sobota, 26 października 2013

Dziewięćdziesiąt dwa


Rano obudziłam się jeszcze przed budzikiem. Grzesiek jeszcze spał, a nie chciałam go budzić, więc najciszej jak tylko potrafiłam wyszłam z łóżka, wyłączyłam budzik i drapnęłam koszulę, którą siatkarz miał wczoraj na sobie. Włożyłam ją i wyszłam na balkon, skąd rozciągał się piękny widok na morze. Oparłam się o barierkę i wystawiłam twarz ku słońcu, zamykając przy okazji oczy.
Na mojej twarzy wykwitł lekki uśmiech. Właśnie tak szczęśliwa chciałam czuć się do końca życia. Zawsze budzić się obok Grześka, u jego boku zasypiać. Nie chciałam, aby coś poszło nie tak. Za bardzo go kochałam, żeby nauczyć się żyć, nie daj Boże, bez niego! Za dużo dla mnie znaczył i wiedziałam, że nie pozwolę, na to, aby go stracić.
W wyobraźni zawirował mi obraz z wczorajszego wieczoru. Pięknie oświetlona scena do tańczenia, wolna muzyka i my. Beztroski i szczęśliwy świat. Podobny do świata dziecka, tyle że świat dzieciństwa kiedyś się kończy, a ja chciałam, aby to trwało do końca naszego życia. Oboje do tego dążyliśmy.
Na mojej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech, kiedy poczułam dłonie środkowego obejmujące mnie w pasie.
- Dzień dobry – zamruczał mi do ucha.
- Dobry, dobry – oparłam się o jego pierś swoimi plecami. - Czemu nie śpisz? - spytałam.
- Bo ciebie nie ma blisko – powiedział mi wprost do ucha.
- Co ty zrobisz beze mnie w Spale? - zaśmiałam się cicho. - A może mam już uprzedzić Kubę, że nie będziesz spał po nocach?
- Będziesz musiała przed snem ze mną rozmawiać – oznajmił z uśmiechem.
- Z Kubą, który będzie siedział obok ciebie...
- Kupię mu słuchawki i powiem, że ma włączać najgłośniejszy metal, jaki tylko ma, kiedy ja będę z tobą rozmawiał – uśmiech nie schodził mu z twarzy.
- Ty to zawsze znajdziesz jakieś wyjście – zaśmiałam się.
- Zawsze do usług – oparł brodę na mojej głowie.
- Nie chce mi się stąd wyjeżdżać – mruknęłam.
- Mamy jeszcze dwa dni – odpowiedział. - I trzeba je jak najlepiej wykorzystać.
Odwróciłam się do niego przodem, ale nie pozwoliłam, aby wypuścił mnie z objęć.
- Będziesz tęsknił, kiedy będziesz w Spale? - zapytałam.
- Jak jeszcze nigdy za nikim – przyciągnął mnie mocniej do siebie, tak że teraz głowę miałam przyciśniętą do jego klatki piersiowej.
- Kocham cię – szepnęłam.
- Ja ciebie też – pogłaskał mnie po głowie. - Zobaczysz, nim się obejrzysz, znowu będziemy razem.
- Oby – mruknęłam.
Przez kilka minut staliśmy w kompletnej ciszy i napawaliśmy się swoją bliskością.
- Ciekawe co tam u reszty – uśmiechnęłam się.
- Pewnie świetnie się bawią – powiedział pewnym tonem głosu. - Piotrek z Alką w jakiejś dziczy, sam bóg wie co tam się dzieje...
Zaśmiałam się na jego słowa.
- No co? - uśmiechnął się.
- Nic, nic – pokręciłam głową.
Posłał mi szeroki uśmiech.
- Zbyszek z Kamilą pewnie wylegują się teraz na naszym tarasie, a Krzysiek z Iwoną świetnie bawią się z dzieciakami w swoim pięknym ogrodzie.
- Zapewne masz rację – kiwnęłam głową.
- A jakże – zaśmiał się cicho i chwycił mnie za rękę. - Chodź, musimy coś zjeść – pociągnął mnie w stronę kuchni.
Jak to często ostatnio bywało, Grzesiek pewnie miał rację, co do naszych przyjaciół...
Po śniadaniu od razu zaczęliśmy się przygotowywać do wyjścia na plażę.
Założyłam strój kąpielowy i obejrzałam się w lustrze. Opalenizna na nogach, brzuchu oraz dekolcie i ramionach, jak i plecach już zbrązowiała, za to twarz miałam lekko czerwoną. Związałam włosy w kitkę i włożyłam na siebie krótkie spodenki oraz białą koszulkę na ramiączkach. Wyszłam z łazienki i skierowałam swoje kroki do sypialni, gdzie Grzesiek już gotowy do wyjścia leżał na kanapie i oglądał zdjęcia na aparacie.
- Ej! - krzyknęłam na niego. - Mieliśmy zrobić to razem! - wskoczyłam na łóżko, a siatkarz zaczął się śmiać.
- Obejrzysz w domu – wyszczerzył się środkowy.
- Nie ma mowy! - krzyknęłam i wyciągnęłam rękę po aparat, ale spryciarz dosłownie dwie sekundy wcześniej uniósł rękę, w której miał aparat wysoko do góry.
- Mówiłaś, że mamy je obejrzeć razem, a ja teraz chcę iść na plażę – uśmiech nie schodził mu z twarzy, a do tego patrzył mi się prosto w oczy.
- Jesteś niesprawiedliwy!
- Jestem bardzo sprawiedliwy – puścił mi perskie oczko i zaczął podnosić się z łóżka, ale nie udało mu się to, ponieważ usiadłam na jego brzuchu.
- Skarbie, pojęcia ci się chyba pomyliły, wiesz? - spojrzałam na jego twarz z kpiącym uśmieszkiem i pochyliłam się lekko, żeby wydostać aparat z jego dłoni, ale mi się nie udało.
- Nic mi się nie pomyliło – uśmiechnął się łobuzersko i w jednej chwili już na nim leżałam. - A ty powinnaś popracować nad równowagą – wyszczerzył się za co dostał ode mnie po swoich ramionach. - A może jednak nie? - zamyślił się przez chwilę.
- Bardzo śmieszne, wiesz? - podniosłam głowę do góry.
Poczułam na swoich plecach jego dwie dłonie.
- A nawet bardzo – spojrzał mi prosto w oczy.
- Jesteś niemożliwy – mruknęłam.
- Coraz częściej mi to powtarzasz – zauważył.
Oboje zaczęliśmy się śmiać.
- Tylko nie zapominaj, że ja lubię ludzi niemożliwych – uśmiechnęłam się i zbliżyłam swoją twarz do jego. - A takiego jednego, to nawet kocham.
- Jak bardzo? - spytał.
- Najbardziej na świecie – wyszczerzyłam się i mocno go pocałowałam.
Girls, they want...! - wydarł się mój telefon.
Grzesiek zaczął się głośno śmiać i sięgnął po komórkę, która leżała na szafce nocnej i mi ją podał.
- Halo? - odebrałam nawet nie patrząc na to, kto dzwoni.
- Cześć, skarbie! - usłyszałam wesoły głos babci.
- O, hej babciu! - uśmiechnęłam się. - Co tam u was słychać?
- U nas dobrze, a jak u was? Mam nadzieję, że dobrze się bawicie?
- Tak, bawimy się prześwietnie – wyszczerzyłam się do siatkarza.
- Jesteście już na plaży? - zainteresowała się babcia.
- Jeszcze nie, właśnie się zbieramy – powiedziałam, a Grzesiek zaczął się śmiać.
No tak, sposób w jaki szykowaliśmy się na plażę, najlepszym nie był.
- Słyszę, że wesoło, więc nie będę wam przeszkadzać – wiedziałam, że się w tej chwili uśmiechnęła. - Pozdrów Grzesia i bawcie się dobrze.
- Pozdrowię, pozdrowię, dzięki. A! Babciu, może wpadlibyście w niedzielę do Rzeszowa? Dawno się nie widzieliśmy, a przyjadą też rodzice Grześka.
- Świetny pomysł! - krzyknęła mi do słuchawki. - Tylko nie wiem, czy przyjedzie Anka...
- To co ona, takiego ciekawego znowu robi? - westchnęłam.
- Dużo by opowiadać, ale strasznie kłócą się z Kornelią. Powiem ci wszystko, jak się zobaczymy – obiecała. - Dam ci jeszcze znać, o której przyjedziemy, dobrze?
- Trzymam cię za słowo. Dobrze, dobrze.
- To pa pa, skarbie! Miłej zabawy!
Nie zdążyłam już nic powiedzieć, ponieważ kobieta się rozłączyła.
- To co, będzie rodzinne spotkanko? - Kosok uniósł jedną brew do góry.
- Na to wygląda – wyszczerzyłam się. - Ciekawa jestem ich reakcji...
- Mam tylko nadzieję, że moi rodzice nie zareagują w podobny sposób, jak Kamila – westchnął siatkarz.
- Jestem prawie pewna, że nie – uśmiechnęłam się lekko. - Dobra – podniosłam się. - Idziemy na plażę, już – wstałam i drapnęłam plażówkę z łóżka, po czym ruszyłam do wyjścia z domku.


Każdy już wie... AA został zwolniony z funkcji selekcjonera naszej reprezentacji. Zastąpi Go Stephane Antiga... Nie rozumiem dlaczego akurat ten pan, ale życzę Mu i naszym Orzełkom zajścia jak najdalej :) Za Andreą, nie wiem jak Wy, będę bardzo tęsknić. Zostaje tylko mu PODZIĘKOWAĆ! Także, dziękujemy!

Przepraszam, że dopiero dzisiaj, ale wczoraj tak mnie zmogło, że poszłam spać po osiemnastej -.-' Przepraszam... Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe? ;)
Dzisiaj o 14;45 Sovia zmierzy się z Jastrzębskim Węglem :D Transmisja w Polsat Sport :D
Miłego weekendu!
poziomkowa. 

61 komentarzy:

  1. Aa.. nareszcie kolejny.. :**
    Nic chyba nie muszę mówić, że jest genialny. <33
    Chce już kolejny.
    Też chcę takiego chłopaka jak Grzesiek :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PIERWSZA <333

      Usuń
    2. Byłby wczoraj, ale zawładnęło mną zmęczenie..
      Zawsze miło to usłyszeć :D cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Ja też ;(

      :D

      Usuń
    3. Lepiej późno niż wcale :P

      Usuń
  2. świetny :) Chciałabym zobaczyć ich minę gdy zobaczą dom Em i Grześka. Bawią się świetnie ale nie u każdego dobrze się dzieję. Niech nacieszą się sobą póki mają taką okazję bo kiedy wrócą z wakacji może ich czekać kilka niespodzianek nie koniecznie szczęśliwych.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie mogę się nacieszyć ze szczęścia Em i Grześka. Zjazd rodzinny? to może Grześ oświadczy się Em ? :D byłoby piękne :D

    co do AA, ja to nawet się popłakałam kiedy się o tym dowiedziałam i jest mi co najmniej dziwnie :/ dziękuję mu za wszystko, jest wspaniałym człowiekiem !
    a co do Stefana, też się dziwię dlaczego akurat on, ale może pomoże naszym chłopakom wznieść się na szczyt ;) oby!


    tak jest, dzisiaj Mistrz Mistrz Resovia <3 moim marzeniem jest, żeby te dwie drużyny walczyły ze sobą w finale :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może wręcz przeciwnie? Pokłócą się i Em trzaśnie drzwiami i wróci do Wałbrzycha? :D
      Ja też... Oby pomógł :)
      No niestety, nie udało się, ale to nic :D

      Usuń
  4. Tu lasica:)
    Tez czekałaM z niecierpliwością na kolejny rozdział i się doczekalaM :) o mało nie dlawiac się kawa:d
    Rozdział podoba mi się:) jestem ciekawa jak zareaguje rodzina:) i jak zareaguje Em i Grześ na rozstanie....
    Zapraszam do mnie Poziomkowa:) i życzę miłego dnia
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze super. Serdecznie zapraszam na 18 rozdział http://odzawszenazawsze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział. Współczuję Em i Kosie rozstania jak Kosa będzie w Spale. Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
    ~werka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie, ze Ci się spodobał ;D Chyba przeżyją bez siebie... A może nie? :)
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  7. Mnie też bardzo zaskoczyła decyzja co do nowego trenera, ale życze mu powodzenia, bo co innego moge zrobić no nie? :D
    rozdział świetny, genialny, cudny :D więcej takich!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie ;)
      Cieszę się, ze Ci się spodobał ;D

      Usuń
    2. Zapomniałam się podpisać xd
      Klaudia :D

      Usuń
  8. jak zawsze świetny rozdział, nie mam co więcej napisać :P

    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci się spodobał ;D

      pozdrawiam również ;*

      Usuń
  9. W oczekiwaniu na meczyk, umiliłaś mi czas kolejnym, świetnym rozdziałem;D mi strasznie smutno, że A.A. odchodzi, ale cóż, takie życie;) do następnego;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to bardzo ;D Mnie też... do następnego ;D

      Usuń
  10. Świetny :)
    Co do Antigi też nie umiem sobie wytłumaczyć tej decyzji, no cóż,zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze się, że Ci się spodobał ;D
      Pozostaje wierzyć, że da radę jako trener.

      Usuń
  11. Świetny, jak każdy i każdy ci o tym pisze ;)

    Przykro mi z powodu odwołania AA, a z Antigą to zobaczymy jak mu pójdzie.
    No i szkoda mi dzisiejszego wyniku :(
    Ale nic się nie stało, nie jeden mecz jeszcze przed nami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Nawet nie wiesz, jaki to jest power do dalszej pracy :D

      Mnie też... ;( Pozostaje wierzyć, że sprawdzi się jako trener.
      Oj tam, to tylko jeden mecz, jeszcze po takiej podróży ;p

      Usuń
  12. Cudowny rozdział ;) Dzięki Andrei stałam się lepszym człowiekiem, tak wiele się od Niego nauczyłam... Będę o Nim pamiętała i mam nadzieję, że jeszcze do nas wróci:) Oczywiście życzę powodzenia Antidze:]
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D To dobrze :) Ja też, bo naprawdę niesamowity z Niego człowiek ;D
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  13. Jak zwykle fantatsyczne. Lubię sielaneczki :) Ale niestety tak miło już nie będzie, jak Grzesiek pojedzie do Spały ;/ jestem ciekawa, jak ty to opiszesz. trochę przyspieszysz w czasie? czekam na następny rozdział :)
    Pozdrawiam
    [faith-hope-volleyball.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci się spodobał ;D To sie okaże ;p
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  14. Super rozdział :D.
    Może na tym zjeździe rodzinnym Grzesiek faktycznie się oświadczy ? :)


    Maja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie, że Ci sie spodobał ;D
      Pożyjemy - zobaczymy ;p

      Usuń
  15. świetny rozdział ciesze się ich szczęściem :D
    dziękujemy AA kinga :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D
      Dokładnie, dziękujemy!

      Usuń
  16. swietny rozdział ^^ i ta sielanka i miłosc bijaca z 10 km ;D no wiem i kurde dalej za chiny w to nie moge uwierzyc. Ja tez sie pytam dlaczego. Dla mnie to jedt dziwny pomysl. Nie bede ci sie tu o tym rozpisywac no bo poprostu musialabym uzyc kilku nie za fajnych slow..oczywiscie tez zycze wszystkiego co najlepsze. Najbardziej w swiecie boje sie powołan. Ja tez sie do Niego cholernie przyzwyczailam, bedzie mi brakowac jego, tego jego:„ comone guys!” i wszystkiego. Dziekuje najbardziej na swiecie za serce wlozone w nasza reprezentacje. Tak AA Ty jestes bialo- czerwony i zawsze bedziesz tak samo jak zostaniesz u nas w serduchach. I znowu rycze...pozdrawiam, Bobru rozumiem cie i nic sie nie martw wierni czytelnicy zawsze zostana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się spodobał ;D haha ;D Ja też... bez kitu.. Wyczuwam wszystkich polskich zawodników ze Skry w następnym sezonie reprezentacyjnym.. Ja tak samo. Doprowadził nas do tylu pięknych wspomnień.. Biało - czerwony na zawsze♥ pozdrawiam również ;) dziękuję :)

      Usuń
    2. czyli nie tylko ja tak sadze,bo mi sie tez wydaje ze w reprezentacji beda koledzy ze Skry... Ciekawe jakim niby sposobem on bedzie obserwowal zawodnikow z lig zagranicznych... Krotko mowiac ja tego nie kupuje. Pozdrawiam Bobru

      Usuń
    3. nie tylko Ty... aż się boję tych powołań, naprawdę... To co, witamy Wlazłego w reprezentacji? Nie wiem, nie wiem, naprawdę... Ja też nie, ale cóż poradzić? My o tym nie decydujemy ;/ Pozdrawiam również

      Usuń
    4. Oj Wlazłego i pana Plińskiego moim zdaniem chyba też...
      Jak to stwierdził nasz 2-gi trener my musimy mieć Wlazłego i Zagumnego... No właśnie, niestety, możemy sobie mówić i nic tego, bo nasze zdanie jest dla nich nie ważne...,Bobru

      Usuń
    5. Tsaa...
      No, ale okay, a co z młodymi? Ich trzeba też szlifować, dawać im szanse, żeby grali.. Dokładnie...

      Usuń
    6. no własnie! A potem co za 4 lata ci starsi kariery pokoncza a reszta bedzie nieograna no coz liczmy ze moze to tylko obawy i w maju bedziemy mieli fajny sklad ktory pozniej zdobedzie zloto mś ;) pozdrawiam serdecznie ;* Bobru

      Usuń
    7. i będą pretensje wtedy... Oby tak właśnie było :) pozdrawiam również ;*

      Usuń
  17. Co za zakochańce ;D Aż przyjemnie się takie rozdziały czyta, zwłaszcza jak ma się taki podły dzień jaki ja miałam. Dlatego dziękuję ci za tę sielankę, bo pomogła mi na chwilę zapomnieć o przykrych sprawach ;)

    Pozdrawiam ;*
    http://painandtroublebutafterislove.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, chciałabym też tak jak oni :D Nie masz za co dziękować ;) Cieszę się, że jakoś mogłam pomóc :)

      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  18. kiedy następny rozdział?:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Piotrek z Alką w jakiejś dziczy, sam bóg wie co tam się dzieje... -- Dżiżas, od kiedy Bóg pisze się z małej litery? -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łoo ho... o ile pamiętam, miałaś nie czytać tego opowiadania... no, ale nic :D Od dzisiaj :D A tak na poważnie, to raz sie zdarzyło i jeśli Cię to usatysfakcjonuje, to przepraszam, jesli Cię to uraziło.
      Od kiedy pisze się "Dżiżas"? A angielski w szkole masz? Nie uczą pisowni w Twojej szkole? :D

      Usuń
    2. jednak mnie pamiętasz? ;o
      czasami wpadam zobaczyć, ile masz już postów na konie i czy nadal tak licznik odwiedzin skacze do góry.
      a "Dżiżas" to nowe-stare słowo z moją przeróbką.

      Usuń
    3. a widzisz, jednak z moją pamięcią nie jest źle.
      jak widać...
      I Ty mi zwracasz uwagę, że "BÓG" napisałam z małej litery, a przeróbki takiego słowa robisz... -.-'

      Usuń
    4. a słyszałaś Joannę Krupę i jej akcent? może jest moją idolką?
      co innego sprawy wiary a co innego moje widzimisię. skąd wiesz, ze moje Dżiżas oznacza to, o czym myślisz?

      Usuń
    5. Ale podejrzewam, że Ona napisałaby to chociaż poprawnie...
      No trudno, najwyraźniej nie oznacza... Nie da się ogarnąć przecież wszystkich ludzi na całej Ziemi :) Dobra, zakończmy to, bo robi się niepotrzebny zamęt :)
      Adios! :)

      Usuń
    6. spoko, jak chcesz.
      ale fajnie się pisało.
      a swoja drogą po czym mnie rozpoznałaś? bo nie chce mi się wierzyć, ze pośród tylu komentujących zapamiętałabyś mię

      Usuń
    7. :)
      Po prostu, pamiętałam i już. To, że zmienisz avek nic nie znaczy ;)

      Usuń
    8. nie tylko zdjęcie, ale też i nick. ;D
      mimo wszystko miło mi, że takie coś (czyli ja) pozostało Ci w pamięci.

      Usuń
    9. Ano faktycznie, dodałaś "Jagoda" ;p
      :)

      Usuń
    10. bo to taki kamuflaż, żeby nikt nie znał mojego prawdziwego imienia. ;D

      Usuń
  20. Hej ;) Jest zakładka od takich rzeczy ;)

    OdpowiedzUsuń