poniedziałek, 8 lipca 2013

Sześćdziesiąt

Całe popołudnie spędziliśmy w salonie przed telewizorem, ponieważ nie chciało nam się podnieść tyłków z kanapy. Nie mogę powiedzieć, że to był jakiś czas zmarnowany, zresztą czy jakaś godzina, minuta, a nawet sekunda z Grześkiem była zmarnowana? No właśnie.
Dopiero około godziny siedemnastej stwierdziłam, że idziemy na spacer i nie ma sprzeciwów, ten co?
- Nie chce mi się – mruknął.
- Wstajesz – pociągnęłam go za rękę, ale ani drgnął. - Taki z ciebie sportowiec, że tyłka ci się nie chce ruszyć? - zmierzyłam go rozbawionym wzrokiem.
- Po tym ile dzisiaj zjadłem, to się chyba przez miesiąc nie ruszę – odparł.
Kolejny raz pociągnęłam go w swoją stronę i ten sam efekt, co poprzednio.
- Pół godziny, nie więcej – uśmiechnęłam się.
- Ani minuty więcej – pogroził palcem.
- Ani minuty – zaśmiałam się i pociągnęłam go do przedpokoju.
- A wy gdzie? - spytała babcia z kuchni.
- Na spacer – poinformowałam.
- O to jak przyjdziecie, to zrobię coś ciepłego do jedzenia – uśmiechnęła się staruszka.
- Właśnie idziemy to wszystko spalić – powiedziałam zapinając jednego buta. - Kowal mnie zabije, jak mu przywiozę nie mogącego ruszać się zawodnika – zapięłam drugiego buta i zabrałam się za zakładanie płaszcza. - A poza tym, wykarm Karola i resztę – uśmiechnęłam się i zaczęłam owijać szalik wokół głowy. - I nie zapominaj, że u Korneli jest koleżanka – wyszczerzyłam się i pociągnęłam siatkarza za rękę w stronę drzwi. - Będziemy za godzinę – pomachałam z uśmiechem i zamknęłam za sobą drzwi. - Świerze powietrze – zaciągnęłam się chłodnym powietrzem.
- I czapka – powiedział Grzesiek i założył mi czapkę na głowę. - Nie możesz się przecież przeziębić – uśmiechnął się.
Odwzajemniłam uśmiech i zapytałam zakładając skórzane rękawiczki:
- Chcesz coś zobaczyć?
- Ale co? - zaciekawił się i również nałożył rękawiczki.
- Moje ulubione miejsce w tym mieście – wyszczerzyłam się i chwyciłam go mocno za rękę.
- Prowadź – zaśmiał się i ruszyliśmy.
Pod blok, w którym kiedyś mieszkał przejściowo Krzysiek oraz Karol, dotarliśmy dziesięć minut później. Wbiegliśmy po schodach na samą górę, czyli sześć pięter, po czym dotarliśmy na strych.
- Pomóż mi – poleciłam Grześkowi wskazując na pomalowaną na biało ciężką klapę.
Szybko uporał się z nią i poczuliśmy powiew zimnego i świeżego powietrza. Chwyciłam go ponownie za rękę i wyprowadziłam na dach bloku. Na moją twarz od razu wstąpił szeroki uśmiech.
Nie dało się ukryć, że widok zapierał dech w piersiach. Ogromna panorama, do tego przepięknie oświetlona, co zawdzięczała po części jeszcze światełkom bożonarodzeniowym, a uroku dodawał błyszczący biały puch, który pokrył cały Wałbrzych i jego okolice.
- Wow – wydukał Grzesiek.
- Pięknie tutaj, nie? - spytałam wpatrzona w krajobraz.
- Bardzo, ale skąd znasz to miejsce? - zapytał. - Jako nastolatka skakałaś po dachach? - zaśmiał się nie puszczając mojej dłoni ze swojej.
- Po dachach się zdarzało – wyszczerzyłam się – ale to miejsce pokazał mi Krzysiek razem z Karolem. Mieszkali tutaj przez jakiś czas, a ja byłam częstym gościem – pociągnęłam go bliżej krawędzi. - Nigdy nie mogłam nadziwić się, że w tym mieście potrafią być takie widoki... - westchnęłam.
- Jakieś specjalne wspomnienia? - spytał.
- Sylwester, kiedy miałam osiemnaście lat – wyszczerzyłam się. - Pięknie stąd było widać fajerwerki.
- Z kim tutaj wtedy byłaś? - spojrzał na mnie.
- Sama – uśmiechnęłam się.
- Nie było żadnego amanta? - zdziwił się trochę.
- Nie – pokręciłam głową z uśmiechem. - W sumie, to jesteś pierwszą osobą, którą tutaj przyprowadziłam, oprócz Krzyśka i Karola.
- Kolejna tajemnica odkryta? - uśmiechnął się szeroko.
- Powiedzmy – odwzajemniłam uśmiech. - W tym miejscu najczęściej marzyłam. Siadałam tutaj – pokazałam krawędź dachu – i odpływałam do swojej idealnej krainy.
- W której był książę na białym koniu?
- Siatkarz o czekoladowych tęczówkach – zaśmiałam się w głos. - Jasne, że książę – potwierdziłam kiwając głową. - Jaka dziewczyna nie marzyła wtedy o wielkiej miłości i księciu? - spojrzałam na niego.
- Kamila wolała ubranego w skórę faceta i to jeszcze na motorze – zaśmiał się.
- Motor jej mogę pożyczyć, gorzej ze znalezieniem tego pierwszego – również się zaśmiałam. - Chociaż... - zamyśliłam się na chwilę. - Widok ubranego Zibiego w skórze, to bardzo kuszący widok.
Środkowy wybuchnął śmiechem.
- No co? - spojrzałam na niego. - Nie widzisz jak on się zachowuje w jej otoczeniu? - uśmiechnęłam się. - A jak się wkurzył, jak powiedziałam, że opowiem jej o jego pierwszym pocałunku – aż gwizdnęłam. - Biedny Dziku się nie mógł powstrzymać od śmiania – przypomniałam sobie sytuację po meczu Resovii z Jastrzębskim Węglem.
- Tylko nie zapominaj, gdzie ona teraz jest – westchnął zrezygnowany siatkarz.
- Nic z tego nie rozumiem... - również westchnęłam. - Przecież mówiła, że nie chce mieć już z nim nic wspólnego, a tu ten wyjazd...
- Też chciałbym zrozumieć – puścił moją dłoń, ale objął mnie swoim ramieniem. - Może jak wróci, to wszystko wytłumaczy, przynajmniej mam taką nadzieję – uśmiechnął się lekko.
Spojrzałam w rozgwieżdżone niebo.
- Patrz! – ożywił się nagle środkowy. - Spadająca gwiazda!
- To myśl życzenie, a nie! - krzyknęłam na niego.
Nie zdążyłam nawet poszukać wzrokiem tej spadającej gwiazdy, ponieważ usta Grześka wpiły się w moje ze zdwojoną siłą. Pociągnęłam za jego szalik, aby być jeszcze bliżej niego. Uwielbiałam, kiedy mnie zaskakiwał, a ta chwila do takich należała i chciałam, aby trwała wiecznie.
- Pomyślałeś życzenie? - spytałam, kiedy oderwaliśmy nasze usta od swoich, ale twarze były najbliżej jak się tylko dało.
- Już się nawet spełniło – uśmiechnął się szeroko i ponownie mnie pocałował.
- To ta gwiazda jakieś chyba specjalne moce miała – zaśmiałam się prosto w jego twarz.
- Miłość – wyszczerzył się i kolejny raz złączył nasze usta w długim i namiętnym pocałunku.
Wirowało mi w głowie, pozytywnie oczywiście. Było tak, jakbym przechodziła swoją pierwszą miłość. Ktoś kiedyś powiedział, że każda miłość jest pierwsza i chyba musiałam się z tym zgodzić.
Na dachu byliśmy jeszcze przez jakieś pięć minut, a potem cicho opuściliśmy blok, w którym było dziwnie cicho. Kiedy przechodziliśmy obok ławki, Grzesiek poprosił, aby na niej stanęła.
- Po co? - spytałam, ale wykonałam polecenie.
- Mówiłaś, że muszę spalić to co zjadłem, więc wskakuj – wyszczerzył się i wskazał na swoje plecy.
- Ale ja mówiłam też o sobie – przypomniałam.
- Ja tam nic nie mam do twojej figury – powiedział wesołym tonem, a ja się uśmiechnęłam. - Więc wskakuj – nakazał.
- Jesteś nienormalny – zaśmiałam się, ale wskoczyłam mu na plecy, co wcale nie było takie łatwe, ponieważ nawet stojąc na ławce, nawet nie byłam z nim równa, więc musiał lekko się zniżyć.
- Bycie normalnym jest nudne – zaśmiał się i ruszył przed siebie.
- W sumie, masz rację – zaśmiałam się i objęłam go mocniej.
- Gdzie teraz? - spytał o drogę.
- Nie pamiętasz, jak szliśmy? - zaśmiałam się w głos.
- Patrzyłem na taką blond wariatkę, więc bądź tak łaskawa i powiedz, gdzie mam iść – odparł zadowolonym głosem.
- W prawo – poleciłam i pocałowałam go lekko w policzek.
- Chyba się będę częściej pytał ciebie o drogę – zaśmiał się cicho, a ja razem z nim.
Wychyliłam głowę tak, aby tym razem moje wargi napotkały nie policzek, a usta środkowego. Ułatwił mi to przekręcając głowę. Musiało to komicznie wyglądać, ale nie było to ważne w tamtej chwili.

Jak do bloku szliśmy dziesięć minut, tak wracaliśmy do domu dwadzieścia. Nie ważny był mróz na dworze, że ludzie się dziwnie patrzyli, a nawet, to że śnieg padał niemiłosiernie gęsto i dużymi płatami. To ostatnie nawet dodawało uroku, a nawet ryzykowałam słowo magii.
Dawno nie byłam tak szczęśliwa i zadowolona ze swojego życia. A zadecydował o tym wszystkim przypadek. A nawet kilka przypadków. Ale to takie szczęście w nieszczęściu.

Kiedy wreszcie dotarliśmy do domu, babcia myślałam, że wyjdzie z siebie i stanie obok, co owocowało tylko śmiechem Krzyśka i Karola, którzy siedzieli razem z nią w kuchni. Zrekompensowaliśmy jej to tym, że mogła przygotować dla nas jedzenie. Nawet nie podejrzewałam, że taki spacer może tak człowieka wymęczyć.
- No i na nic spalone kalorie – szepnęłam Grześkowi wprost do ucha, kiedy zasiedliśmy na kanapie, a Karol razem z Krzyśkiem grzebali w zbiorze płyt DVD.
- Się będziemy tym martwić jak wrócimy do Rzeszowa – uśmiechnął się.
- Właśnie... - westchnęłam. - Kiedy chciałbyś wrócić? - zapytałam.
- A co chcesz się mnie już pozbyć? - zaśmiał się cicho.
- Nie – pokręciłam głową z uśmiechem. - Tylko, że ja zostaję tutaj do pierwszego stycznia... Karol razem z Anką i Ignaczakowie idą na imprezę sylwestrową, a ja nie chcę babci zostawiać samej i to jeszcze z Kacprem, Dominiką i Sebastianem na głowie.
- Czyli Sylwester z Polsatem albo Dwójką? - zapytał nie spuszczając ze mnie wzroku.
- Dla mnie tak, dla ciebie niekoniecznie.
- Nie mam nic przeciwko spędzeniu tak Sylwestra – uśmiechnął się szeroko. - Oczywiście jeśli nie będzie kłopotu, żebym tu został.
- Serio chcesz spędzić Sylwestra z dzieciakami, starszą panią i telewizorem? - podniosłam brew do góry.
- Nie zapominaj też o sobie – uśmiech nie schodził mu z twarzy. - Odpowiedź na twoje pytanie brzmi tak. No chyba, że wywalisz mnie z domu...
- Nigdy w życiu! - mało co nie krzyknęłam. - Ale może miałeś już jakieś plany...?
- Żadnych planów nie miałem – pokręcił głową. - A pomysł spędzenia go tutaj z tobą i twoją rodziną mi się podoba – uśmiechnął się promiennie.
- Na pewno? - wolałam się upewnić.
- Na pewno, na pewno – pokiwał głową z uśmiechem.
Mocno go przytuliłam i szepnęłam dziękuję.
- Najwyżej wrócę o sto kilogramów cięższy – powiedział i oboje wybuchnęliśmy śmiechem, co trochę zdezorientowało dwójkę przyjaciół buszujących w kolekcji DVD.




Przepraszam, że dopiero teraz, ale myślałam, że wrócę do domu, a zostałam na noc u przyjaciółki ;p
MECZ, MECZ, MECZ! WYGRANA! Atmosfera na hali mega, wszystko mega, no może oprócz tego, że Grzegorzu mnie lekko olał. Panie Kosok, olał Pan swoją największą kibickę! Nie ładnie! Ale wynagrodziły mi to zdjęcia, autografy oraz zdjęcie z facetem, którego po prostu uwielbiam - Mieszko! ;D I wiecie co Wam powiem? Niech się Polsat schowa, bo zamiast reklam, mógł spokojnie puszczać, to co działo się na hali podczas przerw między setami ;p
Jakbyście się czegoś chcieli dowiedzieć, to pisać w komentarzach ;)
A i jak ktoś był na hali i usłyszał krzyk powiązany z piskiem, kiedy na boisko wchodził Grzesiu, to ja! ;D Moja przyjaciółka mało co nie ogłuchła, ale warto było! ;p
rozemocjonowana poziomkowa.

https://www.facebook.com/poziomkowa.opowiesci?ref=hl

83 komentarze:

  1. Jestem! Melduję się! Pirwsza? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jak miło :) No to teraz pora na komentarz :D
      Do śniegu mi nie tęskno. Wolę zwiewną sukienkę i oliwkę do opalania. Ręczniczek i słoneczko :D
      Ale nie mówię, że śnieg nie dodaje magii. Dodaje, szczególnie w święta Bożego Narodzenia. No i kolejna moja zagadka rozwiązana - dlatego nie czujemy tej magii świąt :P
      Ale jak tylko jest ten piękny śnieg to kakałko, parapet i muzyka i jestem w innym świecie. No, ale przecież nie mogę całego rozdziału poświęcić zimowym opadom atmosferycznym, bo to by było naprawdę głupie. A jeszcze przecież trzeba coś naskrobać o Grzesiu i Emilce. Oni się kochają i są szczęśliwi. No bo jakby się tak nie kochali to Em na 100% nie pokazywała mu swoich prywatnych miejsc. Teraz jak przyjdzie co do czego, to będzie wiedział gdzie jej szukać. Już mu nie zwieje tak szybko ;)
      Sylwester z babcią? No to kolejna wyżerka. Widać, że to taka typowa babcia. Nie da jej się przetłumaczyć, że się nie jest głodnym. To tak jak mojej, chociaż wczoraj mojej mamie się chyba udało zrezygnować z pierwszego dania, dzięki czemu dostała podwójną porcję drugiego, żeby czasem nie umarła z głodu ;)
      No ale jak nabiorą trochę ciałka to nic im się nie stanie. "jest masa, można rzeźbić" ;D Oj, Grzesiu chyba się odpowiednio zaangażuje w osobisty trening z Emilką nieprawdaż? Wybacz, jestem strasznie zgorszona przez otaczający mnie świat. Dodatkowo mój światopogląd legł w gruzach, kiedy to siedząc na ławce w parku przez ponad godzinę na ławce na przeciwko zakochana para publicznie okazywała sobie uczucia. Bez przerwy, żeby nie było. Nie wiem jak oni oddychali, nie będę wnikała. Ale szli chyba na rekord jakiś :D Oczywiście, mogłam się przesiąść, żeby nie gorszyć samej siebie, ale to jedyna wolna ławka w cieniu była :D
      Po co ja to opowiadam? No nic, musiałam się z kimś tym podzielić ;p
      A wracając do pierogów z poprzedniego rozdziału. Kiedyś próbowałam zrobić sama, ale wyszły łazanki, więc się za to nie zabieram. A u babci zamówienie już złożone ;p
      Wczoraj oglądałam mecz w internecie, gdyż tv mam w naprawie. To nic, że w jakimś dziwnym, bodajże arabskim języku, jakaś dziewczyna strasznie piszczała. W sumie by się zgadzało z tym co piszesz, ale nie jestem pewna co do tego, czy akurat wchodził Kosok :)
      Polsat to już dałby sobie, bo przecież jak nie puszczą tych dwóch reklam to nic im nie będzie, a tak to odbierają kibicom najlepsze chwile. Nawet na przerwie technicznej wyłączali! No to już jest moim zdaniem chamstwo.
      A jak tam gardełko? Bo spodziewam się, że tak jak z moim po meczach kieleckich szczypiornistów, kiedy drę się razem z Klubem Kibica :P
      A co do debilizmu wstecznego - mam więcej tekstów tej nauczycielki w zanadrzu. sieroty niemyte, sorry winnetou, głupszy niż ustawa przewiduje i wiele, wiele innych ;)
      Wybacz tak długi komentarz, po prostu miałam wenę ;)
      buźki ;*
      Zakręcona ;)

      A i jeszcze zaproszę do siebie ;) "Prawda zawsze musi wyjść na jaw. Wieść o ciąży dociera do mamy i potencjalnych ojców..." - czyli jak to Kamila informuje wszystkich o swoim stanie błogosławionym i co też jej wyznaje Zbyszek ;) http://sen-o-siatkowce.blogspot.com Zapraszam gorąco do czytania i komentowania, a tymczasem życzę gorących wakacji ;*

      Usuń
    2. Mnie do śniegu też zbytnio nie, ale tak jakoś magicznie to wygląda, kiedy tak jest para zakochanych i pada śnieg :)
      Jeszcze zobaczymy, czy nie zwieje ;p
      Babcia, babcia :) Takie najlepsze ;D Haha ;p współczuję takiego widoku ;)
      Oj tam, mnie to wcale nie przeszkadza ;p Lubię takie historie i taaakie długie komentarze ;p
      Hahaha! łazanki, dobra jesteś ;D
      Ochrypłam, ale warto było! ;D
      Fajna nauczycielka, nie ma co ;p
      Nie mam czego wybaczać ;)
      buźki ;*

      Usuń
    3. Zakochani zawsze są magiczni. Tylko czasami mam ochotę rzygać tą ich magią miłości :D
      Ej, Emilki miejsce jest pomiędzy prawym a lewym ramieniem Kosoka i dalej uciekać nie może :P
      Ale nawet dobre łazanki wyszły. Mi smakowały :D
      Ach, te moje długie komentarze. Jak się rozpisuję to na całego.
      A nauczycielka uczyła mnie trzy lata, niewiele umiem, ale chyba mnie lubiła, bo mnie nie pytała wgl, no ale koniec gimnazjum, pora na liceum ;p

      Usuń
    4. Nie Ty jedna ;p
      Haha! ;D
      :)
      A mnie to nie przeszkadza, ani trochę ;p
      ;)

      Usuń
  2. heh to no druga.! heheszky *.* rozdzial swietny ^^ jak zawsze . hmm co do meczu byl zarąbisty . ale kurde no bartman malo gral ;c a ja tak czekalam i czekalam zeby go zobaczyc ;cc ej kolezanko powiedz mi kiedy jest jakis mecz znowu? bo ja kurde sszczerze to nwm ;c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. druga ;p cieszę się, ze Ci się spodobał ;D był, było ;p oj tam, Kubuś sobie dobrze radził ;p jest w następnym tygodniu w piątek i niedzielę, tyle że nie na polskich parkietach, a w Bułgarii ;p

      Usuń
  3. to sielanka jak widać trwa nadal.
    fajnie, że Grzesiek się zgodził na tego Sylewstra.
    czy dobrze zrozumiałam, że Zbyszka chcą spiknąć z Kamilą? oj, będzie sie działo w tej kwestii. :P
    fajnie tak wchodzić na dachy budynków i podziwiać widoki, wiem sama po sobie, bo często wchodzę na drzewa. :P
    pozdrawiam.
    Ps. jakbyś chciała to masz link, do jednej akcji w urodziny Grześka, może wpleciesz coś do opowiadania?
    [ http://www.youtube.com/watch?v=sDRiC1jIr-g ]

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak zwykle, opowiadanie niezwykłe :3 nie wiesz jak Ci zazdroszczę tego że byłaś na meczu, ja sama przed telewizorem krzyczałam nie wyobrażalnie, a tata tylko się dziwnie na mnie patrzył. Znów pytanie, kiedy następny rozdział? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Oj tam, pojedziesz też! ;p Jeszcze zobaczę, na razie nie jestem w stanie Wam powiedzieć ;p

      Usuń
    2. Mam prośbę, czy mogłabyś ocenić mojego bloga? :D

      Usuń
    3. zostaw linka, ale czy ocenię, to nie mam pojecia, bo jakoś na wszystko ostatnio brak mi czasu, ale spróbuję ;p

      Usuń
    4. Nie spieszy się :D http://enigmatyczna.blog.onet.pl/

      Usuń
    5. to dobrze ;p gdybym jakoś do końca wakacji nie oceniła, to mi przypomnij ;p

      Usuń
  5. oo tak mecz bardzo emocjonalnie przeżyty przeze mnie :D zresztą jak każdy :)
    no pewnie, że chcę wiedzieć co się działo w przerwach między setami - pisz,pisz,pisz - z bogatymi szczegółami poproszę !
    rozdział - uwielbiam kiedy wszystko jest w porządku i miłość jest z każdej strony :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, zgadzam się w 100% :D

      Usuń
    2. co się działo? hmm... siatkarski harlem shake był mega, mega! a i jeszcze konkurs z tymi, którzy złapali piłki od siatkarzy ;p mieli przebić piłkę na drugą stronę boiska i trafić w taką płachtę ;p siedem osób, sześć nieprzebitych piłek, jedna przestrzelona ;p taki tam bilans ;) i jeszcze moment, w którym takiemu facetowi wręczali voucher do Chorwacji, super! ;D a potem kiss camera ;D super, super, super ;D
      :)

      Usuń
  6. Właśnie, oglądam, a tu pisk, ja zastanawiam się, co się dzieje, a to Ty! :D


    Rozdział super, jak zwykle. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! ;D

      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D

      Usuń
  7. W końcówce czwartego seta znowu umierałam na zawał i nerwowo ściskałam szalik, siedząc na kanapie! Emocje prawie jak w Spodku! hahaha Podbijamy Bułgarię! :)

    Tyle chodzili na około siebie, że należy im się Sylwester w swoim gronie ;) Chyba, że jeszcze chcesz nas czymś zaskoczyć? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta dziewczyna jeszcze nie raz nas zaskoczy ^^

      Usuń
    2. Ja umierałam też, tyle że na hali ;p A jak, podbijamy, podbijamy ;D

      Niedługo sie przekonacie ;p

      Usuń
    3. Tak jak ja w piątek. Masakra... :D

      Czekam z niecierpliwością! :)

      Usuń
  8. No to tak :) Mecz świetny, rozdział też ;p Dodałabyś zdjęcia z meczu? :D Chciałabym popatrzeć :D Ja niestety, przed telewizorem, i najbliższe mecze też przed TV... Nigdy nigdzie nie pojadę... :'(
    Zapraszam na nowy rozdział:
    my-love-volleyball.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobał ;D zbytnio chłopakom nie robiłam, kiedy byli na boisku, bo coś mi się z aparatem stało, ale miała moja Przyjaciółka, ale też nie ma ich za dużo ;p najwięcej jest naszych z Siatkarzami, Komentatorami, ze Sztabem, ale nie wiem czy chcecie oglądać moją paskudną mordeczkę ;p Pojedziesz, pojedziesz! :)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
    2. Ja chętnie sobię popatrzę na Twoją mordeczkę ;D

      Usuń
    3. Haha, tylko ja na tych zdjęciach wyszłam niewyjściowo, od razu mówię ;p Jutro jakieś dodam ;p

      Usuń
  9. Wszystko genialne! :D też się cieszyłam jak wszedł na boisko, jak jakieś dziecko, aż mama na mnie się dziwnie spojrzała, ale co tam! :D Olał Cię? o nie! Jak on mógł? w jakim sensie to zrobił? xd
    Jestem strasznie ale to strasznie zła za te reklamy na przerwach technicznych, to nie jest fajne, bo nie dość że chcę na mecz, to Oni mi jeszcze nie pokazują co się tam dzieje! no chamstwo w państwie! :D
    P.S Nie moge się doczekać reakcji Zbyszka.. :p
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D ja sie do Niego drę "Grzesiek", a ten się na mnie popatrzył jak na wariatkę i sobie poszedł ;( Olał swoją największą kibickę ;/
      dokładnie!
      P.S. :)

      Usuń
  10. Już sb wyobrażam Em na plecach Grześka:)) Tak słodko, co nie i nawet nie myśl, żeby to psuć;p no to przybij piątkę Grześ olał nas obie, możemy rozpaczać razem- nie no żartuje:D Szkoda, że nie podszedł do Ciebie też:( Ale za to masz autograf Lotmana, a mi zabrakło 5 sekund do niego... Za to może na jakimś innym meczu mi się uda?Ale czy będzie inny mecz? Najważniejsze, że mamy wszystko w swoich rękach wystarczą 4 pkt, jeśli Brazylia wygra z USA :)Nie wiesz czy transmisja będzie w otwartym Polsacie??Usłyszałaś może jakiś epicki tekst od chłopaków?? Może wrzucisz jakieś zdjęcia? Ogólnie to ciesz się, że nie musiałaś oglądać tie breaka, bo byś zeszła na zawał jak wszyscy w Spodku:) Ja liczę, że uda im się pokonać Bułgarów i pokazać ich kibicom kto rządzi w Bułgarii:)Jakaś relacja z meczyku by się przydała nie?/Pozdrawiam, Bobru Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i #OdRokuMamyZłotegoMedala :))

      Usuń
    2. transmisja będzie w normalnym polsacie :D mówili pod koniec meczu :)

      Usuń
    3. coś właśnie słyszałam, bo oni powiedzieli, że transmisja na antenach Polsatu chyba nie? i nie byłam pewna;p

      Usuń
    4. :) a może pomyślę, żeby coś spsuć? ;p Lotman, jaki On miły jest ;p mam jeszcze zdjecie i autograf Holta i zdjecie z trenerem USA ;D magia ;D Na jakiś Ci sie na pewno uda! ;) Jak mówi critical error, to chyba tak ;p nie wiem, jeszcze nie oglądałam powtórki ani nic, a na hali przecież nic nie powiedzieli ;p za daleko siedziałam od Chłopaków ;p A chcesz oglądać mój paskudny ryjek? ;p Miejmy nadzieję, że się uda! ;D Pozdrawiam również :) yy... nie potrafię na razie stwierdzić, jakby co to dam znać ;p

      "MAMY MEDALA, POLACY MAMY MEDALA!" :D

      Usuń
    5. jaki paskudny co? Chcę:) ok.ok no to co się działo w przerwach było zajebiste i nie wiem dlaczego tego w tv nie pokazali- ludzka głupota. A w Spodku to chyba tylko 1 nie przeszła na drugą stronę:) Mega Ci zazdroszczę zdjęcia z Lotmanem;p no my też daleko siedziałyśmy dlatego tak się cieszę, że jednak coś do nas powiedzieli, ja tam zdjęcia nie mam z żadnym, ale cieszę się, że chociaż ich na żywo zobaczyłam, nie? Ty też masz daleko wszędzie jak ja? J ado Spodka prawie 100 km jechałam, a na MŚ Polacy w Krakowie nie grają, a tam najbliżej:(/Bobru

      Usuń
    6. jutro jakieś dodam, tylko uprzedzam, że może pęknąć Wam monitor, gdyż wyszłam tam bardzo niewyjściowo. no zgadzam się, kurde! no a jak :) no też mam daleko, ja do Katowic mam ponad dwie i pół godziny drogi ;/

      Usuń
  11. Ja chcę wiedzieć co się tym razem działo między setami, bo jestem tak ogarniętym człowiekiem, że pociąg spieprzył mi z przed nosa z Warszawy i nie miałam jak dojechać..
    Dużo razy byłam na meczach reprezentacji, czy klubowych, ale za każdym razem jest jeszcze zabawniej !

    A rozdział świetny jak zawsze. :)

    Juli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co się działo? hmm... siatkarski harlem shake był mega, mega! a i jeszcze konkurs z tymi, którzy złapali piłki od siatkarzy ;p mieli przebić piłkę na drugą stronę boiska i trafić w taką płachtę ;p siedem osób równa się: sześć nieprzebitych piłek, jedna przestrzelona ;) jeszcze moment, w którym jednemu facetowi wręczali voucher do Chorwacji, super! ;D a potem kiss camera ;D super mega zajebiście! ;D Ja na klubowym żadnym jeszcze nie byłam, ale mam zamiar, tylko kurde wszędzie daleko ;/

      Cieszę się, że Ci się spodobał ;p

      Usuń
    2. Ja akurat mam to szczęście, że mieszkam w Rzeszowie, więc na Podpromie mam jakieś 10 minut spacerkiem. :)
      Ale uwielbiam też jeździć na wyjazdowe mecze, trochę się pokręciłam po różnych halach w całej Polsce i muszę przyznać, że Podpromie przebija wszystko! Na żadnej hali nie ma takiej świetnej atmosfery - nie mówię tu o meczach reprezentacyjnych, bo wiadomo, że Spodek, Ergo czy Atlas Arena nie mogą się z niczym równać. :)

      Usuń
    3. Też tak chcę! :)
      Łoo, to widzę Ty obeznana jesteś ;p

      Usuń
    4. Troszeczkę. :)
      W końcu od małego w siatkówce jestem. Miałam nie cały roczek jak pierwszy raz pojechałam na mecz, a to dzięki mojemu tacie, który był siatkarzem. Wszystko dzięki niemu! Haha. ;)

      Usuń
    5. :) Łooo, to naprawdę długo :) Siatkarzem? Może znam nazwisko? ;p Pozdrowienia dla Taty :)

      Usuń
    6. Raczej wątpię, znany nie był. :D Ale może coś tam znajdziesz - Krzysztof Majewski. :)
      A dziękuję, przekazałam. ;))

      Usuń
    7. Zaraz poszperam, moze znajdę ;p Ale ważne, że Siatkarz i zaraził Ciebie ;p
      :)

      Usuń
    8. Chyba nie trzeba było mnie zarażać. :D Od razu mi się spodobało. :) Pamiętam, że za każdym razem jak tata wyjeżdżał był płacz i tylko pytanie 'Kiedy wrócisz?' albo 'Czemu nie mogę jechać z Tobą?' Haha.. Dlatego baardzo współczuje dzieciakom siatkarzy, bo wiem jak to trudno wychowywać się praktycznie bez ojca, ale brawa dla drugich połówek chłopaków, że jakoś dają radę okiełznać dzieciaczki! :)

      Usuń
    9. hehe ;p i to wielkie brawa :) ale ja i tak takim sposobem życia bym nie pogardziła ;p

      Usuń
    10. Może i nie. :)
      Fajne w tym wszystkim są znajomości. :)

      Usuń
  12. tak, to wkurzające, że Polsat nawet w przerwach technicznych zamiast pokazać te piękne trybuny i kibiców, pokazuje durne reklamy. jeszcze między setami to rozumiem, ale w przerwach technicznych? to było wkurwiające. a gdy te reklamy trwały już niesamowicie długo, to myślałam, że pokażą dopiero połowę seta.
    mam taką propozycję dla Polsatu: może tak jeszcze pokazywać reklamy gdy trener którejś z drużyn prosi o przerwę? ._.
    zazdroszczę Ci! mam nadzieję, że wkrótce kiedyś doczekam się meczu reprezentacji na Podpromiu (wiem, że dawniej były, ale wtedy jeszcze się tym nie interesowałam ._.)
    mecz był świetny. nawet nie wiesz jak ja zwyzywałam Andersona XD widać że Lotman grał z nami, szkoda, że potem poszedł grzać ławę XD

    co do rozdziału:
    bomba. chociaż trochę nudnawo się robi, ale licze że coś tam wykombinujesz w następnych żeby się nudno nie robiło XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jak widziałam na telebimie, że nawet jak brali czas, to reklama, to aż sie za głowę złapałam, naprawdę. Durnota.
      Życzę Ci, abyś się doczekała ;)
      a ja tam do Matta nic nie mam ;p no szkoda, ale zdjecie i autograf jest, więc jest dobrze ;D

      cieszę sie, że Ci się spodobał ;p coś się postaram wykombinować ;p

      Usuń
  13. Boże ja się cieszyłam jak głupia w trzecim secie, gdy Piotruś tak dużo atakował. Umierałam i wstawałam. Krzyczałam i masakra. Grzesiunio oczywiście powinien od początku grać, bo nie wiem dziwny jest troszkę Możdżon. Lotman jaki zdenerwowany był szkoda mi było. No i Zati na MVP a Igiełka na przyjęciu coś fantastycznego. Zwłaszcza końcówki setów, gdzie Krzysiu wchodził.
    Fajny rozdział. Sielanka. Te sprawy. Czekam, aż reszta chłopaków sie dowie o ich związku. I ten no i czekam na jakieś nowe akcje. Chociaż sielanka też jest fajna,
    Zapraszam do siebie na NOWE ROZDZIAŁY
    kissmeslowley.blogspot.com oraz
    niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Kosok to powinien w pierwszej szóstce wyjść :D no, Krzysiu na boisku ;D
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  14. Rozdział świetny już czekam na kolejny, a co do meczu jestem bardzo zadowolona z gry naszych cudownych siatkarzy :)
    Zapraszam do mnie:
    http://szczesliwytraf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. We are the champions, k***a! ;P
    Rozdział świetny, więc wybaczam opóźnienie ;D
    A co do Polsatu, to wymyśliłam na nich całkiem niezłą "litanię" niewybrednych epitetów za te reklamy, ale potem całą zapomniałam i nie zapisałam, gdyż się zbytnio rozemocjonowałam wygraną chłopaków :D
    Cóż, może następnym razem zapiszę ^^
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jak, kurwa! ;D
      Cieszy mnie to bardzo ;D
      hehe ;p
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  16. Swietny :-). To co sie dzialo pomiedzy przerwami? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Harlem shake, konkurs z tymi, którzy złapali piłki od siatkarzy ;D mieli przebić piłkę na drugą stronę boiska i trafić w taką płachtę ;p siedem osób, sześć nieprzebitych piłek, jedna przestrzelona ;) moment, w którym jednemu facetowi wręczali voucher do Chorwacji, super! ;D a potem kiss camera ;D mega zajebiście! ;D

      Usuń
  17. Miłość u Kosoków rośnie :D
    Uwielbiam :D
    <3


    Maja.

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja słyszałam, że na meczu była dziewczyna Grześka..;(

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział jak zwykle świetny. Aż chce sie czytać więcej i więcej i więcej! Gratuluje ;)

    P.S. Jak tylko Grzesiek wszedł na boisko to moja pierwsza myśl "Ooo Poziomkowa pewnie skacze z radości" :)

    Pozdrawiam Cię serdecznie, Paulina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D

      P.S. Haha, dobra myśl! ;p

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  20. Rozdział świetny jak zawsze :D A pro po meczu też byłam i jak wszedł od razu o Tobie sobie pomyślałam a za chwilę usłyszałam pisk i krzyk no to stwierdziłam że ja też, trzeba zachęcić zawodnika :D
    Pozdrawiam Ola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci sie spodobał ;D Haha, tak to zapewne ja! ;D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  21. Sylwester z Polsatem zawsze jest spoko .

    OdpowiedzUsuń
  22. Sylwester z telewizorem, starszą panią i dziećmi zawsze spoko :)


    Pozdrawiam :)
    http://zwyklyczas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział, jak zwykle, świetny :)
    Cieszy mnie, że Grzesiek potowarzyszy Em w czasie Sylwestra :D
    Do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      :)
      Do następnego :)

      Usuń
  24. http://mixsiatkowka.pl/img/276/hahaha-kosok-lt3/ trafiłam na to i stwierdziłam, że musisz to zobaczyć :D /An.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. już daawno widziałam, ale za każdym razem rozwala mnie tak samo ;D dzięki ;p

      Usuń
  25. Kurde, jak Ci zazdroszczę, że byłaś na tym meczu. Ja też miałam jechać, ale niestety nie było już biletów... Cholera! Ale w przyszłym roku postaram się pojechać. To co tam takiego na tym meczu się działo, hmm?^_^
    Co do rozdziału to super! Widzę, że nasza para zakochańców jest szczęśliwa... I oby tak dalej. :D I nawet Kosa woli spędzić zajebisty sylwester z Polsatem. Nieźle, nieźle... :D
    Pozdrawiam serdecznie. :*
    Patricia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) ciekawe rzeczy się działy ;p sam mecz, ale jeszcze siatkarski harlem shake i ta potęga ludzkości, magia ;D
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  26. Macie link to tego filmiku, gdzie Pit mówi, że ma narzeczoną? Znaleźć od 4 dni nie mogę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gdzieś dodawałam, poszperaj na polastsport.pl w wywiadach ;)

      Usuń