sobota, 23 marca 2013

Sześć

Było kilka minut po siódmej, kiedy się obudziłam. Nie mogłam spać, co było spowodowane dzisiejszą sesją. Co będzie jeśli reszta zespołu mnie nie polubi? Dobra, nie muszą mnie lubić, ale tolerować tak. Nasza współpraca musi być dobra, bo inaczej zdjęcia nie wyjdą. Model musi pracować z fotografem, bo w pojedynkę nic nie zdziałają.
Podniosłam się z łóżka i ubrałam. Zeszłam na dół, zrobiłam śniadanie sobie, Krzyśkowi oraz dzieciakom i wróciłam na górę, aby ich obudzić. Mała Dominika wstała bez żadnego oporu, podobnie Krzysiek, a z Sebastianem miałam mały problem. Kiedy chłopak powiedział mi, o której poszedł spać, to wszystko zrozumiałam. Spał zaledwie cztery godziny. Stwierdziłam, że dam mu jeszcze godzinę i później przyjdę.
Łyknęłam tabletki i zeszłam na dół, gdzie mała Ignaczak razem z tatą wcinali śniadanie. Dołączyłam do nich. Przy stole siedzieliśmy jakąś godzinę, więc po sprzątnięciu ze stołu, ruszyłam od razu na górę, aby obudzić Sebastiana. Tym razem podniósł się z łóżka.
Chwyciłam torbę ze sprzętem i zapakowałam ją do auta. Krzysiek musiał odwieźć jeszcze dzieciaki do swojej znajomej, a w dodatku miał być na hali godzinę po mnie, czyli o jedenastej. Włączyłam radio, z którego popłynął utwór „Someday” zespołu Flipsyde i pognałam w kierunku wyznaczonego miejsca.

Otwierałam właśnie bagażnik, kiedy usłyszałam znajomy głos wypowiadający moje imię. Od razu się odwróciłam.
- Cześć Grzesiek! - uśmiechnęłam się.
- Witam - odwzajemnił uśmiech. - Pomóc? - zapytał wskazując na torbę.
- Jak możesz. Tylko uważaj bo ciężkie.
Przewiesił torbę przez ramię i powiedział:
- Na siłowni podnosimy o wiele cięższe, więc takie coś to pikuś.
Zamknęłam bagażnik oraz samochód i ruszyliśmy w stronę wejścia do hali. Obok nas przeszedł wysoki szesnastolatek z wielkim plecakiem na plecach. Kończyły się wakacje, więc trzeba było robić zakupy do szkoły.

- Szczęście, że mam to już za sobą – kiwnęłam w stronę nastolatka.
- Nie lubiłaś chodzić do szkoły? - zapytał.
- Nienawidziłam lekcji matematyki. Zresztą do dzisiaj nic z niej nie rozumiem – westchnęłam.
- Lubiłaś nauczyciela od matmy? - przepuścił mnie w drzwiach.
- Kowalskiego? Nie – skrzywiłam się. - Wredny, stary, on nawet się uśmiechnąć szczerze nie potrafił – przypomniałam sobie. - Nie rozumiem, jak kogoś takiego można dopuścić do bycia pedagogiem...

- No i masz swoją odpowiedź – uśmiechnął się lekko Kosa.
- Ale na jakie pytanie? - zdziwiłam się trochę.
- Dlaczego nie lubisz matematyki – odparł, jakby to była najistotniejsza rzecz na świecie. - Dużo zależy od naszego podejścia do przedmiotu, ale równie dużo od nauczyciela. Jeśli nie lubisz kogoś, to wszystko, co robi działa ci na nerwy. - wyjaśnił. - Miałem nauczycielkę od przyrody, która, jeszcze przed tym jak poszedłem do szkoły, otruła mi psa. Rzecz oczywista – nienawidziłem jej. To przełożyło się na moje oceny – popatrzył na mnie. - Kiedy kończyłem podstawówkę ledwo miałem trzy z przyrody – uśmiechnął się lekko. - Później poszedłem dalej, polubiłem nauczycieli od geografii, fizyki, biologii oraz chemii i miałem oceny pozytywne – uśmiech mu się powiększył.
- Nie mów, że same piątki – popatrzyłam na niego uważniej.
- A nawet szóstkę z geografii – wyszczerzył się.
- Wow – szepnęłam i pokręciłam głową.
Kurde, całkiem inaczej na to wszystko popatrzyłam. Kosa miał rację i to wielką rację. Byłam pod wielkim wrażeniem jego inteligencji.

Grzesiek otworzył drzwi pokoju, w którym miała odbyć się sesja, i przepuścił mnie przodem.
- Trzeba będzie odsunąć ten stół i krzesła – wskazałam na rzeczy, które stały pod ścianą. - Pomożesz? - popatrzyłam na niego lekko się uśmiechając.
- Pewnie – uśmiechnął się szeroko i odstawił torbę pod ścianę.
Po piętnastu minutach wszystko stało już tak jak powinno. Poprosiłam środkowego, aby wypakował mi sprzęt, a sama skoczę do administratora budynku po tło, które miał dla mnie przygotować.
Lekkim truchtem dotarłam pod pomieszczenie gospodarcze. Zapukałam lekko w drzwi i weszłam. Przywitałam się i poprosiłam o tło. Porozmawiałam jeszcze chwilę z mężczyzną i zadowolona udałam się w drogę powrotną. Tło trochę szorowało o ziemię, ale nic mu nie było.
Wspólnie z siatkarzem rozłożyłam materiał i opadliśmy na krzesła. Grzesiek zaczął bawić się moim aparatem.

- Uśmiech – powiedział i pstryknął mi zdjęcie, a po chwili popatrzył na wyświetlacz. - Pięknie – wyszczerzył się i podał mi sprzęt.
- To teraz ty się uśmiechnij – poprosiłam i również pstryknęłam zdjęcie. - Świetnie – powiedziałam patrząc na fotografię. - Przybliż się – uśmiechnęłam się i zrobiłam zapraszający gest ręką.
- Po co? - spytał, ale przysunął się.
- A po to – wyszczerzyłam się i uniosłam aparat do góry – Szeroki uśmiech panie Kosok! - Pstryknęłam zdjęcie i spojrzałam jak wyszło.
Było super. Kiedy patrzyło się na nasze uśmiechy, nie można było się nie uśmiechnąć. Biła z niego aż za duża radość, ale to dobrze. Bardzo dobrze!
- Jesteśmy już – do sali wkroczył Krzysiek. - Grzesiek? - zdziwił się troszkę, ale kąciki jego ust powędrowały ku górze. - Cześć – podał mu dłoń, którą środkowy uścisnął.
- Pomagałem Emilii się z tym wszystkim rozłożyć – wyjaśnił.
- A gdzie reszta? - spytałam podnosząc się z krzesła.
- Dzień doberek – usłyszałam jak na zawołanie Piotrka i Zbyszka.
Mężczyźni wpadli do sali i przywitali się „po męsku” z Grześkiem. Cała trójka miała na sobie koszulki drużynowe, więc wygoniłam Kosę, aby też się przebrał. Wrócił minutę później razem z resztą Resovi. Krzysiek oczywiście wszystkim musiał mnie przedstawić.

Kiedy już każdy wiedział jak się nazywam, powiedziałam, że za dwie minuty mają być gotowi. Krzyknęłam jeszcze do Krzyśka, aby otworzył okno, ponieważ zaczęło robić się strasznie duszno.
Sprawdziłam jeszcze sprzęt i powiedziałam po angielsku, tak by każdy w pokoju mógł mnie zrozumieć:
- Zaczynamy panowie. Podchodzicie według numerków na koszulce. Jedynka, dwójka i tak dalej, jasne? - uniosłam brew, a siatkarze kiwnęli głowami. - To zapraszam pana Dobrowolskiego – uśmiechnęłam się.

Pstryknęłam jedno zdjęcie rozgrywającemu, ale nie byłam zbytnio zadowolona z efektu pracy.
- Dobra, słuchajcie – odwróciłam się w stronę mężczyzn. - Wyobraźcie sobie, że mnie i aparatu nie ma. Zamiast tego widzicie swoją żonę, narzeczoną albo dziewczynę i się do niej uśmiechacie, jasne? No chyba, że macie inne propozycje...?
- Ściągnij koszulkę – odezwał się głośno ZB9, a jego koledzy szeroko się uśmiechnęli.
- Oj Bartman, Bartman – westchnęłam. - Trzeba ci jakąś dziewczynę znaleźć, bo długo to ty sam nie pociągniesz.
- Cały czas czekam na ciebie – wyszczerzył się patrząc mi w oczy.
- To się możesz nie doczekać – powiedziałam. - Koszulki nie ściągnę, więc wyobraź sobie, że jestem wielkim kawałkiem sernika i będzie po kłopocie.
Krzysiek razem z Grześkiem i Piotrkiem wybuchnęli śmiechem, a reszta popatrzyła na nich jakby byli z innej planety.
Pokręciłam głową i wróciłam do pracy.

Kolejne zdjęcia wychodziły już naprawdę dobrze, więc skończyliśmy wszystko kilka minut przed trzecią. Podziękowałam za miłą współpracę i wygoniłam wszystkich do szatni. Umówiliśmy się jeszcze z Krzyśkiem, Zbyszkiem, Piotrkiem i Grześkiem na obiad.
Zaczęłam sprzątać nucąc sobie coś pod nosem. Tło zostawało, ponieważ za dwa dni miała odbyć się sesja z Młodą Resovią. Chwyciłam torbę i wyszłam z pokoju. Zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę wyjścia, aby tam poczekać na siatkarzy.
Pojawili się zaraz po tym, jak oparłam się leniwie o ścianę.
- To na jaką kuchnie nasza pani fotograf ma ochotę? - zapytał uśmiechnięty Zibi.
- Obojętne – odwzajemniłam uśmiech.
- Jeśli obojętne, to jedziemy do mojej ulubionej knajpy – powiedział zadowolony Piotrek i wyszliśmy wszyscy z hali.
- To kto pakuje się ze mną do autka? - spytał Krzysiek.
- Ja przyjechałam swoim – odparłam i poprawiłam ciężką torbę.
- Daj, wezmę – uśmiechnął się Grzesiek i odciążył moje ramię.
- Dzięki – westchnęłam i odgarnęłam grzywkę z oka. - Ten pan na pewno jedzie ze mną – wskazałam z uśmiechem na Kosę.

- Ja muszę pokazać jak dojechać – wyszczerzył się Cichy Pit.
- Zibi? - spytał libero patrząc na przyjaciela, ale ten pokręcił głową. - Dobra, a tylko po coś przyjdźcie! - warknął, a my zaczęliśmy się śmiać.
- Wskakujcie – powiedziałam otwierając samochód.
Otworzyłam bagażnik, a Grzesiek włożył do niego delikatnie torbę ze sprzętem.
Zajęłam miejsce kierowcy, a środkowy miejsce pasażera.
- Mogę? - zapytał wskazując na radio.
- Pewnie – uśmiechnęłam się i włączyłam silnik oraz klimatyzację.
Z głośników popłynęła końcówka „The Escapist”.
- Nie wiedziałem, że słuchasz Nightwish – odparł z uśmiechem.
- Ty też? - popatrzyłam na niego z uśmiechem.
- Od niedawna – podrapał się w skroń. - A ty?
- Od kilku lat – odpowiedziałam. - Tylko trochę mi szkoda, że Tarja opuściła zespół – skrzywiłam się.
- Anette daje radę – uśmiechnął się szeroko. - Tylko szkoda, że odchodzi...
- Jak to, odchodzi? - zaciekawiłam się.
- Napotkałem ostatnio taką informację w Internecie – wyjaśnił.
- No to ciekawe czy następna da radę? - zaczęłam się zastanawiać.
- Pożyjemy, zobaczymy – uśmiechnął się Grzesiek.
- Przepraszam, ze przeszkadzam w tej jakże arcyciekawej rozmowie, – usłyszałam głos ZB9 – ale jakbyście nie zauważyli, nadal stoimy w miejscu.
Dopiero teraz to zauważyłam. Faktycznie, silnik chodził, klimatyzacja tak samo, a ja siedziałam obrócona bokiem w stronę siedzenia pasażera. A to się zagapiłam.
- Przepraszam – uśmiechnęłam się lekko i wyjechałam z parkingu kontynuując rozmowę z Grześkiem.
Kątem oka widziałam naburmuszonego Zbyszka i uśmiechającego się pod nosem Nowakowskiego.

Dziesięć minut później siedzieliśmy, przy jednym ze stolików na dworze, z kartami w rękach i zastanawialiśmy się, co by tu wszamać na obiad.
- Mogę przyjąć zamówienie? - zapytała młoda kelnerka o czarnych długich włosach i oczach w tym samym kolorze.
- Ja poproszę spaghetti boloniese – powiedział Bartman zamykając kartę.
Myślałam, że dziewczynie wylecą oczy z orbit, kiedy zobaczyła Zbyszka. Z wielkim trudem stłumiłam w sobie śmiech, podobnie jak Igła.
- Dla mnie danie dnia – odezwał się siedzący obok mnie Grzesiek.
Brunetka drżącą ręką zapisała zamówienie w notesiku.
- Ja poproszę kaczkę w pomarańczach – oznajmił grzecznie Piotrek.
- Czyli dwie kaczki w pomarańczach – uśmiechnął się Krzysiek.
- A dla pani? - spytała drżącym głosem dziewczyna.
- Żeberka w sosie słodko-kwaśnym – uśmiechnęłam się miło do zestresowanej dziewczyny.
Kelnerka najszybciej jak tylko mogła, wparowała do kuchni.
- Co te dziewczyny w tobie widzą, to ja nie wiem – powiedziałam i założyłam nogę na nogę.
- Czyżbyś była zazdrosna, Serniczku? - wyszczerzył się mrugając szybko rzęsami.
Serniczku?! Muszę najpierw myśleć, co gadam! Kiedy ja się wreszcie tego nauczę?!
- Chciałbyś – prychnęłam.

- Oj chciałby, chciałby – zaśmiał się Piotrek, a Zbyszek odwrócił głowę w stronę spacerujących po rynku osób.
- Na kiedy musisz dostarczyć zdjęcia? - zapytał nagle Grzesiek.
- W sumie, to jak najszybciej – odpowiedziałam i wzięłam łyk soku. - Myślę, że do jutra spokojnie się wyrobię – uśmiechnęłam się.
Ledwo zdążyłam odłożyć szklankę na miejsce, a poczułam na swojej twarzy dotyk czyichś rąk. Moje oczy szeroko się otworzyły, a po sekundzie napotkały zielone tęczówki Zbyszka. Jego twarz była zdecydowanie za blisko mojej.
- Przepraszam – szepnął.
- Za c...?
Nie zdążyłam dokończyć, bo usta Bartmana z całej siły naparły na moje.
Wargi ZB9 na moich wargach.
Co jest, kurwa?!


Dobra macie szóstkę dzisiaj ;) Igła dodał nowe filmiki (http://networkedblogs.com/JzHkL), to upodobniam się do Najlepszego Libero na Świecie i też dodaję ;D Mam nadzieję, że sobota minęła Wam bardzo dobrze :) Chociaż mnie pogoda dzisiaj trochę dobijała, a jeszcze złapałam jakieś przeziębienie ;/
Dzisiaj ZAKSA wygrała z Jastrzębiem. Cieszycie się? ;) Ja uwielbiam dwie drużyny, także faworyta swojego nie miałam :) No i jeszcze wygrała SKRA z Politechniką Warszawską ;)
Dziękuję za przepiękną liczbę wyświetleń, jaką jest: 5.555 ;*
No nic, Wy bierzecie się za czytanie i komentarze, a ja zmykam się kurować :)
Dobra, jutro i pojutrze mecz Resovii, więc trze będzie oglądać i kibicować! ;D
Do sezonu reprezentacyjnego jeszcze 69 dni! <3
Jak ktoś ma Facebook'a to zapraszam do polubienia: https://www.facebook.com/pages/Kosa-i-Piter-najlepsi-%C5%9Brodkowi-na-%C5%9Bwiecie/500518156677694
Trzymajcie się cieplutko! Pozdrawiam :)
poziomkowa ;*

66 komentarzy:

  1. - Dobra, słuchajcie – odwróciłam się w stronę mężczyzn. - Wyobraźcie sobie, że mnie i aparatu nie ma. Zamiast tego widzicie swoją żonę, narzeczoną albo dziewczynę i się do niej uśmiechacie, jasne? No chyba, że macie inne propozycje...?
    - Ściągnij koszulkę – odezwał się głośno ZB9, a jego koledzy szeroko się uśmiechnęli.
    - Oj Bartman, Bartman – westchnęłam. - Trzeba ci jakąś dziewczynę znaleźć, bo długo to ty sam nie pociągniesz.
    - Cały czas czekam na ciebie – wyszczerzył się patrząc mi w oczy.
    - To się możesz nie doczekać – powiedziałam. - Koszulki nie ściągnę, więc wyobraź sobie, że jestem wielkim kawałkiem sernika i będzie po kłopocie.



    ahahahah, leżę. :D super. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha z tym serniczkiem to padłam podwójnie. A co mu do głowy przyszło z tym całowaniem? No ja nie wiem, ale czuję ,że może dostać od Em w twarz XD a tak fajnie im się z Kosą gadało, no cóóóóż.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D a coś przyszło ;) odpowiedź w następnym epizodzie ;p

      pozdrawiam również :)

      Usuń
  3. Coraz bardziej mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Co jest do cholery?! czego on ją całuje?! ;_; Zibi głupku ona ma być z Kosą !! A ten serniczek hah ;> i Bartman erotoman! :D Kiedy następny bo ciekawa jestem jak Emilka zareaguje na tego buziaka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha! , odpowiedź w siódemce ;)
      yy.. we wtorek lub środę ;D

      Usuń
  5. Co jest kurwa ?! Czemu on ją pocałował ? :O Nie ogarniam ale podoba mi się i już z niecierpliwością czekam na następny :D
    P.S u mnie nowy rozdział ;)
    http://nie-mam-nic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odpowiedź będzie w siódemce ;D wtorek/środa ;)

      Usuń
  6. Porównane do sernika, leże i kwiczę. ^^ Wow nie spodziewałam się, że Zibi ją pocałuje.Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  7. hej:) coś przegapiłam piatke ale już nadrobiłam:) rozdział jak zwykle bardzo fajny;) czyżby Emilia zaprzyjaźniała się z Kosą;> hehe a Bartman zazdrony no tak;) pierwsza dziewczyna która na niego nie leci;d rozbroiło mnie to serniczku;d a co do pocałunku na koniec to cos mi się zdaje ze Bartman kogos w tłumie wypatrzył i chce żeby ktos się albo odczepił albo był zazdrosny;d ale to tylko moje podejżenia;d buziaki i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hej ;) haha, wielki dziw dla Bartmana ;p no może i wypatrzył ;D
      buziaki i również pozdrawiam :D

      Usuń
  8. O fuck! To się porobiło. :) Ciekawe co będzie dalej...
    Zniecierpliwiona czekam na następny i zapraszam tutaj, a także liczę na twoją opinię. ----> http://bo-w-oczach-tkwi-sila-duszy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. "Zdejmij bluzkę" no normalnie Zibi mnie rozwala i jaki zazdrośnik z kiego;P zapraszam do siebie i pozdrawiam;)
    Lizak;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zibi mistrzem! :D Kochany Kosa, zawsze pomoże. Ciekawe, jaka będzie reakcja Emilki na ten pocaunek Zbyszka.. Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Przy okazji zapraszam do siebie na siódemkę: http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/

    Pozdrawiam, no_princess :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha! ;D Powiedzmy, ze tak widzę Kosę, ale czy moje przypuszczenia co do jego osoby są trafne, to nie mam pojęcia, niestety ;/ jej reakcja będzie można przeczytać w siódemce ;D

      Usuń
  11. Zbyszek Bartman- najbardziej nieprzewidywalna osoba na świcie!
    Bardzo fajny rozdział, jak zawsze zresztą :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepraszam bardzo! Ale dlaczego on ją całuje? Tak nagle? Przy wszystkich? To chyba nie skończy się najlepiej. Poza tym proszę mi się tu nie wtryniać między Emilię i Grzegorza! Co to, to nie! Serniczek ;D Sama bym się pewnie skusiła! Pozdrawiam, Embouteillages ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. No właśnie co odwalił Zbyszek ?! Ughhhhhh ! Ciekawe co na to Kosa. I ogólnie reszta :D.


    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział ! :)

    Maja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No odwalił, odwalił ;p

      We wtorek lub środę ;)

      Usuń
  14. Ale to on tak przy wszystkich? ;o Już widzę te miny Igły, Pita no i oczywiście Kosoka, bo coś czuję, że on w tej naszej bohaterce coś tam widzi :D
    Nie wiem czemu, ale narobiłaś mi strasznego smaka na sernik omomom ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przy wszystkich ;) Może, może ;p
      Haha! To gdybyś jadła, to życzę smacznego ;D

      Usuń
  15. Ja rozumiem, że faceci czasami nie mogą się powstrzymać albo najpierw robią a później myślą ( albo myślą dolnym narządem ciała zamiast używać mózgu ). Ale na miłość Boską!! To już chyba jest lekka przesada! Zibi nie powinien działać pod wpływem impulsu i całować Emi!
    A może się założył z którymś z chłopaków? Czasami też tak bywa. :/
    Zastanawiam się, na co choruje Emilka, bo jeżeli bierze codziennie leki to chyba nie na przeziębienie ani jakieś witaminy.
    Fajnie że Kosok ma jakieś wspólne tematy z Emilką. Na przyszłej ( mam nadzieje) randce nie będzie nudno. :D
    Coś czuję, że w następnym, Zibi przekona się co to znaczy, dostać z placka w twarz. ( a może nie z placka, tylko z serniczka? xDD )
    Tym Serniczkiem to mnie rozwaliłaś. Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbyszek, to jest Zbyszek ;D
      Nie, zakład nie wchodzi w grę, od razu mówię! ;p
      Gdyby jeszcze była ta "randka" ;)
      Z serniczka! ;p
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
    2. Jak zakładu nie ma to wielki kamień spadł z mojego zmarzniętego serca. :D

      Usuń
    3. Haha! ;) To trzymaj się ciepło! ;D

      Usuń
    4. Patrząc na termometr za oknem, będzie to ciężkie. Ale mimo to dzięki :*
      ( Ta zima mogłaby się już skończyć ;/ )

      Usuń
    5. No u mnie to samo ;/ Dzisiaj w nocy było -12 ;/
      No mogłaby, mogłaby.

      Usuń
  16. Tego to ja się po Bartmanie nie spodziewałam. Ale, że tak przy wszystkich?!! PUBLICZNIE! Czekam na następny rozdział. :)
    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie:
    http://milosc-mimo-wszystko.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Emilia i Zbyszek? Jakoś mi oni do siebie nie pasują. Wolałabym żeby była razem z Grześkiem, albo jeszcze lepiej - z Piotrkiem.
    Rozdział bardzo fajny.
    Pozdrawiam. ; )

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli masz ochotę zapraszam na czternasty rozdział na http://time-for-a-new-life.blogspot.com/ Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak na przyszłość: jest zakładka "wasze cosie", więc prosze zostawiać to tam ;)

      Usuń
  19. Jak prosilas, informuje cie o nowym rozdziale :) Milego czytania, pozdrawiam K.
    http://mikasa-i-gra.blogspot.it/2013/03/rozdzial-7-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. podobnie jak w mojej powyższej odpowiedzi... ;)

      Usuń
  20. Rozdział genialny, ale ja dalej czuje niedosyt!
    Za szybko się to skończyło..., ale za to jak ;)
    No nic... czekam na ciąg dalszy!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciąg dalszy we wtorek lub środę :)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  21. Świeeetny rozdział,tylko co Bartman wyprawia!
    Ten to jest udany!..:/ Jak to się skończy?
    Mam nadzieję,że doiemy się szybko!
    Pozdrawiam serdecznie,wpadnij do mnie!<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      Dowiecie się we wtorek lub środę :)
      Pozdrawiam również ;)

      Usuń
  22. nie no, po prostu szacun za te rozdziały, wyświetlenia i liczbę komentarzy! pio tym wszystkim widać, że to opowiadanie jest fenomenalne! :)
    z tym sernikiem najlepsze. ahh, i ciekawe jak Grzesiek zareaguje na ten namolny pocałunek Zibiego xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jestem zaskoczona, że to się w ogóle ludziom podoba! ;D Ale bardzo Wam wszystkim dziękuję! ;D
      to w następnym epizodzie ;)

      Usuń
  23. a tak właściwie to mi również, jak innym osobom, jakoś nie pasuje związek Emi z Zibim. moim zdaniem najlepiej by było, jakby Emilia w końcu zeszła się z Cichym Pitem ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem :) Trochę zajęło mi dotarcie i przeczytanie kilku rozdziałów, ale wreszcie się udało :) Czy ja mam dziwne wrażenie tylko, czy Bartman czuje jakąś miętę przez rumianek do Emilii? To jego zachowanie i niektóre gesty są bardzo wymowne :D Nie powiem, żeby mi się to podobało, bo jestem za Kosą :D Lubię tego faceta, a tutaj wydaje mi się być naprawdę fajny ;) Wszystko na spokojnie, bez pośpiechu, zawsze uczynny i w tym miejscu, w którym właśnie jest potrzebny :D Niedługo może awansuje na osobistego tragarza naszej pani fotograf :D O Picie nie wspominam, bo jego wielbię w niemal każdym opowiadaniu, ma w sobie coś, czego nie da się nie lubić, tak samo jak Igła :D Mam nadzieję, że Jurek już na dobre dał Emilce spokój, a ona w końcu znajdzie mieszkanie, skoro pracę już ma :) Cały czas zastanawiam się nad tym Bartmanem i tym, co kombinuje :D Pozdrawiam i czekam na kolejny ;) Jeśli informujesz o nowych rozdziałach, to bardzo bym prosiła o info na numer 6536320, z góry dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Ja Kosę uwielbiam, wielbię nad wszystkich, haha! ;D No Pit coś w sobie ma, podobnie jak Igła ;D
      Pozdrawiam również ;)
      Nie ma najmniejszego problemu ;p

      Usuń
  25. napiszę krótko, zwięźle i na temat: jest cudownie! :D
    pozdrawiam,
    http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;) Mam nadzieję, że do końca tak będzie i wena mnie nie opuści ;p
      pozdrawiam również ;)

      Usuń
  26. o matko umarłam jestem w niebie, cudownie? tak! rewelacyjnie? zdecydowanie!!! czekam na następny powiadom mnie i zapraszam do przeczytania u mnie^^ jeśli byś chciała *.* obserwuje!

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzięki, że poinformowałaś mnie o swoim blogu;) W najbliższym czasie na pewno nadrobię zaległe rozdziały;) Przy okazji zapraszam serdecznie na mojego bloga;) http://lotneszczescie.blogspot.com/
    Pozdrawiam;**

    OdpowiedzUsuń
  28. Nadrobiłam wszystkie rozdziały! Cieszę się ogromnie, że udało mi się tu trafić. Zakończyłaś w takiej chwili, że nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Ciekawa jestem reakcji Emilki na tak niespodziewany impuls ze strony Zbycha. No i co na to reszta współtowarzysz? Pozdrawiam serdecznie i jeżeli będziesz miała ochotę i czas to zapraszam do mnie http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, kolejna część jutro albo w środę ;p
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  29. Padłam i nadal leżę xd Jesteś genialna ;)
    Serniczku... - nie no, na mnie już w różny sposób mówili, ale Serniczku? Oj Bartman, Bartman, czego te twoje zajebiste mięśnie nie wymyślą ;)
    No właśnie, a propo tego jego mózgu. Co to za akcja w kawiarni?
    Zbysiu, albo Emilka odpłaci się tym samym, albo dostaniesz po ryju i staniesz się wrogiem nr1.
    Zapraszam na dwujeczkę u Alka ;) W końcu sam zainteresowany się pojawił. Z góry dziękuję za komentarz ;)
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! ;D Tak mi sie to jakoś napisało "Serniczek" ;p
      Buziaki ;*

      Usuń
  30. łuhuhuhu.. się porobiło.. nie powiem ;D
    bardzo fajnie Ci to wszystko wyszło, tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że będzie się Wam podobać do samego końca ;)

      Usuń
  31. Bardzo, bardzo mi się podoba :) Pisz dalej.

    marzeniaczasemsiespelniaja.blogspot.com

    Zapraszam pod ten adres!!! Niedługo pojawi się siedemnastka!

    OdpowiedzUsuń