poniedziałek, 11 listopada 2013

Dziewięćdziesiąt pięć

Przytuliłam się do nagiej klatki piersiowej środkowego i splotłam swoje palce z jego i nie rozluźniłam uścisku dopóki nasze ciała się nie uspokoiły. Uniosłam rękę, na której znajdował się pierścionek, do góry.
- Podoba ci się? - zapytał siatkarz.
Spojrzałam na złoty pierścionek z brylancikami, który był widoczny tylko dzięki święcącemu za oknem księżycowi.
- Jest piękny – westchnęłam.
Grzesiek odgarnął z mojego czoła zbłąkany kosmyk blond włosów.
- Wiesz, że nieźle się wpakowałeś, prawda? - uśmiechnęłam się i spojrzałam na jego teraz roześmianą twarz.
- Bo ci się oświadczyłem? - spytał.
- Bo zadeklarowałeś, że chcesz spędzić resztę życia z nieobliczalną blondynką – uśmiechnęłam się.
- Uwielbiam tę nieobliczalną blondynkę – zaśmiał się i cmoknął mnie w czoło. - I nie mogę doczekać się każdego następnego dnia z nią.
- Jesteś wariatem – zaczęłam się śmiać.
- To dobrze, czy źle? - zapytał z figlarnym uśmieszkiem i nagle znalazł się nade mną.
- Hmm... - zarzuciłam mu ręce na szyję. - Wyobraź sobie nasze dzieci. Matka wariatka, ojciec wariat...
Zaśmiał się głośno.
- Pomyśl sobie jak będą mieli z nami dobrze – pocałował mnie słodko. - Najlepiej na świecie... - mruknął jeszcze i pocałował mnie namiętnie.

Obudziłam się w świetnym humorze. Spojrzenie na pierścionek na moim serdecznym palcu, dodał mi tyle energii, że nie miałam problemu ze wstaniem z łóżka. Zarzuciłam na siebie koszulę Grześka i spojrzałam na niego. Spał spokojnie, na lewym boku, a zarost, który miał na twarzy sprawił, że wyglądał nieziemsko.
Wyciągnęłam aparat z torby i cyknęłam mu parę fotek, po czym zabrałam się za robienie śniadania. Kiedy kroiłam pomidora i podśpiewywałam sobie wesoło, dłonie Grześka chwyciły mnie za biodra, a usta znalazły się na szyi.
- Możesz tak śpiewać codziennie rano – mruknął.
- Chyba fałszować – zaśmiałam się.
- Możesz tak słodko fałszować każdego ranka – szepnął i pocałował moją kość policzkową.
- Chyba żebyś ogłuchł – zaśmiałam się.
Obrócił mnie w swoją stronę i przycisnął moje pośladki do blatu kuchennego.
- Nigdy tak nie mów – spojrzał na mnie z miłością w oczach.
- Mam zaśpiewać? - wybuchnęliśmy śmiechem.
- Uwielbiam, kiedy się śmiejesz – trącił mój nos swoim nosem.
- Uwielbiam kiedy do mnie mówisz – wykonałam taką samą czynność jak on przed chwilą.
- Uwielbiam wszystko, co z tobą związane – musnął moje usta swoimi.
- Nawet to jak się złoszczę?
- Wyglądasz słodko, kiedy się złościsz – wyszczerzył się jak wariat.
Pokręciłam głową ciągle się uśmiechając.
Szybko zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy na ostatnie zakupy. Drobiazgi dla naszej rodziny oraz przyjaciół, ale i także nowy zegar do domu, wykonany z przepięknego kamienia oraz obrazek na ścianę.
- A co Zibiemu na urodziny? - spytałam oglądając jakieś figurki.
- Kupmy mu skrzynkę piwa, na pewno się ucieszy – wyszczerzył się Grzesiek, a ja cicho się zaśmiałam. - A tak na poważnie, to może jakieś perfumy?
- Czemu nie? - powiedziałam cicho.
Wybraliśmy szybko jakieś i zanieśliśmy wszystko do domku, gdzie zaczęło się pakowanie. Kiedy składałam nasze ubrania, cały czas uważnie obserwowałam pierścionek na moim palcu. Czasem zdawało mi się, że mi się to przyśniło i że w dodatku źle widzę, ale cały czas był na moim serdecznym palcu i wyglądał przepięknie.
- Kochanie, chcesz kanapkę? - usłyszałam głos Grześka z kuchni.
- Miałeś pakować rzeczy, a nie się obżerać! - odkrzyknęłam śmiejąc się wesoło.
W drzwiach sypialni pojawił się środkowy z jedną kanapką w ręce i zaczął uważnie mi się przyglądać.
- O co chodzi? - spytałam z uśmieszkiem.
- Naprawdę się zgodziłaś – wyszczerzył się i przełknął ostatni kawałek.
- Zaraz to odwołam, jak nie przestaniesz się obijać – rzuciłam w niego koszulką.
- A czy to – ruszył w moim kierunku – czy to też jest obijanie się? - uśmiechnął się figlarnie i wpił się w moje usta. Zarzuciłam mu ręce na kark i przyciągnęłam jeszcze bliżej siebie. Rączka od walizki wbijała mi się w plecy, ale w ogóle mnie to nie obchodziło. Podejrzewam, że nawet nóż mógłby mi się wbijać w plecy, a wcale by mnie to nie ruszyło.
Złapałam koszulkę środkowego tuż przy jej końcach i już unosiłam ją do góry, kiedy odezwał się pieprzony telefon.
- Pieprzyć to – mruknął tuż przy moich wargach i palcami namacał zapinkę od stanika, która schowana była pod luźną koszulką.
Zaśmiałam się cicho i nie słysząc już dzwoniącej komórki, szarpnęłam za koszulkę siatkarza i podciągnęłam ją do góry odsłaniając pięknie wyrzeźbioną klatkę piersiową.
Chyba częściej będę musiała mu mówić, że się obija...

Zbyszek wyłączył telewizor i podniósł się z kanapy. Nie mógł się na niczym skoncentrować, ponieważ z głowy nie mogła mu wyjść Gośka. Dzisiaj śniła mu się nawet i to w ramionach innego mężczyzny, nie jego. Dostawał szału, kiedy pomyślał, że ktoś mógłby jej dotykać, całować, kochać się z nią.
Potrząsnął głową, aby odgonić od siebie te myśli.
Wtem rozległ się dzwonek jego komórki. Niechętnie spojrzał na telefon, ale kiedy na wyświetlaczu pojawiła się nazwa „Gosia”, odebrał bardzo szybko.
- Halo?
- Cześć, Zbyszek – usłyszał niewyraźny głos blondynki; serce zabiło mu szybko. - Chciałam złożyć ci najserdeczniejsze życzenia. Spełnienia marzeń, osiągnięcia wszystkich celów, które sobie postawiłeś i szczęścia z Kamilą.
- Dziękuję, ale poza tym ostatnim.
- Nie rozumiem...
- Odeszła – mruknął pod nosem.
- Jak to „odeszła”? - zdziwiła się. - I zabrała też Julkę?
- Tak – pokiwał głową.
- Ale to chyba nie przeze mnie, prawda? Nie dowiedziała się o naszym spotkaniu?
- Nie, nie dowiedziała się – powiedział i lekko się uśmiechnął. - Dziękuję za pamięć.
- Nie mogłam nie zadzwonić w twoje urodziny – odparła cicho. - Także jeszcze raz, wszystkiego najlepszego i nie przeszkadzam, na razie!
Nie zdążył już nic powiedzieć, ponieważ się rozłączyła. Przymknął oczy i oparł się o oparcie kanapy.
Pamiętała... Jak zawsze pamiętała o rzeczach ważnych. Nie spodziewał się, że po tym wszystkim jeszcze kiedyś usłyszy jej głos. Prawdziwy głos, nie ten, który sobie przypominał w myślach, czy odsłuchiwał na wspólnych nagraniach, które znalazł niedawno w sypialni na dnie szuflady. Chciał kiedyś jeszcze usłyszeć jej dźwięczny śmiech, który zawsze pobudzał go do życia. Chociaż raz...

Gośka ciągle stała z telefonem w ręku i nie była pewna, tego co przed chwilą usłyszała od Zbyszka. Dlaczego Kamila go zostawiła? Ona teraz dałaby wszystko, aby wrócić do niego. Poczuć jak to jest mieć go przy sobie, pocałować, dotknąć, usłyszeć jak mówi do niej „skarbie”, czy „kochanie”. Usłyszeć jego donośny śmiech.
Musiała sama przed sobą przyznać, że jakaś jej cząstka, gdzieś tam głęboko się ucieszyła, ale było jej strasznie głupio z tego powodu. Chciała jego szczęścia, aby był wesołym, zadowolonym mężczyzną, a nie wrakiem człowieka.
Usiadła na fotelu i oparła łokcie na kolanach, a brodę na otwartych dłoniach. Długo biła się ze sobą, czy zadzwonić, czy lepiej nie dzwonić. Jego numer wybierała bardzo dużo czasu i w końcu zdecydowała się nacisnąć zieloną słuchawkę, a później szybko zakończyć połączenie czerwoną.
Poczuła jak po jej policzku spływa łza. Przymknęła oczy i kolejny raz poczuła się strasznie bezradna...





Po piątej kolejce Plus Ligi mamy lidera, którym jest... Olsztyn! Brawo! :) A reszta tabeli wygląda następująco: Jastrzębski Węgiel, Skra Bełchatów, Asseco Resovia, ZAKSA, Czarni Radom, Effector Kielce, Politechnika Warszawska, AZS Częstochowa, Trelf Gdańsk, BBTS Bielsko – Biała i Transfer Bydgoszcz :)
Apropos Transferu! Do tego zespołu, jak już zapewne wiecie, dołączył Carson Clark :D Nie powiem, podoba mi się to bardzo :D
Niektórzy może już wiedzą, poziomkowa. wróciła do łask Twitter'a, tylko na zupełnie nowym koncie :D Więc jeśliby ktoś miła i chciał obserwować, to zapraszam: https://twitter.com/pozioomkowa :)
pozdrawiam,
poziomkowa

57 komentarzy:

  1. Miszczyni Moja <3!

    Ratuj mi tu Zbyszka , żeby był szczęśliwy :) /Lidka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przesadzasz w tym momencie! ;)

      Pomyślimy nad tym :)

      Usuń
  2. świetny rozdział jak zawsze :D czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech Gośka i Zbyszek bd w końcu razem ...


    Kolejny zajebisty rozdział <3 Zastanawiam sie czasem skąd ty takie genialne pomysły bierzesz mój ty mistrzu ;)
    Milka ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooołooo, jestem w szoku, hahaha xD

      Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Żaden mistrzu ;) Skąd? Z mojej popapranej wyobraźni xD

      Usuń
  4. U naszych grześków sielanka, a Zibi cierpi.Rany, jak mi go strasznie szkoda :( Lubiłam tą Kamilę, ale teraz nie znosze. Sama nie wie, czego chce. W dodatku Zbyszek się tak do Julki przywiązał, a ona nagle: sorry, pomyliłam się, to koniec. pa. No zaić to mało -.- Może chociaż z Gośką mu wyjdzie, hm? A wracając jeszcze do tej sielaneczki na początku rozdziału, to coś mi tak strasznie podpowiada, że oni sie wkrótce dziecka będą spodziewać ;D
    Pozdrawiam ;*
    [faith-hope-volleyball.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie przykład z życia wzięty... Osoby, które kochamy mogą nam wywinąć czasami taki numer, że głowa mała... Z Gośką? Hmm, pożyjemy - zobaczymy :) Nie mówię nie, ale zobaczmy jak to się u nich potoczy :D
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  5. Nudny poniedziałek, leżę pod kocem z laptopem, nic się nie dzieje ciekawego, aż tu nagle poziomkowa dodała nowego posta i od razu dzień stał się piękniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale mam nadzieję, że nie jesteś chora, ani nic?
      No to cieszę się, że w jakimś stopniu stał się piękniejszy ;D

      Usuń
    2. nie nie jestem, tylko taki zrobiłam sobie leniwy dzień :) właśnie dziś odkryłam Twojego drugiego bloga, i po kilku rozdziałach widzę ze jest równie dobry. Genialna jesteś w tym co robisz i koniec kropka. :) pozdrawiam

      Usuń
    3. No to dobrze ;D W takim razie, miłego leniuchowania! :D Co? Nie, on nie jest wcale dobry.. jest mnóstwo błędów i w ogóle beznadziejny.. Nie jestem genialna, naprawdę ;)
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  6. Uczę się biologii, a tu nagle sms od przyjaciółki, że jest nowy rozdział, więc szybko weszłamna bloga i czytam. Rozdział genialny, tylko szkoda mi Zbyszka i współczuję narzeczonym, że już muszą wyjeżdżać... ;) Pozdrawiam ;*
    ~werka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że komunikacja działa, hahaha ;D Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Pozdrawiam również ;* Udanej randki z biologią!

      Usuń
  7. Podłączam się do Anonimowego! Pewnie, że lepszy!!! o wiele... Chcem małych Kosoczków:)) rzeczywiście Zibi cierpi, ale czy to dobrze, gdyby wrócił do Gośki? nie jestem tego taka pewna, w końcu to ona nawaliła... ciekawe czyby się to podobało Em i Grześkowi, Igle... Trzymam kciuki za Em i Grzesia:)) super para... wariatów:)
    pozdrawiam
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to cieszy mnie to bardzo! ;D Pomyślę nad małym Kosoczkami :) Zobaczymy, co z tym Zibim będzie ;p Haha, to ci nasze wariaty dwa xD
      pozdrawiam również :)

      Usuń
  8. świetny rozdział, zresztą jak każdy :D

    buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  9. nudno, zimno, deszczowo, smutno...a tu poziomkowa dodaję nowy rozdział. Dzień wtedy staję cię o wiele lepszy :) rozdział świetny. Tylko Zbysia szkoda :( Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie to bardzo, że stał się lepszy :D Cieszę się, że Ci się spodobał ;D Coś poradzimy na ten jego smutek.. chyba :) Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  10. Szkoda mi Zbyszka nie może być szczęśliwy :) Jedna go zdradziła druga zostawiła bo stwierdziła, że nie kocha go:) On tak przywiązał się do Julki. Niech będzie z Gośką bo z nią będzie najbardziej szczęśliwy. Ciekawi mnie ich reakcja na to co dzieje się pod ich nieobecność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś chyba na to zaradzimy ;) A może nie? ;p Zobaczymy ;)

      Usuń
  11. Masz niesamowitą wyobraźnie , a rozdział jak zawsze świetny nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. + popapraną jeszcze :D Cieszę się, że Ci się spodobał ;D

      Usuń
  12. super :D troche chciałabym zeby Bartman wróci do Goski ale zobaczymy Kinga :D

    OdpowiedzUsuń
  13. aww, Emi z Grzesiem tworzą zwariowaną, ale uroczą parę <3
    A myślę, że Zibi wkrótce też doczeka szczęśliwego związku;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano wariaty xD
      Zobaczymy, jak to będzie z Zibim :)

      Usuń
  14. Jak ja uwielbiam twoje opowiadanie*.*
    Widać ,że Grzesiek jest z nią szczęśliwy:)
    Gosia widać ,że chce wrócić do Zbyszka trak samo jak on :C
    A Kamila popełniła duży błąd :C

    OdpowiedzUsuń
  15. Dawno nie komentowałam :) Świetny, jak zawsze :D Masz talent, dziewczyno :)

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nic ;) Ciesze się, że Ci się spodobał ;D Żaden talent, porytą wyobraźnię, tyle :)

      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  16. Jejku.. Tak dawno nie komentowałam tutaj... Niestety, ale brak czasu robi swoje :) Teraz czekam tylko na wesele Em i Grześka ;) Już sobie wyobrażam ich dzieci, chłopiec z oczami Grzegorza ;D

    my-love-volleyball.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem w zupełności ;) Haha, pożyjemy - zobaczymy :D

      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  17. A a a a ale super :D
    Ciekawy wątek Gośki
    Co z tego będzie?
    Czeka na kolejny
    buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba ;D
      Pożyjemy - zobaczymy ;)
      Buziaki ;*

      Usuń
  18. aaaaaaaaaaaaaaaaa kiedy oni wrócą już do polski!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  19. ciekawa jestem czy piszesz jeszcze jakiegoś bloga a jak tak to podaj link!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skończyłam pisać jednego :) tylko, że jest totalnym dnem, tak prawdę mówiąc, ale proszę, oto link: http://heart-vacancy-poziomkowa.blogspot.com/ :)

      Usuń
  20. <3 bigLove <3 Zibi,no Zibi ty ją ciągle kochasz, Gośka, no Gośka ty go ciągle kochasz, przepraszam, że się nie wysiliłam, ale jak wiesz próbuję się uczyć na tę pracę klasową, no i weny na pisanie czegokolwiek brak :) pozdrawiam serdecznie, Bobru

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D No to są właśnie zawirowania Zbysława i Małgorzaty xD Wiem, wiem i wiem, że wspaniale Ci to wychodzi :D szczególnie, kiedy na "randkę" wkrada się Facebook xD Pozdrawiam również :)

      Usuń
  21. oświadczyny były cudowne, naprawdę, nieźle Grzesiek to wymyślił! to chyba było jasne, że się zgodzi! :D

    kurde no, czemu Zbyszek z Gośką tak się męczą, jakoś mocno nie raczę ja moją sympatią, ale jeśli Zbyszek ją kocha i ona da mu szczęście to niech tak będzie :)

    ściskam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)

      No to są zawirowania Zbysława i Małgorzaty ;p

      ściskam ;*

      Usuń
  22. Tak długo czekałam na te zaręczyny i w końcu wyczekałam . ;) a Grzesiu jest taki romantyczny :) Emikla ma wielkie szczęście ;d

    A co do Zbysia to życzyłabym mu, żeby pojawiła sie jakaś inna dziewczyna na horyzoncie, np kuzynka Emilki podobna do niej ;) oczywiście z charakteru ; * Biedaczysko się cały czas męczy ;(

    zapraszam do siebie ;* <3

    http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/

    P.S przepraszam za spam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko gdzie w rzeczywistości znaleźć takiego Grzesia..? xD

      Pomyślimy nad tym biednym Zbysiem ;)

      Usuń
  23. Jak ja chciałabym mieć takiego narzeczonego... ;D Świetny rozdział :) Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się losy Gośki i Zbyszka.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja też... ;D Ciesze się, że Ci się spodobał ;D Zobaczymy ;p
      Pozdrawiam również ;*

      Usuń
  24. Jak ja Cię UWIELBIAMMM :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Rozdział bardzo mi się podoba :) Cieszę się z tych zaręczyn. Czekam na więcej i zapraszam też do mnie ;D
    volleyball-lost-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Będzie dziś nowy?

    OdpowiedzUsuń