Mecz
zakończył się wynikiem 3;1 dla Polaków, więc kiedy tylko
ogłoszono, że można udać się do szatni, Zbyszek uważnie zaczął
rozglądać się po hali wyszukując pewnej blondynki. Przez parę
chwil myślał, że jednak nie przyjechała, ale kiedy zauważył ją
na jednym z miejsc na trybunach serce zaczęło szybciej mu być.
Musiał dłuższą chwilę się na nią patrzeć, ponieważ kobieta wyczuwając czyichś wzrok, spojrzała prosto na niego. Uniosła prawą rękę do góry i lekko się uśmiechając, pomachała niepewnie do Bartmana. Uśmiechnął się do niej lekko i biegiem ruszył do szatni całkowicie głuchy na głosy dziewcząt, które go wołały. W tamtej chwili w głowie miał tylko jedną kobietę, reszta go nie obchodziła.
Przebrał się szybko i wypadł z szatni, jak poparzony.
- A temu co? - zapytał zdziwiony Igła mijając biegnącego atakującego.
Dziku wzruszył tylko ramionami, podobnie jak i Piter.
Nie wiedzieli, bo skąd mogli wiedzieć, że Gośka pojawiła się na tym mecz? O liście nie wiedział nikt, oprócz Zbyszka i blondyny.
Siatkarze udali się do szatni, a Zibi w tym czasie poszedł szukać Gośki. Wyczuł jej wzrok i kiwnął jej głową, aby wyszła z hali. Bartman szedł przed siebie, a blondynka podążała za nim. Nie zwracał uwagi na piszczące dziewczyny, po prostu szedł przed siebie z szybko bijącym sercem.
Po dziesięciu minutach drogi zatrzymał się obok jakiejś ławki i odwrócił się na pięcie, pierwszy raz odkąd wyszedł z hali. Nie patrzył, czy Gośka idzie za nim. Po prostu to wiedział, a teraz, kiedy ją zobaczył, tylko się w tym upewnił.
- Tak się cieszę, że przyszłaś – powiedział patrząc jej prosto w oczy.
Kobieta zatrzymała się i nic nie powiedziała, po prostu patrzyła Zbyszkowi w oczy. Oboje czuli, ze czas jakby zatrzymał się w miejscu, specjalnie dla nich.
Atakujący założył za ucho Gośki zbłąkany kosmyk blond włosów, a po chwili delikatnie dotknął jej policzka. Blondynce zadrżały wargi i przymknęła oczy. Zbyszek dotknął sowim czołem, czoła Gośki, a po chwili ich usta złączyły się z gorącym, długo wyczekiwanym pocałunku.
- Jak ja za tobą tęskniłam – szepnęła blondyna i mocno przytuliła się do Zbyszka.
- Ja za tobą też – przymknął oczy i jeszcze bliżej przygarnął ją do siebie.
- Cieszę się, że napisałeś ten list – powiedziała cicho.
- Ja też, i to nawet nie wiesz, jak bardzo – uśmiechnął się lekko i odsunął ją od siebie troszeczkę, aby móc spojrzeć na jej twarz. - Chciałbym, żeby było jak dawnej...
- Postaram się, żeby było jeszcze lepiej – obiecała mu patrząc w zielone tęczówki.
- Nie ty jedna. Postaramy się oboje – uśmiechnął się leciutko i czule pocałował ją w czoło.
- Uda nam się? - spytała.
- Uda – powiedział przekonany i popatrzył na jej śliczną twarz. - Może i jestem wariatem, co z tego – machnął ręką. - Kocham cię i nie ważne jest, to co było. Kurde, pieprzyć to. Teraz ważne jest tylko, to co przed nami – przełknął ślinę i schował prawą rękę do kieszeni. - A ja już dłużej żyć bez ciebie nie mogę i nie mam nawet zamiaru. Czas do tego dnia ciągnął się niesamowicie długo, a ja myślałem, że dostanę szału. Tak bardzo chciałem cię zobaczyć, dotknąć, pocałować – słowa płynęły prosto z jego serca i przejmował się tylko tym, żeby tego słuchała i tym, żeby się odważył na to co miał zamiar zaraz wykonać. - Kocham cię i chcę być z tobą do końca życia, więc zostaje mi zadać tylko jedno pytanie.
W jednej chwili Bartman klęknął, a z kieszeni wyciągnął małe pudełeczko, które szybkim ruchem otworzył.
- Zechcesz spędzić resztę życia z popieprzonym wariatem, który kocha cię nad życie?
Goście ręce zaczęły się trząść, a głos uwiązł w gardle. Tego się nie spodziewała. W najpiękniejszych snach tego się nie spodziewała! Spojrzała na pierścionek, potem znowu na Zbyszka, prosto w jego zielone oczy i kiwnęła najzwyczajniej w świecie, głową.
- Tak – powiedziała cichutko, a na twarzy Bartmana wykwitł jeden z najpiękniejszych uśmiechów jakie blondynka do tej pory widziała.
Chwilę później pierścionek znalazł się na jej palcu, a Bartman mocno ją pocałował, a ona z wielką przyjemnością pocałunek oddała. Kiedy oderwali się od siebie, siatkarz chwycił Gośkę na ręce i zaczął kręcić się z nią w kółko, co zaowocowało dźwięcznym śmiechem Małgorzaty.
- Straszliwie za tobą tęskniłam – kobieta dotknęła policzka atakującego, a po chwili lekko pocałowała go w usta.
- Będziesz mnie miała przez resztę życia i będziesz miała mnie dość – zaśmiał się Bartman.
- Ciebie, skarbie, nigdy dość – również się zaśmiała, a po chwili ponownie go pocałowała, tylko tym razem mocniej, dłużej i o wiele razy namiętniej. - Kocham cię – szepnęła patrząc mu w oczy. - Kochałam cię przez cały ten czas...
- Ja ciebie też – przyznał i lekko się uśmiechając pozwolił na to, aby ich usta kolejny raz połączyły się w pocałunku...
Wybaczcie tę straszliwą długość epizodu ;D Tak właściwie, to pojawił się dzisiaj, bo jutro bym raczej nie dała rady go dodać ;/
Jak Święta? :D Najedzeni, zadowoleni? ;) Bo ja aż za bardzo :D
Miłego wieczoru, a raczej to już nocy ;* Zostawiam Was z epizodem i tą oto piosenką: http://www.youtube.com/watch?v=IuiNLmOwf-4 Towarzyszy mi od jakiś hmm.. trzech/czterech lat :D mam nadzieję, że Wam sie spodoba, bo ja ją pokochała od razu :D
poziomkowa.
Musiał dłuższą chwilę się na nią patrzeć, ponieważ kobieta wyczuwając czyichś wzrok, spojrzała prosto na niego. Uniosła prawą rękę do góry i lekko się uśmiechając, pomachała niepewnie do Bartmana. Uśmiechnął się do niej lekko i biegiem ruszył do szatni całkowicie głuchy na głosy dziewcząt, które go wołały. W tamtej chwili w głowie miał tylko jedną kobietę, reszta go nie obchodziła.
Przebrał się szybko i wypadł z szatni, jak poparzony.
- A temu co? - zapytał zdziwiony Igła mijając biegnącego atakującego.
Dziku wzruszył tylko ramionami, podobnie jak i Piter.
Nie wiedzieli, bo skąd mogli wiedzieć, że Gośka pojawiła się na tym mecz? O liście nie wiedział nikt, oprócz Zbyszka i blondyny.
Siatkarze udali się do szatni, a Zibi w tym czasie poszedł szukać Gośki. Wyczuł jej wzrok i kiwnął jej głową, aby wyszła z hali. Bartman szedł przed siebie, a blondynka podążała za nim. Nie zwracał uwagi na piszczące dziewczyny, po prostu szedł przed siebie z szybko bijącym sercem.
Po dziesięciu minutach drogi zatrzymał się obok jakiejś ławki i odwrócił się na pięcie, pierwszy raz odkąd wyszedł z hali. Nie patrzył, czy Gośka idzie za nim. Po prostu to wiedział, a teraz, kiedy ją zobaczył, tylko się w tym upewnił.
- Tak się cieszę, że przyszłaś – powiedział patrząc jej prosto w oczy.
Kobieta zatrzymała się i nic nie powiedziała, po prostu patrzyła Zbyszkowi w oczy. Oboje czuli, ze czas jakby zatrzymał się w miejscu, specjalnie dla nich.
Atakujący założył za ucho Gośki zbłąkany kosmyk blond włosów, a po chwili delikatnie dotknął jej policzka. Blondynce zadrżały wargi i przymknęła oczy. Zbyszek dotknął sowim czołem, czoła Gośki, a po chwili ich usta złączyły się z gorącym, długo wyczekiwanym pocałunku.
- Jak ja za tobą tęskniłam – szepnęła blondyna i mocno przytuliła się do Zbyszka.
- Ja za tobą też – przymknął oczy i jeszcze bliżej przygarnął ją do siebie.
- Cieszę się, że napisałeś ten list – powiedziała cicho.
- Ja też, i to nawet nie wiesz, jak bardzo – uśmiechnął się lekko i odsunął ją od siebie troszeczkę, aby móc spojrzeć na jej twarz. - Chciałbym, żeby było jak dawnej...
- Postaram się, żeby było jeszcze lepiej – obiecała mu patrząc w zielone tęczówki.
- Nie ty jedna. Postaramy się oboje – uśmiechnął się leciutko i czule pocałował ją w czoło.
- Uda nam się? - spytała.
- Uda – powiedział przekonany i popatrzył na jej śliczną twarz. - Może i jestem wariatem, co z tego – machnął ręką. - Kocham cię i nie ważne jest, to co było. Kurde, pieprzyć to. Teraz ważne jest tylko, to co przed nami – przełknął ślinę i schował prawą rękę do kieszeni. - A ja już dłużej żyć bez ciebie nie mogę i nie mam nawet zamiaru. Czas do tego dnia ciągnął się niesamowicie długo, a ja myślałem, że dostanę szału. Tak bardzo chciałem cię zobaczyć, dotknąć, pocałować – słowa płynęły prosto z jego serca i przejmował się tylko tym, żeby tego słuchała i tym, żeby się odważył na to co miał zamiar zaraz wykonać. - Kocham cię i chcę być z tobą do końca życia, więc zostaje mi zadać tylko jedno pytanie.
W jednej chwili Bartman klęknął, a z kieszeni wyciągnął małe pudełeczko, które szybkim ruchem otworzył.
- Zechcesz spędzić resztę życia z popieprzonym wariatem, który kocha cię nad życie?
Goście ręce zaczęły się trząść, a głos uwiązł w gardle. Tego się nie spodziewała. W najpiękniejszych snach tego się nie spodziewała! Spojrzała na pierścionek, potem znowu na Zbyszka, prosto w jego zielone oczy i kiwnęła najzwyczajniej w świecie, głową.
- Tak – powiedziała cichutko, a na twarzy Bartmana wykwitł jeden z najpiękniejszych uśmiechów jakie blondynka do tej pory widziała.
Chwilę później pierścionek znalazł się na jej palcu, a Bartman mocno ją pocałował, a ona z wielką przyjemnością pocałunek oddała. Kiedy oderwali się od siebie, siatkarz chwycił Gośkę na ręce i zaczął kręcić się z nią w kółko, co zaowocowało dźwięcznym śmiechem Małgorzaty.
- Straszliwie za tobą tęskniłam – kobieta dotknęła policzka atakującego, a po chwili lekko pocałowała go w usta.
- Będziesz mnie miała przez resztę życia i będziesz miała mnie dość – zaśmiał się Bartman.
- Ciebie, skarbie, nigdy dość – również się zaśmiała, a po chwili ponownie go pocałowała, tylko tym razem mocniej, dłużej i o wiele razy namiętniej. - Kocham cię – szepnęła patrząc mu w oczy. - Kochałam cię przez cały ten czas...
- Ja ciebie też – przyznał i lekko się uśmiechając pozwolił na to, aby ich usta kolejny raz połączyły się w pocałunku...
Wybaczcie tę straszliwą długość epizodu ;D Tak właściwie, to pojawił się dzisiaj, bo jutro bym raczej nie dała rady go dodać ;/
Jak Święta? :D Najedzeni, zadowoleni? ;) Bo ja aż za bardzo :D
Miłego wieczoru, a raczej to już nocy ;* Zostawiam Was z epizodem i tą oto piosenką: http://www.youtube.com/watch?v=IuiNLmOwf-4 Towarzyszy mi od jakiś hmm.. trzech/czterech lat :D mam nadzieję, że Wam sie spodoba, bo ja ją pokochała od razu :D
poziomkowa.
Opowiadanie śliczne. Dawno nie dodawałam komentarzy, ale nie miałam czasu. Pierwszy raz czytam Twoje opowiadanie z uczuciem że ktoś mnie kocha, wtedy historia jest o wiele piękniejsza <3
OdpowiedzUsuńPierwszy raz pierwsza :3
UsuńCieszę się, że Ci sie spodobał ;D Jejku, to bardzo sie cieszę w takim razie! :D
UsuńUdało Ci się ;)
Kiedy następny? :D Mam nadzieję że będzie dłuższy ;)
UsuńNastępny w sobotę :) Będzie dłuższy ;p
Usuńświetny zaskoczyłaś mnie tym, że jednak Gosia przyszła :) Oby im teraz się udało :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, ze Ci się spodobał ;D Zobaczymy :)
UsuńRomantycznie <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam ich :))))
Pozdrawiam :)
Cieszy mnie to :D
UsuńPozdrawiam również :)
Jejku *-* jak romantycznie ^^
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
Pozdrawiam :)
:D
UsuńCiesze się, że Ci się spodobał ;D
Pozdrawiam również :)
dzisiaj krótko zwięźle i na temat ale i tak bardzo mi się podobało. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcieszy mnie to :D Pozdrawiam również ;)
Usuńkrótki ale ile ważnych newsów! haha :))
OdpowiedzUsuńMi tam się podoba...
hah, właśnie! :D
Usuńcieszy mnie to niezmiernie :D
Ooooo... Niespodzianka :) Hahahahh Podoba sie i to bardzo ,a że krótki to nie ważne :P Piosenka mi sie podoba ,a co do świąt to udane :) Pozdrawiam ze Szczecina Dooma :).
OdpowiedzUsuń:) Cieszy mnie to bardzo :D Pozdrawiam również :)
UsuńSuper czekam na następny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Jutro, bo już dzisiaj nie dam rady, gdyż... padam.
UsuńPozdrawiam również :)
Fajny rozdział, i taki romantyczny;)) do następnego!;)
OdpowiedzUsuńCiesze się, ze Ci się spodobał ;D do następnego! ;)
UsuńSuuuuuuuper, fajnie ze Zibi i Gosia do siebie wrocili. Zastanawiam sie nad reakcja innych :* zapraszam do mnie na 1 rozdzial.
OdpowiedzUsuńhttp://kiedy-spotkalam-siatkarskiego-jego.blogspot.com/2013/12/jeden.html?m=1
:D
UsuńMasz w sobie to coś do pisania :* jak zwykle świetnie, nie spodziewałam się takiej zmiany w opowiadaniu. Pisz jak najdłużej, trzymam za Ciebie kciuki !
OdpowiedzUsuńOldzia ;*
Nic nie mam :) Cieszę się, że Ci się spodobał :D Dziekuję!
UsuńMiłość zwyciężyła. Zbyszek i Gośka są razem. Mam nadzieję że Kamila też będzie szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
czekam na następny
:)
Usuńpozdrawiam również ;)
Jejku jakoś Gosia nie pasuje mi do Zbyszka :/ Nie wiem czemu tak uważam, ale nadal w pamięci mam to co zrobiła. Jak widzę jednak muszę się przestawić, że jest dobra.
OdpowiedzUsuńNie każdemu przecież to musi pasować ;)
UsuńBez bicia sie przyznaje , ze nie komentowałam , ale wszystko czytałaam !!
OdpowiedzUsuńZbysiu i Gosiaa ! Jupii niech im się ułoży wszystko i będzie pięknie słodko i pikantnie. A tak z innej beczki Emilce i Grzesiowi też gratuluje niech już biorą ten ślub i biorą się , za stworzenie ich malych kopii.
Uwilbiam , uwielbiam , po prostu ja too uwielbiam. Takie opowiadanie mogłabym czytać meeega długo.
A tak wg to zapraszam na 15 epizod.
http://lovevolleyballintheleadrolewithyou.blogspot.com/2013/12/rozdzia-15.html
Pozdrawiaam, Asiaa :**
Okej, okej :D
UsuńHah, zobaczymy :)
Małe Kosiątka xD
Cieszę się, że aż tak Ci się podoba ;D
Pozdrawiam również ;*
Prawdę mówiąc nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. Gośka rzeczywiście bardzo się zmieniła. Mam nadzieję, że w końcu Zbyszek będzie szczęśliwy.
OdpowiedzUsuńO tak... Baaardzo najedzeni ;D Książka Marcina Prusa zawsze spoko :DD Wszystkiego najlepszego dla Andrzeja Wrony :)
Pozdrawiam ;*
poziomkowa potrafi zaskoczyć, haha xD zobaczymy ;p
Usuń:)
Pozdrawiam również ;*
dotarłam dopiero teraz, ale jestem xd awwwwwww *.* mam takiego banana na twarzy ze wiedz. Ale oswiadczyn toja sie nie spodziewałam ^^ No i Zbośka znow jest całoscia xD no cud, miod i orzeszki ;DPozdrawiam w ten ciepły Grudniowy wieczor,Bobru
OdpowiedzUsuń:D cieszy mnie to bardzo :D poziomkowa potrafi zaskoczyć, a co! xD ciekawe na jak długo? ;p pozdrawiam również :)
Usuń