgrywający. Zmiana w Zaksie. Na boisku pojawia się Możdżon, a schodzi Francuz. As serwisowy Michała Ruciaka! Za Fontelesa na boisku pojawia się Kapelus. Punkt dla Resovi. Zmiana: Lotman – Perłowski. Krótka po stronie Zaksy. Zmiana powrotna w rzeszowskim zespole. Możdżonek blok – aut. Za Ruciaka pojawia się Mineiro. Gladyr ze środka. Skutecznie Schops i wynik 24:14. Niemiec psuje serwis i tym samym mamy zadowolenie kibiców Zaksy i niezadowolenie kibiców rzeszowskiego klubu.
W przerwie poszłam do dziewczyn, które siedziały na trybunach.
- Z kim została Julka? - zapytałam nagle przypominając sobie o małej.
- Podrzuciłam ją do rodziców – uśmiechnęła się Kamila.
- Chcesz? - zapytała Ala wyciągając w moją stronę butelkę z wodą.
Skrzywiłam się lekko, ale drapnęłam butelkę i od razu wypiłam połowę jej zawartości.
Pogadałyśmy chwilę, a potem wróciłam na swoje wcześniejsze miejsce. Miałam już zrobione zdjęcia z prawie każdego kawałka hali, gdzie jako fotograf mogłam chodzić, więc postanowiłam, że tego seta spędzę na krzesełku obok innego fotografa. Jak się później dowiedziałam robił zdjęcia dla Przeglądu Sportowego.
Trzeci set zaczął Bartman i to skutecznie. Fonteles wybija po bloku i mamy po jeden. Achrem po rękach. Kolejna akcja – piłka rzucona przez kapitana rzeszowskiej drużyny. Ruciak z piątej strefy. Blokowany Zbyszek. Zepsuta zagrywka przez atakującego Zaksy. ZB9 w kontrze i mamy po cztery. Punktowy blok Pita. Nie myli się drugi raz Gladyr. Zbyszek skutecznie z prawego skrzydła. Rucek myli się na pojedynczym bloku i jest po sześć. Po raz kolejny Bartman. Zagumny chowa ręce przed Lotmanem. Siedem do siedmiu. Grzesiu z krótkiej!
- No! - krzyknęłam wesoło.
Przerwa techniczna, a po przerwie serwuje Lotman, którego zagrywki nie przyjął brazylijski siatkarz. Wiśnia z krótkiej w aut. Kolejny raz Łukasz wybija po bloku. Achrem, blok – aut. Piter blokuje Wiśnię. Skutecznie Zbyszek. Trafia Fonteles. Olieg po skosie i mamy czternaście do dziewięciu dla Resovi! Pojedynczy blok na Rouzier. Na boisku za francuskiego atakującego pojawił się Dominik Witczak, który w kolejnej akcji został zablokowany. Przerwa techniczna, prowadzenie Sovi siedmioma punktami. Po przerwie dziurę w bloku wykorzystuje brazylijski przyjmujący. Skutecznie Piotrek, a Castellani prosi o czas. Po przerwie Ruciak, blok – aut. Kolejny punkt zdobywają gospodarze, czas wykorzystuje Andrzej Kowal. Po czasie kończy Nowakowski. Kolejny punkt zdobyty, dzięki Lotmanowi. Zmiana w Zaksie: Zagumny – Pilarz. Zibi z trudnej piłki – skutecznie! Radość kibiców Resovi. Kosok, blok – aut.
- Brawo! - z mojego gardła wydobył się głośny krzyk i wielki uśmiech wstąpił na moją twarz.
Piter psuje zagrywkę. Psuje również Gladyr. Zmiana w Zaksie: Fonteles – Mineiro. Skuteczny atak Grześka.
- Juhu! - krzyknęłam i aż wstałam gwałtownie z miejsca.
Zmiana zadaniowa w Resovi: Perłowski za Lotmana. Myli się Łukasz. Powraca Paul. Zablokowany Achrem. Mineiro z przechodzącej, co daje wynik dwadzieścia trzy do siedemnastu. Czas wykorzystuje trener rzeszowskiej drużyny. Kapitan Resovi z lewego skrzydła i mamy dwudziesty czwarty punkt! Zablokowany Witczak i wygrywamy drugiego seta!
Aż podskoczyłam w miejscu! Cud, że nie urwała mi się smycz od aparatu.
W czasie przerwy zauważyłam, że Grzesiek szuka swojej butelki z wodą. Pokręciłam z uśmiechem głową i podbiegłam do niego.
- Ej, panie siatkarz! - zaśmiałam się, a on odwrócił się w moja stronę. - Łap! - rzuciłam mu buteleczkę.
- Dzięki – uśmiechnął się i podszedł do bandy reklamowej, przy której stałam.
- Graj tak dalej, a kanapa odejdzie w zapomnienie – wyszczerzyłam się.
Zaśmiał się, po czym upił kilka łyków wody.
- Ej, Kosa! - krzyknął Zbyszek. Zwróciliśmy ku niemu nasze twarze. - Nie opijaj mi tu Emilki, masz swoją! - zaśmiał się i rzucił mu właściwą butelkę.
- Dzięki! - odkrzyknął mu Grzesiek i odwrócił się w moją stronę. - Hmm? - wyciągnął dłoń, w której trzymał złapaną przed chwilą butelkę.
Pokręciłam przecząco głową.
- Ale nie pogardzę czymś innym – uśmiechnęłam się lekko.
Zaśmiał się cicho i oparł się o bandę reklamową stykając się prawie czołem o moje czoło. Nagle, nie mam pojęcia dlaczego, zaśmiałam się cicho.
- Mam coś na twarzy? - zapytał uśmiechając się.
Pokręciłam przecząco głową.
- No to o co chodzi?
- Jestem po prostu szczęśliwa – odpowiedziałam śmiejąc się cicho.
- Nie wygraliśmy jeszcze...
- Jestem szczęśliwa z tobą, głupku – palnęłam go w ramię. - I nie chcę – ujęłam jego twarz w swoje dłonie – żeby zmieniło się cokolwiek – pocałowałam go mocno. - A teraz jazda, macie to wygrać – powiedziałam twardo, kiedy oderwałam się od Grześka.
- Serio będę spał na kanapie, jeśli przegramy? - zapytał.
- Jasne jak słońce – uśmiechnęłam się szeroko i odsunęłam się kawałek od bandy. - Więc daj z siebie wszystko.
Kiwnął głową, a ja odwróciłam się na pięcie. Nie zdążyłam zrobić nawet jednego kroku, kiedy chwycił mnie za rękę i odwrócił w moją stronę.
- Kocham cię, wiesz? - zapytał nie puszczając mojej dłoni.
- Jasne, że wiem – uśmiechnęłam się szeroko, a po sekundzie byłam już przy bandzie. - Ja ciebie też, ale idź... - nie zdążyłam dokończyć, ponieważ usta Grześka lekko złączyły się z moimi.
- No, i teraz mogę dać z siebie wszystko – uśmiechnął się figlarnie i wyprostował.
Pokręciłam tylko głową i pobiegłam w stronę swojego krzesełka, na którym i tak nie usiadłam już dzisiaj.
Kolejny set zaczął się zablokowanym atakiem Antka. Kolejny punkt powędrował do Zaksy po udanym ataku Fontelesa z lewego skrzydła. Olieg po skosie i punkt dla Sovi! Udany blok kapitana rzeszowskiej drużyny. Kiwka Bartmana. Wideoweryfikacja wykazała aut, więc punkt dla gospodarzy. Brazylijczyk zdobywa punkt z przechodzącej, a po chwili także i dzięki kiwce. Czas dla Kowala. Na zagrywce myli się francuski atakujący. Kontry nie wykorzystuje Bartman. Rouzier atakuje w aut i mamy po pięć. Zbyszek zagrywa minimalnie w aut. Precyzyjnie atakuje Achrem. Podwójne odbicie Zibiego. Kolejny raz Zbyszek, blok – aut. Kiwa Rucek. Przerwa techniczna z jednopunktowym prowadzeniem gospodarzy.
Po przerwie myli się w ataku Ruciak. Po chwili zawodnik z numerem szesnaście z drużynie Zaksy atakuje w aut. Wideoweryfikacja... Decyzja podtrzymana. Rouzier nabija na blok, remis po dziewięć. Michał serwuje w aut. Felipe Fonteles przełamuje blok i jest już po dziesięć. ZB9 atakuje po prostej. Zablokowany Brazylijczyk i o czas prosi Castellani. Kibice wstają ze swoich miejsc. Fonteles między blokiem a antenką. Zmiana w drużynie z Kędzierzyna. Za Gladyra na boisko wchodzi Marcin Możdżonek. Po raz kolejny skutecznie kiwa brazylijski przyjmujący. Skuteczny atak Pita. Fonteles obok bloku, nie bronimy... Zibi wykorzystuje piłkę sytuacyjną! Kapitan Rzeszowian psuje serwis. Zagumny dotyka piłki w bloku. Skutecznie Rucek! Atak Zibiego i prowadzimy jednym punktem na przerwie technicznej.
Punkt po przerwie technicznej zdobywa Resovia po ataku w aut Michała Ruciaka. Czas wykorzystuje Castellani. Tichacek celuje zagrywką w Gacka, czym zdobywa punkt dla Sovi! W ataku myli się Wiśnia. Wideoweryfikacja... Sędziowie podtrzymują decyzję. Za Rouzier wchodzi Kapelus. Fonteles trafia w linie i tym samym zdobywa szesnasty punkt dla swojej drużyny. Achrem z szóstej strefy i mamy dwudziesty punkt. Na boisko powraca francuski atakujący. Zmiana zadaniowa w drużynie z Rzeszowa: Lotman – Perłowski. Skutecznie Lipe! Powraca Lotman. Piękny atak Grześka.
- Tak! - krzyknęłam wesoło i zacisnęłam prawą pięść.
Osiemnasty punkt dla Zaksy zdobywa brazylijski przyjmujący. Skutecznie Piter! Bartman psuje zagrywkę i mamy wynik dwadzieścia dwa do dziewiętnastu.
Na hali już od kilku minut panuje gorąca atmosfera. Nie ma takiej osoby, która siedziałaby na swoim miejscu. Emocje sięgają zenitu. Każdy wie, że może to być ostatni set i wtedy Resovia broni tytułu, a Zaksa zgarnia srebro.
Po powrocie z przerwy Fonteles psuje serwis. Sovia coraz bliżej obronienia tytułu! Bartman trafia w boisko!
- Ostatni! Ostatni! - słychać na trybunach.
- Ostatni – szepczę sama do siebie i mocno zaciskam lewą dłoń na obiektywie aparatu.
Na zagrywkę wędruje kapitan Rzeszowian. Właśnie on kończy to spotkanie! I to punktem bezpośrednio z zagrywki!
Jeden wielki krzyk wydobywa się z gardeł kibiców, słychać też głośne oklaski.
Ciesząc się jak popaprana, wbiegłam na boisko i zaczęłam pstrykać zdjęcia cieszącym się zawodnikom Resovi.
- Zostaje jeszcze wybór MVP! - do moich uszu dotarł głos Marka Magiery.
Znalazłam wzrokiem szczęśliwego Grześka i uśmiechnęłam się do niego promiennie.
- Więc... MVP wędruje do... Oliega Achrema!
Uradowane krzyki i głośne oklaski.
Ręce strasznie mi drżały, ale jakoś udało mi się zrobić parę zdjęć, kiedy kapitan odbierał swoją nagrodę. Nie wsłuchiwałam się już w słowa wypowiadane przez Marka, skoncentrowałam się na swojej pracy.
Po kilku chwilach siatkarze Resovi zaczęli kierować się w stronę szatni.
- Nie śpię na kanapie, prawda? – Grzesiek złapał mnie za brzuch i przyciągnął do siebie.
- Nigdy w życiu! - krzyknęłam i szybko odwróciłam się do niego przodem. - Mój mistrzu – wyszczerzyłam się i przyciągnęłam go do siebie za kołnierzyk meczowej koszulki, po czym złączyłam nasze usta w pocałunku.
- Do szatni! - ryknął Kowal.
- Leć – klepnęłam środkowego w plecy.
- Idziesz z nami – chwycił mnie za rękę i wbiegł ze mną do szatni.
- Mistrz, mistrz Resovia! - wykrzykiwał każdy wesołym głosem.
- Gdzie są koszulki?! - ryknął zanoszący się śmiechem Ogonowski.
- Tam – Kowal wskazał mu torbę stojącą przy drzwiach.
- A szampan gdzie?! - obruszył się Zbyszek.
- Łap! - rzucił mu ktoś jedną butelkę.
Ogonowski rozdał każdemu z siatkarzy po jednej koszulce.
- I jeszcze dla naszej ulubionej pani fotograf! - krzyknął Marcin i wyciągnął w moją stronę zapakowaną w folię białą koszulkę.
- No, zakładaj! - ponaglił mnie Piotrek, który miał już na sobie mistrzowski T-shirt.
- Jak każdy, to każdy! - wyszczerzył się Olieg.
- Dziękuję – wzięłam od drugiego trenera koszulkę.
- Jak będą brzydkie zdjęcia, to konfiskujemy! - zaśmiał się Bartman, a z nim cała reszta.
- Każdy ma założoną koszulkę? - zapytał Kowal.
- Jeszcze ta pani! - wskazał na mnie Krzysiu.
- Em! Rusz tyłek! - krzyknął na mnie.
- Dobra, już dobra! - zaśmiałam się i podałam aparat Grześkowi.
Szybko włożyłam na siebie białą koszulkę i wzięłam aparat w ręce.
- No to co, mistrz, mistrz Resovia?! - krzyknęłam głośno.
- Mistrz, mistrz Resovia! - krzyknęli wszyscy razem.
Wybiegłam z szatni jako pierwsza, aby móc sfotografować wychodzących zawodników z szatni. Uśmiech nie schodził żadnemu z nich z twarzy, podobnie jak mnie. Po kilku słowach nadszedł czas na dekorację.
Kiedy już srebrne medale zawisły na szyjach siatkarzy Zaksy, a mój aparat wzbogacił się o kilka zdjęć z ich dekoracji, przyszedł czas na Mistrzów. Patrzyłam z wielkim uśmiechem jak złote medale zostają zawieszane na ich szyjach. Niesamowity widok, nie do zapomnienia. Gdy ostatni medal zawisł na szyi, usłyszeć można było dźwięk otwieranych szampanów i kibiców śpiewających w tle.
- Wszyscy do grupowego zdjęcia! - ryknęłam najgłośniej jak tylko potrafiłam.
Po chwili Resovia, ku pomocy trenera Kowala i Ogonowskiego ustawiła się do grupowego zdjęcia i patrzyli prosto w mój obiektyw. Pstryknęłam cztery zdjęcia i uniosłam kciuk do góry. Zrobiłam jeszcze zdjęcie każdemu z osobna i kilka zdjęć przytulających się i cieszących się zawodników.
- Mogę? - zapytała Kamila, która nagle pojawiła się obok mnie wskazując na aparat.
- Jasne! - uśmiechnęłam się i podałam jej sprzęt.
- Dzięki! - cmoknęła mnie w policzek i poleciała w stronę Zbyszka i Piotrka.
Gdzie jest Grzesiek?
Obejrzałam się wokół siebie i zauważyłam jak idzie w moją stronę. Uśmiechnęłam się do niego szeroko.
- Moje złotko! - zaśmiałam się i mocno go przytuliłam. - Gratuluję.
- Czekaj – odezwał się i odsunął się ode mnie. - Teraz ty – ściągnął medal z szyi i założył go na moją.
- Przecież to twój sukces – powiedziałam patrząc mu prosto w oczy.
- Nie byłby tak wielki, gdyby nie ty – uśmiechnął się.
Przygryzłam lekko wargę i wzięłam krążek w palce od prawej ręki.
- Nie zapominaj, że dzięki tobie nie biegałem na treningi głodny...
Wybuchnęłam śmiechem.
- I że w ogóle mam dla kogo rano wstać z łóżka i zacząć nowy dzień.
Poczułam jak wilgotnieją mi oczy.
- Dziękuję – przytulił mnie mocno. - Mówiłem ci już dzisiaj, że cię kocham? - zapytał, na co zaczęłam się śmiać.
- Jasne, że tak – odpowiedziałam patrząc na jego twarz.
- No to nie zaszkodzi powiedzieć jeszcze raz – uśmiechnął się szeroko. - Kocham cię – nie zdążyłam nic odpowiedzieć, ponieważ namiętnie mnie pocałował.
To co, MISTRZ, MISTRZ RESOVIA!


Pierwszy epizod w nowym roku szkolnym... Pocieszający jest fakt, że we wrześniu jest Memoriał Wagnera oraz Mistrzostwa Europy! ;D A właśnie! Pewnie już wiecie, ale nie byłabym sobą gdybym tego nie napisała, ZBYSZKA NIE BĘDZIE NA MEMORIALE, ANI NA ME... Możecie zacząć mnie hejtować, i tak dalej, ale uważam to za dobrą decyzję trenera... Moim zdaniem gra Zibiego w tym sezonie reprezentacyjnym pozostawia wiele do życzenia... Spotkałam się z opinią, że „jak możecie hejtować Zbyszka? Przecież każdy może mieć zły dzień!” Skoro tak, to nie uważacie, czy aby przypadkiem tych „złych dni” nie jest za dużo w wykonaniu Zibiego? Ja uwielbiam tego faceta, możecie to nawet poznać po tym, jak często jest wplatany do opowiadania, ale no... nie idzie mu trochę gra i chyba każdy kibic potrafi to zauważyć... Żeby było jasne, ta wypowiedź nikogo nie miała urazić!
Oto pełny skład na Memoriał:
Rozgrywający: Łukasz Żygadło, Fabian Drzyzga
Atakujący: Jakub Jarosz, Grzegorz Bociek
Przyjmujący: Bartosz Kurek, Michał Winiarski, Michał Kubiak, Michał Ruciak, Wojciech Włodarczyk
Środkowi: Piotr Nowakowski, Marcin Możdżonek, Łukasz Wiśniewski, Andrzej Wrona
Libero: Paweł Zatorski, Damian Wojtaszek.
Z tej piętnastki, trener wybierze 14 na ME.
Jak tam pierwszy dzień w szkole? Jaką lekcją zaczynacie jutro swój dzień? Jakąś miłą, czy jak w moim przypadku, znienawidzoną fizyką? ;/
pozdrawiam Was ciepło ;*
poziomkowa. 

86 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. o kurczaczki ! ;D pierwszy raz jestem pierwsza... ;)
      co do rozdziału - przyznam się, że ominęłam trochę relacji z meczu. wybaczysz ? ;> jest fajnie wszystko opisane i wszyscy do co jednego są szczęśliwi :) podoba mi się !
      a ja wręcz przeciwnie - moją pierwszą lekcją w nowym roku szkolnym będzie jęz. włoski <3

      Usuń
    2. a widzisz ;p
      Jasne! :) cieszy mnie to! :)
      aaa, ja też chcę ;p rozpoczynam właśnie w tym roku naukę tego języka i mam nadzieję, że nie będzie źle ;p A jaka jest Twoja opinia o tym języku? O ile chcesz mi ją zdradzić ;p

      Usuń
    3. ty teraz do liceum poszłaś, tak ? :D
      moja opinia ? jestem zakochana w tym języku <3 jeśli ktoś chce to bez problemu się go nauczy. wszystko się czyta tak jak jest napisane (a nie tak jak we francuskim gdzie połowy liter się nie czyta). cudowny język, polecam ;D ucz się, ucz :)

      Usuń
    4. tak, dokładnie :)
      ooo, i takie opinie, to ja mogę czytać :D dziekuję! ;)

      Usuń
  2. pierwsza ?! :D Jak zwykle świetnie ! //Magda xd

    OdpowiedzUsuń
  3. Mistrz Mistrz Resovia!! Chyba nie muszę pisać, że rozdział świetny:) ja także uważam, że decyzja trenera jest słuszna. Lubię i podziwiam go na boisku ale jeśli nie ma formy to nie powinien grać. A jak twój pierwszy dzień w szkole;)
    Pozdrawiam Kinia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam ten tekst! ;D Ciesze się, że Ci się spodobał ;D Nie jestem jedyna! ;p Mój? Całkiem w porządku, tylko rozwaliła mnie jutro ta fizyka ;/ Może nie będzie tak źle, w końcu pierwsza liceum, ale ludzie lubią zaskakiwać...
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
    2. Ja pamiętam mój pierwszy dzień;/ Zaczął się chemią a ja jej nienawidziłam;/ Jestem tylko ciekawa czy Grzesiek Bociek sobie poradzi? ;)

      Usuń
    3. ale chyba nie było aż tak źle, co? ;p moim zdaniem, da sobie radę :) ja w Niego wierzę :)

      Usuń
    4. Nie później okazało się, że to mój ulubiony przedmiot a to za sprawą fajnego nauczyciela;)

      Usuń
    5. Aaaa, no to miło i sympatycznie ;D

      Usuń
    6. Cześć jak tam? Kiedy możemy liczyć na nowy rozdział?:)

      Usuń
    7. Cześć, a bardzo dobrze, dzięki ;D Jakoś jutro albo pojutrze ;)

      Usuń
  4. Ja to może się i troszkę cieszę z braku Zbyszka. Ewidentnie w tym sezonie mu nie szło. Jarosz i Bociek to dobre rozwiązanie zamiast Bartmana. A ja zaczynam historią :(
    Pozdrawiam. Niezwyciężona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie to, żebym sie cieszyło, bo za bardzo Go lubię, ale jednak decyzja Trenera jest słuszna, Zbyszkowi, tak jak napisałaś, ewidentnie w tym sezonie nie idzie.. Wolałabym historię ;p
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
    2. Nie o to mi chodziło że go nie lubię . Absolutnie. Zibi jest jednym z lepszych atakujących, ale na chwilę obecną mu nie idzie. A cieszę się , że A.A dał szansę młodemu, bo może dzięki niemu będzie coś lepiej . Tak czy inaczej uważam, że decyzja trenera jest słuszna.

      Usuń
    3. Źle się wyraziłam, przepraszam :) Jest, tylko, że tak jak napisałaś, nie idzie mu po prostu. Zgadzam się.

      Usuń
  5. jeszcze raz przeżyć te same emocje.
    niesamowite.
    szantaż udany.
    kiedy nastepny rozdzil?
    pozdrawiam Julia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      jeszcze tego nie wiem ;p
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. super opisałaś caly mecz troszke sie pogubiłam, i Gresia ominie spanie na kanapie hahaha szkoda ze Zibi nie bd grał no ale trudno musi jeszcze po trenowac żeby nie miał już tych złych dni :D ja już mam dość szkoły hehe jutro pierwsza lekcja to wf Kinga:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) wiem, ale musiałam to zrobić, nawet jeśli było to trochę nudne ;p hehe :)

      Usuń
  7. Bosko! I oczywiście Sovia mistrzem :) To co...? Do zobaczenia :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział , zresztą ja zwykle :)
    Co do Zbyszka to raczej dobre posunięcie trenera..
    Ja zaczynam sprzedażą w reklamie . (Pozdrawiam od 8 do 16 w szkole )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      :)
      Łoo... Pozdrawiam również :)

      Usuń
  9. Ja Zibiego uwielbiam, ale to jest chyba dobra decyzja AA. Skoro Bociek ma nam pomóc to okej. Ale tez wkurza mnie to, że ludzie się cieszą z jego nieobecności. Okej, nie gra dobrze ale po co od razu skakać pod niebiosa i hejcić. Kurde, jak grał dobrze to wszyscy go kochali; jak teraz wali to nagle zły Zbyszek. Ja tez nie lubię wszystkich w kadrze ale np nie cieszyłabym gdyby Kurka nie było bo źle gra i ludzie po nim jeżdżą. z graczem tak jak z zespołem jest się na dobre i na złe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ale nie da się ukryć tych błędów, które popełnił... Mnie też i muszę i zgadzam się z Tobą. Jak grał dobrze, a jak coś się zaczęło sypać... Ja ich uwielbiam wszystkich i żal, że kogoś brak, ale nie tak żeby się cieszyć... dokładnie :)

      Usuń
  10. Co do rozdziału, to mega, chodź trochę znaudził mnie cały opis meczu, ale za to później... *o* A w ostatnich wersach miałam wrażenie, że Grzesiek się zaraz oświadczy, tak słodko było :>
    Ja uważam, że Zibi jest nam potrzebny, gdyż według mnie gra Boćka i Jarosza jest bardzo szablonowa. Bartman jest często taki nieprzewidywalny i idzie na całość. Wydaje mi się, że w meczach z NIEKTÓRYMI przeciwnikami byłby dużą pomocą takie jest moje zdanie i już :) Ale rozumiem zdanie innych. Moją pierwszą lekcją jest... WF :) Nie cieszę się jakoś bo mam problemy z kolanami, niestety, obóz sportowy robi swoje :C
    Mam do Ciebie pytanie, czytasz jakieś inne blogi? Jesteś w stanie coś polecić, bo w czasie oczekiwań na następny rozdział u Ciebie, fajnie by było coś przeczytać. Kiedy następny rozdział?
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ci się spodobał ;D Rozumiem :) hahaha ;p
      Jest, jest, ale w tym sezonie rzadko to pokazywał... Współczuję tych problemów, zdrowiej! :)
      Staram się, ale niezbyt dobrze mi to wychodzi :) poczytaj sobie vesperdreams.blogspot.com ale pierwsze opowiadanie przypadło mi bardziej do gustu i Siatkarskiego Kopciuszka - Reaktywacja, tylko nie pamiętam jaki był adres ;/ Nie wiem jeszcze ;p
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  11. Świetny blog ! Dostałaś nominację ! Tutaj więcej szczegółów : zostales-w-tle.blogspot.com/2013/09/nominacja.html

    OdpowiedzUsuń
  12. No jednak Grzesiek nie będzie spał na kanapie :) Super, że wygrali :) Motywacja zawsze jest :) Zgadzam się z Tobą co do Zbyszka w tym sezonie miał trochę za dużo tych "złych" dni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie, nie będzie :) A jak! :) A szkoda, że miał te złe dni...

      Usuń
  13. Będzie mi trochę brakować Zbyszka ale rozumiem decyzję trenera i ją szanuje, chociaż myślę, że jednak mógłby sie na coś jeszcze przydać. :) ja mam jutro na 1 WOS z koszmarną nauczycielką, już sie boje, czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział świetny :) Ja jurto lekcje zaczynam Językiem angielskim :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ci się spodobał ;D Mogłabym tym językiem zacząć ;p

      Usuń
  15. Ja jutro pierwszą biologię;/ jakoś się przeżyję:D, powiem ci tyle połowę rozdziału ominęłam, nie chciało mi się czytać tego dokładnego opisu meczu. Mimo wszystko masz niesamowity talent do pisania. Zgadzam się z tobą co do Zbyszka, też go lubię ale AA dobrze zrobił i wiem że ZB9 to uszanuje i nie będzie miał większego do niego żalu :D Buziaczki;** Emi:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biologi współczuję ;p Rozumiem :) Ciesze się, że podoba Ci się to, co piszę :) Też tak sądzę ;p Buziaki ;*

      Usuń
  16. Świetny rozdział:**/Magdaa

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział genialny ! Dużo emocji towarzyszyło mi czytając go :)

    A ja jutro JUŻ mam wolne, ponieważ moje gimnazjum jest połączone z podstawówką a ta natomiast ma jutro wielkie święto 40-lecie nadania imienia i związku z tym zostało zaproszonych dużo gości i gimnazjum na wolne :) Więc lekcje zaczynam w środę językiem angielskim :(

    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D

      Ale masz fajnie! :) Angielskim mogłabym zaczynać ;p

      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  18. Kiedy czytałam ten rozdział powróciły do mnie te wspomnienia, emocje towarzyszące przy oglądaniu meczy, aż się wzruszyłam gdy czytałam końcówkę. Dziękuję! *.*
    O kurde, zaczynasz fizyką... Nie ciekawie. Strasznie nie lubię fizyki. Brrr.... Ja jutro zaczynam w-f, którego nie ma więc jest ok. Później mam polski od którego babka jest spoko, a wiem, bo jest moją wychowawczynią. Klasę to muszę przyznać, że mam zajebistą. Sama nie wiem czego się bałam. A Ty jesteś zadowolona z swojej klasy? ;D
    Buziaki! :*
    Patricia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Nie masz za co ;)
      Ja też ;/ No to fajnie ;p A jak! Klasa super jest ;D
      Buziaki ;*

      Usuń
  19. Też lubię bardzo Zbyszka.. i uważasz podobnie ;)
    Rozdział genialny! :D Z wieeeeelką ciekawośćią czytałam przebieg meczu! :D
    Szkoła... eh, jeszcze sie dobrze nie zaczęła, a ja już mam dość... znasz to? :p
    Ale na szczęśćie jutro tylko 5 lekcji!<3
    Klaudia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Znam doskonale ;p
      Ale masz fajnie, ja mam 7 ;/

      Usuń
  20. o widzę że nie tylko ja zaczynam fizyką :P a Zbyszek nie może zaliczyć tego sezonu do najbardziej udanych, więc według mnie dobrze trener zrobił

    OdpowiedzUsuń
  21. Co prawda ja jestem kibicką ZAKSY, ale czytając dzisiejszy epizod byłam na prawdę szczęśliwa:)
    Wierzę, że trener dobrze wie jakie decyzje podejmuje i jest świadomy ich konsekwencji, dlatego mam tylko nadzieję, że ME pójdą nam jak najlepiej ;)
    Ja jutro zaczynam polskim :D
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Ja też ;p
      Ale masz fajnie! :)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  22. Ja akurat jutro udaje sie na szkolenie na praktykach. Takie tam 4 godziny w pizdu. Od 13. A środa pozdrawia 16.40 koniec zajęć.

    Jak czytałam akcje z szatni i już przeczytałam o koszulkach i o szampanie to czekałąm na tekst 'dobra idę się odlać'. Nie doczekałąm się, ale to nic- dopisałam sobie go sama.

    Naiwność jedna z potencjalnych chorób cywilizacyjnych. Ludzie robią wszystko by być w centrum uwagi, by być docenianym, często narażając się na szyderstwa, podobnie zrobiła Łucja, którą życie wystawia na kolejną próbę. Tym razem na swojej drodze spotkała Jego - młodego, obiecującego przyjmującego Skry. Co z tego wyniknie? Zapraszam serdecznie na PROLOG nowej historii.

    heroicznanaiwnosc.blogspot.com

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      Widzisz, poradziłaś sobie ;p

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  23. Rozszerzona biologia w klasie maturalnej na rozgrzewkę zawsze spoko ;/

    Przepraszam, że trochę mnie tu nie było :(

    Boziu, jak oni się kochają... *.* Tez tak chcę! I nawet Gośka się przełamała. Podejrzewam, że Jurek ją zdradził.
    Chaotycznie i krótko, bo kurcze tyyyle zaległości na mnie czeka! :(
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. współczuję...

      Nie masz za co ;)

      Też bym tak chciała :)
      No to miłego nadrabiania ;p
      Buziaki ;*

      Usuń
  24. Rozdziaaal suuuuuper :) :* Resovia moim mistrzem <3 haha, wiesz ja w sumie uwazam tak jak tybw sprawie Zibiego :) lubię go, nawet bardzo ale nie jest w dobrej formie w tym roku :) eheheh, tez mam jutro fizyke, ale zaczynam rano niemieckim :) pozdrawiam, Angeeela ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie, że Ci się spodobał ;D Moim też! ♥ hehe ;p
      pozdrawiam również ;)

      Usuń
  25. Rozdział super i to opisywanie każdego seta łał O_o że ci się chciało
    Ja też sądzę, że trener podjął słuszną decyzję tylko szkoda mi Kubiaka :cn bo on ze Zbyszkiem to takie psiapsiółki byli i z kim ten misio się będzie szlajał :( no ale to nie mój problem :D

    Pozdrawiam :* Mania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A lekcje zaczynam Historią skandal trzy języki jednego dnia (polski, angielski i ruski) a do tego geografia i matma i religia normalnie foch z przytupem

      Usuń
    2. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Jakoś mi sie chciało ;p
      :)

      łoo, współczuję Ci uczenia sie rosyjskiego ;) geografie ubóstwiam ;p
      Foch z przytupem i o ścianę ;p

      Usuń
    3. A jak tylko czy ta ściana wytrzyma ??? :D

      Usuń
    4. Hahahahaha! ;D zawsze wytrzymuje! ;p

      Usuń
  26. No tego meczu to chyba żaden kibic Sovii nie zapomni i e emocje :D Jeszcze 4 dni do Memoriału, no cóż muszę się z tobą zgodzić, no jak bardzo lubię Zbyszka,jest jednym z ulubionych siatkarzy, tak musze przyznać, że jest bez formy, przynajmniej na razie, nie zapmnę mu tego meczu ze Skrą i walki z Resovią, ale nie widac za bardzo tego co w 2012r, no możemy chyba tylko liczyć, że we Włoszech będzie dobrze i na LŚ i MŚ 2014 go zobaczymy :D Ja już po tym meczu bombie Boćka coś przeczuwałam i tak jak ci pisałam najlepszego mu życzę, bo taki atakujący nam się przyda :) No to nie pomyliłam się ufff.... A grałam ,,Rozkwitały pąki białych róż", ,,Ostatnia nocka", ,,Bez łez", ,,Lili: :) A moje hity wakacyjne:
    -wszystkie nowości i starocie Eneja :D
    -,,Cisza" Bednarka
    -bezkonkurencyjne ,,Imposile" :)
    -,,Let Her Go"
    -,,Pompeii"
    -,,Nie patrzę w dół"
    -,,Pożyczony"
    -Thank You very much"
    -,,Lullaby"
    -,,One more time"
    -,,Pieśń o małym rycerzu"-bo Spodkowe
    -,,Dopóki jestem"
    -,,one life"
    -,,Zawsze tam gdzie ty"
    - nie pamętam tytułu,ale ,,Róża czerwono, biało kwitnie bez..."-bo też Spodkowe :D No to chyba tyle, ale się rozpisałam masakra, a ja zaczynam od informatyki i wf, ale chyba we wtorki mam najfajniejsze lekcje xD/Pozdrawiam serdecznie i pytam kiedy następny epizod i ile ich pozostało ;D Bobru, albo się podpiszę normalnie Ola xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tych emocji się nie da zapomnieć ;p Już się doczekać nie mogę :) Oby to było tylko chwilowe... Bociek da radę :) "Rozkwitały pąki białych róż" - zawsze się wzruszam przy tej piosence i mam takie dziwne uczucie w sercu...
      Dzięki! ;)
      Hehe :) Tego jeszcze nie wiem ;p Do podpisu 'Bobru' już się zdążyłam przyzwyczaić :)

      Usuń
    2. no a jak inaczej i jeszcze Kuba pokaze Kacperkowi jak sie gra i pozdrowi synka i zone z podium ;p no to nam fajnie wyszlo bo kolezanka solowe spiewala ;) no w sumie to juz pewnie 50 komentarz pod podpisem Bobru wiec sie chyba mozna przyzwyczaic .;p/boberek

      Usuń
    3. a jak! ;D możliwe, że już 50 ;p dokładnie :)

      Usuń
  27. cudowny rozdział, pocieszający, szczęśliwy, w sam raz na dzisiejszą pogodę u mnie :) a Grzesiu jaki kochany! :D

    zdecydowanie zgadzam się z Tobą. Uwielbiam Zbyszka, jak dla mnie jest świetnym człowiekiem i zawodnikiem, ale niestety w tym roku w Reprezentacji mu nie idzie, już nawet w Resovii miał słabsze dni, jakoś ten rok mu nie służy niestety. Wszyscy wiemy, do czego jest zdolny Zbyszek jeśli jest w pełni formy. Niestety już w tym roku raczej go nie zobaczymy! Trzeba wierzyć, że we Włoszech wróci do swojej formy i na MŚ będziemy mieli z niego korzyści :)
    a póki co, wierzę, że trener dokonał dobrego wyboru ;)

    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też nie za ciekawa pogoda, strasznie wieje...

      :) Miejmy nadzieję, że pobyt we Włoszech dobrze mu zrobi :)

      pozdrawiam również ;*

      Usuń
  28. po przeczytaniu włączyłam sobie ten mecz :) na prawdę świetny rozdział ! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Znacie jakieś inne siatkarskie blogi? Co do rozdziału świetne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wejdź sobie na KibicoweLove albo do zakładki "Wasze cosie". Cieszę się, że Ci się spodobał

      Usuń
  30. Świetny rozdział! ;D Aż przypomniałam sobie tegoroczny finał i szeroki uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Wróciły te wszystkie radosne uczucia.
    Co do nieobecności Zbyszka w składzie to jest mi trochę przykro, bo go uwielbiam, ale cała moja sympatia do niego nie przesłoniła mi obrazu jego słabej gry. Zawsze będzie moim ulubieńcem i będę stać za nim murem, ale jeśli ktoś gra od niego lepiej to dla dobra reprezentacji trzeba dać mu szansę.
    Za to pierwszy dzień szkoły był całkiem radosny, bo zobaczyłam osoby za którymi się stęskniłam, a jutro zaczynam od w-fu. Nie załamuj się tak fizyką, jakoś ją przeżyjesz ;)

    Pozdrawiam ;*
    http://painandtroublebutafterislove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie, że Ci się spodobał ;D
      No nie idzie mu w tym sezonie, niestety ;/
      Przeżyłam! Haha ;D

      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  31. Takie odświeżenie z zeszłego sezonu :D. Mistrz,Mistrz Resovia ! :D.



    Maja.

    OdpowiedzUsuń
  32. Hej!!
    Rozdział genialny!
    Podobało mi się to ,że pisałaś o meczu.
    RESOVIA MISTRZEM ! Ou taak!!
    Grzesiek nie będzie spał na kanapie uff ,nie zniosłabym tego!!
    Haha ! Kocham ! Co do szkoły to bagno :(
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Mistrz mistrz Resovia!! Zapraszam do mnie na 2 rozdział http://odzawszenazawsze.blogspot.com/ . Pozdrawiam Ania;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Będzie coś dziś? :*

    OdpowiedzUsuń
  35. a dziś coś będzie? :3

    OdpowiedzUsuń