czwartek, 18 lipca 2013

Sześćdziesiąt siedem

- Wy już dziecka się dorobiliście? - zdziwił się trochę Bartman.
Nie wiedzieliśmy, co mu mamy odpowiedzieć.
- Kto przysz... - zaczęła Kamila, która pojawiła się w salonie. - Cześć – przywitała się niepewnie z atakującym.
- Nic nie rozumiem – spojrzał na naszą trójkę, a raczej czwórkę.
- Zostawimy was samych – powiedziałam szybko i wskazałam Grześkowi jego sypialnię, gdzie udaliśmy się razem z Julką.
Kiedy byliśmy już w pokoju, zamknęłam cicho drzwi, a środkowy położył małą na łóżku.
Siedzieliśmy w ciszy przez jakieś piętnaście minut i nie wiedzieliśmy co robić, kiedy drzwi sypialni otworzyły się i stanęli w nich Kamila razem ze Zbyszkiem. Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie lekko, a ja wypuściłam powietrze z płuc.
Widać, że Bartman był zaskoczony, ale starał się to za wszelką cenę ukryć. Odległość dzielącą jego oraz łóżko, na którym spała mała Julka pokonał tak, jakby jego nogi były z waty. Kiedy podszedł do dziewczynki i lekko dotknął jej malutkiej rączki na jego twarzy zagościł uśmiech.
Ścisnęłam dłoń Grześka.
- Cześć malutka – przywitał się cicho atakujący z Julką, która patrzyła na niego teraz zdezorientowanym wzrokiem.
Kamila podeszła do nich, a my z Grześkiem szybko opuściliśmy pokój i zamknęliśmy cicho drzwi.
- Oby wszystko było dobrze – powiedziałam i przytuliłam się do środkowego.
- Będzie – pogłaskał mnie po włosach. - Nie może być inaczej – uśmiechnął się i lekko pocałował mnie w czoło.
Uwierzyłam.

Następnego dnia odbył się pierwszy mecz Rzeszowian w roku dwutysięcznym trzynastym. Piękne zwycięstwo siatkarzy Resovi nad zespołem z Delecty, bo trzy do zera i statuetka MVP dla Maćka Dobrowolskiego.
Jeszcze tego samego dnia pojechałam z Iwoną do Gdańska na badania, które wypadły bardzo dobrze, co mnie bardzo cieszyło.
Przez kolejny tydzień Grzesiek po treningach wpadał do mnie. Nie dość, że był zmęczony po wycisku na hali, to i Julka nie dawała mu zbytnio pospać w nocy, dlatego po obiedzie, który jedliśmy wspólnie, ucinał sobie drzemki. Kiedy zaproponowałam mu, aby został na jedną noc u mnie, powiedział, że bardzo przeprasza, ale siostry samej nie zostawi. A jego siostra wcale sama nie była. Po każdym treningu do mieszkania Kosy wpadał Zbyszek, by jej trochę pomóc. Zakochał się totalnie w małej Julce, a i mogłam dać głowę, że i w jej mamie. Gdyby Grzesiek zadzwonił i powiedział, że dzisiaj zostaje u mnie, Bartman w dwie minuty byłby przy Kamili. Nie powiem, że mnie to nie cieszyło. Kamila miała pomoc i otuchę, a to dla niej dużo znaczyło.
Po drzemkach Grześka zasiadaliśmy u mnie w mieszkaniu na podłodze z mnóstwem papierów przy sobie. Były to plany domu, ogródka. Szkicowałam dokładnie każdy pokój w naszym wspólnym już domu, aby wszystko było tak jak należy. Po tym tygodniu skończoną mieliśmy kuchnię, spiżarkę, salon oraz małą łazienkę na dole. Oboje nie mogliśmy się doczekać, kiedy wreszcie zamieszkamy tam razem. Kiedy kończyliśmy robić projekty, Grzesiek siadał oparty o kanapę, a ja przytulałam się plecami do jego klatki piersiowej. Czułam się bezpieczna, a kiedy marzyliśmy o wspólnej przyszłości, wiedziałam, że nikt nie powstrzyma nas przed tym, abyśmy te marzenia spełnili.
W niedzielę dwunastego stycznia stawiłam się na parkingu przed Podpromiem kilka minut po godzinie siódmej. Zajęłam swoje miejsce i czekałam na siatkarzy. Byłam wykończona po wczorajszej nocy. Wierciłam się i kręciłam na łóżku, nie mogąc zasnąć.
- Cześć Słońce – cmoknął mnie w policzek Grzesiek.
- Cześć – przywitałam się niemrawym głosem.
- Nie wyspałaś się? - spytał ściągając kurtkę.
Kiwnęłam głową i zamknęłam oczy, a środkowy usiadł obok mnie. Wtuliłam się w jego ramię, co zaowocowała tym, że owiał mnie zapach jego hipnotyzujących perfum. Aby zasnąć więcej nic mi nie było potrzebne.
Mecz wgrali Resoviacy pokonując zespół z Częstochowy do zera, a MVP zgarnął niemiecki atakujący Jochen Schops, więc atmosfera w autokarze była wesoła.
Następny dzień spędziłam cały w towarzystwie Grześka, Kamili, małej Julki, Zbyszka i Piotrka. Środkowy oraz libero wiedzieli już o tym, że siostra Kosy ma dziecko, ale małą Julkę po prostu uwielbiali, więc nie było żadnych problemów z jakąkolwiek akceptacją.
We wtorek piętnastego stycznia do Rzeszowa zawitali gracze Maceraty i wyjechali ze zwycięstwem i to do zera, co nie było dla nas zadowalające. Niedziela, kolejny mecz Plus Ligi, ale również nie dla Rzeszowian, bo przegrany z Effectorem Kielce dwa do trzech.
W poniedziałek dwudziestego pierwszego zadzwoniłam z życzeniami urodzinowymi do Mateusza Miki, a potem jeszcze do babci, aby złożyć jej życzenia z okazji jej święta.
Następnego dnia stawiłam się na parkingu przed Podpromiem, skąd autokar zawiózł nas na lotnisko, ponieważ lecieliśmy do Włoch na mecz z Maceratą. Przez całą podróż samolotem czytałam jakąś kupioną na lotnisku książkę, a zawodnicy zajmowali się swoimi sprawami. Część spała, część grała w karty, a jeszcze inna w skupieniu słuchała muzyki, która leciała w słuchawkach.
Każdy miał nadzieję, że wygramy ten mecz, ale niestety się nie udało, chociaż jednego seta urwaliśmy, ale niestety nic to nie dało. Kiedy wracaliśmy do hotelu w autokarze panowała idealna cisza. Każdy pogrążony we własnych myślach, więc nawet się nie odzywałam. Mnie ta porażka bolała, a pewnie nawet w połowie nie bolało to tak, jak bolało ich.
Kiedy autokar zatrzymał się pod hotelem, każdy udał się do swoich pokoi. Znowu dzieliłam go sama, ale za to miałam balkon z pięknym widokiem na wspaniale oświetlone miasto. Opatuliłam się szczelnie kocem i wyszłam na świeże powietrze. Oparłam się o barierkę, wystawiłam twarz do chłodnego wiatru i przymknęłam oczy.
Nie mam pojęcia ile tak stałam, ale z zamyślenia wyrwał mnie dotyk czyichś dłoni.
- Przeziębisz się – usłyszałam cichy szept Grześka.
- Nie przeziębię – odparłam cicho i otworzyłam oczy.
- Chodź – chwycił mnie za rękę i zaciągnął do pokoju. - Idę po herbatę, a ty tu siedź i nigdzie nie wychodź.
Zamknął cicho drzwi, a ja usiadłam na łóżku. Teraz było mi cholernie zimno, więc zrzuciłam z siebie koc i ruszyłam do łazienki. Gorący prysznic od razu mnie rozgrzał, ale nie rozbudził i nie poprawił mi nastroju.
Kiedy opuściłam łazienkę, Grzesiek siedział na łóżku oparty o jedną poduszkę i z kubkiem herbaty w ręku. Wolnym krokiem dotarłam do łóżka i mocno przytuliłam się do środkowego. Niezbyt zgrabnymi ruchami okrył nas kołdrą.
Zasnęłam bardzo szybko.
Następnego ranka obudził mnie budzik. Nie otwierając oczu rozprostowałam swoje ręce.
- Ała – usłyszałam jęk.
Otworzyłam natychmiast oczy.
- Przepraszam – powiedziałam patrząc na zdezorientowanego Grześka.
- Uderzenie to ty masz – zaśmiał się cicho i rozmasował swój policzek.
- Piotrek mnie chyba zabije – stwierdziłam, ale uśmiechnęłam się.
- Mógł sobie swobodnie przez całą noc wisieć na Skaypie i gadać z Alką – uśmiechnął się i przyciągnął mnie do siebie.
- Właśnie, a co z nimi? - zapytałam.
- Sam chciałbym wiedzieć – westchnął.
- Tak mówili do nas, a żeby się za siebie wziąć – pokręciłam głową.
- Zauważyłaś jeszcze jakąś zmianę? - spytał.
Podniosłam głowę, aby na niego spojrzeć.
- Mówisz o Zbyszku? - zapytałam.
Kiwnął głową.
- Zauważyłam – potwierdziłam. - Masz coś przeciwko temu?
- Przeciwko temu, żeby Kamila była wreszcie szczęśliwa? - odpowiedział pytaniem na pytanie.
Kiwnęłam głową.
- Nie – nie spuszczał wzroku z moich oczu. - Tylko nie zapominaj, że jest jeszcze dziecko.
- Wiem, ale zauważ jak Zibi zachowuje się w jego towarzystwie – usiadłam i spojrzała mu prosto w twarz. - Pokochał Julkę i jestem pewna, że da jej więcej miłości, niż Alex i jego rodzice razem wzięci – powiedziałam pewnym tonem.
- Ale czy on temu sprosta? - zmartwił się.
- Da radę – uśmiechnęłam się lekko. - Jest silny i kocha je obydwie. A to drugie najważniejsze.
Grzesiek uśmiechnął się szeroko.
- Masz rację – przyciągnął mnie do siebie i mocno pocałował.
- Emilka! - usłyszałam głos Marcina i stukanie w drzwi. - Wstawaj!
- Nie śpię już! - odkrzyknęłam rozbudzonym głosem.
- To świetnie, mogę wejść? - zapytał.
Spojrzałam szybko na Grześka i wskazałam mu drzwi do łazienki.
- Jasne! - krzyknęłam do drugiego trenera.
Wyskoczyliśmy z łóżka, jak poparzeni. Wepchnęłam środkowego do łazienki i zamknęłam drzwi.
- Em? - zatrzymał mnie jeszcze wychylając zza drzwi głowę.
- Co? - spytałam szeptem.
- Kocham cię – puścił mi perskie oczko i zamknął drzwi.
Uśmiechnięta od ucha do ucha poszłam otworzyć drzwi, w których stał trener Ogonowski.

Kilka minut po godzinie piętnastej wysiadaliśmy z autokaru Resoviaków na Podpromiu.
- Em, mogę cię na chwile porwać? - zagadnął mnie Zibi.
- Jasne – uśmiechnęłam się do niego.
Poprosiłam, aby Grzesiek zaczekał na mnie w samochodzie i odeszłam w stronę samochodu atakującego, gdzie już na mnie czekał.
- Więc? - spytałam.
- Mogłabyś się zająć Julką dzisiaj wieczorem? - zapytał z nadzieją w oczach.
- Jasne, ale...
Co on kombinował?
- Chcę zabrać Kamile do kina, wiesz żeby oderwała się chociaż na chwilę od tego wszystkiego.
- Rozumiem – kiwnęłam głową.
- Em, mogę mieć do ciebie pytanie? - spytał nie spuszczając ze mnie swojego wzroku.
- Pewnie – odpowiedziałam z uśmiechem. - Pytaj.
- Chcesz spędzić z Grześkiem resztę życia?
Popatrzyłam na niego uważnie. Do czego on zmierza?
- Jasne, że chcę – odpowiedziałam pewnie. - Dlaczego pytasz?
- Czujesz to, prawda?
Skinęłam głową.
- Czy to jest normalne? - zapytał i oparł się o samochód. - Czy to jest normalne, że po spędzeniu niecałego miesiąca z jedną osobą, chcesz, aby nigdy cię nie opuściła? Aby zawsze była przy tobie? W tych trudnych i łatwych momentach życia? - nie spuszczał ze mnie wzroku.
- Nie wiem, czy to jest normalne, ale wiem jak to się nazywa – uśmiechnęłam się do niego lekko. - Miłość, Zibi. Zakochałeś się.
- Masz rację, kocham ją, kocham Julkę, najbardziej na świecie – powiedział pewnym tonem. - Jeszcze nigdy czegoś tak mocno nie czułem.
- No to jej to powiedz – odparłam pewnym głosem.
- A co jeśli każe mi odejść? - zmartwił się trochę.
Pokręciłam głową.
- Po prostu jej to powiedz – kiwnęłam głową.
Atakujący odetchnął głęboko.
- Dzięki – przytulił mnie lekko.
- Nie masz za co – odpowiedziałam. - Jedź się szykuj, a my z Grześkiem się małą zajmiemy – uśmiechnęłam się szeroko.
- Dziękuję – odwzajemnił uśmiech i wsiadł do samochodu.
Zadowolona wróciłam do siedzącego w alfie Grześka.
- Zajmujemy się dzisiaj Julką – poinformowałam środkowego. - Twoja siostra ma randkę.
Kąciki jego ust powędrowały do góry, a samochód ruszył z miejsca. 



Maraton kończymy... urodzinami Krzyśka Wierzbowskiego, ale także i moimi :) Jezus Maria! 16 lat! Jaka stara jestem, hahaha! ;D
Dzięki za kolejne dwa listy, wspaniały prezent na urodziny ;D Dziękuję! :)
Kurde mać, Ruscy mi Brazylijczyków pokonali! ;/ I jeszcze Bułgaria pokonała Argentynę! Nie, tak nie może być! Dzisiaj kolejne dwie pary się zmierzą, będzie ktoś oglądał, tak jak ja? ;p
A jak Wam się podoba Peter w pasiaku? ;D https://fbcdn-sphotos-c-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/q71/s720x720/72282_537164976351532_913249758_n.jpg Jak dla mnie bardzo interesująco w nim wygląda ;p
Ewa dzięki za grafikę! Jest super! ;D


 















Pozdrawiam Was serdecznie ;*
poziomkowa.

https://www.facebook.com/poziomkowa.opowiesci

93 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Wszystkiego najlepszego! Abyś zawsze miała siłę pisać dla nas takie cudowne opowiadania, aby uśmiech gościł na Twojej twarzy w każdej sekundzie życia, aby sitkówka, którą tak uwielbiasz (no chyba że nie :D ) sprawiała Ci same dobra niespodzianki, a nade wszystko szczęścia w życiu totalnie prywatnym, takim, do którego dostęp mają tylko najważniejsze dla Ciebie osoby!

      Poczułam się staro przy tym Twoim 16 :D

      Zbyś się stara! Kamila go lubi, a Em kocha Grzesia, tak bardzo jak on kocha ją! Matulu! Jak mam się nie uśmiechać?!

      Usuń
  2. sto lat ! sto lat !
    wszystkiego dobrego ;****

    jak wyobrażam sobie takiego zibiego z dzieckiem na rękach i zakochanego w mamie tego dzieciątka to normalnie się rozpływam ;D I jeszcze w dodatku ten wspólny dom Grzesia i Em, to szkicowanie, projektowanie wszystkiego wspólnie = sialanka, którą my czytelniczki kochamy !

    Trochę szkoda że Brazylia przegrała z Ruskimi ;/ a o tym drugim meczu to już się nie wypowiem bo od kilkunastu dni mam taką awersję do bułgarów, że nawet plany wakacyjne trzeba było zmienić ;p

    pozdrawiam, qwerty ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! ;*

      hehe :)

      no szkoda ;/ serio zmieniałaś plany wakacyjne?! hehe, chociaż nie wiem, czy też bym nie zmieniła ;p

      pozdrawiam również ;*

      Usuń
  3. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin,a co do opowiadania zajefajne :D Rozdział super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;D Cieszę się, że Ci się podoba ;D

      Usuń
  4. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!! Spełnienia marzeń, dużo szczęścia i dużo pomysłów na nowe rozdziały(to takie życzenie w połowie dla mnie i innych fanów Twojego bloga;p), dzięki za super rozdziały i czekam na następne;DD pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Hehe ;p Nie ma za co ;p pozdrawiam również ;)

      Usuń
  5. stoooo lat, stooo lat! Kochana spełnienia marzeń, nieustającej weny, miłości, tego jedynego na całe życie, dostania się na wymarzoną uczelnię i czego sobie tylko życzysz! :**

    projekty, bliskość, opiekowanie się Julką i zakochany Zbyszek na deser? Nie może być nic lepszego! :)

    Za list mam nadzieję, że zabiorę się wreszcie w przyszłym tygodniu :D
    Buziaki i jeszcze raz najlepszego! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! ;*

      Hehe :)

      Czekam ;D
      Buziaki i jeszcze raz dziękuję! ;*

      Usuń
  6. Wszytskiego Najlepszego Z Okazji Urodzin <3 Zajebiste To Jest , I Czekam Na 68 . :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;D Cieszę się, że Ci się podoba ;D

      Usuń
  7. Sto lat ! Sto lat ! Spełnienia marzeń, dużo zdrówka, samych życzliwych ludzi wokół siebie, duuuuużo weny ! ;*
    Co do rozdziału, to jest świetny ! Aż się łezka w oku kręci ze wzruszenia- Zibi zakochany <333
    A teraz temat meczów.. Brazylia - Rosja: po pierwszym secie myślałam, że Brazylia się nie podniesie, a tu jednak zaskoczenie, że dali radę w dwóch kolejnych setach wygrać. ;o
    Bułgarom to powinien ktoś w końcu skopać dupę !! Mam nadzieję, że tym kimś będą Włosi. :)
    Wczoraj to usnęłam na meczu, a dzisiaj nad ranem obudziłam się o 4, włączyłam TV, mecz trwał, spojrzałam na wynik, pomyślałam, że nie będę się już wkurzać na Bułgarów i poszłam spać dalej :D Może kolejne mecze obejrzę :D
    Jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :**
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;*
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Doprowadzili do tie breaka :) Szkoda, że nie wygrali, ale mam nadzieję, że ktoś jeszcze Bułgarom pokaże, gdzie jest ich miejsce! :)
      Hehe ;p Ja mecz Argentyna - Bułgaria oglądałam dzisiaj powtórkę :) ale Brazylia - Rosja doczekałam :D
      Jeszcze raz dziękuję ;*
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  8. Wszystkiego najlepszego, aby wszystkie twoje marzenia się spełniły. ;D
    A opowiadanie jak zawsze świetnie i czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;D
      Cieszę się, że Ci się podoba ;D

      Usuń
  9. Na wstępie chciałam Ci złożyć życzenia : dużo zdrowia, szczęścia, pomyślności, spełnienia marzeń i dużo uśmiechu na co dzień :***

    A co do rozdziału, to jest on boski. Bardzo fajnie Zibi się zachował. Widać, że mu zależy na Kamili.Pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;)
    ~Werka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;*

      Cieszę się, że Ci się podoba ;D Pozdrawiam również :)

      Usuń
  10. sto lat!
    dobrze, że Zbyszek się zakochał w Kamili i zaakceptował małą. :)
    ciekawe jak zareagują ich przyjaciele, gdy dowiedzą się, że już Emi i Kosa planują wspólne mieszkanie. oj, żeby ten ich pośpiech ich nie zgubił

    OdpowiedzUsuń
  11. Sto lat ! Sto lat ! Spełnienia marzeń :)

    Rozdział świetny jak zawsze :)

    Całuski ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)

      Ciesze się, że Ci się spodobał ;D

      Całuski ;*

      Usuń
  12. Wszystkiego najlepszego!
    Dużo zdrowia, szczęścia, uśmiechu na twarzy i przede wszystkim spełnienia marzeń. : )

    Genialny rozdział.
    Pozdrawiam. : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)

      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  13. Wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia, dużo weny, uśmiechu na twarzy każdego dnia... spełnienia najskrytszych marzeń. I nie mów, że jesteś stara, bo czuję się jeszcze gorzej niż gdy mi kumple dowalali ;)

    Rozdział... cudo, jak zwykle.
    Fajnie, że Zibi zaakceptował Małą tak od razu i że chce być z jej mamą.
    No i teraz tylko czekać na oświadczyny Grześka i małe Kosoki ;)

    Szkoda, że to już koniec maratonu i nie mogę napisać: "Do jutra"..., więc...
    Do zobaczenia :*

    I jeszcze raz wszystkiego naj :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Hehe ;p

      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      :)
      A może zakończymy opowiadanie kłótnią? ;p

      Do zobaczenia ;*

      Dziękuję jeszcze raz ;D

      Usuń
  14. Pop pierwsze: wszystkiego dobrego i dużo weny na pisanie tak wspaniałych opowiadań jak to ;) Wspaniały tez jest ten rozdział, jak zawsze :)Czekam na następny z niecierpliwością :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;) Cieszę się, że Ci się podoba ;D

      Usuń
  15. Stoo lat, sto lat! Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń! :)

    Fajnie, że i Zbyszek znalazł miłość swojego życia. Szczęścia im życzę. Będzie ładna z nich rodzinka :D

    Nie podobają mi się wyniki tych meczów, to nie tak miało wyglądać.. ;p Dzisiaj też będę oglądać :)

    Pozdrawiam i jeszcze raz wszystkiego naj! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)

      ;)

      No mnie też nie, ale podobnie do Cibie, oglądam również dzisiaj ;p

      Pozdrawiam również i dziękuję jeszcze raz! ;*

      Usuń
  16. Zibi i Kamila pasują do siebie ;) zaskoczyłaś mnie tym dzieckiem w poprzednim rozdziale.. robi się coraz bardziej zaskakująco, jestem ciekawa czy sielanka Em i Grzesia będzie już na zawsze :)
    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin ;) sweet sixteen, kiedy to było? :D Jeszcze raz najlepszego! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Dziękuję! ;) Hehe ;p Dziękuję jeszcze raz! :)

      Usuń
  17. Sto lat! :D

    Rozdział genialny (wszystkie rozdziały są genialne) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :D

      Cieszę się, że Ci się podoba ;)

      Usuń
  18. Wiedziałam, że Zbyszek je pokocha ;)
    Wszystkiego najlepszego !!! 100 latek ;**
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział no super! Widać, że Grzesiek i Emilka są szczęśliwi. Tak samo Zbyszek jest szczęśliwy, gdy dwie najważniejsze kobiety w jego życiu są przy nim. Dobrze, że zaakceptował córkę Kamili, Julkę. Mam nadzieję, że uzna ją prawie jak swoją i będzie wychowywał ją wspólnie z siostrą Grzesia. :)
    Pozdrawiam ciepło! :*
    Patricia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      :)
      Pozdrawiam również! ;*

      Usuń
  20. Wszystkiego Najlepszego! ;* Spełnienia wszystkich siatkarskich marzeń i nie tylko, tych prywatnych również ;) Weny, jak najwięcej weny, chociaż w Twoim wypadku się o to nie martwię ;p Samych wspaniałych pomysłów ;* No i czego sobie życzysz niech Ci się spełni ;*
    Wreszcie Zbyszek wziął sprawy w swoje ręce! Ma wielkiego plusa jak stąd do Szczecina, albo nawet większego za to, że zaakceptował Julcię i jest dla niej jakby ojcem.
    No i miałam drugą wersję jakby co do poprzedniego rozdziału, ale również się nie spełniła. Ale to mój pomysł był głupi po prostu ;p Nie spodziewałam się tego, że Kamila ma dziecko i jakby ten jej chłopaszek dostał się w moje ręce... biada temu człowiekowi, ale chyba już dostał za swoje, skoro go miał prawda? Jednak los czasami jest sprawiedliwy. Nie chodzi mi o to, że źle ludziom życzę, ale jak się robi coś złego, to powinna być wymierzona kara. Nie wiem jak można tak okropnie postąpić. Czemu to dziecko było im winne? - to taka mała dygresja do poprzedniego rozdziału, gdyż oczywiście gdzieś mną zawiało i nie zdążyłam skomentować ;p
    Ojej, tak miło się czyta o miłości Grześka i Kamili. Sama słodycz i oby tak dalej :D
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;*
      :)
      No właśnie, czasami... Miejmy nadzieję, że będzie sprawiedliwy zawsze :) Hehe ;p
      ;)
      Buźki ;*

      Usuń
  21. po 1. przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału ale nie miałam jak.
    po 2. miłość wszędzie i tak ma być !
    po 3. spełnienia marzeń kochana ;*
    po 4. jaka stara ? co ja mam w tej sytuacji powiedzieć ? :P
    po 5. nie wyświetla mi się zdjęcie ;(
    po 6. czemu już koniec maratonu ? ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. nic się nie stało! ;p
      2. hehe ;p
      3. dziękuję! ;*
      4. haha ;p
      5. wejdź na fejsa, to się wyświetli ;)
      6. bo muszę uzupełnić zapas nowych epizodów ;p

      Usuń
  22. Miłość wszędzie, pozytywny rozdział, Zibi tatuś I love it!(Następnym razem bardziej się rozpisze:)) Wszystkiego najlepszego Kochana:)Dużo weny, żebyś się na jakiś meczyk jeszcze udała, autografu Grzesia, i czego sobie tam jeszcze życzysz :* Fajnie jest tak mieć uro w ten sam dzień co ktoś znany, niestety 25 lipca chyba nikt znany uro nie obchodzi... ale co tam;p/Pozdrawiam Bobru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) Okej ;p Dziękuję! ;* A wiesz, że ja jeszcze jakieś dwa miesiące dałabym sobie rękę uciąć, że nikt znany nie ma ;p A tu proszę, Pan Wierzbowski, Pan Gościniak, Panowie Mroczki, a i jeszcze Pani Katarzyna Grochola ;p Hmm... może to nikt znany, ale mój kolega z podstawówki ma wtedy urodziny ;p jakbym kogoś znalazła, to napiszę ;p Pozdrawiam również :)

      Usuń
  23. Zibi i Kamila :D no i Julka ; P
    Pior i Ala :D
    Grzesiek i Em :D
    Podoba mi się ;D.
    Wszystkiego Najlepszego z okazji 16-nastych urodzin ! :*
    Czekam na następny :D
    Pozdrawiam, Maja. ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      Cieszy mnie to ;D
      Dziękuję! ;*
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  24. Ja juz ci zyczenia zlozylam :)
    Ojj czuję ze nowa para nadchodzi ;D
    Zibi Kamila i Julka, ahh! :)
    Pozdrawiam solenizantko ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję jeszcze raz :)
      Hehe ;p Jak tak czujesz, to trzeba coś spierniczyć! ;p
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  25. Wszystkiego najlepszego;* 1000 lat. Żeby Cę wena nie opuszczała, prawdziwych przyjaciół i miłości;> Młoda jeszcze jesteś, ja to dopiero jestem stara. Mam całe 4 miesiące więcej;D
    Co do rozdziału to jak zwykle genialny. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Myślę, że Zibi sprawdzi się w roli tatusia;) A Em i Kosa są tacy... awww<3
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;* Hehe ;p
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Hehe ;p
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  26. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin :P

    A co do opowiadania to ach, ech i och, jak zawsze :) Kocham je po prostu :)

    Zapraszam do mnie:

    marzeniaczasemsiespelniaja.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;p

      Cieszę się, że Ci się podoba ;D

      Usuń
  27. SZTO LAT SZTO LAT NIECH ŻYJE ŻYJE NAM!! :D ZDROWIA, SZCZĘŚCIA, POMYŚLNOŚCI, MIŁOŚCI, SPEŁNIENIA MARZEŃ, JAK NAJWIĘCEJ POMYSŁÓW NA NOWE OPOWIADANIA, JAK NAJWIĘCEJ CZYTELNIKÓW I OGÓŁEM WSZYSTKIEGO, CZEGO SOBIE ZAŻYCZYSZ!! :D

    rozdział jak zwykle genialny ;D już nie mogę się doczekać na nowy epizod :D
    pozdrawiam! ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;D I za to 'szto' ;D

      cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      pozdrawiam również! ;D

      Usuń
  28. Wszystkiego Najlepszego!!!!!;***
    Ty jesteś stara? To co ja mam powiedzieć? Za 4 miesiące 21;(
    Rozdział! Ajjjj Zbysio się zakochał:D Lubimy zakochanego Zbysia:D
    Buź;***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;*
      Młoda jesteś! ;p
      Hehe, to może trzeba coś zmienić? ;p
      Buź ;*

      Usuń
  29. Witam! :)
    Bardzo fajne opowiadanie. Dzisiaj skończyłam nadrabiać rozdziały, bo jestem tu dopiero od niedawna i jest strasznie fajnie xD.
    Dobrze, że Zibi tak zareagował, już się bałam...
    Pozdrawiam, czekam na więcej i wszystkiego najlepszego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam! :)
      Cieszę się, że Ci się podoba ;D
      ;p
      Pozdrawiam również i dziękuję! ;*

      Usuń
  30. Wszystkiego najlepszego kochana :)
    Stara? pf... :p
    Brazylia wygra LŚ! Musi! :D
    Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  31. Sto lat, dwieście lat nieeech żyje nam :)
    Weeny nieskończonej ^^
    :***

    OdpowiedzUsuń
  32. jesuu! A wczoraj na necie nie bylam! Spóźnione sto lat! Wybaczysz? :) I kolejna osoba z lipca jak ja :D Dużej weny i abyś nigdy z tym nie skończyła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Nie mam czego Ci wybaczać, naprawdę ;p Hehe ;) Dziękuję! :)

      Usuń
  33. spoznione naj naj naj :* a rozdzialik jak zawsze super :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;* cieszę się, że Ci się spodobał ;D

      Usuń
  34. Wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, świetnych rozdziałów i kolejnego bloga.:D Buziaki:*** Emi<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;* O tym blogu to nie wiem, no ale zobaczymy ;p Buziaki ;*

      Usuń
  35. Spóźnione, ale szczere życzenia;D Dużo miłości, szczęścia, zdrowia, weny twórczej, abyś pisała dla nas jak najdłużej, świetnych wyników w nowej szkole, wymarzonego księcia z bajki, który przyjedzie po Ciebie na białym rumaku, wiecznego uśmiechu na twarzy i spełnienia wszystkich marzeń ;*
    Zibi nareszcie ma zamiar ruszyć tyłek;D Mam nadzieję, że im się uda;)
    Hahaha! Ale się ucieszyłam na wieść, że Kanada pokonała Rosję:D I Włochy Bułgarię :D
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! ;*
      :)
      Ja tak samo :) Obydwa mecze super ;p
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  36. o dobrze że Zibi zaakceptował Julkę i dobrze że powie Kamili co czuje. wszystkiego najlepszego i żebyś sie nie smutała :D Kinga

    OdpowiedzUsuń
  37. Aaaaa! Nie wiedziałam, że miałaś wczoraj urodziny!! Kurde, nawet tu wczoraj nie wpadłam, wybacz, brak czasu:c
    W takim razie spóźnione wszystkiego najlepszego i oby wena Ci dalej dopisywała:D

    Co tu się dzieje? Kurde, człowieku, ja już nie wiem o kim myśleć! O Zibim czy Piotrku? Haha, widzę że najpierw wzięłaś sie za życie uczuciowe Bartmana, potem Piter? XD
    Nie czytałam i nie komentowałam minionych rozdziałów, właśnie przed chwilą to nadrobiłam, dlatego napiszę:
    Obecność Julki mnie zadziwiła. A także zapewniło mnie tym, że masz mega wybujałą wyobraźnię. W życiu bym się czegoś takiego nie spodziewała!!!
    Sorry, że w tej wypowiedzi aż roi się od wykrzykników. Po prostu chcę to wszystko z siebie wyciągnąć:)

    Tak na poprawę humoru- minionej nocy Kanada wygrała z Rosją, a Włochy z pastuchami... ;) Nie wiem po co ja to piszę, bo przecież na pewno o tym wiesz:D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam czego wybaczać ;p Dziękuję! ;D

      Hehe ;p
      :)

      Wiem, oglądałam przecież ;p Opłacało się oglądać, jak Bułgarzy i Ruscy dostawali po tyłkach! ;D
      Pozdrawiam również! :)

      Usuń
  38. No to nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci 100 lat i spełnienia marzeń ;D(Wiem, że życzenia trochę spóźnione, ale wczoraj nie zdążyłam przeczytać, wybacz ;/)
    A co do rozdziału... kolejny gorący romans się szykuje ;)
    Co do Final Six, jestem obiektywnym widzem i cieszą mnie niespodzianki oraz mecze na wysokim poziomie :D
    Wiem, że życzenia trochę spóźnione, ale wczoraj nie zdążyłam przeczytać, wybacz ;/
    Pozdrawiam, Milka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :) Nie mam czego wybaczać ;p
      Hehe ;p
      Cieszą mnie również :)
      Nie mam czego, naprawdę ;)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  39. kiedy nowy? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  40. Świetne opowiadanie! :) podoba mi się to, że w twoim opowiadaniu nic nie da się przewidzieć :D Brawo! :) Pozdrawiam ;*

    jeśli masz czas i ochotę to zajrzyj :
    http://po-prostu-kochaj-siatkowke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;D Hehe ;p Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  41. Kiedy będzie następny? Bo nie podoba i się taka długaśna przerwa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jutro albo w poniedziałek ;p Wszystko jest ok ;)

      Usuń
  42. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na przyszłość, proszę o nie zostawanie takich rzeczy na moim blogu.

      Usuń
  43. kocham kocham kocham kocham :D
    I całe starania na "komentarz na poziomie" poszły w piz** :)
    Pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a, no i all the best, spełnienia marzeń i duużo, duużo weny twórczej ;) :*

      Usuń
    2. cieszę się, że Ci się podoba ;D
      Hehe ;D
      Pozdrawiam również :)

      Dziękuję! ;*

      Usuń
  44. Będzie coś dziś? :*

    OdpowiedzUsuń