środa, 3 lipca 2013

Pięćdziesiąt siedem

Wkurzona usiadłam na swojej walizce i oparłam głowę na otwartej dłoni.
Zaklęłam pod nosem i przeczekałam kilka chwil.
Westchnęłam jak stara lokomotywa i podniosłam swój tyłek. Zrezygnowana ciągnęłam walizkę za sobą tak długo, aż dodarłam do mieszkania. Zmarzłam, przemokłam po ponad godzinnym chodzie, a do tego chciało mi się wyć. Nie uśmiechało mi się spędzenie świąt samej, ale chyba tak trzeba będzie je spędzić. Przynajmniej wigilię.
Z wielkim bólem wybrałam numer do Kornelii. Odebrała po pierwszym sygnale.
- Kiedy będziesz, bo babcia się nie pokoi? - przywitała mnie wesołym głosem.
- Najprawdopodobniej jutro – powiedziałam cicho.
- Co?! - ryknęła mi do ucha. - Jak to?
- Jakiś idiota wjechał mi w volvo, a do tego spóźniłam się na ostatni pociąg do Wałbrzycha – wyjaśniłam niezadowolonym głosem i usiadłam na krześle w kuchni.
- Cholera by to wzięła – zaklęła szesnastolatka pod nosem.
- Korni! - usłyszałam stłumiony głos mojego brata.
- Tato, ale Em nie przyjedzie na Wigilię – poinformowała ojca.
- Co?! - ryknął Karol i wyrwał jej telefon z ręki. - Em, jak to nie przyjedziesz?!
- Jakiś facet wjechał w moje volvo, a ostatni pociąg do Wałbrzycha mi zwiał – powtórzyłam zrezygnowanym głosem.
- Chyba sobie żarty robisz.
- A robiłabym je sobie w taki czas? - zapytałam prawie że warknięciem.
- Zaraz po ciebie przyjadę – powiedział szybko.
- Karol, nie ma sensu – westchnęłam. - Przyjadę jutro – nie chciałam robić im kłopotu. Chyba nikt nie chciałby spędzać wigilii w samochodzie. - I nie ma innej opcji. Ucałuj tam wszystkich i za bardzo się nie objadajcie – zaśmiałam się cicho.
- Na pewno nie chcesz, żebym po ciebie przyjechał? - upewnił się Karol.
- Tak, pojawię się w domu jutro – obiecałam. - Wesołych Świąt – uśmiechnęłam się.
- Wesołych Świąt – życzył mój brat i zakończył połączenie.

Wesołych Świąt...

Nie miałam nic ciekawego do roboty, więc zabrałam się za sprzątanie. Nie pomyślałabym, że w wigilię będę sprzątała całe mieszkanie.
Zdążyłam ledwo zetrzeć kurze, kiedy rozległ się dźwięk mojego telefonu. Dzwoniła Iwona, która powiedziała, że muszę coś jeść, więc mam wpaść do nich, ponieważ zostawiła trochę świątecznych pokarmów. Podziękowałam za troskę, życzyłam smacznego przy wigilijnym stole i zabrałam się za przerwane sprzątanie, które trwało do godziny szesnastej.
Miałam właśnie iść umyć ręce do łazienki, kiedy rozległ się dzwonek telefonu. Dzwonił Kosa.
- Wesołych Świąt – przywitał się jakimś takim dziwnym tonem głosu.
- Dzięki i nawzajem – powiedziałam. - Co się z tobą działo wczoraj? - zapytałam. - Byłam dwa razy...
- Miałem kilka spraw do załatwienia – odpowiedział. - A ty, już w Wałbrzychu? Jak tak, to daj mi łaskawie Igłę do telefonu, bo gdzieś wściubił ten swój telefon i się dodzwonić do niego nie można – zaśmiał się cicho.
- Jestem w Rzeszowie, więc...
- Jak to jesteś w Rzeszowie?! - ryknął do słuchawki.
Wytłumaczyłam mu dlaczego.
- A no to nie za wesoło – stwierdził.
- No nie, a Ty? Już w Katowicach? - spytałam już trochę weselszym głosem.
- Zostaję w Rzeszowie – mruknął.
- Dlaczego? - zdziwiłam się.
- Kamila pojechała do domu wczoraj, a dzisiaj rano razem z rodzicami poleciała do Stanów – odpowiedział niezadowolonym głosem.
- Do Stanów? - zdziwiłam się. - Po co?
- Pamiętasz, opowiadałem ci trochę o tym jej byłym narzeczonym...
- No pamiętam.
- Biedny Alex miał wypadek, a ta poleciała do niego jak sroka za błyskotką – wyznał.
- No to nie za fajnie – skrzywiłam się.
Zdziwiło mnie to, że dziewczyna poleciała do swojego byłego narzeczonego. Mówiła, że chce zapomnieć, wymazać go z pamięci, a tu taka niespodzianka.
- Mam pomysł – ożywił się nagle Grzesiek. - Co powiesz na to, abyśmy spędzili Wigilię razem? - zaproponował.
Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Jakaś jedna pozytywna wiadomość tego dnia.
- Jestem za – odpowiedziałam zadowolona.
- Masz jakieś potrawy Wigilijne, czy mam jeszcze pędzić do sklepu? - zapytał.
- Mam, ale u Ignaczaków w domu – odpowiedziałam. - Przyjedź, to zabiorę klucze i pojedziemy po wszystko – zaproponowałam.
- To będę za dziesięć minut – powiedział ochoczo i zakończył połączenie.
No nie spodziewałam się, że spędzę wigilię z Grześkiem. Ba, że w ogóle ją dzisiaj z kimś spędzę!
Wpadłam do łazienki jak po ogień. Przewróciłam do góry całą łazienkę w poszukiwaniu prostownicy, ale przypomniałam sobie, że jest ona w walizce. Szybko ją stamtąd wyciągnęłam, ale sięgnęłam jeszcze po specjalnie zakupioną sukienkę na tę okazję. Musiałam w końcu jakoś wyglądać.
Zanim zaczęłam prostować włosy i robić lekki makijaż, wskoczyłam pod prysznic. Głowy nie myłam, ponieważ było to akurat zbędne. Pomalowałam lekko oczy i zaczęłam prostować włosy.
Wyłączałam właśnie prostownicę, kiedy rozległo się pukanie do drzwi.
- Wchodź! - krzyknęłam ze wsuwką w buzi.
Usłyszałam szuranie, a później trzask zamykanych drzwi. Szybko związałam włosy w kucyk i spięłam grzywkę wsuwką. Stroić się jeszcze będę miała kiedy.
- Już możemy jechać, tylko wezmę klucze – uśmiechnęłam się lekko do Grześka i drapnęłam klucze ze stołu.
Szybko dojechaliśmy do domu Ignaczaków. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do lśniącego czystością domu.
- Jak to przed świętami – zaśmiał się Grzesiek i ściągnął buty, aby nie nabrudzić; uczyniłam to samo.
Zapakowaliśmy wszystko, co było nam trzeba i poprosiłam środkowego, abyśmy wpadli jeszcze do mnie, ponieważ musiałam zabrać rzeczy, w które miałam się ubrać. Ustaliliśmy, że kolację zjemy u siatkarza, a ja takiej uroczystej kolacji nie zamierzałam jeść w poplamionych jeansach.
Zapakowałam nie za wysokie szpilki, sukienkę, rajtuzy oraz prezent dla Grześka do małej, podręcznej torby i byłam gotowa do wyjścia.
Szybko dotarliśmy do mieszkania Kosy, gdzie czekała niedokończona w ubieraniu choinka. Wyłożyliśmy wszystko do lodówki i postanowiliśmy wspólnie dokończyć strojenie drzewka Bożonarodzeniowego. Oczywiście bez mini sesji zdjęciowej się nie obyło, a co! Będzie co wspominać za parę lat.
Kiedy choinka była już pięknie przystrojona zabraliśmy się za nakrycie stołu. Długo nam to nie zajęło, ponieważ nie było nic trudnego w nakryciu dla dwójki osób, a raczej dla trzech, ponieważ jedno dla niespodziewanego gościa. Pod obrusem przepisowo znalazło się sianko, nie wiem skąd je wytrzasnął, ale było.
- A co z opłatkiem? - zapytałam przypominając sobie o najważniejszej rzeczy na stole wigilijnym.
- Mam – uniósł z uśmiechem białe płatki.
Uniosłam kciuk do góry i nakazałam, aby położył go na małym talerzyku, po czym poszłam do łazienki, aby się przebrać. Kiedy wyszłam z pomieszczenia gotowa, Grzesiek już czekał ubrany w białą koszulę i czarnych spodniach, a do tego lekki zarosty na twarzy. Wyglądał bardzo dobrze.
Uśmiechnęłam się do niego i sięgnęłam po prezent do torby. Chwyciłam go w ręce i położyłam pod choinkę. Było kilka minut przed godziną siódmą, więc śmiało stwierdziliśmy, że można zaczynać.
Na pierwszy ogień poszło dzielenie się opłatkiem, co trwało trochę dłużej niż oczekiwałam, ale nie powiem, że mi się to nie podobało. Naszych dań, co prawda nie było dwanaście, ale na stole znalazły się: pierogi, uszka z czerwonym barszczem, karp, kluski z makiem, zupa grzybowa, trochę kutii oraz kompot z suszonych owoców i pomarańcze, które pięknie pachniały. Nie wiem, kiedy Iwona zdążyła to wszystko zrobić, ale byłam jej bardzo wdzięczna.
Po tym wszystkim co zjadłam, myślałam, że pęknę. Grzesiek chyba też, bo westchnął ciężko i powiedział:
- Chyba nie tknę jedzenia do jutra.
Przyznałam mu rację.
- Chcesz wina? - zapytał wstając od stołu.
- Czemu nie? - uśmiechnęłam się.
- Białe czy czerwone? - spytał otwierając lodówkę.
- Czerwone – odpowiedziałam.
Po chwili w moje dłoni znalazł się duży kieliszek z bordową cieczą.
- To co, za Wigilię, która miała być wielką klapą, a okazała się super? - zapytałam unosząc kieliszek do góry.
Kosa zaśmiał się i stuknął w mój kieliszek, po czym upiliśmy po łyku wina.
- To teraz czas na prezenty – wyszczerzył się.
Odstawiłam kieliszek, ściągnęłam szpilki i podeszłam do choinki.
- Mam nadzieję, że trafiłem – uśmiechnął się, a ja wzięłam do ręki niedużą torebkę.
Jakie było nasze zdziwienie, kiedy z torebek wyciągnęliśmy tę samą płytę Nightwish. Popatrzyliśmy po sobie i wybuchnęliśmy śmiechem.
Takiego prezentu, to ja się nie spodziewałam.
- Gust ten sam – skomentował dalej się śmiejąc.
- Nie da się ukryć – powiedziałam również się śmiejąc.
- Chcesz zatańczyć? - zapytał nagle ni z gruszki, ni z pietruszki.
- Ale chyba nie do tego – zamachałam płytką.
- Nie, nie – pokręcił szybko głową.
Grzesiek poszedł włączyć radio, z którego popłynął wolny, świąteczny utwór, ale nie kolęda, a ja założyłam szpilki, aby nie czuć się aż tak niską przy jego ponad dwóch metrach.
Chwyciłam jego dłoń i zaczęliśmy lekko wirować po salonie.
- Nie spodziewałam się, że aż tak miło spędzę tę Wigilię – powiedziałam zadzierając głowę, aby popatrzeć w czekoladowe tęczówki.
- Kilka godzin temu myślałem, że spędzę ją sam, a tu taki prezent. Chyba ktoś na górze czuwa – uśmiechnął się.
- Chyba tak – odwzajemniłam uśmiech.
- Em?
- Hmm? - inteligenta odpowiedź z mojej strony.
- Mogę? - zapytał patrząc mi w oczy.
- Ale co? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
Zatrzymaliśmy się, a jego twarz zbliżyła się do mojej. Nie spuszczaliśmy z siebie wzroku.
- Nigdy więcej nie pytaj – powiedziałam cicho, kiedy nasze wargi były oddalone od siebie kilka centymetrów. - Odpowiedź zawsze będzie taka sama – szepnęłam i złączyłam nasze usta w długo wyczekiwanym pocałunku...



Kto czekał – ten się doczekał! ;D
Epizod miał być jutro, ale po liście jaki dostałam od Kingi, stwierdziłam, że dodam dzisiaj :) Także dziękować Jej za dzisiaj ;p Kinga, dzięki za list, jak i za niespodziankę. Znowu się popłakałam! ;p DZIĘKUJĘ!
Mariusz i Grzesiek pokonali Chilijczyków, więc się cieszymy ;p I jeszcze Janowicz w półfinale! ;D I'm very happy!
Teraz do wszystkich, którzy mają Facebook'a i przy koncie „poziomkowa.” mają „Lubie to”.Facebook znowu ogranicza zasięg fanpage, więc kto chce być na bieżąco musi: Wejść na stronkę-> "Lubisz to" -> "Ustawienia" -> zaznaczyć "Wszystkie zdarzenia" :)
pozdrawiam ;* poziomkowa.
https://www.facebook.com/poziomkowa.opowiesci

A! Słuchajcie KibicoweLove napisała do mnie, ponieważ robi listę opowiadań siatkarskich :) Więc każdy kto pisze, melduje się na tym blogu: http://kibicowelove.blogspot.com/p/opowiadania-warte-polecenia.html 

148 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No jest! Co do jednego z moich poprzednich komentarzy z moją wersją pesymistycznego zakończenia to: nie, nie chciałabym, żeby tak było, ale wcale bym się nie zdziwiła, gdyby tak było.
      Dziękuje facetowi oż rozwalonego boku auta i pociągowi, który sobie odjechał! A i Iwonie za potrawy, bo biedni by głodni byli :D

      Usuń
    2. Pożyjemy - zobaczymy :)
      Haha ;D

      Usuń
    3. AAA kiedy następny ??
      Już po dzisiejszym to w ogóle dawaj nam jutro :D
      Prooosimy!!

      Usuń
    4. Ja się przyłączam do tej prośby ! :D

      Usuń
    5. W piątek ;p
      Jutro będziecie zmuszeni żyć jeszcze tym :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest! Wreszcie :3 tyle na to czekałam :D
    Jak się cieszę, że z tą Wigilią się ułożyło ;) A Iwona to chyba przewidziała taką sytuację, że przygotowała tyle potraw :D
    Nie mogę się doczekać, kiedy Em i Kosa oświadczą wszystkim o sobie ;D
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy rozdział: http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/2013/07/rozdzia-15_3.html ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba każdy z Was na to czekał ;p
      :)
      pozdrawiam również ;p

      Usuń
  4. czekałam czekałam i się doczekałam! :P dzisiaj co chwilę tu wchodziłam bo mi się coś z fb stało..:( ale jestem z rozdziału zadowolona, cieszę się że wreszcie im się udało! :P (chociaż nie wiem co będzie dalej)
    z niecierpliwością czekam na następny! <3
    pozdrawiam! Nat:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto było czekać ;p no to ja już wiem, kto za licznik wyświetleń odpowiedzialny jest :) Cieszy mnie to bardzo ;D
      pozdrawiam również ;*

      Usuń
  5. Dobra teraz o epizodzie :D
    NARESZCIE!! <3 Dziękuję Ci :*
    Jak tylko przeczytałam tekst Kosy "Zostaję w Rzeszowie" wiedziałam, że stanie się coś tego typu :D Po prostu.. jesteś genialna :D
    Wiem.. powtarzam to w każdym komie.. epizod świetny :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Nie ma za co ;p
      ;) Nie, nie jestem.
      Cieszę się, że Ci się podoba ;D
      Buziaki ;*

      Usuń
  6. Wiedziałam^^ Pięknie, pięknie, pięknie <3
    Doczekać się nie mogę następnego xD
    Buźki, Adaam;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaaaaa! W końcu! Tak, tak, tak!
    JESTEŚ WIELKA KOCHAM CIĘ ZA TEN EPIZOD! <3 Zreszta za calego bloga :)
    Jejku, nie mogę się opanować, mam wielkiego banana na twarzy! Naareszcie! :D
    Kiedy kolejny? :D
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      Uwierz, nie jestem wcale wielka ;D Cieszę sie, że blog Ci się podoba ;D
      Haha ;D
      W piątek ;p
      Pozdrawiam również! :)

      Usuń
    2. Jak nie jestes wielka?!
      Ty jesteś ZAJEBISTA! ^^
      To czekam na piątek :)

      Usuń
    3. Metr sześćdziesiąt to mało przecież xD
      Haha! ;D

      Usuń
  8. ooo tak! w końcu! to teraz czekam co będzie dalej :D
    to wszystko przypadek? nie sądzę :P :D
    pozdrawiam sassy : :*

    oo tak <3 a na zakończenie Janowicz - Kubot, popłakałam się normalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jejku. jak ja się cieszę. brawo JJ ! ;))
    no nie ! ja jeszcze poprzedniego rozdziału nie zdążyłam skomentować a Ty już następny dodajesz ! ale za to jaki ! genialny ! ;D co to była za wigilia. myślę, że oboje zapamiętają ją na baardzo długo ;)
    mój ukochany fragment:
    - Nigdy więcej nie pytaj – powiedziałam cicho, kiedy nasze wargi były oddalone od siebie kilka centymetrów. - Odpowiedź zawsze będzie taka sama – szepnęłam i złączyłam nasze usta w długo wyczekiwanym pocałunku...
    no uwielbiam Cię za to ! <3

    jeśli nadal szukasz książek do poczytania, to mogę Ci polecić dwie ostatnio przeze mnie przeczytane: 'Nienasyceni' Meg Cabot i 'Maska Śmierci' Cody'ego McFaydena. ;p

    czekam na następny. pozdrawiam, Duśka ;**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brawo, brawo ;D
      no widzisz, jaka szybka jestem, haha ;p cieszę sie, że Ci się spodobał ;D
      szczerze? to też mój ulubiony fragment, z całego opowiadania ;D

      dzieki za pamięć ;)

      pozdrawiam również ;*

      Usuń
  10. Miałam już dzisiaj nie zasiadać przed komputerem ale zobaczyłam na fejsie (telefon), że ukazał się nowy epizod i stwierdziłam, że nie mogę sobie odpuścić tej przyjemności aby tu nie zajrzeć. :)

    Wiedziałam, że Grzesiu "przyleci" z pomocą, lecz nie spodziewałam się akurat tego, że będą razem spędzać święta :) Nareszcie razem :)
    Nie mogę już doczekać się kolejnego rozdziału :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha ;D

      Pomocny Grześ - zawsze do usług, hehe ;p
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  11. To ten...No chyba się zakochałam... W twoim opowiadaniu... No to tak... Ech... Nieważne...

    Jak zwykle ssssupeeerr!!!

    Pozdrawiam i w miarę możliwości zapraszam do mnie:

    marzeniaczasemsiespelniaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie, ze Ci się spodobał ;D

      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  12. AAAAAAAAAAAAAA!!! No w końcu! W końcu się doczekałam tak wyczekiwanego pocałunku. Już myślałam, że prędzej się zestarzeje z bandą kotów, niż doczekam się tegoż tu wspaniałego wydarzenia. Jejku, jak się jaram. No w końcu! *.*
    Rozdział strasznie mi się podoba! ;D
    Nie sądziłam, że Grzesiu spędzi święta z Em. Na dobre to wyszło, bo w końcu się POCAŁOWALI!!! ;3
    Czekam na następny i zapraszam do mnie na 29 rozdział. ----> http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/2013/07/rozdzia-29.html
    Pozdrawiam ciepło! :8
    Patricia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D Haha! :)
      Cieszy mnie to bardzo! :D
      :)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  13. W końcu, w końcu się "dogadali" :D
    Pozdrawiam i czekam na kolejny rozdział xD
    Livka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trza było trochę czekać, ale mamy to ;p
      Pozdrawiam również i zapraszam w piątek :D

      Usuń
  14. Aaaaaawik <3 No w końcu! I teraz brakuje tego tradycyjnego "kocham cie" i "ja ciebie też" i takie tam ^^ No ciesze sie normalnie...
    Ale wiesz ty co mam focha!!............... Już wyjaśniam... --> Przerwałaś w takim momencie! :(
    Nie no ale tak serio, to rozdział jak zawsze jest super i czekam na kolejny, który mam nadzieję pojawi się... może jutro? Oby :D
    Pozdrawiam ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D
      Oj tam! Nie, jutro już raczej nie ;)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  15. Świąt nigdy nie obchodzę, a dziwnie się to czyta w środku lata.
    Nareszcie się pocałowali i sobie wszystko wyjaśnili. Dlaczego musieliśmy na to czekać aż 57 rozdziałów? Specjalnie to robisz, wredoto ;).

    Aż musiałam zajrzeć do Google i dowiedzieć się co to jest ta kutia, bo w życiu o czymś takim nie słyszałam.

    POng

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Tak, specjalnie to robię ;p Oj tam, trochę poczytaliście sobie o zalotach tej parki ;p

      Usuń
  16. Ahabjendjdkekbe <3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
    Okej, koniec spamu.
    Jak ja na to czekałam !!!
    Taka niespodzianka w postaci TAKIEGO rozdzialu na zakończenie tego mega w chuj ciężkiego dnia, miod na moje serce.
    Brawo Jerzyk, należało mu sie !
    Ale Łukasz też pokazał klasę !
    "I znów historia rodzi sie na naszych oczach", tenisowa historia <3
    Byle do piątku i mam nadzieję, że do jutrzejszego rozdziału. ! ;))
    DOBRANOC ;*
    Kruszek ;D
    P.S. Przepraszam za nieskladnosc i możliwe błędy, ale jestem padnieta i usypiam na stojąco ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! ;D
      Cieszę się niezmiernie, że jakoś ten dzień Ci osłodziłam ;D
      A jak! ;D
      Jutro raczej nie ;)
      dobranoc ;*

      P.S.
      Nic się nie stało ;p

      Usuń
  17. Nareszcieee ! :D
    Ileż ja na to czekałam :P
    Rozdział bardzo fajny :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięćdziesiąt osiem postów ;D
      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  18. No i nikt im nie musiał pomagać ;) wystarczy, że zostali sami - wreszcieeeeeee !
    Pozdrawiam bardzo gorąco - Milka ;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Aaaaaa! Pocałowali się! Stało się! Wreszcie! Chociaż Ty poprawiłaś mi dzisiaj humor, bo moje endorfiny cudownie uleciały... Gdybym miała w sobie na tyle optymizmu, to zapewne skakałabym pod sufit z radości :P

    Magia świąt- coś cudownego... :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Boże jakie to kochane <3 Nareszcie... I to w święta! Mam ochote wybuchnąć takim moim śmiechem ale jednak muszę się opanować bo siostrzeniec poszedł spać, nie będę go budzić! Nie mogę się przestać cieszyć do laptopa! Takie kochane ojjjj <3
    Ja już chce następny! Pozdrawiam i trzymam za słowo do niedzieli :*** /Malina

    OdpowiedzUsuń
  21. W KOŃCU SIĘ DOCZEKAŁAM, KURDE PO TAKIM CZASIE, PO TYLU ROZDZIAŁACH, JEST! PIĘKNIE, CZUŁAM, ŻE TO SIĘ TAK SKOŃCZY, NASZE TRIO Z RZESZOWA BĘDZIE ZADOWOLONE Z TEGO FAKTU JAK SIĘ DOWIEDZĄ :D
    pozdrawiam, Julka ;>

    OdpowiedzUsuń
  22. Boże co za rozdział taki lekki, delikatny z nikłym uśmiechem, mam nadzieje,że to nie ostatnia wigilia jaką spędzą razem :) Na reszcie po długich wyczekiwaniach jest przełom.Fajnie,że dodałaś jeszcze dziś bo nastroiłaś mnie bardzo pozytywnie.
    Chyba nikt by nie pogardził taką wigilią ^^
    Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Cieszy mnie to bardzo ;D
      Oj nikt, nikt ;p
      Zapraszam w piątek ;*

      Usuń
  23. Nareszcie! Nareszcie! Nareszcie! Super się wszystko ułożyło! :)
    Aaa, nasi siatkarze po prostu japa sama sie cieszyla :D
    Janowicz, mlody, zdolny mmm..<3 haha
    Alez Ty cudownie piszesz !! :*
    Czekam na kolejny rozdzial, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      Cieszę się, ze Ci się podoba ;D
      pozdrawiam również ;*

      Usuń
  24. NARESZCIE ! I nic więcej nie napiszę. NARESZCIE ! <333
    Albo napiszę : love is in the air ! ^^
    Pozdrawiam ;*

    // http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D "nareszcie" - najczęściej powtarzające się słowo w dzisiejszych komentarzach, haha! ;D
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  25. W końcu, w końcu, W KOŃCUUUU ! Najlepszy prezent na święta :D Musiałam na to czekać aż 57 rozdziałów. :D
    Pozdrawiam ;* ;)
    /Klaudyysia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D Nie tylko Ty, ale chyba warto było? :)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  26. Kinga! dziękujemy!!! :D
    W końcu się pocałowali jeeeeeeeeeeeej, jak tak czytam twoje opowiadanie to umiem sobie wszystko wyobrazić i przed oczami miałam tańczących Em i Grześka ;) ciekawe co teraz zajdzie w ich relacji :D dawaj szybko nastepny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedna w końcu się znalazła! ;D Dzięki!
      Cieszy mnie to niezmiernie ;) w piątek ;p

      Usuń
  27. Matko z ojcem, jak romantycznie *.*
    Te prezenty to świetnie wymyśliłaś ;D
    Tak, tak, tak ! Em i Grzesiu, Grzesiu i Em ! <3
    Hahah jaram się ;D
    Dziękuję ;*
    Mam nadzieję, że w piątek też będziemy szczęśliwi, po meczu z USA (na którym będę zdzierała gardło w Spodku <3).
    Janowicz uroczo się cieszy ;) Jutro kibicujmy Isi ;)
    Uśmiech na mojej twarzy tyko dzięki Tobie !
    Komentarz nieogarnięty xD
    Em pięknie to ujęła w ostatnim zdaniu ;D
    Epizod mistrzowski. No jak ja Cię uwielbiam. :)
    Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje klimaty ;D
      Cieszę się, że Ci się spodobały ;D
      Tylko się nie spal przypadkiem! xD
      Nie masz za co ;*
      Ja też mam taką nadzieję ;D Także przyjemnego kibicowania! ;D
      Dokładnie :)
      Cieszy mnie to bardzo!
      Oj tam xD
      Mój ulubiony fragment ever ;p
      Cieszę się, że Ci się podoba ;D
      Pozdrawiam również! ;*

      Usuń
  28. Witaj ,witaj! :)
    Przybyło Ci o jeszcze jedną fankę ;D masz świetny styl pisania ,bardzo mi się podoba. Całe Twoje opowiadanie przeczytałam w dwie nice ,nie mogłam się od niego oderwać! :)
    Jejku... Nareszcie się spikneli jak to mój ojciec mówi :D ale to było takie fantastyczne! ogólnie rozdział jeden z najlepszych :)
    A ta ostatnia jej wypowiedź... *.* Ja nie wiem skąd Ty bierzesz takie mistrzowskie pomysły... :)
    W niektórych momentach w całym opowiadaniu zachodziłam się ze śmiechu! Na przykład jak zrobili im zieloną noc i latały kurwy :D Ale ja już nie przynudzam :D zaraz dodaje Cię do obserwowanych blogów i z niecierpliwością czekam na kolejną notkę! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam, witam :)
      Się cieszę :D cieszy mnie to bardzo! Jak dobrze, że to wakacje i nocki mogłaś zarwać ;p
      cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Zapytaj mojej wyobraźni ;)
      Haha ;D to zapraszam jutro ;*

      Usuń
  29. aaaaaaaaa meeeeeeega <3
    kurde no ja do piątku zwariują, ostatnie momenty tego rozdziału super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się podoba ;D
      wytrzymasz ;) cieszę się, że Ci się podobają ;D

      Usuń
  30. Matko, jest cudownie.:) W końcu jest tak, jak być powinno :)
    Oby teraz się im wszystko ułożyło:))
    Boże, przez tyle dni osobno.. masakra :P

    OdpowiedzUsuń
  31. JEJ, SIALALA, JEJ. FETUJĘ, W KOŃCU, W KOŃCU!!!!!!!!!! DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, BIJĘ CI POKŁONY. BOŻE. *_*

    OdpowiedzUsuń
  32. AAAAAAA!!!! Doczekałam się :)Dzięki Ci dobra kobito ze nie kazałaś nam długo czekać na taki bieg zdarzeń !

    OdpowiedzUsuń
  33. W końcu !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wiesz ile ja na to czekałam ?! ;p Cudownie ;D Em i Kosa ! Em i Kosa ! ;D Juz dawno powinno do tego dojść ! teraz oczywiście czekamy na więcej ;p

    Pozdrawiam ! ;D

    OdpowiedzUsuń
  34. no nareszcie! :DD epizod super, kiedy następny rozdział ? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D cieszę sie, że Ci się spodobał ;D w piątek :)

      Usuń
  35. Zawsze na wieczór czytam opowiadania. I lezę sobie w łóżku i mówię w myślach " nie wchodzę do ciebie, bo pisałaś, że dopiero w czwartek dodasz rozdział. "Ale coś mnie podkusiło i weszłam, patrze rozdział. Uśmiechnęłam się i zaczęłam czytać. No i w końcu doczekałam się tego momentu :D czekam na następny :)
    pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrą intuicję masz ;p Hehe, w końcu :)
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  36. jaa pierdziele!! padam Padam Padam, przez godzine sie rozplywalam przy tym rozdziale <3 bozeee, cuuudownie!

    OdpowiedzUsuń
  37. heeej x33 jesteś wielka <33 uwielbiam to opowiadanie *.* jest to jedno z najlepszych opowiadań jakie czytam ^^ . mam nadzieje ze to opowiadanie bedzie dluuuuugie, bo załamałabym sie gdybys je skonczyla ;c . hmmm. czytam je od poczatku , moze nigdy nie komentnowalam ale zaczne :D czeekam na koleejny :D pozdrawiam Natalciax33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej :) nie, nie jestem wielka ;p cieszę się, że Ci się podoba ;D planuję ponad sto epizodów, ale zobaczymy co z tego będzie ;) pozdrawiam również :)

      Usuń
  38. Wreszcie zrobili to na co czekam od początku mojego przebywania na Twoim blogu *,* I to jeszcze Em to zakończyła, bo z inicjatywą wyszedł Grzesiu :*
    Ja to myślałam, że on przyjedzie na białym koniu (samochód w tym kolorze też mógłby być:D ) i zabierze ją do Katowic, albo odwiezie do Wałbrzycha, a tu taki numer, że oboje w Rzeszowie zostali :) To było wszystko takie romantyczne :)
    Rozpływam się nad Twoją genialnością :D
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  39. no i wreszcie się doczekałam! jak to wszystko słodko i romantycznie wyszło!
    dzięki za tą informacje, dzieki Tobie teraz więcej osób o tym wie! dzięki;D

    OdpowiedzUsuń
  40. OMG, jak słodko *.* widzę, że Grzesiu WRESZCIE skorzystał z okazji i zrobił ten pierwszy krok... ciekawa jestem jak to wszystko potoczy się dalej... czy Kosa z Emi to ukryją, czy odgadną to swatka Zibi, swatka Piter, Igła i reszta? jak zareagują? oto jest pytanie XD

    wczorajszy mecz tenisa był meega. to nic, że bratobójczy. Jerzyk z Łukaszem dali z siebie wszystko, ich gra wciągnęła mnie kompletnie. w pierwszym secie grali gem za gem, ale wygrał Jerzyk. potem to już zaczęło się po jego myśli, nawet jeśli drugi set zaczął się od wygranej Kubota... mogłabym tak ciągle o tym pisać i pisać... ale jakoś to zakończę...
    no więc skończyło się jeszcze lepiej niż się zaczęło. nie spodziewałam się takiej reakcji Jerzyka, zwykle zachowywał się jak "Tarzan", tym razem dał się pokazać od swojej wrażliwej strony... widząc jak się wzrusza, zaczęłam ryczeć wraz z nim.
    od jakiegoś czasu już polubiłam Janowicza, ale tą swoją wrażliwością nie tylko zaskarbił sobie serca Anglików, ale i mnie. to było słodkie i wzruszające. chciałabym widzieć, jak się wzrusza wygrywając Wimbledon. czy to się uda? zobaczymy.

    co do plażówki- to jest inna sprawa. tenis to taki spokojny sport, a po ostatniej sytuacji można zauważyć, że wpływa na emocje swoją wrażliwą częścią. natomiast plażówka to taki fajny, zwariowany sport, zabawa na lato. zawsze jak nasi wygrywają, cieszę się. to jest inna radość niż z wygranych naszych tenisistów.

    OMG, rozpisałam się jak jakaś dyplomatka... wybacz. musiałam. nie wiem czy wytrzymam do jutrzejszego meczu Jerzyk-Murray i Polska-USA... ale dzisiaj Isia-Lisicka, no więc może jakoś sie da radę... pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      oglądałam, oglądałam ;p i tez się popłakałam, ale warto było :)

      siatkówka plażowa u mnie jest ważna i prawie zawsze oglądam mecze :) miejsce w sercu ma :D

      Haha! ;D wybaczam ;p da, da! ;) pozdrawiam również!

      Usuń
  41. suuuper wkońcu sie pocałowali tak długo oczekiwany pocałunek haha :D Kinga

    OdpowiedzUsuń
  42. Ekstra :P zapraszam na mój http://mierzwysoko.blogspot.com/ czekam z niecierpliwoscia na następny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się podoba ;D
      zapraszam jutro ;)

      Usuń
  43. z każdym kolejnym zdaniem poczynając od "Zostaje w Rzeszowie" na mojej twarzy pojawiał się coraz większy uśmiech ;D
    uwielbiam Cię za to, że Kosa z przyczyn losowych musiał zostać i spędził ten szczególny dzień z Em i jeszcze za ten długo przez wszystkich wyczekiwany pocałunek !
    mam teraz nadzieję, że już wszystko pomiędzy nimi będzie dobrze i będą wreszcie razem :)
    mimo, że musieliśmy czekać aż pięćdziesiąt sześć rozdziałów na tą chwilę między Emilią a Grześkiem - kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Boże jak czytałam ostatnie wersy to myślałam, że serce to mi stanie. A jak już było po wszystkim to leciałam przez pół domu i 'mamo, mamo Emilka pocałowała Grzeniunia' a mama się pyta czy mi słoneczko w główkę przygrzało. Boże już czekam do jutra.
    Zapraszam do siebie na NOWE ROZDZIAŁY
    kissmeslowley.blogspot.com oraz
    niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com
    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) hahaha, rozwaliłaś mnie Dziewczyno! ;D
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  45. A ja się nie cieszę. Chętnie poczekałabym sobie jeszcze trochę. Przecież to chyba trochę za szybko. No bo ile oni się znają? Powinni kontynuować tą swoją przyjaźń, a nie pakować się w jakiś związek. Hahahaha czujesz tę ironię? :)
    Cieszę się, że w końcu są razem, tzn. nie są, ale będą, bo się całowali. No i Grzesiu, czemu tak nieśmiało? xd
    Poza tym jest taki przesąd: jaka Wigilia taki cały rok. Oj, będą tacy słodcy, będą codziennie spędzać z sobą wieczory i będą się całować ;)
    Jeju, a ja po przeczytaniu ostatniego rozdziału coś tak myślałam, że Grzesiu zostaje w Rzeszowie, bo coś mi się nie podobało, że się nie odezwał. Pomyliłam się w jednym - myślałam, że jego siostra też będzie. Ale całe szczęście, że nie ;)
    Ale znając bloggerki to zaraz coś się spieprzy, chociaż mam nadzieję, że tym razem miło mnie zaskoczysz ;)
    Oj, jeszcze raz dziękuję ;*
    Nawet nie wiesz jak poprawiłaś mi humor :P
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyczuwam na kilometr, haha! ;D
      :)
      Postaram się zaskoczyć ;p
      Nie ma za co ;*
      Cieszy mnie to ;D
      buźki ;*

      Usuń
  46. Nareszcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! juuupi;D dzięki za super rozdział ;D do następnego!;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że Ci się podoba i nie ma za co ;) do następnego! ;p

      Usuń
  47. O matko. Wreszcie! A teraz Em będzie z Kosą! Od kiedy zaczęłam czytać tego bloga wiedziałam, że oni kiedyś będą razem i się doczekałam. Ogólnie całe opowiadanie jest bajeczne i bardzo uzależniające (ciągle sprawdzam czy nie ma jakiegoś nowego rozdziału).

    W międzyczasie zapraszam do mnie na pierwszy dzień maratonu: http://zabierz-mnie-daleko.blogspot.com/2013/07/6-dobrze-ze-jestes.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nareszcie, wreszcie - no najczęściej pojawiające się słowa w Waszych komentarzach, haha! ;D cieszę się, że Ci się podoba ;D

      Usuń
  48. NARESZCIE!!! Och, taka romantyczna atmosfera...:D Myślę, że teraz ten związek będzie przechodził swój następny etap:) Tak więc czekamy na więcej:D
    Bardzo się cieszę, że spodobał Ci się mój list i dzięki niemu pojawił się nowy epizod:D
    Oglądałam zarówno wczorajszy jak i dzisiejszy mecz duetu Fijałek i Prudel i jestem pod wrażeniem poziomu jaki prezentują. Na prawdę, bardzo zasłużone zwycięstwa.
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      Dziewczyno, a ta kartka-niespodzinka! mega, dziękuję! ;)
      Prezentują sie dobrze, nawet bardzo dobrze ;D
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  49. Nie potrafię wyrazić słowami jak bardzo "jaram się" tym rozdziałem <3
    DZIĘKI KINGA :D Rozdział rewelacyjny, w końcu się ogarnęli, ale znając Twój sposób pisana nie będzie teraz z górki, chyba że się mylę ;>
    Dzięki za poprawienie mojego marnego nastroju, pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko się nie spal xD
      Słyszałaś Kinga? Dziękuwka dla Ciebie ;p cieszę się, że Ci się podoba ;D Pożyjemy - zobaczymy ;p
      Nie ma za co ;) Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  50. aaaa, świetny rozdział <3 na początku wydawało się, że w wigilię nie będzie im wesoło a tu taka niespodzianka :D na dodatek kupili sobie takie same prezenty, jak słodko ;D i jeszcze ten pocałunek ;D naczekałam się, ale było warto ;D coś czuję, że na razie będą to ukrywać przed znajomymi ^^ :D czekam na kolejny :) CloudineK ;D
    zapraszam na trójkę: http://nie-patrz-w-przeszlosc.blogspot.com/2013/07/rozdzia-trzeci.html ;D

    OdpowiedzUsuń
  51. Tak! Tak! Tak! Tak! Tak!
    Nareszcie się doczekałam..., z resztą nie tylko ja.
    Strasznie się cieszę, że coś w końcu i w ogóle :D
    Czekam na ciąg dalszy!
    Do zobaczenia :*

    OdpowiedzUsuń
  52. No w końcu się pocałowali a teraz czekam na to, że będą parą, wezmą ślub, będą mieli gromadkę słodkich i prześlicznych dzieci, i w ogóle będą żyć razem długo i szczęśliwie(w Weronie xd) czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  53. Kurczę w końcu się doczekałam !

    Maja.

    OdpowiedzUsuń
  54. No super, ja już się nie mogłam doczekać, i nareszcie stało się :) Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D zapraszam jutro ;)

      Usuń
  55. Świetny rozdział! Z niecierpliwością czekam na kolejny i zapraszam do mnie :)
    http://szczesliwytraf.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D zapraszam na jutro :)

      Usuń
  56. Jeju..!!! Świetny rozdział. Uwielbiam. : )
    Warto było czekać, aż się w końcu pocałują.. ; D
    Do kolejnego.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci się spodobał ;D
      :)
      Wpadaj jutro ;)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
    2. Na pewno będę.. ; )

      Usuń
    3. cieszy mnie to bardzo :)

      Usuń
  57. Super !!! Tak długo na to czekałam. O ktorej godzinie jutro dodasz kolejny rozdział ???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Jakoś po czternastej powinien być :)

      Usuń
  58. Nie, żeby coś, że się czepiam, ale 131 komentarzy robi wrażenie, więc może nowe dwa rozdziały za te wszystkie komenty ?? :) Albo jakiś maraton ?? :D


    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem zdecydowanie za! ;D

      Usuń
    2. Ja też!!!!

      Usuń
    3. Wygraliśmy !!!! Więc może na serio nowy rozdział :)

      Usuń
    4. jest nowy! ;D
      WE ARE THE CHAMPIONS!

      Usuń
    5. co do maratonu, to nie uda mi się go przeprowadzić, ale to więcej w następnym poście ;p

      Usuń
  59. Czekam Kochana, czekam! *.* Jestem strasznie ciekawa co dalej, mam nadzieje że teraz będzie tylko lepiej ;) Musi! To jest konieczne :p
    Do teraz się tym jaram xd

    OdpowiedzUsuń
  60. patrze co 2 minuty czy się nowy rozdział nie pojawił a tu dalej nic. proszę cię dodaj bo nie wytrzymam :)
    a ten rozdział bardzo mi się podobał. doczekałam się :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo! :D Ja już od zmysłów odchodzę xd Również strasznie długo na to wszystko czekałam, i jestem ciekawa co dalej :p co 2 minuty? to za rzadko przecież xD

      Usuń
    2. wiem ale co poradzisz ? nawet gdy patrze co 2 minuty i tak się rozdział nie pojawia.

      Usuń
    3. Musimy poczekać ;) Ważne że będzie dziś :)

      Usuń
    4. *żeby był dziś

      Usuń
    5. Ześwirować można, zerkam non stop i nic :D
      Ale zgadzam się, jak będzie rozdział dziś to zrekompensuje czekanie, jestem tego pewna :)

      Usuń
    6. no bez jaj... miał być po czternastej, ale mogło też coś poziomkowej wypaść niespodziewanego więc bądźmy cierpliwe :)

      Usuń
    7. przepraszam! po prostu mnie w domu nie było ;/ wybaczcie! :)

      Usuń
    8. Ja tam wybaczam, i lece czytac co było dalej! :p
      K.

      Usuń
  61. Ja wiem dlaczego POZIOMKOWA nie dodała jeszcze rozdziału !!! Bo ogląda mecz Djoko-Del Porto ;D miał być po 14, a mecz trwa już ponad 4 h. Myślała ze pójdzie szybkie 3:0 i wtedy opublikuje, a tu lipa xdd
    Okej, scenariusz a'la Łepkowska ;DD

    OdpowiedzUsuń
  62. TAAAAAAAAAAAAAAK! TAAAAAAAAAAAAAAAK! TAAAAAAAAAAAAAAAAAAK! k&^%a, taaaaaaaaaaaaak! 57 rozdziałów . 57 rozdziałów na to czekałam! z emocji aż się uderzyłam w rączkę . ; c
    KOCHAM TO <3
    pozdrawiam, pozytywnie rozhisteryzowany emocjonalnie, Świetlik .
    ///
    naturalnaniedotykalnanieprzewidywalna.blogspot.com
    verywronalovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń